www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn cze 16, 2025 12:31 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 493 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 33  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 22, 2009 1:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Gabi napisał(a):
Dlatego mysle ze "odgorne" wprowadzanie nakrycia glowy w zborach moze prowadzic wlasnie do takiej obludy, cos w stylu przerostu formy nad trescia, "chustka" staje sie wtedy nic nie znaczacym kawalkiem materialu.


Jak nie odgornie, to w takim razie jak?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 22, 2009 2:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 12, 2009 4:19 pm
Posty: 97
Z kwestią nakrywania głów przez kobiety tak naprawdę po raz pierwszy( na serio) spotkałam się tutaj na UP. Coś kiedyś obiło się o uszy, ale tak naprawdę nikt tego nie traktował poważnie. Na początku zrodził się we mnie bunt i pomyślałam "przegięcie". Po pierwszym przetrawieniu tematu doszły do mnie pewne refleksje. Jeśli zgadzam się z podejściem (na UP) co do tematów równie kontrowersyjnych jak dziesięcina, padania w duchu, fałszywa ewangelia, Toronta i takie tam to nie mogę odrzucić kwestii nakrywania głów bez zbadania, modlitwy...

Stronę UP znaleźliśmy z mężem w czasie naszego osobistego "chrześcijańskiego kryzysu", kiedy Bóg zaczął objawiać nam "nowe ewangelie", zwiedzenia. Nie w tym jednak rzecz, żeby gloryfikować jakąś stronę internetową, przecież tworzą ją tylko ludzie...
Jeśli ktoś ma przekonać mnie do nakrywania głowy, to może to być tylko Bóg

W temacie nakrywania głów jeszcze: Zaczyna docierać do mnie pewna kwestia: Jeśli coś pisze w Biblii i jest dla nas nakazem, chyba wogóle powinno być bezdyskusyjne...? Jestem w trakcie rozmyślania o tym, pytania Boga...

Zgadzam się że wiele niewiast robi to bez przekonania, pod publikę chyba lepiej w takim wypadku, żeby dały sobie spokój z farsą, zdjęły czapki z głów i nie gorszyły innych...

Jednak chyba ja nie mam patrzeć na inne nieszczere niewiasty, bo JA SAMA odpowiadam przed Jezusem za SWOJE ŻYCIE

Mam parę pytań:
Czy sam gest uniżenia (SZCZEREGO) kobiety w postaci nakrywania głowy ma moc zmiany sytuacji w małżeństwie na lepsze?

Jeżeli mam problem z podporządkowaniem i pychą (niestety) :cry:
i szczerze chcę zmiany to nakrywanie głowy ma wogóle jakiś sens?

W niektórych postach czytałam, że np. po kłótni kobiety nie nakrywają głów. Więc czy publiczne nakrywanie głowy ma sens tylko, gdy w małżeństwie jest zgoda?
Jeśli tak to jak rozróżnić duży konflikt od tylko małej sprzeczki ( zdarzają się przecież w każdym małżeństwie).

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 22, 2009 2:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 12, 2009 4:19 pm
Posty: 97
Smoku
gdzie mogę znaleźć świadectwo Twojej żony w temacie nakrywania głowy? Na UP znalazłam nauczania na temat małżeństwa a świadectwa jakoś nie widzę, może ślepa jestem? :D

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 22, 2009 3:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
itur napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
A konsekwencje braku uległości ze strony żony (podobnie jak braku odpowiedniego przywództwa ze strony męża) są takie same jak w przypadku każdego świadomego nieposłuszeństwa Słowu Bożemu.

Czyli jakie sa wg Ciebie konsekwencje nienakrywania glowy przez niewiasty? Bo tak piszesz niewyraznie Smoku, a nic konkretnie... Jaka kara moze spasc na glowe niewiasty z powodu, ze jej nie nakrywa?

