Cytuj:
Rozwazajac dalej temat 'kiedy sie zaczyna swiadome trwanie w grzechu' musze przyznac, ze jak dotad nie potrafie odpowiedziec na to pytanie. Czy ten stan chrzescijanstwa ktory widac, nieprawosc, pokrecone nauki, letniosc, obluda, sekciarstwo, opanowanie przez kaste wbitych w pyche 'przywodcow', wciaganie co raz bardziej w ekumenie, zero jakichkolwiek protestow - to juz swiadome trwanie czy jeszcze nie...
Świadome trwanie w grzechu to chyba wtedy, kiedy jesteśmy świadomi, że to, co czynimy to grzech, a nie chcemy z tego pokutować...
Trwanie w "pokręconych naukach" nie musi być do końca świadome, ale wiem jedno- jeśli ktoś jest szczery przed Bogiem i dąży do świętości, to Bóg mu to "pokręcenie" objawia. I wtedy można już podejmować konkretne decyzje. Niestety bywa i tak, że ktoś ma objawione, że nauka jest zła, czy postępowanie w zborze niewłaściwe, ale ze strachu przed odrzuceniem czy utratą relacji z ludźmi idzie na kompromis. I wtedy to już jest- jak dla mnie- świadomy wybór, który doprowadza do obłudy: wiem, że coś jest złe, ale o tym nie mówię, zamiatam problemy pod dywan i udaję, że wszystko jest O.K. Są też tacy, którym sumienie jednak nie daje spokoju, więc próbują do tej obłudy dorabiać jakąś duchową teorię. Np. my tu nie napominamy, bo rolę uświęcenia ma pełnić jedynie Duch Święty( czyt. my nie napominamy, bo jeszcze się ktoś obrazi i odejdzie, a każdy członek zboru, nawet ten letni, na wagę złota).
Każdy zda sprawę Bogu z tego, co i jak czynił, mówił, ze swojej postawy...jeśli więc ktoś widzi, a nic z tym nie robi, to...chyba jest to grzech. Kto może dobrze czynić, a nie czyni, ten dopuszcza się grzechu. Jesteśmy czasem obłudni, bo mamy z tego korzyść. I robimy to świadomie.
Cytuj:
Pytanie tylko czy to wszystko swiadome...
Nawet jeśli na początku jest to nieświadome, to dziecko Boże i tak ma dostęp do prawdy- jeśli nie chce jej poznać, to znaczy, że jej nie pragnie i wtedy choćby za to odpowie.
Axanko- co do cytatu...pozwól, że nie skomentuję. Ot, tak tam off top
