www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N lis 10, 2024 8:46 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 29, 2007 9:43 am 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
wit napisał(a):
Jeżeli obecnie istnieją apostołowie, tzn że fundament kościoła nadal jest niewykończony. Więc nie można dalej budować, bo wszystko i tak runie... :?

Wicie, mam nadzieję, że nie mówisz tego poważnie, gdyż świadczyłby to o niezbyt uważnej lekturze Słowa:
"Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus" [I Kor 3:11].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 29, 2007 10:07 am 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Smok Wawelski napisał(a):
marius napisał(a):
No bo pomyślcie, jeśli gdzieś obok nas działa z Pańskiegu upoważnienia brat, który otrzymał posługę apostolską, czy nie chcielibyśmy skorzystać ze społeczności z nim? Jeśli reprezentuje on Pana, a jednocześnie jest w społeczności wszystkich apostołów, to czy nie zależałby nam, aby otrzymać za jego pośrednictwem ustanowionych w autorytecie apostolskim starszych? Mnie by zależało.

Mariusie, czy możesz przytoczyć nazwisko jakiegoś prawdziwego apostoła będącego w społeczności wszystkich apostołów? Chodzi mi o okres po śmierci Dwunastu aż do dziś. Z góry uprzedzam, że nie interesują mnie nazwiska z siatki "nowych apostołów" Petera C. Wagnera.

Tak, mogę. W Wielkiej Brytanii miałem sposobność poznania brata Teda Wena. Kilkakrotnie przyjeżdzał do Polski, ale nigdy nie informowały o tym afisze, a on zawsze spotykał się z małymi grupkami wierzących. Dzisiaj ma około 80 lat, ale nie sądzę, aby jego nazwisko było znane. Dzięki społeczności mogłem odkryć w nim pasterskie serce, choć jego praktyczne możliwości usługiwania tym, co otrzymał od Pana (z racji wieku i możności poruszania się) nie były i nie są wielkie. Ale to co wyrażał było wielkie w sensie głębi osobistego poznania Pana. Nigdy jednak nie pytałem innych wierzących, jakie mają odczucie o apostolstwie tego brata, nie wiem zatem czy jest uznawany przez kościoły za apostoła. W moim odczuciu jest bardzo dojrzały i ma serce, które obejmuje wszystkich wierzących, a jego postawa wyraża troskę o ich wzrost.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 29, 2007 10:33 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
No, to jest pewien problem. Według mojego zrozumienia Słowa, apostołowie byli ludźmi posłanymi [apostolos] będącymi "w ruchu" między konkretnymi społecznościami i zakładającymi kolejne. Charakteryzowali się tym, że nie polecali samych siebie (w przeciwieństwie do fałszywych apostołów), ale sam Pan ich polecał. Ponadto, nie budowali w miejscach, gdzie zaczął budować już ktoś inny i nie przypisywali sobie efektów pracy innych [II Kor. 10:12-18]. Oprócz tego, znamiona ich apostolstwa były widziane we "wszelakiej wytrwałości, znakach, cudach i przejawach mocy" [II Kor. 12:12].

Na świecie jest wielu wapaniałych, dojrzałych braci, mających troskę o innych. Ale jeszcze nie spotkałem takiego, który by powyższe kryteria spełniał. A one są dosyć konkretne i nie polegają wyłącznie na osobistym odczuciu. Jestem przekonany, że brat, którego poznałeś, nie polecał sam siebie, ale wygląda na to, że z przyczyn obiektywnych nie mógł pełnić służby apostoła. Chyba, że pełnił ją wcześniej i z przyczyn obiektywnych na starość już nie przemieszczał się, budując i odwiedzając kolejne społeczności (jak apostoł Jan).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 29, 2007 10:48 am 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Przepraszam, czy Twój problem polega na tym, że zastanawiasz się nad kwestią apostołów na emeryturze? Oczywiście można tak, jak KRK przyjąć granicę wieku, a po jej przekroczeniu odesłać na zasłużony odpoczynek. :D Czy apostołem jest (lub był - jeśli zakładasz, że Pan zakończył już ten okres rozwoju Kościoła) ten, kto pozostawał w podróży? Wiemy, że Paweł dobrowolnie lub pod wpływem zewnętrznych okoliczności pozostawał w jednym miejscu przez kilka lat. Czy chcesz powiedzieć, że apostoł, który osiągnie wiek, który utrudni mu podróżowanie lub nawet uniemożliwi, przestaje być apostołem? :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 29, 2007 11:27 am 
Offline

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2005 6:31 pm
Posty: 243
Lokalizacja: grudziądz
marius napisał(a):
Wicie, mam nadzieję, że nie mówisz tego poważnie, gdyż świadczyłby to o niezbyt uważnej lekturze Słowa:
"Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus" [I Kor 3:11].