Nie ma żadnego "katalogu kar" - konsekwencje nieposłuszeństwa są sprawą między nami a Bogiem. Gdybym ja nie szanował mojej żony, to moje modlitwy doznawałby by przeszkody [I Piotra 3:7]. Kara? Nie. Konsekwencja, o której Bóg lojalnie mnie uprzedził. Moim zdaniem należy fragment o nakrywaniu głów podczas nabożeństwa traktowac tak samo, jak wszystkie inne fragmenty Słowa Bożego. Nie ma żadnego powodu, dla którego miałoby być inaczej. Po prostu być solą tej ziemi oznacza czasem być solą w oku dla niektórych trendów świata, które do Kościoła wtargnęły i robią spustoszenie w sercach, umysłach i całych społecznościach - jak psychologia i feminizm. Z tego jak rozumiem omawiany fragment i co widzę po mojej żonie, nakrywanie głowy jest przywilejem i świadectwem. Jest również zachętą dla męża.

itur napisał(a):
Jak nie odgornie, to w takim razie jak?

Poprzez dobry wykład nauczania Pawła ze strony nauczycieli, pokazanie duchowego aspektu sprawy opisanego przez Pawła w kontekście małżeńskim, zachętę ze strony mężów w postaci ich odpowiedniej postawy i modlitwę żon o przekonanie od Boga w tej sprawie. Ale nie nie siłę, nie na rozkaz. Można z tego zrobić zakon i tylko pogorszyć sprawę.

avelina napisał(a):
Czy sam gest uniżenia (SZCZEREGO) kobiety w postaci nakrywania głowy ma moc zmiany sytuacji w małżeństwie na lepsze?

Sam gest nie ma mocy magicznej. Jeśli jest przejawem rzeczywistych postanowień wprowadzanych w życie (z lepszym lub gorszym skutkiem - jak wszystkie postanowienia uległości Bogu w naszym życiu), to efekty szczerej uległości przyjdą. Mężowie ze swojej strony mają coś do zrobienia, żeby taki gest mógł być rzeczywistym świadectwem odpowiednich relacji małżeńskich lub postanowienia o ich ustanowieniu.

avelina napisał(a):
Jeżeli mam problem z podporządkowaniem i pychą (niestety) i szczerze chcę zmiany to nakrywanie głowy ma wogóle jakiś sens?

Jeśli jest szczere postanowienie, pragnienie i modlitwa o moc do wykonania, to ma sens. Tak samo jak chodzenie na nabożeństwo mimo, że nie wszystko nam w życiu wychodzi doskonale i upadamy, ale Pan nas podnosi. Tak samo jak służenie Bogu mimo, że nie jesteśmy doskonali, ale szczerze chcemy zmian. Traktujmy to wszystko tak samo jak wszystkie inne sprawy po prostu.

avelina napisał(a):
W niektórych postach czytałam, że np. po kłótni kobiety nie nakrywają głów. Więc czy publiczne nakrywanie głowy ma sens tylko, gdy w małżeństwie jest zgoda? Jeśli tak to jak rozróżnić duży konflikt od tylko małej sprzeczki (zdarzają się przecież w każdym małżeństwie)

"Upadek przy pracy" może się zdarzyć każdemu, i przebaczenie, odpuszczenie są przecież dla nas możliwe dzięki łasce Bożej. Myślę, że chodzi tutaj o pewna zasadę i relacje panujące w domu mimo, że czasem zdarzają się "wpadki". Kierunek jest wyznaczony i staramy się go trzymać, ufając Bogu. I pamiętając, że uległość nie jest tym samym co jednmyślność. Gotowość do uległości pokazuje się wtedy, gdy nie ma jednomyślności.

avelina napisał(a):
Smoku
gdzie mogę znaleźć świadectwo Twojej żony w temacie nakrywania głowy? Na UP znalazłam nauczania na temat małżeństwa a świadectwa jakoś nie widzę, może ślepa jestem?

Rzeczywiście, po którejś awarii serwera świadectwo Smoczycy gdzieś "wcięło". Ale postaram się znaleźć na dysku i zamieścić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 22, 2009 4:31 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
avelina napisał(a):
Smoku
gdzie mogę znaleźć świadectwo Twojej żony w temacie nakrywania głowy? Na UP znalazłam nauczania na temat małżeństwa a świadectwa jakoś nie widzę, może ślepa jestem?

Avelino, znalazłem świadectwo mojej żony i zamieszczam je poniżej:


Na prośbę jednej z sióstr postanowiłam podzielić się tym, w jaki sposób od bardzo zbuntowanej i niezależnej kobiety dotarłam do Bożego wzorca kobiecości, czego wyrazem jest, między innymi, nakrywanie głowy.

Zraniona duma

Myślę, że tak można by podsumować sedno uczuć, które buzują w sercach wielu wierzących niewiast, kiedy podchodzą do tematu uległości, zaś nakrywanie głów stanowi coś w rodzaju papierka lakmusowego w tej kwestii.

My kobiety wchodzimy do Kościoła, wnosząc całe feministyczne dziedzictwo współczesnego świata i przeważnie nie ma mowy, żebyśmy na wejściu potrafiły przyjąć Bożą perspektywę dla naszych małżeństw a co za tym idzie dla naszej roli w tym zadaniu. Znamy w końcu z historii całe wieki upokorzenia kobiet, traktowania ich w sposób przedmiotowy, a w najlepszym wypadku drugorzędny;z tej perspektywy propozycja apostoła Pawła jest absolutnie nie do przyjęcia. Dobrze pamiętam, jakie oburzenia wywoływały we mnie fragmenty mówiące o Bożym porządku w rodzinie i małżeństwie, o zakazie nauczania dla kobiet i tym podobne. Myślałam: “Co za wredny szowinista z tego człowieka. Nie wierzę, żeby to Bóg nas tak chciał poniżać. To jego problem (Pawła), on nie lubił kobiet i pewnie dlatego się nie ożenił.” Niestety oboje z mężem byliśmy wówczas pod opieką duszpasterską i nauczycielską pewnego brata, który głównie zajmował się udowadnianiem mi strasznego buntu i nieposłuszeństwa i w wielu sytuacjach dostawało się właśnie mnie, choć spodziewałam się korekty wobec mojego męża.

Ponieważ dopuszczono nas do służby rok po nawróceniu (o zgrozo! Nigdy tego nie róbcie!), można się łatwo domyślić, jakie były tego skutki w związku z moim narastającym buntem, frustracją i rozgoryczeniem. Rozumiałam, że moją rolą jest być kimś w rodzaju techniczno-duchowego zaplecza dla służby mojego męża – czy tego chciałam, czy nie. Było to jarzmo, które z trudem dźwigałam, że nie wspomnę o innych problemach, które przeżywaliśmy w tamtym czasie. Jednocześnie Bóg pokazywał mi w swoim Słowie wiele portretów kobiet i niezwykłe role, jakie przyszło im nieraz spełniać w Bożym planie. Nie znałam jeszcze wtedy Biblii, dlatego czytałam ją dość chaotycznie i jak popadło. Wydawało mi się niemożliwe, żebym za każdym razem przypadkiem trafiała na historie o kobietach, a zawsze mojej lekturze towarzyszyło takie ciepło, które mnie ogarniało, zupełnie, jakby Bóg mówił: “Nie zniechęcaj się, to nie jest tak, jak ci się wydaje. Czytaj i poznawaj.”

Przełom

Nastąpił w czasie naszego wakacyjnego pobytu w Puławach, jednej z bieszczadzkich wiosek zielonoświątkowych (jeżeli ktoś nie słyszał). Odwiedzając tamtejszy zbór w czasie nabożeństw, widzieliśmy nakryte głowy mężatek i zastanawialiśmy się nieraz nad tym w naszych długich wieczornych rozmowach. Na początku traktowaliśmy to jako swoiste dziwactwo, ot, miejscowy przejaw konserwatyzmu. Pytaliśmy też miejscowych, dlaczego tak i zawsze powoływali się na nauczanie Pawła, szczególnie I Kor. 11. Rozważając to wszystko przed Panem, czułam, że muszę być pewna, czy naprawdę to jest tylko “kulturowe” dziwactwo, czy przypadkiem nie coś znacznie więcej. Muszę tu dodać, że bardzo ale to bardzo chciałam, żeby nie okazało się to drugie. Gdzieś na dnie serca piekły nawarstwione rany, nadużycia w słowach i postawach różnych braci (wersja islam), którzy zresztą mieli nieraz widoczne problemy i kompleksy jako mężczyźni. (Nie piszę tego ze złośliwością; człowiek sam nie wie ile w nim niezrozumienia, utartych schematów, które nieraz sam stworzył na swój własny użytek). Pewnego razu wzięłam się za studiowanie I Kor. 11 i doszedłszy do końca strony poczułam ulgę – jakieś takie to niejasne i na pewno dotyczyło tylko Koryntianek, bo to były mieszkanki występnego miasta, więc Paweł chciał, aby się od reszty odróżniały. Jakież było moje rozczarowanie, gdy odwróciłam stronę i przeczytałam: “A jeśli komuś się wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże.” Co gorsza, rozdział te się zaczynał: “Bądźcie naśladowcami moimi jak też i ja jestem naśladowcą Chrystusa.” i w związku z tym następne wersety. Wtedy dotarło do mnie, że to, co czytam jest przecież konkretnym Bożym wzorcem w konkretnej sprawie i wcale nie tylko dla Koryntu. Za wiele tu duchowych, (a nie kulturowych) argumentów, więc konsekwencje świadomego lekceważenia tego również mogą być duchowe. Jednak wiedziałam, że nie jestem w stanie nakryć głowy, ponieważ nasze relacje małżeńskie były obciążone, a ja w głębi serca nie chciałam być uległa. Mimo to, zaczęłam się modlić, aby Bóg mnie uzdrowił jako kobietę, ukształtował Bożego mężczyznę w moim mężu i abyśmy w tej sprawie dotarli mogli do końca podobać się Bogu.

