Smok Wawelski napisał(a):
Jeśli dobrze zrozumiałem tę ideę, to powinna zostać nominowana do nagrody "Złotej Maliny Teologicznej". Trzeba będzie ufundować taką nagrodę. Jakieś propozycje?
Jakoś głupio mnie brać udział w tego rodzaju konkursie, bo prawdę powiedziawszy, nie wiem czym jest teologia.
Cytuj:
Wracając do Witowego objawienia, to wynika z niego, że:
Wolałbym, abyś nazywał to "witowym poglądem", bo jeszcze ktoś niezorientowany w temacie pomyśli, że Chrystus się mnie ukazał lub, że miałem jakąś wizję.
Cytuj:
1. Wit wierzy w rzeczywistą obecność Chrystusa według ciała w Wieczerzy Pańskiej.
Nie, w nic takiego nie wierzę. To jest nadinterpretacja moich słów.
Cytuj:
2. Skoro apostoł Paweł w jakieś 20 lat po Pięćdziesiątnicy spożywał z Koryntianami i innym Wieczerzę, to znaczy, że ani on ani inni wierzący nie wiedzieli, iż Wieczerza została zniesiona 20 lat wcześniej. Duch Święty też nie wiedział, skoro natchnął apostoła do napisania I Kor. 11:23-34
Apostoł Paweł działał jeszcze za czasów istnienia świątyni w Jeruzalem, a więc gdy funkcjonowało jeszcze kapłaństwo Aaronowe, więc musiał spożywać Wieczerzę, jak najbardziej.
Cytuj:
3. Apostoł Paweł był pod zakonem głosząc wyzwolenie spod zakonu i nie był potomkiem Abrahama według obietnicy. Inni apostołowie też nie.
Przypominam, że listy apostolskie należy czytać tak, jakby były one skierowane do nas, więc Paweł głosił nam wyzwolenie.
Cytuj:
4. Apostoł Paweł spożywał chleb i pił wino podczas wieczerzy [I Kor. 10:16] i dlatego służył przybytkowi, a droga do świątyni nie została mu objawiona.
Zarówno Pawłowi, jak i Piotrowi przeznaczone było ponieść śmierć męczeńską. Wspomniałem wcześniej o tym.
Cytuj:
5. Apostoł Paweł napisał do Koryntian 20 lat po przyjściu Pana (w Duchu, jak chce Wit), że spożywając wieczerzę głosimy śmierć Pańską, aż przyjdzie [I Kor. 11:26].
Pomijając fakt, że chronologia przyjścia Chrystusa w Duchu się nie zgadza, dodam tylko, iż przepisałem to z listu Pawła.
Cytuj:
6. Wieczerza Pańska nie jest wcale pamiątką Jezusa, tylko wspominaniem grzechów i ponownym składaniem ofiary za grzechy, choć jedna ofiara została złożona raz na zawsze na Gologocie [Hebr. 10:12]
Sam fakt, że obchodzenie Wieczerzy musiało mieć miejsce wskazuje, że ludzie, którzy brali w niej udział, mieli nadal świadomość swych grzechów za które umarł Chrystus.
Cytuj:
To wszystko są moje bezpośrednie wnioski z "nauczania" Wita i chyba trudno dojść do jakichś innych. Myślę, że wystarczy je tylko wypunktować i wszystko jest jasne.
A ja jednak myślę, że Smokowi zabrakło argumentów, gdyż Smok w swoim zwyczaju komentował niemalże każde słowo dyskutanta, chociażby to były największe brednie. Tym razem Smok postąpił inaczej (ma do tego pełne prawo). Tu nie chodzi o to, aby sobie coś udowadniać, tylko mam nadzieję, że spojrzenie na naukę Chrystusową z innej perspektywy niż to się dotychczas robiło, pozwoli dostrzec pewne szczegóły, których wcześniej się nie zauważało. A to może zaowocować w przyszłości...
Cytuj:
Oczywiście według Ciebie Rzym. 10:2,3 odnosi się do chrześcijan (i to współczesnych). Żeby zobaczyć, o kim mówią te wersety, wystarczy przeczytać werset wcześniejszy, który mówi o kim?
"Bracia! Pragnienie serca mego i modlitwa zanoszona do Boga zmierzają ku zbawieniu Izraela. Daję im bowiem świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale gorliwość nierozsądną; bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu" [Rzym. 10:1-3]
Paweł pisze o niezbawionym Izraelu, któremu daje świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale nierozsądną, i dlatego nie znają usprawiedliwienia pochodzącego od Boga, ale własne usiłują ustanowić.
Proponowałbym się przyjrzeć fragmentowi proroctwa z Hebrajczyków 11:21 i porównać to z błogosławieństwem, jakiego udzielił Jakub Efraimowi i Manassesowi, których Józefowi urodziła Egipcjanka i przybrał ich za swoich pierworodnych synów (1 Mojżeszowa 48:5,6). Potomkami Efraima i Manassesa jest wiele narodów, więc nie skłaniałbym się ku tezie, że Izrael w listach Pawła oznacza tylko Żydów (1 Mojżeszowa 48:19). To są ci, którzy uwierzyli w Boga JHWH i trwa wśród nich imię Abrahama, dlatego też należy ich zaliczyć do Izraela.
Gdybyś jednak miał wątpliwości, iż List do Hebrajczyków rozdział 11 jest proroctwem, to radziłbym się przyjrzeć bliżej każdemu z bohaterów wiary wymienionych w tym tekście i porównać to z fragmentami ST, a także z Objawieniem Jana, i być może zauważyłbyś, że np. werset 28 odpowiada tekstowi Objawienia 7:1-8 lub werset 30 fragmentowi Objawienia rozdziały 16-18. No jeszcze wypada dodać, że w wersecie 35 jest wzmianka o zmartwychwstaniu.
Cytuj:
Wicie, błagam, CZYTAJ TO, CO JEST NAPISANE.
Rozumiem Twoją troskę, ja jednak prosiłbym, abyś podczas czytania listów apostolskich, gdy natrafisz na fragment w którym wspomniane są pewne osoby ze ST np. tekst z Rzymian 9:12,13 gdzie mowa o Jakubie i Ezawie nie potraktował jako nic nieznaczącej informacji, bo właśnie w tego rodzaju tekstach często zawarte są głębokie prawdy (por. Hebrajczyków 11:20). Biblia to nie książka jak inne, to znacznie coś wiecej, więc nie skorzystam z Twojej rady.
Henryk napisał(a):
Wicie ja bym ujął to raczej tak; fundamentem (podstawą) wiary chrześcijańskiej jest nauka o łasce, wieńcem (zwieńczeniem) nauka o sprawiedliwości
Może i masz rację, jednak jeżeli nie zrozumie się nauki o sprawiedliwości, to i nauka o łasce może nie być właściwie zrozumiana. Chociaż z drugiej strony myślę, że te dwie rzeczy idą ze sobą nieodłącznie w parze.
lis napisał(a):
A po co? Nie będzie mi nikt ograniczać moich fantazji interpretacyjnych.
Apostołowie żyli pod zakonem, Wy żyjecie pod zakonem, ja żyję w wolności.
Dowodem Waszej ślepoty i życia pod zakonem jest spożywanie wieczerzy Pańskiej.
'z tego też względu już więcej raczej nic nie napiszę w tym temacie' - ale obiecanki cacanki, dobre są dla dzieci, jak wiecie.
O ile sobie przypominam nie napisałem nic takiego, że wszyscy są ślepi. Napisałem tak, jak to widzę w Pismie Świętym i nierozsądną rzeczą byłoby w tym przypadku, to co zauważyłem, zachować tylko dla siebie. Jednego tylko żałuję, że nie nazywam się np. David Wilkerson, bo wtedy z pewnością inaczej byś to odbierał.
Dawid napisał(a):
A nie wydaje Ci się, że widzialnym potwierdzeniem zakończenia Starego Przymierza (którego symbolem była właśnie świątynia) i rozpoczęcia Nowego było raczej rozdarcie zasłony w świątyni w chwili śmierci Jezusa? Wg mnie to właśnie TYM aktem Bóg zasygnalizował początek nowej ery, a samo zburzenie świątyni 40 lat później było już tylko zwykłą formalnością, takim "pozamiataniem" po wszystkim co związane ze starym porządkiem. Przecież od momentu rozdarcia zasłony nie było już ważne czy świątynia fizycznie jeszcze stoi czy nie, bo bez zasłony i tak nie była w stanie pełnić swojej podstawowej roli, określonej przez Stare Przymierze. A to oznacza, że w sensie symbolicznej wymowy samo zburzenie budynku nie miało aż tak dużego znaczenia, jak właśnie rozdarcie zasłony, które notabene wszyscy trzej synoptycy zgodnie podkreślają przy opisie śmierci Jezusa.
Rozdarcie zasłony w ziemskiej świątyni było na pewno jakimś cudownym znakiem, który symbolizował przyszłe pojednanie między Bogiem a ludźmi. Jednak z Listu do Hebrajczyków 7:11,12 wynika, że zakon otrzymuje się w oparciu o kapłaństwo, a Chrystus na ziemi w swoim ludzkim ciele nie był arcykapłanem (Hebrajczyków 7:13-18 ). Warto wziąść to pod uwagę.
Pozdrawiam.