Mariusie

Zgodzę się, iż Chrystus jest fundamentem, jednak całym fundamentem kościoła są apostołowie i prorocy, a Jezus jest kamieniem węgielnym, czyli pierwszym kamieniem pod budowlę (Efezjan 2:20; 1 Piotra 2:4-8 ).

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 29, 2007 1:59 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
wit napisał(a):
marius napisał(a):
Wicie, mam nadzieję, że nie mówisz tego poważnie, gdyż świadczyłby to o niezbyt uważnej lekturze Słowa:
"Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus" [I Kor 3:11].

Mariusie
Zgodzę się, iż Chrystus jest fundamentem, jednak całym fundamentem kościoła są apostołowie i prorocy, a Jezus jest kamieniem węgielnym, czyli pierwszym kamieniem pod budowlę (Efezjan 2:20; 1 Piotra 2:4-8 ).
Pozdrawiam.


Wicie, zadziwiasz mnie swoją interpretacją. 8) Jestem pod wrażeniem. Czego, wolę nie pisać. Jeszcze się obrazisz. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 29, 2007 2:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2005 6:31 pm
Posty: 243
Lokalizacja: grudziądz
Mariusie

Z racji tego, że trudno mnie obrazić, więc możesz śmiało napisać co leży Tobie na sercu! 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 30, 2007 1:04 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
wit napisał(a):
Zgodzę się, iż Chrystus jest fundamentem, jednak całym fundamentem kościoła są apostołowie i prorocy, a Jezus jest kamieniem węgielnym, czyli pierwszym kamieniem pod budowlę (Efezjan 2:20; 1 Piotra 2:4-8 )

Z powyższego zdania wynika, że Chrystus jest fundamentem, ale nie całym. Część fundamentu stanowią apostołowie i prorocy. Biorąc pod uwagę, że Chrystus jest jeden a apostołów i proroków wielu logicznie wynika, że Chrystus jest tylko niewielką częścią fundamentu Kościoła. W tym samym zdaniu piszesz, że Jezus jest kamieniem węgielnym, czyli pierwszym kamieniem pod budowlę. Oznacza to, że uważasz, nie tylko w wymiarze dosłownym, ale również metaforycznym, że jest On drobną częścią podstawy Kościoła. Nie można się z tym zgodzić.

Przytoczyłem Ci już I Kor 3:11, który mówi, że nie można założyć innego fundamentu oprócz tego, który został już założony (interlinia oddaje to: "obok tego leżącego"). Mówi to apostoł Paweł, czyli ktoś, kto według Ciebie ma stanowić część owego fundamentu. Paweł jest bardzo ścisły twierdząc ponadto, że nikt nie może założyć fundamentu, oprócz tego, który już istnieje.

W wersecie 10 apostoł mówi "jako mądry budowniczy założyłem fundament". Słowa te odnoszą się do zwiastowania Chrystusa i osobistego budowania się na Chrystusie przez wierzących. Czy jednak Paweł powiedział tu coś, co mogło by sugerować, że to on jest fundamentem? Absolutnie nie.

Przejdźmy teraz do kwestii, jaką rolę pełnią apostołowie i prorocy w Bożej budowli. Zerknij proszę do Ewangelii wg Mateusza 16:18. Jest tam skała, którą jest Chrystus, i jest kamień, którym jest Szymon. Na kim zbudowany jest Kościół, na Chrystusie, czy na Piotrze? Być może odpowiesz, że i na jednym i na drugim, więc zadam Ci drugie pytanie: Kto jest fundamentem Kościoła - skała czy kamień? Spróbuj zbudować coś na kamieniu. Nigdy nie będzie on fundamentem.

Kwestia kolejna - czy Chrystus jest skałą czy kamieniem? Aby pogodzić tę pozorną sprzeczność musimy uświadomić sobie, że te dwa porównania zostały użyte w dwóch różnych kontekstach i nieco innym znaczeniu. Znaczenie skały jako podstawy już pokrótce omówiliśmy, co z kamieniem węgielnym?

Kamień węgielny, nie jest w rzeczywistości tym, czym jest dla Ciebie. Węgieł nie jest pierwszym kamieniem. Oczywiście dziś (w epoce coraz to nowych inauguracji) rozpowszechniło się znaczenie kamienia węgielnego jako pierwszego kamienia bądź częściej cegły wmurowanej w fundament budowli z aktem erekcyjnym jako symbolu rozpoczęcia budowy. Ale właściwe znaczenie kamienia węgielnego to kamień narożny (to prawda, że coraz rzadziej używa się określenia 'węgieł" w sensie narożnika). Pozostałością po pierwotnym znaczeniu, która się tak szybko nie zmieni, jest np. węgielnica, geodezyjny przyrząd do wyznaczania w terenie kąta prostego.