Decyzja

Sama decyzja to kwestia ładnych paru lat. Byliśmy w tamtym okresie w zborze, gdzie szydziło się otwarcie z takich kobiet (z nakryciami) i jakoś ta sprawa się u mnie rozmyła. Nie miałam odwagi, poza tym Bóg naprawdę zaczął mnie leczyć i to bardzo głęboko, bardzo boleśnie. Prawdziwym balsamem była dla mnie postawa mojego męża, który sam przechodząc głębokie zmiany, stał się Bożym narzędziem wobec mnie. Bóg burzył w nas wiele niewłaściwych wyobrażeń, cielesnych zachowań i przekonań zarówno w sprawach służby jak i w kontekście rodziny i trzy lata temu pewnego dnia w końcu postanowiłam to zrobić. Poszłam z szalem na niedzielne nabożeństwo i założyłam go zaraz po wejściu do środka, choć okropnie się bałam złośliwych uwag i komentarzy. Ale inaczej, co by to było warte?...

Nakrywam głowę w całkowitej wolności i radości, ze świadomością, że w takiej chwili chroni mnie autorytet mojego męża i od tamtej decyzji mój mąż nieraz modlił się nade mną w różnych sprawach, kiedy było mi ciężko – zawsze doświadczam niesamowitego błogosławieństwa Bożej interwencji i prawie czuję, jak Pan się z tego cieszy.

Nakrycie

Celowo używam tego określenia. Wbrew pozorom w Biblii nie było czegoś takiego jak “chustka” - to wariant bardziej słowiański i to raczej wsiowy, co nie jest rzeczą złą, oczywiście, bo przecież chodzi tylko o nakrywanie kobiecej głowy. Ja używam cienkiego szala, podobnie jak kobiety w Koryncie i innych zborach starożytnego świata (szal albo welon – tak to wyglądało). W czasach Reformacji były czepki a w XIX w. - kapelusze. To naprawdę nie ma wielkiego znaczenia i jest raczej kwestią umowy. Tutaj dopiero można się śmiało zgodzić, że wkracza kultura.

Z Bogiem - Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 22, 2009 8:34 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Fajne świadectwo( czytałam je pierwszy raz). Miałam podobnie.
Cytuj:
A jak to bylo u ciebie, jesli wolno spytac?


Już chyba tu gdzieś się tym dzieliłam...Też trwało ładnych parę lat. Sama nie pamiętam, jak to się zaczęło, coś tam przeczytałam w necie i zaczęło mnie to zastanawiać. Ale nie nakrycie, tylko relacje w małżeństwie, które u nas nie były zdrowe. Myślę, że Bóg nas obydwoje prowadził - i nadal to robi. Decyzja o uległości mężowi była bardzo trudna, z różnych powodów.
Kiedyś Smok chyba tu pisał o przełamaniu "zaklętego kręgu". Ktoś musiał być pierwszy i padło na mnie. Ale ta decyzja przyniosła naprawdę dużo dobrego, zmieniła mnie, bardzo( nie nakrycie, tylko przyjęcie Bożego porządku w rodzinie), a nawet zainicjowała przemianę mojego męża. Przestałam się szarpać wewnętrznie.
Sam akt nakrycia głowy to była taka kropka nad "i". Na początku strasznie się wstydziłam( byłam jedyna w zborze). Szczegółowo pytałam (wtedy Smoczycę :) ) o rodzaj nakrycia i doceniam fakt, że bez wyśmiewania mnie i moich obaw podała nawet wymiary szala :lol:

W naszym zborze nie było takiego nauczania. W zasadzie doszłam do tego zupełnie sama, no może z pomocą paru artykułów w necie( ale czytałam różniste, te "anty" też , czytałam też Słowo i modliłam się).

Teraz mam w szafie ze dwa szale, gustowne chusty i zmieniam je sobie w zależności od koloru bluzki :lol: :wink: Nakrywanie głowy stało się dla mnie czymś naturalnym i w zasadzie bardziej głupio się czuję, kiedy zdarzy mi się nakrycia na nabożeństwo nie wziąć. Wierzę, że dostałam to przekonanie od Boga.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 8:05 am 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
A ja ma jeszcze kilka pytan ktore nasuwaja mi sie po rozmowach z "przeciwnikami" nakrywania glow przez kobiety:

1. Jesli robi sie to ze wzgledu na aniolow to powinny to robic rowniez panny i wdowy, tak? (wlasciwie to pytanie to ode mnie)

2. Co zrobic jesli maz zabrania nakrywania glowy albo dyskutowania na ten temat, okazac posluszenstwo mezowi czy wlasnym przekonaniom?

3. Ponoc z oryginalu wynika ze nakrycie powinno byc bardzo "szczelne",cos jak u siostr zakonnych lub w islamie, prawda?

4. Jakie greckie slowo jest uzyte w odniesieniu do "nakrywania" bo ponoc dwa rozne, pierwsze oznaczajace material a drugie autorytet, prawda?

P.S. Owieczko, dzieki za odpowiedz.

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 11:50 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Gabi napisał(a):
1. Jesli robi sie to ze wzgledu na aniolow to powinny to robic rowniez panny i wdowy, tak? (wlasciwie to pytanie to ode mnie)

Moim zdaniem tekst dotyczy relacji małżeńskich, ponieważ relacja głowy i uległość wobec głowy dotyczy męża i żony [Ef. 5:22-23], a nie każdego mężczyzny i każdej kobiety. Dlatego panny i wdowy nie muszą głów nakrywać. Dotyczy to mężatek [I Mojż. 24:65]. Tekst Pawłowy mówi o mężu i żonie, a przecież Adam i Ewa byli pierwszym małżeństwem. Ponieważ "mężczyzna" i "mąż" to w grece to samo słowo, podobnie jak "kobieta" i "żona", znaczenie trzeba wyciągać z kontekstu. Władza i uległość nie dotyczą wszystkich mężczyzn wobec wszystkich kobiet, ponieważ jako społeczność mamy być ulegli jedni drugim w bojaźni Chrystusowej [Ef. 5:21]. Relacja mąż - żona jest szczególna i omawiana osobno [Ef. 5:22-33].

Gabi napisał(a):
2. Co zrobic jesli maz zabrania nakrywania glowy albo dyskutowania na ten temat, okazac posluszenstwo mezowi czy wlasnym przekonaniom?

:shock: A który mąż zabroniłby czegoś takiego? W dodatku wiedząc, co to oznacza? No, ale jeśli już koniecznie zabrania, to myślę, że trzeba okazać mu uległość i modlić się o niego. Moim zdaniem w takich sprawach nie należy się upierać i możesz czuć się bezpieczna mimo, że nie możesz wprowadzić w życie swoich postanowień:

"Mąż może unieważnić lub potwierdzić wszelkie śluby i przysięgi żony. Jeśli jednak mąż milczy aż do następnego dnia, tym samym wyraża zgodę na śluby i zobowiązania, jakie uczyniła. Wyraził swą zgodę, ponieważ milczał w dniu, w którym się dowiedział. Gdyby unieważnił je po upływie dłuższego czasu od dowiedzenia się, wówczas na niego spadnie cały ciężar winy. Oto są prawa, które podał Pan Mojżeszowi, dotyczące spraw pomiędzy mężem a żoną (...)" [IV Mojż. 30:14-17 BT]

Celowo podaję cytat z Tysiąclatki, ponieważ w oryginale jest mowa o wszelkich zobowiązaniach [ślubach] oraz tych, które dotyczą wstrzemięźliwości. Jest to pewna zasada, która w małżeństwach wierzących powinna działać bez problemu. W małżeństwach mieszanych problem i tak odpada, bo przecież mąż raczej nie chodzi na nabożeństwa.

Gabi napisał(a):
3. Ponoc z oryginalu wynika ze nakrycie powinno byc bardzo "szczelne", cos jak u siostr zakonnych lub w islamie, prawda?

Nieprawda. Za czasów apostolskich był to cienki szal (welon), potem były woalki, czepki, kapelusze - jeśli chodzi o rodzaj nakrycia, można mówić o kontekście kulturowym. Chodzi o symboliczne nakrycie głowy, a nie o szczelne zakrycie wszystkiego jak w islamie albo zakonie.

Gabi napisał(a):
4. Jakie greckie slowo jest uzyte w odniesieniu do "nakrywania" bo ponoc dwa rozne, pierwsze oznaczajace material a drugie autorytet, prawda?

Prawda. W I Kor. 11:6 ["niech nakrywa głowę"] mamy słowo "katakalipto" czyli dosłownie "zasłona" [ang. veil]. Natomiast w I Kor. 11:10 ["oznaka uległości"] mamy słowo "egzousia" czyli dosłownie "władza", "autorytet", albo w kontekście "oznaka uległości żony wobec jej męża" - takie znaczenie mamy w leksykonie:

http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 1849&t=KJV


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 12:52 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Smoku!

Jak wpisze wyraz VEIL to mi sie pojawia wyraz KATAPETASMA i nie ma go w 1Kor.11,6. Jak znalezc KATAKALIPTO? Jaki angielski wyraz mam wpisac?

P.S. Juz znalazlam. KATAKALIPTO to COVER.

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Ostatnio edytowano Cz kwi 23, 2009 1:11 pm przez Gabi, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 1:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 12, 2009 4:19 pm
Posty: 97
Smoku
Bardzo dziękuję za świadectwo Twojej żony. Przeczytałam i dało mi do myślenia. Przeczytam od nowa DOKLADNIE cały watek, w razie pytań, będę pisać.
POZDRAWIAM 8)

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 1:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Gabi napisał(a):
Smoku!

Jak wpisze wyraz VEIL to mi sie pojawia wyraz KATAPETASMA i nie ma go w 1Kor.11,6. Jak znalezc KATAKALIPTO? Jaki angielski wyraz mam wpisac?

Zrób to "w drugą stronę". Zobacz I Kor. 11:6 w oryginale i poszukaj słowa "katakalipto", a następnie jego znaczenia w leksykonie Stronga - wystarczy kliknąć na G2619 przy słowie "covered" [nakryta"] poniższym linku:

http://www.blueletterbible.org/Bible.cf ... KJV#conc/6

wtedy wyskakuje znaczenie wyrazu "katakalipto":

http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 2619&t=KJV


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 1:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 12, 2009 4:19 pm
Posty: 97
Owieczko dziękuję również za Twoje świadectwo.
Ochhhh, jednak coś w tym jest... muszę to przetrawić.

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 1:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
:D Jest,jest Avelinko.Powodzenia.Naprawdę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 1:20 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Smoku!

Dzieki ale jak juz wczesniej napisalam poradzilam sobie :) .
Przeciwnicy powoluja sie wlasnie na ten werset 11,10 twierdzac ze zmienia on znaczenie fragmentu z doslownego na symboliczne czyli ze mezatka jest pod autorytetem meza poprostu. A pod czyim jest panna i wdowa w takim razie? Pod zadnym chyba i dlatego nie musza nakrywac glow, tak? Jak lepiej zripostowac taka wykladnie? Czy ona ma wogole sens? Ze najpierw chodzi o fizyczne nakrycie a potem o niewidzialny autorytet? :roll:

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 23, 2009 1:27 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
I jeszcze jedno. Pada tez pytanie dlaczego w czasie przebudzen (Aryka, Azja) kobiety nie nakrywaly glow a dzialy sie cuda i mialy miejsca masowe nawrocenia? Dlaczego ich do tego Duch Swiety nie przekonywal? I wogole dlaczego przekonuje o tym tylko niektore kobiety? A moze wszystkie? Tylko nie wszystkie chca Jego glosu sluchac...

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 493 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 33  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL