michalbas napisał(a):
Nie upieram się, że mógł to być mężczyzna, ale w jakiej interlinii jest rodzaj męski? W najbardziej uznawanym zapisie gramatycznym tekstu greckiego Scrivener'a jest rodzaj żeński, tak samo w linku (blueletterbible.org) jest "proper feminine noun".
Ja mam Interlinię wydaną przez "Vocatio". I tam jest "pozdrówcie Juniasa", a w kodzie gramatycznym jest M czyli rodzaj męski. W Leksykonie Thayera (poniżej tego, co cytujesz) mamy: "Junias, a convert from Judaism, Paul's kinsman and fellow-prisoner".
Paweł pisze, że Junias był jego rodakiem, a jeśli tak, to jego imię po prostu zostało zhellenizowane. W podanym przeze mnie linku jest omówienie tego zagadnienia. I raczej chodzi o rodaków, ponieważ tak samo [συγγενής] Paweł nazywa Andronika, Herodiona [Rzym. 16:11] Lucjusza, Jazona i Sozypatera [Rzym. 16:21]. Wątpię, żeby wszyscy oni byli rodziną Pawła. A skoro Junias był Żydem, to pójście tropem hellenizacji jego imienia jak najbardziej ma sens.
Ciekawe, że jedyną osobą z pozabiblijnych źródeł, która dodaje jakieś fakty o Juniasie/Junii nie będące samą interpretacją lub komentarzem do własnej (czyjejś) interpretacji tekstu Pawła, jest historyk Epifaniusz, który pisze, że Junias został później biskupem kościoła w Syrii.
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna sprawa. Tak prosta i oczywista, że nie wiem, dlaczego nikt tego dotychczas nie zauważył. Otóż Paweł pisze, że Arystarch i Junias byli jego
współwięźniami. Wygląda na to, że po prostu siedzieli razem w jednej celi, jak to często się zdarzało Pawłowi, co widzimy w Dziejach Apostolskich. Współwięźniami Pawła bywali również Epafras [Flm. 1:23] i Arystarch [Kol. 4:10]. W słowniku Vine's Expository (kliknij "View Entry") jest napisane:
"Lightfoot remarks that probably his relations with the Apostle in Rome excited suspicion and led to a temporary confinement, or that he voluntarily shared his captivity by living with him"
"Lightfoot zaznacza, że prawdopodobnie jego [w tym przypadku Juniasa - przyp. mój] relacje z Apostołem w Rzymie wzbudziły podejrzenia i tymczasowe aresztowanie, albo że dobrowolnie dał się trzymać w niewoli, żeby przebywać razem z Pawłem".
Więzionych chrześcijan była w tym czasie cała masa. Wątpliwe zatem, żeby Paweł pisał o kilku ludziach jako o swoich współwięźniach tylko dlatego, że zostali uwięzieni równolegle z nim. Bardziej prawdopodobne jest to, że współwięźniowie znaczy po prostu... współwięźniowie.
Niech mi ktoś powie, czy Rzymianie wsadzali do jednej celi mężczyzn i kobiety
michalbas napisał(a):
Może było to imię męskie, nie upieram się. Jednak wg mnie, nawet gdyby była to kobieta, to jednak nasze pojęcie "posłanego/posłanej", może nie być aż taka ścisła i oznaczająca nauczanie, jak się nam wydaje. W greckim tekście słowo to ma wiele zwykłych znaczeń, jak "poseł" (w sensie wysłannik króla do zawarcia pokoju), "posłaniec" (człowiek niosący daną wieść). Dlatego, jeżeli Pryscylla została w taki sposób posłana przez zbór, aby pomagać w niesieniu ewangelii, wtedy też można byłoby ją nazwać taką "posłaną" i nie byłoby to sprzeczne z nauką Pawła.
Oczywiście, że słowo "apostolos" oznaczało każdego wysłannika i niekoniecznie musiał on być obdarzony apostolskim autorytetem. Pryscylla z mężem wyruszyli do Syrii, żeby pomóc Pawłowi [Dz. Ap. 18:18] i można się domyślać, że zostali oboje posłani przez macierzysty kościół. Jest to podejście prostsze niż dopatrywanie się autorytetu apostolskiego w słowach "zaszczytnie znani między apostołami". Ale jak ktoś bardzo chce zawiesić swoją teorię na jednym i to nie do końca jasnym wersecie, to zrobi wszystko, żeby udowodnić, że żaba ma sierść.