Piotr używa tu symbolu kamienia odnosząc go do Chrystusa, ale w innym kontekście niż Paweł w swoim Liście. Chrystus odrzucony przez budowniczych stał się dla wierzących weń kamieniem spajającym. Został uznany przez Boga za wybrany i kosztowny. Pamiętajmy, że do narożników wybierano w przeszłości najbardziej wypróbowane, mocne kamienie. Kamień węgielny to nie to samo co fundament. Werset I Pt 2:7 interlinia oddaje następująco: "...kamień, którego nie-zaaprobowali budujący, ten stał-się za głowę kąta". Piotr nie pisze nic o tym, że budujemy się na kamieniu węgielnym, ale zachęca abyśmy, będąc tak jak On kamieniami żywymi, budowali się w dom duchowy [I Pt 2:4-5].

Pozostaje jeszcze przywołany przez Ciebie Ef 2:20:
"nadbudowanymi na fundamencie wysłanników i proroków, węgłem jego Pomazaniec Jezus". Jeśli potraktujemy dosłownie ten werset, to wyjdzie na to, że fundamentem są apostołowie i prorocy, a Chrystus jedynie kamieniem narożnym. Nie zachęcam do takiej interpretacji.

Czy znaczy to, że apostołowie i prorocy są fundamentem? A dlaczego tylko oni, dlaczego nie ewangeliści, pasterze i nauczyciele? W przeciwieństwie do Księgi Objawienia rozdział 21, gdzie fundamentami są same osoby apostołów, fundamentem tutaj nie są sami apostołowie i prorocy. Ponieważ tajemnica Chrystusa została objawiona apostołom [Ef 3:4-5], dlatego objawienie, jakie otrzymali, uważane jest za fundament. Odpowiada to skale z Mt 16:18, którą jest nie tylko sam Chrystus, ale także objawienie dotyczące Chrystusa, na którym Chrystus zbuduje Swój Kościół. Fundament apostołów i proroków to objawienie, jakie otrzymali i jakie przekazują na temat Chrystusa i Kościoła dla budowania Ciała. Takie znaczenie ma fundament w Liście do Efezjan 2:20.

Werset 20 objawia, że w Bożej budowli Chrystus jest kamieniem węgielnym. W tym miejscu nie mówi się o Chrystusie jako fundamencie {Iz 28:16], lecz jako o kamieniu narożnym. Treścią akcentowaną nie jest tu fundament, ale kamień węgielny, który łączy ze sobą dwie główne ściany: ścianę wierzących z Żydów i ścianę wierzących z pogan. Kiedy duchowi przywódcy żydowscy odrzucili Chrystusa, odrzucili Go jako kamień węgielny [ Dz 4:11; I Pt 2:7], który łączy z nimi pogan dla budowania domu Bożego. W Ewangeli Mateusza 21 Pan Jezus pokazał, w sensie przenośnym, że faryzeusze Go odrzucą. Werset 42 mówi: "Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła? Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach". Poprzez to słowo Pan objawił, że po Swoim zmartwychwstaniu stanie się kamieniem węgielnym, który połączy Żydów i pogan. To w odniesieniu do zmartwychwstałęgo Chrystusa Piotr powiedział do ludzi religijnych: "On jest kamieniem, odrzuconym przez was, budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym mogliby być zbawieni" [Dz 4:11-12].

Pozdrawiam Cię

P.S. Cieszę się, że nie jesteś nadwrażliwy, i że nie tak łatwo Cie obrazić. Nie było to zresztą moim zamiarem. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 30, 2007 1:14 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Smok Wawelski napisał(a):
Duch zastrzegł sobie wyraźnie prawo do ustanawiania apostołów [I Kor. 12:28; Ef. 4:11], natomiast wspólnota nie tylko ma prawo, ale wręcz powinna dla własnego dobra rozpoznać w Duchu to, co lub kogo Duch ustanawia. Uważam, że tam, gdzie czytamy o wyborze i ustanowieniu, rozpoznanie ze strony wspólnoty w Duchu powinno być "kompatybilne" z ustanowieniem w tym samym Duchu. Moim zdaniem właśnie tak było w przypadkach wyboru i ustanawiania biskupów, starszych i diakonów, co jest zgodne z samym faktem podania wspólnocie odpowiednich kryteriów wyboru.

Mam pytanie do Ciebie: Czy Duch zastrzegł sobie prawo do ustanawiania biskupów, czy tylko apostołów? W kwestii "kompatybilności" całkowicie się zgadzam, zresztą nie było w tej sprawie dotąd w wątku żadnych wątpliwości.
Pytanie drugie: Czy mógłbyś powiedzieć, kto wg Ciebie w Dz 14:23 "podnosił ręce"? Zależy mi na poznaniu Twojego zdania.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 30, 2007 10:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Mam pytanie do Ciebie: Czy Duch zastrzegł sobie prawo do ustanawiania biskupów, czy tylko apostołów?

Apostołowie są ustanawiani bezpośrednio przez Ducha, bez uprzedniego wybierania przez wspólnotę. W przypadku biskupów, starszych i diakonów widzę w Biblii zasadę wybierania przez wspólnotę na podstawie obiektywnych i określonych kryteriów oraz modlitwy. Ustanowienie następuje po wybraniu. "Wy wybierzcie spośród siebie (...) a my ustanowimy" [Dz. Ap. 6:3-6]. I to jest dla mnie logiczne. Wtedy jest sens podawać publicznie kryteria wyboru, wspólnota ma udział w wyborze spomiędzy siebie, a ustanowienie oficjalne jest zwieńczeniem całego procesu wyboru. Nie przeczy to moim zdaniem Twojej sugestii, że Duch ustanawia biskupa, starszego czy diakona jeszcze przed rozpoczęciem wyborów, a następnie prowadzi wspólnotę i ewentualne "czynniki zewntrzne" (apostołów lub ich współpracowników) w wyborze i ustanowieniu tychże.

Mamy jednak taką sytuację, że wybór i ustanowienie jest od Boga odbierane w Duchu, a następnie dokonywane przez wybory i pieczętowane przez ustanowienie - wszystko w tym samym Duchu. Udział wspólnoty jest potrzebny w procesie wyboru, ponieważ oprócz duchowego rozeznania owiec, biskup, starszy czy diakon powinni posiadać ich mandat zaufania od strony czysto ludzkiej.

Cytuj:
Pytanie drugie: Czy mógłbyś powiedzieć, kto wg Ciebie w Dz 14:23 "podnosił ręce"? Zależy mi na poznaniu Twojego zdania.

Żeby nie było, że posługuję się wyłącznie StudyLight: :wink:

cheirotoneo khi-rot-on-eh'-o: to be a hand-reacher or voter (by raising the hand), i.e. (generally) to select or appoint -- choose, ordain. Czyli po polsku: głosować przez wyciągnięcie ręki (przez podniesienie ręki); (ogólnie) wybierać lub wyznaczać.

http://scripturetext.com/acts/14-23.htm

W interlinii mamy: "wybrawszy przez wyciągnięcie rąk zaś im w społecznościach wywołanych starszych", pomodliwszy się wśród postów, podali ich Panu, w którego uwierzyli". [14:23]

Moim zdaniem, pierwsza część zdania mówi o wybieraniu starszych w społecznościach wywołanych i dla społeczności wywołanych [im] przez wyciągnięcie rąk (pierwszy stopień procedury), a druga o ustanawianiu starszych wybranych wcześniej w głosowaniu (drugi stopień procedury). Skoro określenie "wyciąganie rąk" lub "podnoszenie rąk" [cheirotoneo] jest związane z wyborami, a nie z nakładaniem rąk [cheiro] (czyli chodzi o wyciąganie rąk w górę, a nie w dół - a tak, będę skrupulatny, co mi tam... :) ), to nie przypuszczam, żeby Paweł i Barnaba głosowali we dwóch. Byłoby to raczej absurdalne. Jeśli wybór wspólnoty poprzedzał ustanowienie (a mamy prawo tak przypuszczać na podstawie procedury wyboru diakonów w Dz. Ap. 6:3-6), to znaczy że "ręce podnosili" członkowie wspólnoty. Owszem, kościół był młody, ale ten argument działa w obydwie strony - jeśli wszyscy byli zbyt młodzi w wierze, to nikt nie powinien zostać ani wybrany przez wspólnotę ani ustanowiony przez apostołów [I Tym. 3:6]. Jestem zdania, że Pan Bóg ustanowił starszych, następnie pozwolił odebrać swoją wolę szczerym (choć młodym w wierze) członkom wspólnoty, a oni po modlitwie wybrali spośród siebie tego, kto powinien był zostać wybrany. U Boga wszystko jest możliwe, no nie? :)

Ciekawy w tym kontekście jest fakt, że w Antiochii włożenie rąk na Pawła i Barnabę nastąpiło po odprawieniu modlitwy i postów [Dz. Ap. 13:3]. Mamy więc prawo przypuszczać, że "podanie ich [starszych] Panu" mogło być związane z ich ustanowieniem przez włożenie rąk. Nie upieram się, ale widzę tutaj dość wyraźne analogie.

Polecam ciekawy artykuł:

http://www.bible.ca/ntx-elders-pastors-bishops.htm


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 30, 2007 11:34 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Jeśli jest tak, jak zakładasz, iż to wierzący "podnosili ręce" (co mi tam, będę skrupulatny :D ), to wówczas zdanie "wybrawszy-przez-wyciągnięcie-rąk zaś im w społecznościach wywołanych starszych, pomodliwszy-się wśród postów, podali ich Panu, w którego uwierzyli". [14:23] powinno mieć ten sam podmiot. Wymaga tego gramatyczny rząd zgody. Jeśli wierzący wybrali, to również wierzący pomodlili się i wierzący podali ich Panu.

Spójrz na czasowniki i określ podmiot w wersetach 21 do 26: "ogłosiwszy-dobrą-nowinę", "uczyniwszy-uczniami", "wrócili", "utwierdzając", "zachęcając", "wybrawszy-przez-wyciągnięcie-rąk", "pomodliwszy- się", "podali", "przeszedłwszy", "przyszli", "powiedziawszy", "zeszli", "odpłynęli", "wypełnili".

Cytuj:
czyli chodzi o wyciąganie rąk w górę, a nie w dół

A dlaczego zakładasz, że nakładanie rąk odbywa się z ich opuszczeniem, a nie z podniesieniem. No, wiem potęga wyobraźni. :D Ci, na których nakładano ręce na pewno klęczeli. No przecież musiało tak być. :lol:

Jeśli dobrze odczytuję Twoje zapisy, to nie utożsamiasz ze sobą biskupów i starszych. Dlaczego?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 31, 2007 12:55 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Jeśli jest tak, jak zakładasz, iż to wierzący "podnosili ręce" (co mi tam, będę skrupulatny :D ), to wówczas zdanie "wybrawszy-przez-wyciągnięcie-rąk zaś im w społecznościach wywołanych starszych, pomodliwszy-się wśród postów, podali ich Panu, w którego uwierzyli". [14:23] powinno mieć ten sam podmiot. Wymaga tego gramatyczny rząd zgody. Jeśli wierzący wybrali, to również wierzący pomodlili się i wierzący podali ich Panu.

"Podali ich Panu, w którego uwierzyli". Kto uwierzył w Pana? Apostołowie? Wspólnota? Czy nowo ustanowieni starsi? Gdyby sztywno trzymać się gramatycznego rzędu zgody, to podmiotem byliby apostołowie. Ale ja osobiście intuicyjnie odczytuję, że chodzi o tych, którzy właśnie niedawno uwierzyli - więc chyba o całą wspólnotę i/lub nowo wybranych starszych. Nie wierzę w to, żeby wierzący się nie modlili i nie uczestniczyli w "podawaniu ich Panu", choć przecież ręce wkładali tylko apostołowie. No, tu już jestem mniej skrupulatny, wiem... :D

Marius napisał(a):
Smok napisał(a):
czyli chodzi o wyciąganie rąk w górę, a nie w dół

A dlaczego zakładasz, że nakładanie rąk odbywa się z ich opuszczeniem, a nie z podniesieniem. No, wiem potęga wyobraźni. :D Ci, na których nakładano ręce na pewno klęczeli. No przecież musiało tak być. :lol:

No, jeśli uważasz, że klęczeli apostołowie, a stali ustanawiani starsi, na których apostołowie nakładali ręce. to masz wyobraźnię jeszcze potężniejszą od mojej... :lol: Jak myślisz, dlaczego po włożeniu na niego rąk przez Ananiasza Paweł wstał? [Dz. Ap. 9:17-18] :D

Marius napisał(a):
Jeśli dobrze odczytuję Twoje zapisy, to nie utożsamiasz ze sobą biskupów i starszych. Dlaczego?

Podaję po prostu nazwy funkcji wybieralnych podane w tłumaczeniu BW. Nie oznacza to, że oddzielam "doglądającego trzody" [episkopos] od "starszego" [presbyteros]. Sam Paweł utożsamiał jednych z drugimi [Dz. Ap. 20:17,28]. Jakże mógłbym inaczej? :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 31, 2007 12:03 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Proszę kolegi, sprawa jest prosta, jak nie przymierzając odcinek dowolnej prostej. :D Cały werset 23 stanowi jedno krótkie zdanie (w porównaniu z innymi autorstwa Pawła to prawdziwy skrótowiec).

Zdanie to jest podrzędnie złożone. Zdanie główne to „podali ich Panu, w którego uwierzyli”. Podmiotem domyślnym są apostołowie (tak wynika z wersetu 20), orzeczeniem jest czasownik „podali”. W zdaniach podrzędnych występują imiesłowy przysłówkowe uprzednie, oznaczające czynność wcześniejszą od czynności zdania głównego („wybrawszy-przez-wyciągnięcie-rąk” oraz „pomodliwszy się”). Jeśli ma być zachowana zgodność podmiotu w zdaniach podrzędnych z podmiotem zdania głównego, to musi chodzić o apostołów.

Jeśli już jesteśmy zgodni, że ci, którzy wybrali, pomodlili się i podali, to apostołowie, to ustalmy też kim są ci, do których odnoszą się słowa: „im”, „ich” i „uwierzyli”. Z kontekstu zdania poprzedzającego wynika jednoznacznie, że chodzi o uczniów. Zgadzamy się zatem w tym miejscu, że nie chodzi o podanie starszych Panu przez apostołów, ale wszystkich wierzących.

Cytuj:
Marius napisał:
Smok napisał:
czyli chodzi o wyciąganie rąk w górę, a nie w dół

A dlaczego zakładasz, że nakładanie rąk odbywa się z ich opuszczeniem, a nie z podniesieniem. No, wiem potęga wyobraźni. Ci, na których nakładano ręce na pewno klęczeli. No przecież musiało tak być.

No, jeśli uważasz, że klęczeli apostołowie, a stali ustanawiani starsi, na których apostołowie nakładali ręce. to masz wyobraźnię jeszcze potężniejszą od mojej... Jak myślisz, dlaczego po włożeniu na niego rąk przez Ananiasza Paweł wstał? [Dz. Ap. 9:17-18]

Może siedział albo leżał? :D
A tak poważnie, biblijny zwrot "wyciągnąć nad kimś rękę" wcale nie musi i często nie oznacza, że osoba ta klęka. Mam nadzieję, że się zgodzisz, choć jak sądzę z niejakimi oporami. Wawelskie tak mają. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 01, 2007 1:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Jeśli już jesteśmy zgodni, że ci, którzy wybrali, pomodlili się i podali, to apostołowie, to ustalmy też kim są ci, do których odnoszą się słowa: „im”, „ich” i „uwierzyli”. Z kontekstu zdania poprzedzającego wynika jednoznacznie, że chodzi o uczniów. Zgadzamy się zatem w tym miejscu, że nie chodzi o podanie starszych Panu przez apostołów, ale wszystkich wierzących.

Nie tak szybko. :) Kolego, na razie jesteście zgodni... sami ze sobą. Rozbierając jedno zdanie na czynniki pierwsze chcecie udowodnić coś, co jest sprzeczne z tekstami równoległymi i zwykłym zdrowym rozsądkiem. Ale przecież nie będę powtarzał w kółko tych samych argumentów. Powiem tylko, że w niektórych tłumaczeniach wyraźnie jest napisane, że wybierała wspólnota, a ustanawiali apostołowie. Np. literalny przekład Younga [YLT] podaje:

"and having appointed to them by vote elders in every assembly, having prayed with fastings, they commended them to the Lord in whom they had believed"

God's Word Translation:

"They had the disciples in each church choose spiritual leaders, and with prayer and fasting they entrusted the leaders to the Lord in whom they believed."

http://bible.cc/acts/14-23.htm

Podtrzymuję swoje zdanie w tej kwestii. Biorąc pod uwagę znaczenie konkretnego pojęcia (cheirotoneo), idąc za Twoim tokiem interpretacji dwaj apostołowie musieliby wybrać starszych drogą głosowania przez wyciągnięcie ręki, co byloby absurdalne. Nawet, jeśli przyjąć, że to apostołowie osobiście wybrali starszych bez wybierania ich ze strony wpólnoty (co wcale nie jest pewne i uważam, że mało prawdopodobne), to w obliczu tekstów paralelnych mówiących o kryteriach i sposobie wybierania biskupów, starszych i diakonów byłby to wyjątek, a nie reguła. Na jednym wersecie nie wolno budować tak poważnej zasady lub wręcz doktryny, o czym obydwaj wiemy, prawda? :)

W dodatku mamy teksty mówiące o sposobie wyboru starszych w pierwszych wiekach. I nie chodzi mi o "uświęcanie tradycji", tylko o inną sprawę - gdyby taki wybór, o jakim mówisz, był w Pismach normatywny, to w czasach, gdy ustrój monarchiczny Kościoła był już ukształtowany przez tradycję właśnie, Cyprian [252] nie powoływałby się na wybór ze strony wspólnoty. Po prostu przyszliby biskupi i wybraliby im starszych. Czyli biblijny, wcześniejszy sposób wyboru starszych musiał być sprzeczny z monarchicznym ustrojem, wprowadzanym do Kościoła już od początku II wieku. O czym wiedział Cyprian i inni Ojcowie.

Marius napisał(a):
Smok napisał(a):
No, jeśli uważasz, że klęczeli apostołowie, a stali ustanawiani starsi, na których apostołowie nakładali ręce. to masz wyobraźnię jeszcze potężniejszą od mojej... Jak myślisz, dlaczego po włożeniu na niego rąk przez Ananiasza Paweł wstał? [Dz. Ap. 9:17-18]

Może siedział albo leżał? :D
A tak poważnie, biblijny zwrot "wyciągnąć nad kimś rękę" wcale nie musi i często nie oznacza, że osoba ta klęka. Mam nadzieję, że się zgodzisz, choć jak sądzę z niejakimi oporami. Wawelskie tak mają. :lol:

Pewnie, że z oporami. Wawelskie mają tak, że trudno im się zgodzić na coś, co jest naciągane. :) Może to jest kwestia wrażliwości, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby Ananiasz nakładał ręce na leżącego lub siedzącego w tym momencie Pawła. Skoro Paweł "zginał kolana przed Ojcem", żeby Efezjanie zostali utwierdzeni przez Ducha [Ef. 3:14-15], to pewnie w takim momencie tym bardziej zgiął kolana przed Ojcem, prosząc o napełnienie Duchem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 01, 2007 5:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 6:16 pm
Posty: 105
Lokalizacja: Bytom
Bardzo ciekawym dla mnie spostrzeżeniem z tej dyskusji jest to, że rozważanie o strukturze zboru przerodziło się szybko w dociekanie o służbę apostolską.

To tezy co do których zgadzamy się jak mniemam:

1 Apostołów było więcej niż dwunastu.
2 Z pewnością trzeba wyodrębnić z posługi apostolstwa, posługę „dwunastu”. Byli to apostołowie szczególni.
3 Nie ma żadnych uzasadnionych przesłanek aby uznać, że posługa apostolstwa zakończyła się.

Pojawił się problem na który odpowiedź porozrzucana jest w kilku wypowiedziach:
Po czy poznać prawdziwego apostoła?
Oraz:
Jeśli brakuje apostoła to co wtedy z ustanawianiem starszych?

„Duch Święty i my....„

Napisałeś Mariuszu, że
Nadal sądzę, że to nie kościoły wybierają swych starszych (biskupów), ale Duch.

Nie powinniśmy myśleć w taki sposób – Jeśli Duch to nie człowiek, Jeśli człowiek to nie Duch.
Wielu ludzi może mieć rzeczywisty dar od Boga i prawdziwe powołanie, a nigdy nie podejmą służby. Chyba się ze mną zgadzacie. Powołanie i dar może mieć wielu, ale czy zbór go wybierze czy nie, zależy od zboru. Zanim człowiek podejmie służbę i będzie starszym, ma już powołanie i dar.
Pokuszę się tu o próbę stworzenia analogii pomiędzy tą sprawą a wyborem żony.
Z jednej strony:
„roztropna żona jest darem Pana”
(Prz 19:14)
Z drugiej jednak:
„Kto znalazł żonę, znalazł coś dobrego i zyskał upodobanie u Pana.”
(Prz 18:22)
Kiedy ja szukałem żony wierzę, że Bóg wskazał mi na jedno takie cudo najcudowniejsze. Decyzja jednak należała do mnie. Gdybym tej nie zechciał nie zgrzeszyłbym, i myślę, że prędzej czy później otrzymałbym drugą propozycję. Teraz tak sobie myślę, że wcześniej chyba dostałem nawet taką jedną propozycję....
Myślę, że o to właśnie chodzi z tym tzw. demokratycznym wyborem starszych.
To, że kandydat może być podstawiony, a zbór może dać się oszukać to już temat na inną - ponurą dyskusją.

Znalazłem ważne w tej rozmowie stwierdzenie i myślę, że warto je powtórzyć i wytłuścić

Czyżbyś uważał, że apostołowie i ich współpracownicy ustanawiają pod wpływem Ducha, a wspólnota wierzących nie jest w stanie wybrać pod wpływem Ducha? Czy Duch nie może posłużyć się "szeregowymi wierzącymi" w procesie wyboru biskupów, starszych i diakonów, zwłaszcza, że to właśnie oni otrzymali w listach konkretne kryteria i to właśnie oni wiedzą najlepiej, kto spośród nich te kryteria spełnia? A jeśli w danym momencie i/lub na danym terenie nie ma apostołów, to czy Duch nie jest w stanie ustanowić biskupami tych, których wspólnota wybrała po modlitwie?

Z innych twoich wypowiedzi Mariuszu wnioskuję, że się z tym zgadzasz, uznajesz, że jest to możliwe i tak się dzieje. Jednak nie zgadzasz się, że fragment Dz 14:23 mówi o wyborze starszych przez zbór. Jednym z twoich argumentów przeciw tłumaczeniu słowa xeirotonhsantej na głosowanie, wybór jest:

Tłumacze opowiadając się przeciw dotychczasowej normie wyboru biskupów przez kapitułę złożoną z kanoników, podkreślali w swych przekładach ze szczególnym akcentem "demokratyczny" (czy też "społeczny") charakter wyboru duchowych zwierzchników. Jest to całkiem zrozumiałe, gdy spojrzy się zarówno na przekład brzeski, jak i gdański. Wybór biskupów wyjęty spod papieskiej czy cesarskiej inwestytury był tak wielkim przełomem, że ówcześni protestanci cenili sobie ze szczególną atencją prawo wyboru zarówno przez duchowych jak i świeckich. Dostrzec to można właśnie w obu tych przekładach.

To nie tylko „protestanckie motywy” skłaniają tłumaczy do oddawania słowa xeirotonhsantej na głosowanie, wybór. Przypominam, że tak oddaje to słowo katolicka inerlinia i katolicki słownik polsko grecki.

Tak czy inaczej, jeśli dobrze rozumiem, choć nie zgadzasz się, że NT opisuje wybór starszych przez zbór, to uznajesz, że „z braku laku...”, może być i tak.

Nie ma chyba wątpliwości, że czynnosci heirotonesantes dokonywali apostołowie. Napisz proszę, czy wyklucza to twoim zdaniem absolutnie tezę, że głosowali zborownicy.

Kilka uwag na temat autorytetu apostolskiego

Wielu ludzi dzisiaj ma problem. Zdarza się, że przełożeni zboru wymagają uległości wobec siebie w takim stopniu w jakim uległe były zbory Pawłowi, które On sam „założył”.
Czasami srarsi szczególnie chętnie uczą się od Pawła właśnie tego.
Trudno się z tym pogodzić.
Paweł ryzykował życiem żeby dotrzeć do tych ludzi z Ewangelią, nie raz ciężko pobity, był w stanie zrezygnować z „plonu” - utrzymania, który należał się mu jako apostołowi, zreszta sam Paweł pisze o swojej pracy, lepiej jemu oddać głos:
Ludzie w tych zborach wiedzieli, że Paweł ich kocha i gotów jest umrzeć za nich

Myślę, że to jest miejsce gdzie można zrozumieć bardzo ważną rzecz.
Paweł pisał do Koryntian:
„Czy nie jestem wolny? Czy nie jestem apostołem? Czy nie widziałem Jezusa, Pana naszego? Czy wy nie jesteście dziełem moim w Panu? Jeśli dla innych nie jestem apostołem, to jednak dla was nim jestem; wszak pieczęcią apostolstwa mego wy jesteście w Panu.”
(1Kor 9:1-2)
Słowa „Jeśli dla innych nie jestem apostołem, to jednak dla was nim jestem” rozumiane są często jako „Jeśli inni nie uważają mnie za apostoła to jednak wy powinniście”.
Jednak sądzę, że chodzi tu o coś innego. Jeśli dobrze czytam NT to Paweł w innym tonie pisze do wspólnot przez siebie założonych a inaczej do założonych przez innych.
Być może różnice są słabo zauważalne jeśli chodzi o zbory pochodzące z pogan jednak w zborach takich jak antiocheński Paweł jawi się po prostu jako jeden ze starszych. W Jerozolimie również nie występuje jak nauczyciel.
Paweł mówi o sobie, że jest apostołem pogan, do tej pracy przeznaczył go Jezus i obdarował odpowiednim autorytetem. Co więcej, autorytet Pawła był większy w zborach które sam „założył”, i te zbory śmielej porządkuje.

I jeszcze jedna uwaga. Wiele dzisiejszych zborów różni się w swej genezie, historii swego powstania od zborów NT. W Biblii czytamy o tym jak apostołowie, względnie inni wierzący, głosili na „dziewiczych” terenach, gdzie dobra nowina o Jezusie nie była jeszcze znana. Pewna część ludzi odpowiadała wiarą na to wezwanie, odbierali pouczenia od apostołów, zgromadzali się, z pośród nich obierano starszych. I tak zbór się rozrastał.
Dzisiaj w naszej części świata niewiele jest takich zborów. Poprawcie mnie jeśli się mylę. Zbory powstają w wyniku naturalnego rozrostu i odłączania (początkowe tzw placówki), odłączenia, rozpadu – schizmy, słusznego bądź nie. W końcu są zbory powstałe w wyniku zebrania różnie pokaleczonych wierzących.

Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Śledzę ten wątek uważnie.
Ps. 2 Może warto otworzyć nowy wątek dla tematu przemijalności darów Ducha?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL