www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N cze 15, 2025 6:44 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 7:59 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
itur napisał(a):
Nie rozumiem chrzescijan korzystajacych w swoich problemach z pomocy psychologii :roll: Naprawde kupy mi sie to nie trzyma... A argument, ze ktos korzystal i mu pomoglo... hmmm... klania sie stary, zwodniczy schemat - jak cos dziala, znaczy, ze jest dobre :shock:

Nie rozumiem chrzescijan korzystajacych w swoich problemach z pomocy MEDYCYNY :roll: Naprawde kupy mi sie to nie trzyma... A argument, ze ktos korzystal i mu pomoglo... hmmm... klania sie stary, zwodniczy schemat - jak cos dziala, znaczy, ze jest dobre :shock: :oops: :mrgreen: :mrgreen:
Naprawde jestes uprzedzony


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 8:04 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Czytac nie umiesz? Ja pisalAM o psychologii.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 8:12 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Cytuj:
Pytanie dlaczego? Czy nie dlatego ze szkodza zdrowiu? Chyba ze twierdzisz palacy = niezbawiony.

Nie, nie twierdzę, że palący =niezbawiony.
"Psychologia chrześcijańska "też szkodzi zdrowiu- psychicznemu.


Cytuj:
Palenie tez nieniesie zadnych wartosci.

Jest przede wszystkim wyrazem nieposłuszeństwa wobec Boga...
Zatem jednak jest nośnikiem jakichś wartości...

Cytuj:
Z tego co wiem psychologia nie mienia osobowosci ale wplywa na zachowania.

Och, temat rzeka. Mniejsza o to.

Cytuj:
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Ja moge powiedziec ze swojego doswiadczenia ze u mnie dzialala laska besposrednia i posrednia /pani psycholog/
Łaska jest tylko jedna: Boża. A to, co pochodzi od Boga, jest dobre. To, co od Niego nie pochodzi, nie jest dobre.
CZy od ciebie pochodzi przytulanie twojego meza ? /hipotetycznego czy tez prawdziwego nie wiem czy jestes mezatka/?

Dzięki Bożej łasce mam wszystko, co jest potrzebne do życia w pobożności.
Mój mąż to tez dar od Pana Boga.
Jeśli mnie przytula dając wyraz swojej miłości do mnie, to pochodzi to od Boga, który uzdolnił mojego męża do kochania innych.

Cytuj:
Grazyna napisał(a):
Jeśli- co pisal Smok- u podstaw psychologii leży założenie , że człowiek z natury jest dobry, to jak reszta tej "budowli" ma się trzymać kupy? Skoro fundament przeczy Pismu?
W jakim sensie jest dobry? Polecam dlatego ksizki chrzescijanskich psycholgow ktorzy jasno pisza GLOWNY PROBLEM TO GRZECH i jego wplyw na psyche.

I na tym twierdzeniu poprzestają. Potem długo opisują, jakich technik należy używać, żeby mieć wpływ na innych, albo uzskac zmiany w swoim życiu. I niewiele to ma wspólnego z Bogiem i Slowem Bożym.
Cytuj:
Cytuj:
] Larry Crab, powiadasz...:
"Czy chcesz czy nie chcesz, wpływasz na innych ludzi - niezależnie od tego za jak wpływową osobę się uważasz. Twoje słowa i twoje działania mogą zachęcać. Mogą jednak również sprawiać, że ludzie wokół ciebie poczują się samotni i niepotrzebni.
A co nie jest tak?

Nawet jeśli, to co z tego? Czy my mamy wpływać na innych - używając różnych sztuczek- żeby się zmienili, czy ma ich zmieniać Bog poprzez swoją łaskę i przekonanie o tym , co jest dobre a co złe?
Jeśli mamy mieć na kogoś wpływ, to żyjmy po Bożemu na co dzień. Bądźmy poslsuzni Slowu- i już żadne inne wskazówki nie będą nam potrzebne. Bądźmy świadectwem, ku zachęcie dla wierzacych i ku zawstydzeniu dla niewierzących.

Cytuj:
GDZIE TU MASZ O PSYCHOMANIPULACJI? czy Ty wogole przeczytalas cos czy wkleilas spis tresci z netu?

A gdzie tu jest rola Boga? Słowami zachęcasz, poprzez wspólnotę...odnawiającą(?) ...
Cytuj:
Co z tego ze podkreslilas ze maja wiedze psychologiczna do wykorzystywania w duszpasterstwie czy to jest zle? jesli takie jest twoje zalozenie to nie ma dyzkusji ty JUZ wiesz!

A na co im ta wiedza? Po co mają budować na fałszywym fundamencie?

Cytuj:
A co SLowa nie maja mocy?
Jkbym zaczl bluzgac n tym forum nie dostane bana? dlaczego? bo moc niekoniecznie oznacza "magicznosci" ale oznacza ze WPLYWA silnie na innych.

Taaa...i za pomocą słów chcesz wpływac na innych? Zmieniać ich?

Cytuj:
Przyklad? wyobraz sobie ze twoj kochany co rano mowi ci. CZesc stara i brzydka :( Pewnie bylo by Ci to obojetne ;) a on pewnie poznalby moc gdyby dostal rykoszetem po paru dniach np niesmaczny obiad ;)

Człowiek narodzony z Ducha Chrystusowego, posłsuzny Słowu, mająćy relację z Bogiem chce się zmieniać na obraz i podobieństwo Jezusa. Nie będzie używał słów w celu wyrządzenia komuś przykrości, a nawet jeśli mu się to zdarzy w chwili gniewu- będzie umiał przeprosić.
Natomiast nie uważam za stosowne uczenia innych, jak za pomocą słów(wypowiedzianych w odpowiednim tonie, czasie i do odpowiednich osób) mają zmieniać ( mieć wpływ) innych ludzi. Ja to nazywam psychomanipulacją.
Jest napisane, że nasza mowa ma być zaprawiona solą- mamy mówić grzecznie, w duchu łagodności , po prostu mamy być uprzejmi. Mamy szanować innych ludzi i nie wzniecać sporów( o ile od nas to zależy, pokój mieć ze wszystkimi ludźmi). Czy ja naprawdę potrzebuję czytać książki Larry'ego, żeby nauczyć się paru sztuczek, jak za pomocą słów mieć wpływ na otoczenie? Czy raczej powinnam przylgnąć do Boga, Jego pytać o radę, lub prosić o modlitwę czy radę ludzi wypełnionych Duchem?
Naprawdę nie widzisz różnicy?

Żaden człowiek nie jest w stanie zmienić drugiego człowieka. To może uczynić tylko Bóg. A jeśli chcesz pomagać innym, to tylko z pomocą Boga i z modlitwą.
I tego mi u pana Larry'ego wyraźnie brakuje. Bóg jest zaledwie w tle jego psychologizmów.

A w ogóle- taka "psychologia" jest wybitnie amatorska, powierzchowna, dla laikow. To tak, jakby zebrać samą śmietankę z capuccino.
Swego czasu czytałam wiele pozycji z tej dziedziny, interesowałam się też psychiatrią, fascynował mnie Kępiński- im więcej czytałam, tym więcej widziałam, jak oni się w tych teoriach plączą i dochodzą do sprzecznych wniosków. Ile szkód swoimi "odkryciami" poczynili: "zimny chów", "wychowanie beztresowe", a już te dywagacje na temat roli seksu w życiu człowieka...ech...itp.
Mniejsza.
Błądzą, niektórym udaje się dojść wreszcie do jakiegoś prostego wniosku( który- jak się czyta Pismo- jest widoczny gołym okiem) i robią wtedy wielkie halo - ooo, jakie epokowe odkrycie! :lol:

Pismo jest najlepszą ksiażką psychologiczną na świecie. I nikt nie odkryje niczego nowego, czego by tak już nie było. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 9:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
itur napisał(a):
Czytac nie umiesz? Ja pisalAM o psychologii.
Nie wiem dlaczego mnie obrazasz. Wskazuje tylko ze COKOLWIEK co dziala Tam wstawiasz w to zdanie i ma ono "sens". to zdanie NIC nie udowadnia .


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 9:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Tu jest o psychologii, nie o medycynie! Czytac nie umiesz? :lol:
Sensu to nie maja, ale Twoje wywody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 9:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Pytanie dlaczego? Czy nie dlatego ze szkodza zdrowiu? Chyba ze twierdzisz palacy = niezbawiony.

Nie, nie twierdzę, że palący =niezbawiony.
"Psychologia chrześcijańska "też szkodzi zdrowiu- psychicznemu.
Czy masz na to dowdy czy to tylko zdanie w stylu:
Medycyna chrzescijanska tez moze szkodzic zdrowiu.
Mi np pomogla w penych aspektach w innych nie.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Palenie tez nieniesie zadnych wartosci.

Jest przede wszystkim wyrazem nieposłuszeństwa wobec Boga...
Zatem jednak jest nośnikiem jakichś wartości...
Jakiego nieposluszenstwa? Gdzie masz nie pal? Jakos nie widze takiego nakazu.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Ja moge powiedziec ze swojego doswiadczenia ze u mnie dzialala laska besposrednia i posrednia /pani psycholog/
Łaska jest tylko jedna: Boża. A to, co pochodzi od Boga, jest dobre. To, co od Niego nie pochodzi, nie jest dobre.
CZy od ciebie pochodzi przytulanie twojego meza ? /hipotetycznego czy tez prawdziwego nie wiem czy jestes mezatka/?

Dzięki Bożej łasce mam wszystko, co jest potrzebne do życia w pobożności. Mój mąż to tez dar od Pana Boga.
Jeśli mnie przytula dając wyraz swojej miłości do mnie, to pochodzi to od Boga, który uzdolnił mojego męża do kochania innych.

A jesli ktos pomaga innym zmieniac myslenie gdyz Bog go do tego obdarowal? i Dal mu cierpliwosc i wychowal go na pasterza dusz? Wczesniej napisalas TO CO NIE POCHODZI OD BOGA TO ZLE. widzisz wiec sama ze to generalizujace zdanie jest absurdalen bo my "czynimy rzeczy od nas".
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Grazyna napisał(a):
Jeśli- co pisal Smok- u podstaw psychologii leży założenie , że człowiek z natury jest dobry, to jak reszta tej "budowli" ma się trzymać kupy? Skoro fundament przeczy Pismu?
W jakim sensie jest dobry? Polecam dlatego ksizki chrzescijanskich psycholgow ktorzy jasno pisza GLOWNY PROBLEM TO GRZECH i jego wplyw na psyche.

I na tym twierdzeniu poprzestają. Potem długo opisują, jakich technik należy używać, żeby mieć wpływ na innych, albo uzskac zmiany w swoim życiu. I niewiele to ma wspólnego z Bogiem i Slowem Bożym.
Nie wiem co czytalas. Ja czytalem np o pojenaniu z Bogiem nieonieczni jako technice. Czytalem o starchu nie jako technice ale o zasadzie. itp. Psychologia chrzescijanska DOBRA opisuje zasady a nie Techniki. Dla mnie techokratyzm to bzdura. Nawet jak jest przykryta "duchowoscia" kosciolow.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Cytuj:
] Larry Crab, powiadasz...:
"Czy chcesz czy nie chcesz, wpływasz na innych ludzi - niezależnie od tego za jak wpływową osobę się uważasz. Twoje słowa i twoje działania mogą zachęcać. Mogą jednak również sprawiać, że ludzie wokół ciebie poczują się samotni i niepotrzebni.
A co nie jest tak?

Nawet jeśli, to co z tego?
Bardzo duzo. Jaki jest twoj wplyw dobry czy zly? skad wiesz ze dobry? Czy powiedzenie Zgwalconej kobiecie ze Jezus to "nocny kochanek" ksiega PNP jest dobrym pomyslem? CZy ja ty sluchasz pastora to nie ma on wplywu na ciebie?
Grazyna napisał(a):
Czy my mamy wpływać na innych - używając różnych sztuczek- żeby się zmienili, czy ma ich zmieniać Bog poprzez swoją łaskę i przekonanie o tym , co jest dobre a co złe?
Troche nieuczciwie dyskutujesz ale coz. Stwierdzenie ze psychologia to tylko kupa sztuczek jest zwykla nieuczciwoscia. Psychologia to zbior zasad ktorych zastosowania jest rozne w roznych sytuacjach. Do tego potrzeba laski ale czasami i wiedzy aby wiedziec gdzie jakie uzyc. To jak w chemi: masz setke pierwiastkow ale jak uzyskac pewa substancje zalezy od wiedzy ale tez i od Laski Boga.
Grazyna napisał(a):
Jeśli mamy mieć na kogoś wpływ, to żyjmy po Bożemu na co dzień. Bądźmy poslsuzni Slowu- i już żadne inne wskazówki nie będą nam potrzebne. Bądźmy świadectwem, ku zachęcie dla wierzacych i ku zawstydzeniu dla niewierzących.

NO tak lastwo powiedziec :) a jesli ktos nie zyje to odrzu mgo do gazu :( "bo przeciez pol kosciola sie modilo i kazdy go zachecal." A czasmi problem jest gdzies indziej. Np w wykorzystaniu seksualnym, kompleksie nizszosci, DDA itp.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
GDZIE TU MASZ O PSYCHOMANIPULACJI? czy Ty wogole przeczytalas cos czy wkleilas spis tresci z netu?

A gdzie tu jest rola Boga? Słowami zachęcasz, poprzez wspólnotę...odnawiającą(?) ...
Jak to wczesniej ladnie napisalas
Cytuj:
Mój mąż to tez dar od Pana Boga.
Jeśli mnie przytula dając wyraz swojej miłości do mnie, to pochodzi to od Boga, który uzdolnił mojego męża do kochania innych.

Wstam Tam Dobry Chrzescijanski psycholog.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Co z tego ze podkreslilas ze maja wiedze psychologiczna do wykorzystywania w duszpasterstwie czy to jest zle? jesli takie jest twoje zalozenie to nie ma dyzkusji ty JUZ wiesz!

A na co im ta wiedza? Po co mają budować na fałszywym fundamencie?
A poco ci socjologia? Fizyka w koncy tworzyli ja niewierzacy? Bioologiua to smai ewolucjonici jak znaczne gorno medykow.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
A co SLowa nie maja mocy?
Jkbym zaczl bluzgac n tym forum nie dostane bana? dlaczego? bo moc niekoniecznie oznacza "magicznosci" ale oznacza ze WPLYWA silnie na innych.

Taaa...i za pomocą słów chcesz wpływac na innych? Zmieniać ich?
Tak jak ty teraz chcesz wplynac na moja opinie na ten temat :) Oczywiscie ze nie chodzi yu o magicznosc ale o to ze slowa umiejetnie dobrane sa wyrazem milosci lub nie. Czasmi mozna chciec dobrz ale z niewiedzy wyjdzie zle.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Przyklad? wyobraz sobie ze twoj kochany co rano mowi ci. CZesc stara i brzydka :( Pewnie bylo by Ci to obojetne ;) a on pewnie poznalby moc gdyby dostal rykoszetem po paru dniach np niesmaczny obiad ;)

Człowiek narodzony z Ducha Chrystusowego, posłsuzny Słowu, mająćy relację z Bogiem chce się zmieniać na obraz i podobieństwo Jezusa. Nie będzie używał słów w celu wyrządzenia komuś przykrości, a nawet jeśli mu się to zdarzy w chwili gniewu- będzie umiał przeprosić.
No a czy Ja mowie ze nie chce sie zmieniac? Czy ja mowie ze CHCE uzywac slow przykrosci? Poweidz czy ktos u was w kosciele sie rozwiodl? Pewnie od razu okazali sie niewierzacymi.
Grazyna napisał(a):
Natomiast nie uważam za stosowne uczenia innych, jak za pomocą słów(wypowiedzianych w odpowiednim tonie, czasie i do odpowiednich osób) mają zmieniać ( mieć wpływ) innych ludzi. Ja to nazywam psychomanipulacją.
BO to co opisujesz jest psychomanipulacja. Natomiast pomoc komos zrozumiec ze "NIE JEST winien tego ze tata rozwiodl sie z mama" albo "ze kobieta nie jest winna tego ze tata umiera w rowie bo jest alkoholikiem" to inna para kaloszy. Pewnie jako osoba duchowa "powinienem jej poradzic o tak idz wez odpowiedzialnosc za ojca" ? tak?
Grazyna napisał(a):
Jest napisane, że nasza mowa ma być zaprawiona solą- mamy mówić grzecznie, w duchu łagodności , po prostu mamy być uprzejmi.
A nie chodzi tu o MOwe ewangeliczna?
Grazyna napisał(a):
Mamy szanować innych ludzi i nie wzniecać sporów( o ile od nas to zależy, pokój mieć ze wszystkimi ludźmi). Czy ja naprawdę potrzebuję czytać książki Larry'ego, żeby nauczyć się paru sztuczek, jak za pomocą słów mieć wpływ na otoczenie?
znow nieucziwe "paru szuczek". a moez tak sztuczka jest "modlilem sie i zrob to a potem zrob tamto a jak nie dziala to - spadaj grzeszniku"
Grazyna napisał(a):
Czy raczej powinnam przylgnąć do Boga, Jego pytać o radę, lub prosić o modlitwę czy radę ludzi wypełnionych Duchem?
Naprawdę nie widzisz różnicy?
Dlaczego mam nie widziec roznicy. Ja widze roznice ale widze ze jedno drugiego nie wyklucza. Dla ciebie sie wyklucza. Po drugie jekbys przeczytala zobaczylabys ile jest w Biblii "psychologii" nauki o duszy :)
Grazyna napisał(a):
Żaden człowiek nie jest w stanie zmienić drugiego człowieka. To może uczynić tylko Bóg. A jeśli chcesz pomagać innym, to tylko z pomocą Boga i z modlitwą.
A dobrym slowem nie mam zachecac? Dlaczego wykluczasz ze doradzac w problemach psychiki mozna TYLKO Z CIALA ?
Grazyna napisał(a):
I tego mi u pana Larry'ego wyraźnie brakuje. Bóg jest zaledwie w tle jego psychologizmów.
CZytalasz ?
Grazyna napisał(a):
A w ogóle- taka "psychologia" jest wybitnie amatorska, powierzchowna, dla laikow. To tak, jakby zebrać samą śmietankę z capuccino.

Jak teologia i duchowsc wiekszosci wspolczesnych chrzescijan i jak wiekszosc kazan :(
Grazyna napisał(a):

Swego czasu czytałam wiele pozycji z tej dziedziny, interesowałam się też psychiatrią, fascynował mnie Kępiński- im więcej czytałam, tym więcej widziałam, jak oni się w tych teoriach plączą i dochodzą do sprzecznych wniosków. Ile szkód swoimi "odkryciami" poczynili: "zimny chów", "wychowanie beztresowe", a już te dywagacje na temat roli seksu w życiu człowieka...ech...itp.
Mniejsza.

Coz jak czytasz swieckich to masz co chcesz :(
Grazyna napisał(a):
Błądzą, niektórym udaje się dojść wreszcie do jakiegoś prostego wniosku( który- jak się czyta Pismo- jest widoczny gołym okiem) i robią wtedy wielkie halo - ooo, jakie epokowe odkrycie! :lol:
Pismo jest najlepszą ksiażką psychologiczną na świecie. I nikt nie odkryje niczego nowego, czego by tak już nie było. :D
Prosze powiedziec mi cos o autyzmie. Moj Syn jest zagrozony. Ciekawe czy oprocz milosci i modlitwy cos mi podradzisz? :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 9:58 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
itur napisał(a):
Tu jest o psychologii, nie o medycynie! Czytac nie umiesz? :lol: Sensu to nie maja, ale Twoje wywody.
Wybacz ale wiem co zrobilem. Wstawiajac tam medycyne to zdanie nadal "ma" taki sam gleboki sens jak wczesniej. Poprostu NIC nie udowadnia jest takim "chlapnieciem blotkiem"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 10:06 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Wiesz co? Nie wiem, o co Ci chodzi...

Napisz moze lepiej, co takiego ma psychologia, czego nie ma w Chrystusie? Co moze ona rozwiazac, a nie moze tego Bog? Czego nie ma Twoj pastor, ze nie moze Ci pomoc, a ma psycholog, skoro do niego chodzisz?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 10:17 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
itur napisał(a):
Wiesz co? Nie wiem, o co Ci chodzi... Napisz moze lepiej, co takiego ma psychologia, czego nie ma w Chrystusie? Co moze ona rozwiazac, a nie moze tego Bog? Czego nie ma Twoj pastor, ze nie moze Ci pomoc, a ma psycholog, skoro do niego chodzisz?
Bog ma WSZYSTKO czy to znaczy ze mam nie chodzic do lekarza? Co takiego ma Medycyna czego nie ma Chrytus? Co moze ona uleczyc a nie moze uleczyc Bog?
Widzisz ze wstawiajac slowo medycyna w miejsce psychologia otrzymujesz taki sam efekt. Wydaje sie ze nie ufasz Bogu gdy korzystarz z medyka.
Moj pastor nie ma doswidczenia jak zjmowac sie dziecmi autystycznymi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 10:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Zostaw ze te medycyne w spokoju! :? Ja pytam o psychologie! I o to, ze jak masz jakies problemy emocjonalne, z ktorymi nie umiesz sobie poradzic, to czemu idziesz do psychologa, a nie szukasz pomocy u Boga?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 10:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lash napisał(a):
Drogi smoku czy ty naprawde uwazasz ze Starszy w koscile powinien troszczyc sie o cialo wiernego /Jak5 przez modlitwe o zdrowie/ jak i o ducha /napominanie naucznie itp / a o rozum = psyche nie? Osobiscie rozumie to w taki sposob ze jako nowe stwoerznia w Jezusie jestesmy w procesie odnawiania umyslu. Oczywiscie ze nasze myslenie wymaga stalej przemiany. I dlaczego Starsi nie maj w tym pomagac?

Drogi Lashu, odpowiadasz jakby nie na temat. Ani troska o ciało w sensie zdrowia, ani troska o ducha w sensie biblijnym nie kolidują ze Słowem Bożym. Ani odnawianie umysłu tak, aby być coraz bardziej myśli Chrystusowej. Troska o psyche w sensie biblijnym też. Natomiast psychologiczna troska o psyche koliduje i to już u samych podstaw, o czym pisałem.

Lash napisał(a):
A czy czlowiek ktory jest niestabilny emocjonalnie nie moze "odpasc". Sam znam pastora ktory jako mlody chlopak byl wykorzystany seksualnie i potem juz dlugo jako Dziecko Boze mial problemy. Pomoglo mu korzystanie z chrzescijansjkiego psychologia i modlitwa braci. jedno leczylo drugie poradkowalo

Jeśli coś pomaga, to nie znaczy, że jest z Boga. Nie istnieje ktoś taki, jak "chrześcijański psycholog". To mógł być psycholog, który przy okazji jest chrześcijaninem. Nie wiem, co ten psycholog robił i nie znam sprawy. Łączenie psychologii i Biblii jest z definicji niemożliwe - albo jedno, albo drugie.

Ja znam przypadki, kiedy sam Bóg uzdrawiał takich ludzi bez pomocy psychologów.

Lash napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Nie ma w Biblii wskazań dotyczących zastosowania psychologii, a to z jednego prostego powodu. Fundamentem psychologii jest humanistyczne założenie, że człowiek jest z natury dobry. Dlatego nie istnieje coś takiego jak "chrześcijańska psychologia" albo "psychologia duszpasterska". Oczywiście, że człowiek ma psyche. Tylko troska o psyche powinna mieć czytelne i jasne korzenie. Albo duszpasterz troszczy się o psyche na fundamencie biblijnym, albo wysyła do psychologa, który troszczy się o psyche w ramach psychologii na fundamencie humanistycznym.

TO napisz do Larrego Crabba za nie jest chrzescijaninem albo psychologiem. Tak jak juz wczesniej napisalem dla mnie SWIECKA troska o psyche /ktora ma pewne zalozenia/ zastapila boza troske o dusze czyli psychopasterstwo (oczywiscie duszpasterstwo ;) ).
Po drugie nie wiem czy wiesz ale obecnie 90% tzw. ewngelicznego chrzescijanstwa bazuje na zalozeniu ze czlowiek JEST DOBRY ale grzeszny. jednak ta grzesznosc nie przekresla jego dobroci. wiec pewnie te 90% zgodiloby sie z tym ze nie ma nic zdroznego w tej psycholigii.

Ja nie musze pisac do Larrego Crabba. Stowarzyszenie psychologów, którzy sa chrześcijanami, wydało publiczne oświadczenie, w którym stwierdza, że nie istnieje coś takiego jak "chrześcijańska psychologia". A Larry Crabb już usłyszał wiele ostrzeżeń przed próbami łączenia Biblii z humanizmem. Na przykład tutaj:

http://www.psychoheresy-aware.org/mainpage.html

Może spróbuj zacząć od książki "Ewangelia według Larry'ego Crabba". 8)

Lash napisał(a):
Najwiekszy zarzut wg mnie jaki moze byc to - amoralnosc psychologii.

Amoralność to jest przeciwieństwo moralności. To miałeś na myśli? Bo jeśli tak, to ten zarzut przekreśla możliwość łączenia amoralnej psychologii ze Słowem moralnego Boga.

Lash napisał(a):
Psychologia stoi w sprzecznosci w tym punkcie ze nie KSZTALTUJE MORALNOSCI dla niej nie ma zachwan moralnych i niemoralnych. To jest moj glowny zarzut do psychologii swieckiej.

Psychologia nie ma za zadanie kształtowania moralności. Ale jako nauka humanistyczna stawa w centrum człowieka, a nie Boga. I tutaj mamy podstawowy problem. Jednego z drugim nie da się połączyć, a już na pewno nie w ramach chrześcijaństwa. Może z tego wyjść najwyżej coś na kształt okultyzmu.

Lash napisał(a):
Biblia jednak mowi o dobrych ludziach. Niekoniecznie na zasadzie sami w sobie i tylko z siebie ale dobrzy sa.

Tutaj mamy taka zasadę, że powołujemy się na Biblię jako punkt odniesienia. Pytałem, w którym miejscu Biblia mówi o dobrych ludziach w takim sensie, w jakim mówi o nich psychologia? I co zrobisz ze słowami Jezusa, że tylko Bóg jest dobry? Oczekuję konkretów.

Lash napisał(a):
Psychologia nie przeczy sklonnosci do "zla" ona ma problem z definicja co jest zle dlatego stara sie byc a moralna.

Według Boga złe jest już samo to, że punktem odniesienia jest człowiek, a nie Bóg. To chyba wystarczający problem?

Nie myl nauk przyrodniczych, opartych na eksperymencie i dowodach, z naukami humanistycznymi, które są zupełnie inną kategorią. Medycyna sama w sobie (podobnie jak biochemia czy farmacja) nie ma żadnych wpływów w kategoriach moralnych. Natomiast jeśli leczenie duszy ludzkiej przeprowadza się w ramach nauki o fundamentach moralnych sprzecznych z Biblią, to można łączyć psychologię ze wszystkim, tylko nie z Biblią (mówimy o psychologii jako podejściu, a nie o elementach psychologii nie związanych z moralnością).

Są chrześcijanie, którzy z braku duchowego rozeznania próbują stosować środki niebezpieczne dla duszy i ducha, próbując podpierać takie działania Biblią - w większości przypadków wypaczoną zresztą. Takie zabawy są niebezpieczne, a skutki uboczne bywają bardzo negatywne jeśli chodzi o duchowy rozwój.

Lash, czytam Twoje posty w tym temacie i zauważyłem, że są bardzo ubogie w biblijne poparcie Twoich poglądów (Hebr. 13:17 jest wyjątkiem, ale nietrafionym, jak sądzę). Czy mógłbyś jakoś bardziej biblijnie umotywować tezę o możliwości pogodzenia psychologii z nauczaniem biblijnym? Ale konkretnie. I przyjrzyj się własnym słowom:

Lash napisał(a):
Psychologia mowi: Cokolwiek zrobisz jest ok gdy jest dobre dla ciebie TY SAM PODEJMIJ DECYZJE CO JEST DOBRE. Prawdziwe duszpasterstwo mowi rob to co dobra i OKRESLA co jest dobre na podstweie Slowa Bozego /mowie tu o maralnosci a nie o pojciu w las/.

Czy nie wydaje Ci się, że psychologiczne zasady, które sam tutaj podałeś, są CAŁKOWICIE SPRZECZNE z zasadami podanymi przez Boga choćby w przykazaniach? Jak można samemu określać to, co jest dobre, a jednocześnie wierzyć w Słowo Boże, w którym to Bóg określa, co jest dobre?

"Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem" [Mich. 6:8]

I jeszcze jedno. Leczenie dzieci autystycznych może miec różne formy wypływające z pewnych obszarów psychologii związanych z obserwacją, ale nie musi nieść ze sobą zagrożeń natury duchowej, związanych z przyjęciem "psychologicznych postaw moralnych" sprzecznych ze Słowem Bożym (na przykład "cokolwiek zrobisz jest ok, gdy jest dobre dla ciebie" jest po prostu przejawem egocentryzmu). Usilna modlitwa da się pogodzić z czymś, co nie jest sprzeczne z wolą Bożą objawioną w Jego Słowie. Ale nie można z jednej strony godzić się na amoralność psychologii, a zdrugiej strony postępować w ramach moralności wytyczonej w Biblii.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 09, 2007 10:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 02, 2007 1:09 pm
Posty: 60
Wydaje mi się, że pewien zamęt w temacie bierze się z nieustalenia o czym właściwie mówimy, toteż wydaje mi się, że cały problem psychologi w chrześcijaństwie możemy rozpatrywać na różnych płaszczyznach, oto nieliczne z wariantów które w tym momencie dostrzegam:

1. Psychologia do rozwiązywania problemów pojedynczego człowieka
---1.1 Problem jest tylko natury czysto psychicznej
------1.1.1 Rozwiązanie problemu widzi się w zbliżeniu do Boga
------1.1.2 Rozwiązanie problemu widzi się w samodyscyplinie
------1.1.3 Rozwiązanie problemu widzi się w ustabilizowaniu emocji
------1.1.4 Rozwiązanie problemu widzi się w "nowej filozofii życiowej"
---1.2 Problem ma podłoże fizyczne (wymaga lekarstw)

2. Psychologia wpływu, mająca zmienić czyjś światopogląd
---2.1 Osoba manipuluje świadomie
------2.1.1 Osobie maniuplującej zależy na rzeczywistym nawróceniu
------2.1.1a Osoba używa manipulacji tylko w celu zwrócenia czyjejś uwagi
------2.1.1b Osoba będzie manipulować tak długo jak to możliwe
------2.1.2 Osobie maniuplującej nie zależy na rzeczywistym nawróceniu
---2.2 Osoba manipuluje nieświadomie

Teraz postaram się wyrazić swój pogląd wobec powyższych przypadków:

1.1.1 Ten wariant można w zasadzie nazwać psychologią chrześcijańską bo przecież zachęca do kontaktu z Bogiem, a kontakt ten ma bez wątpienia wpływ na psychikę. Uważam że jest to podejście właściwe, bo przecież zachęcanie kogoś do polegania na Bogu jest słuszne.

1.1.2 Ten wariant może nabrać bardzo pobożne kształty. Zakłada, że duchową równowagę uzyskamy poprzez zmuszenie siebie do jakiś działań mających nagiąć naszą wolę na chwałę Bożą. Może to być np. uczestnictwo w jakiś nabożeństwach, spełnianie jakiś dobrych uczynków. Choć wszystko to jest dobre, to i tak możliwe są 2 niedobre rozwiązania. Pierwsze takie, że nie wytrwamy w swoich postanowieniach i jeszcze bardziej obniży nam to samoocenę i wpędzi w depresję. Drugie takie, że po wykonaniu tego co założyliśmy wcale nie poczujemy się szczęśliwsi i albo pozostaniemy zniechęceni, albo pochłonie nas to bez reszty w nadziei, że w końcu poczujemy coś pozytywnego.

1.1.3 te metody to zwyczajne emocjonalne pasożytnictwo, które wpędza osobę w kolejne huśtawki nastrojów. Owszem są chwile lepszych emocji, ale i tych gorszych nie brak. Trudno tu mówić o jakimś chrześcijańskim sukcesie.

1.1.4 ta metoda może człowieka całkowicie pozbawić wiary w Boga, zastępując go jakąś ideą lub systemem myślowym, którego założenia są całkowicie sprzeczne z chrześcijaństwem, szczególnie niebezpieczne może tu być praktykowanie rzeczy typu " chrześcijańska joga" i inne praktyki dalekowschodnie. Nie zamierzam jednak teraz tej myśli rozwijać.

1.2 W tym przypadku mamy do czynienia ze zwykłymi chorobami wymagającymi leków, toteż unikanie tego dla "Bożej sprawy" wydaje mi się nie do końca rozsądne. To tak jakbym po złamaniu ręki nie chciał jej wsadzić w gips, bo wierzę, że Bóg ją na pewno uzdrowi.

2.1.1a ten wariant wydaje się mieć swoje biblijne odpowiedniki, które zamieszczam poniżej:
Cytuj:
Dzieje Apostolskie 17:22 Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu - widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni.
23 Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając.
24 Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką
25 i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko.
26 On z jednego (człowieka) wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania,
27 aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.
28 Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu.
29 Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.
30 Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia,
31 dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych.
32 Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: Posłuchamy cię o tym innym razem.
33 Tak Paweł ich opuścił.


Nie wydaję mi się, aby Paweł zastosował ta metodę nieświadomie, zauważmy jednak, że posłużyła tylko dla zwrócenia uwagi.

2.1.1b tutaj są 3 wyjścia,
-osoba zorientuje się, że była manipulowana i odejdzie zniechęcona na zawsze
-osoba po prostu wróci do swojego dawnego życia ponieważ nigdy nie zaszła duchowa przemiana, a osoba ewangelizująca okaże się tylko " duchowym akwizytorem"
-osoba będzie cały czas dawała się manipulować tworząc społeczność na kształt słuchaczy pewnego radia

2.1.2 W tej sytuacji tzw. ewangelizacja służy tylko wyrabianiu własnej popularności opartej, że ileś tam osób spontanicznie wyzna Jezusa swoim Panem, a następnego dnia ich życie kompletnie się nie zmieni.

2.2 Ta sytuacja zdarza się każdemu kto stara kogoś przekonać do swoich racji. Przekonujemy kogoś najlepiej jak umiemy nie starając się stosować sztuczek świadomie.

Ufff sporo się tego napisałem, mam nadzieję że nikt nie zaśnie przy czytaniu :) Mam jednak nadzieję, że teraz będzie łatwiej ustalić o czym w ogóle mówimy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 1:26 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Drogi smoku czy ty naprawde uwazasz ze Starszy w koscile powinien troszczyc sie o cialo wiernego /Jak5 przez modlitwe o zdrowie/ jak i o ducha /napominanie naucznie itp / a o rozum = psyche nie? Osobiscie rozumie to w taki sposob ze jako nowe stwoerznia w Jezusie jestesmy w procesie odnawiania umyslu. Oczywiscie ze nasze myslenie wymaga stalej przemiany. I dlaczego Starsi nie maj w tym pomagac?

Drogi Lashu, odpowiadasz jakby nie na temat. Ani troska o ciało w sensie zdrowia, ani troska o ducha w sensie biblijnym nie kolidują ze Słowem Bożym. Ani odnawianie umysłu tak, aby być coraz bardziej myśli Chrystusowej. Troska o psyche w sensie biblijnym też. Natomiast psychologiczna troska o psyche koliduje i to już u samych podstaw, o czym pisałem.
Czyzby? czY pscychologia mowi ze czlowieck jest calkowicie dobry? chyba nie co nie? Tym badrzej chrzescijanska
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
A czy czlowiek ktory jest niestabilny emocjonalnie nie moze "odpasc". Sam znam pastora ktory jako mlody chlopak byl wykorzystany seksualnie i potem juz dlugo jako Dziecko Boze mial problemy. Pomoglo mu korzystanie z chrzescijansjkiego psychologia i modlitwa braci. jedno leczylo drugie poradkowalo

Jeśli coś pomaga, to nie znaczy, że jest z Boga. Nie istnieje ktoś taki, jak "chrześcijański psycholog". To mógł być psycholog, który przy okazji jest chrześcijaninem. Nie wiem, co ten psycholog robił i nie znam sprawy. Łączenie psychologii i Biblii jest z definicji niemożliwe - albo jedno, albo drugie.
Wlasnie tu jest sprawa zamknieta jesli z definicji to dyskusja nie ma sensu. To jakby powiedziec. "Boga nie ma z definicji" i nie ma dyskusji. Wg mnie masz nizbyt dobra definicje
Smok Wawelski napisał(a):
Ja znam przypadki, kiedy sam Bóg uzdrawiał takich ludzi bez pomocy psychologów.

Ja tez nzam przypadki a znam przypadki ze nie. Znam tak samo uzdrowienia z chorob bez medycyny i co to oznacza? Wg mnie nic to wskzauje ze masza zalozenie wstepne Psycholgia jest be i juz
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Nie ma w Biblii wskazań dotyczących zastosowania psychologii, a to z jednego prostego powodu. Fundamentem psychologii jest humanistyczne założenie, że człowiek jest z natury dobry. Dlatego nie istnieje coś takiego jak "chrześcijańska psychologia" albo "psychologia duszpasterska". Oczywiście, że człowiek ma psyche. Tylko troska o psyche powinna mieć czytelne i jasne korzenie. Albo duszpasterz troszczy się o psyche na fundamencie biblijnym, albo wysyła do psychologa, który troszczy się o psyche w ramach psychologii na fundamencie humanistycznym.

TO napisz do Larrego Crabba za nie jest chrzescijaninem albo psychologiem. Tak jak juz wczesniej napisalem dla mnie SWIECKA troska o psyche /ktora ma pewne zalozenia/ zastapila boza troske o dusze czyli psychopasterstwo (oczywiscie duszpasterstwo ;) ).
Po drugie nie wiem czy wiesz ale obecnie 90% tzw. ewngelicznego chrzescijanstwa bazuje na zalozeniu ze czlowiek JEST DOBRY ale grzeszny. jednak ta grzesznosc nie przekresla jego dobroci. wiec pewnie te 90% zgodiloby sie z tym ze nie ma nic zdroznego w tej psycholigii.

Ja nie musze pisac do Larrego Crabba. Stowarzyszenie psychologów, którzy sa chrześcijanami, wydało publiczne oświadczenie, w którym stwierdza, że nie istnieje coś takiego jak "chrześcijańska psychologia". A Larry Crabb już usłyszał wiele ostrzeżeń przed próbami łączenia Biblii z humanizmem. Na przykład tutaj: http://www.psychoheresy-aware.org/mainpage.html Może spróbuj zacząć od książki "Ewangelia według Larry'ego Crabba".
8)
czytales? Ja nie. wiec sie nie wypowiem. CZytajc jego ksiazki nie zauwazylem tego typu zmian.
O staowarzyszeniu anty psychologicznym tez nic nie slyszalem .
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Najwiekszy zarzut wg mnie jaki moze byc to - amoralnosc psychologii.

Amoralność to jest przeciwieństwo moralności. To miałeś na myśli? Bo jeśli tak, to ten zarzut przekreśla możliwość łączenia amoralnej psychologii ze Słowem moralnego Boga.
Nie nie to. Psychologia swiecka stara zie byc amoralna w sensie "neutralna moralnie" nie decydowac co jest dopbr a co zle. chrzescijanska tak nie moze postapic bo wiemy co jest dobre a co zle
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Psychologia stoi w sprzecznosci w tym punkcie ze nie KSZTALTUJE MORALNOSCI dla niej nie ma zachwan moralnych i niemoralnych. To jest moj glowny zarzut do psychologii swieckiej.

Psychologia nie ma za zadanie kształtowania moralności. Ale jako nauka humanistyczna stawa w centrum człowieka, a nie Boga. I tutaj mamy podstawowy problem. Jednego z drugim nie da się połączyć, a już na pewno nie w ramach chrześcijaństwa. Może z tego wyjść najwyżej coś na kształt okultyzmu.
Jak juz mowilem Psycholgia swiecka jak najbardziej.
polecam jak trktuje te sprawy psychologia chrzescijanska
http://www.psychoterapia.sos.pl/chrzesci.pdf
Na to masz 2 strona 2 akapit. Oczwyscie jesli ktos przeksztalca Eangelie to powinien dostac po uszach. Ale czy daltego pastorat jest zly bo Iluz tam pastoro zmienilo ewangelie?
Oczywiscie sa to glownie katolicy wiec nie dokonca ze wszystkim sie zgadzam. /Ostatni Akapit/
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Biblia jednak mowi o dobrych ludziach. Niekoniecznie na zasadzie sami w sobie i tylko z siebie ale dobrzy sa.

Tutaj mamy taka zasadę, że powołujemy się na Biblię jako punkt odniesienia. Pytałem, w którym miejscu Biblia mówi o dobrych ludziach w takim sensie, w jakim mówi o nich psychologia? I co zrobisz ze słowami Jezusa, że tylko Bóg jest dobry? Oczekuję konkretów.
Poczekaj ja nie powiedzielem ze Biblia mowi o DOBRYCH LUDZIACH tak jak psychologia tylko ze mowi o "Dobrych ludziach . Prosze bardzo mowi tu:
(35) Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. (Ew. Mateusza 12:35, Biblia Tysiąclecia)
(50) Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. (Ew. Łukasza 23:50, Biblia Tysiąclecia)
(24) był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę [wiernzch] dla Pana. (Dzieje Apost. 11:24, Biblia Tysiąclecia)
Oczywscie mozna utrzymywac ze chrzescijanin jest zly jak chcesz :(

Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Psychologia nie przeczy sklonnosci do "zla" ona ma problem z definicja co jest zle dlatego stara sie byc a moralna.

Według Boga złe jest już samo to, że punktem odniesienia jest człowiek, a nie Bóg. To chyba wystarczający problem?
Podalem wyzej. strone pdscyhologow chrzescijanskich.
Smok Wawelski napisał(a):
Nie myl nauk przyrodniczych, opartych na eksperymencie i dowodach, z naukami humanistycznymi, które są zupełnie inną kategorią. Medycyna sama w sobie (podobnie jak biochemia czy farmacja) nie ma żadnych wpływów w kategoriach moralnych. Natomiast jeśli leczenie duszy ludzkiej przeprowadza się w ramach nauki o fundamentach moralnych sprzecznych z Biblią, to można łączyć psychologię ze wszystkim, tylko nie z Biblią (mówimy o psychologii jako podejściu, a nie o elementach psychologii nie związanych z moralnością).
nie mow mi o czym mowimy bo mowimy obaj. Ja mowie o Psychologii chrzescijanskiej ktora jest inna od psycholgii swieckiej. Jesli zobacze jakiegos psychologa chrzescijanskiego ktory bedzie sprzeczny z ewangelia i jej moralnoscia to mu zroce uwage.
Po drugie. Takie nauki jak kosmologia czy fizyka toretyczna tez sa niemierzalne i czesto nieweryfikowalne przynajmniej obecnie .
Po trzecie psycholgia ma narzedzia eksterymentalne ktore sa weryfikowalne i ktore sa powtarzalne
Wspolczesna medycyna ma jak najbardziej podloze ewolucyjne - moja zona zdawala i wszystkich ucza ewolucyjnej medycyny. Tak samo jak ma podloza "okultystyczne" homeopatia czy wrecz diabelskie "medycyna naturalna". CZy jesli jest "zla medycyna naturalna obok chemicznej dobrej " to lekow wogole nie wezmiesz? Bo jakas czesc jest zla?

Smok Wawelski napisał(a):
Są chrześcijanie, którzy z braku duchowego rozeznania próbują stosować środki niebezpieczne dla duszy i ducha, próbując podpierać takie działania Biblią - w większości przypadków wypaczoną zresztą. Takie zabawy są niebezpieczne, a skutki uboczne bywają bardzo negatywne jeśli chodzi o duchowy rozwój.

Są chrześcijanie, którzy z braku duchowego rozeznania BOJA SIE stosować środki POMAGAJACE duszy i duchowi, próbując podpierać takie działania Biblią - w większości przypadków wypaczoną zresztą. Takie REZYGNACJE są niebezpieczne, a skutki uboczne bywają bardzo negatywne jeśli chodzi o duchowy rozwój.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash, czytam Twoje posty w tym temacie i zauważyłem, że są bardzo ubogie w biblijne poparcie Twoich poglądów (Hebr. 13:17 jest wyjątkiem, ale nietrafionym, jak sądzę). Czy mógłbyś jakoś bardziej biblijnie umotywować tezę o możliwości pogodzenia psychologii z nauczaniem biblijnym? Ale konkretnie. I przyjrzyj się własnym słowom:

A Ty masz cos co mowi ze jest zla? masz jedynie wyobrazenie psycholgii i co ona robi. To ze Pastorzy i domorosli psycholodzy robia fatalna robote to jest inna para kaloszy.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Psychologia mowi: Cokolwiek zrobisz jest ok gdy jest dobre dla ciebie TY SAM PODEJMIJ DECYZJE CO JEST DOBRE. Prawdziwe duszpasterstwo mowi rob to co dobra i OKRESLA co jest dobre na podstweie Slowa Bozego /mowie tu o maralnosci a nie o pojciu w las/.

Czy nie wydaje Ci się, że psychologiczne zasady, które sam tutaj podałeś, są CAŁKOWICIE SPRZECZNE z zasadami podanymi przez Boga choćby w przykazaniach? Jak można samemu określać to, co jest dobre, a jednocześnie wierzyć w Słowo Boże, w którym to Bóg określa, co jest dobre?

1. Jak juz powiedzialem Trzeba odroznic psychologie chrzescijanska od nie chrzescijanskiej link wyzej.
2. Nie zrozumielas mojej wypowiedzi duszpasterstwo = psychologia chrzescijanska / nauka o duszy po chrzescijansku/
Smok Wawelski napisał(a):
I jeszcze jedno. Leczenie dzieci autystycznych może miec różne formy wypływające z pewnych obszarów psychologii związanych z obserwacją, ale nie musi nieść ze sobą zagrożeń natury duchowej, związanych z przyjęciem "psychologicznych postaw moralnych" sprzecznych ze Słowem Bożym (na przykład "cokolwiek zrobisz jest ok, gdy jest dobre dla ciebie" jest po prostu przejawem egocentryzmu). Usilna modlitwa da się pogodzić z czymś, co nie jest sprzeczne z wolą Bożą objawioną w Jego Słowie. Ale nie można z jednej strony godzić się na amoralność psychologii, a zdrugiej strony postępować w ramach moralności wytyczonej w Biblii.
CZy Ty myslisz ze je jestem glupi? Czy myslisz ze zyczylbym komos z braci czy siostr aby wchodzili pod samodecydowanie co jest dobre a co zle.?
NIE ja stwierdzam
Psychologia SWIECKA tak dziala /unika okreslania moralnosci/
CHrzescijanska jest inna operuje w ramach nauczania o grzechy i w kontekscie zbawienia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:04 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lash, proponuję, żebyś na spokojnie jeszcze raz przeczytał swój ostatni post. Najwyraźniej jesteś tak bardzo przywiązany do "chrześcijańskiej psychologii", że nie dociera do Ciebie fundalemtalna sprzeczność. Psychologia po prostu nie może być chrześciajńska. Jest czymś jeszcze dziwniejszym niż "medycyna chrześcijańska" albo "fizyka chrześcijańska".

Twoje odpowiedzi świadczą o tym, że nie zdążyłeś dokładnie przeczytać mojego postu, albo go nie zrozumiałeś. Psychologia mówi, że człowiek jest dobry sam z siebie. Biblia mówi, że nie. Dlatego określenie "psychologia" jest sprzeczne z określeniem "chrześcijańska". To jest bardzo proste i nie ma się przy czym upierać.

Nikt nie przeczy, że istnieją pewne obszary psychologii bezpieczne dla chrześcijanina. Niestety, tzw. "psychologia chrześcijańska" zrobiła już dużo złego wśród chrześcijan w USA (gdzie jest najbardziej rozpowszechniona) i przyczyniła się do wypaczenia prostej prawdy Ewangelii. Niestety, jest to kolejny rodzaj ZWIEDZENIA i to BARDZO NIEBEZPIECZNY.

http://www.psychoheresy-aware.org/mainpage.html

to jest strona prowadzona przez chrześcijańskie małżeństwo z doktoratami między innymi z psychologii edukacyjnej. Obnażają oni herezje promowane przez tzw. "psychologię chrześcijańską".

Psychoterapeuta ksiądz doktor jakoś nie budzi mojego zaufania, a w całym tekście nie widzę ani jednego zdania o nowym narodzeniu z Ducha Świętego.

Na moje pytanie o fundamentalną wewnętrzną sprzeczność w "psychologii chrześcijańskiej" odpowiedziałeś w dwóch puktach, ale KOMPLETNIE NIE NA TEMAT. Nie myślę, że jesteś głupi. Myślę, że zafascynowałeś się czymś, co może być bardzo niebezpieczne. A zafascynowałeś się tak mocno, że nie dostrzegasz niebezpieczeństw, które sam wymieniasz. To nie jest dobry objaw.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So lis 10, 2007 9:59 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Lash napisał(a):
Z tym tylko ze Moralnosc nie ma wplywu na fizyke. Nie zaleznie czy jestes dobry czy zly jesli skoczysz z 10p. grawitacja zadziala :). .


I co z tego? Tak samo niezaleznie czy jesteś dobry czy zły chleb w sklepie kosztuje tyle samo a niektórzy niedouczeni wiążą ekonomię z moralnością...

Lash napisał(a):
Sprawa psychologii jak nabradziej wiaze sie z moralnoscia. .


To że coś się wiąże z czymś to nie znaczy, że jest od tego czegoś zależne. Przemyśl to sobie.

Lash napisał(a):
Np Rozmawiajac z kobieta ktor zostala zgwalcona psycholog nie powinien "oceniac" gwalciciela. Choc naprawde powinien powinien powiedzie on zrobil zlo. Psychologia mowi: Cokolwiek zrobisz jest ok gdy jest dobre dla ciebie TY SAM PODEJMIJ DECYZJE CO JEST DOBRE. .


A co mu taka ocena da w procesie terapeutycznym? Czy myslisz, że psycholog ocen w tym temacie nie ma? I nie zgodzę się z tobą, że psycholog w procesie terapeutycznym zarówno ON jak i PACJENTKA nie oceniają czynu jako ZŁY. Bez jaj. Czy ty znasz wogóle jakiegoś psychologa lub psychoterapeutę? Bo to co piszesz to jakieś dyrdymały...

Przede wszystkim celem psychoterapii jest POMOC pacjentce a nie opisywanie świata w kategoriach dobra i zła. Tak jak napisałem wcześniej - TO jest zadanie etyki. Jesli ktoś tego nie pojmuje to ma problem z METODOLOGIĄ NAUK i tyle...

Zdrówko

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL