www.ulicaprosta.net

itur co tam 20 lat - Bóg przecież takich już nawet...zauważał byli oni ponoć zdolni do ...walki (to przy spisie na pustyni się okazało...), ale nie chodziło o "walkę duchową" [Ks.Liczb rozdz.1]

natomiast spośród synów Lewiego można było spisać tych w wieku od lat trzydziestu do pięćdziesięciu, zdolnych do pełnienia służby i do wykonywania prac w Namiocie Spotkania [Ks.Liczb rozdz.4], generalnie to mogli się tam szwendać i pomagać już od 25 roku [Liczb.8:24-26], ale bardzo mi się podoba "służba" Merarytów:

Pełniąc służbę w Namiocie Spotkania będą nosić deski przybytku i należące do nich poprzeczki oraz słupy łącznie z podstawami...Ks. Liczb 4:31

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]

Smoku, pudło. Jestem zonaty i dzieciaty. Choć starszym zostałem kawalerem.

I tu Cię boli... Wiedziałem, że coś jest na rzeczy. Czyli kiedyś zrobiłeś coś, co jest sprzeczne z nauczaniem apostolskim, a teraz musisz to jakoś usprawiedliwić nazywając białe czarnym albo przyznać się do błędu przed ludźmi i pokutować przed Bogiem. Zdrowiej byłoby wybrać to drugie. Walcząc ze Słowem Bożym stoisz na straconej pozycji. Przyznając się do błędu z przeszłości nie stracisz twarzy, a Twój autorytet może zostać wzmocniony przez Boga. Paweł umiał przyznać się do grzechów z przeszłości. Odwagi!

Smoku jaki autorytet miałby Bóg wzmocnić?W świetle tego co głosisz Br,starszy nie może mieć autorytetu żadnego bowiem starszym został będąc kawalerem.A zatem zaprzeczył Słowu, a zatem nie powienien być żadnym starszym a nie żeby oczekiwał wzmocnienia autorytetu.Był samozwańcem.Czyżby Bóg teraz nagle miał zmienić zdanie co do niego TYLKO dlatego że się ożenił i dzieci mu dorosły?Ej Smoku, kolejna niedorzeczność z niedorzecznego rozumienia Słowa jakie w tym jednym z nielicznych przypadków reprezentujesz uporczywie.Sadziłem że już daliście sobie spokój.

Nowy, nie wiem, dlaczego zamiast dać sobie spokój znowu na mnie "wsiadasz" i usiłujesz włożyć w moje usta coś, czego nie powiedziałem. W dodatku rozwijasz jakieś własne dzikie teorie na podstawie czegoś, co sam wymyśliłeś rzekomo "w świetle tego, co ja głoszę". Najpierw uważnie poczytaj to, co ja piszę, a potem się wypowiadaj. Jeśli chcesz jakiegoś "światła" w tym, co ja głoszę, to się zapytaj zamiast wymyślać dziwactwa. Wymyślasz niedorzeczności z niedorzecznego rozumienia moich postów. Czyżby tylko po to, żeby mi coś udowodnić?

Pisałem, że można dyskutować o tym, co praktycznie można zrobić w sytuacjach, które są nie do pogodzenia ze Słowem Bożym w omawianym temacie.

Br. Starszy zaprzeczył Słowu w przeszłości, to prawda. Nie wiem, czy był samozwańcem - to jest kolejny Twój wymysł. Myślę, że się sam nie ustanowił. Jeśli jest starszym, to znaczy że członkowie zboru uznają go za autorytet - niezależnie od tego, czy został kiedyś starszym mając odpowiednie kwalifikacje, czy też nie. Bóg jest miłosierny i potrafi autorytet nadać, wzmocnić czy przywrócić nawet, jeśli ktoś w przeszłości zgrzeszył. Dawid czy Piotr są tego przykładami. Jeśli br. starszemu udało się stanąć na czele swojej rodziny i wychować odpowiednio swoje dzieci, to pewnie w tej chwili nabrał już kwalifikacji, jakie powinien mieć zanim został ustanowiony starszym. Jeśli udało się dzięki Bożemu miłosierdziu uniknąć problemów związanych z brakiem owych kwalifikacji, to bardzo dobrze. Ale to wcale nie oznacza, że niebiblijne postępowanie jest w porządku i że należy sobie zlekceważyć proste i oczywiste zalecenia Pawła.

Smoku znowu pudło. Nic mi nie boli bo tak uczy Biblia. Odnosze wrażenie że Ty też nie potrafisz przyznać racji Biblii bo tak sobie coś zakodowałeś. Jeśli podasz choć jeden werset że kawaler nie może być starszym to przyznam Ci rację. Na razie tego nie robisz, tylko oskarżasz prawidłowo rozumiejących tą kwestię.

Wcale nie wsiadam Smoku.Wyjaśniłeś,odpowiedziałeś na moje pytanie i dobrze już,dobrze.Za wszystko przepraszam.Troszkę się(nie wiem) zdziwiełem,uśmiałem a może i nawet poirytowałem że ta dyskusja jeszcze trwa i...jest dokładnie taka sama,w tym samym miejscu, w którym ją opuściłem.Ale przepraszam jeszcze raz bardzo.

Nie robię? Przecież nic inego nie robię. Jeszcze raz:

"Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony (...) który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?" [I Tym. 3:1-5]

"Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś (...) ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty albo krnąbrności" [Tyt. 1:5-6]

Smoku, z całym szacunkiem, ale tu nie ma mowy zabraniającej aby nieżonaty został wybrany na starszego zboru. Tu jest mowa o takich co chcą być w zwiuązkach małżeńskich.

Ten, kto się ubiega o biskupstwo, powinien być mężem jednej żony, dzieci trzymać w posłuszeństwie i dobrze zarządzać własną rodziną. To jest chyba proste i zrozumiałe.

Tytus ma ustanowić starszymi takich, którzy są mężami jednej żony, mają dzieci wierzące i dobrze wychowane. To również jest proste i zrozumiałe.

Biskupem [starszym] może zostać ustanowiony człowiek żonaty i dzieciaty. Człowiek żonaty i dzieciaty nie jest kawalerem. Dlatego biskupem [starszym] nie może zostać ustanowiony kawaler.

Gdzie tu jest napisane o takich, co chcą być w związach małżeńskich? Pokaż mi paluszkiem, bo nie widzę.

No, jasne !:D I wszystko od początku! To nawet zabawne już zczyna być.

Spokojnie. Jeśli br. starszy odmówi zastosowania się do elementarnych praw logiki i nie będzie w stanie wskazać miejsca, o które poprosiłem, to będzie oznaczało, że nasza dyskusja dobiegła końca.

Zaraz, zaraz... Sluchajcie... Jak powinno byc wiemy. Ale niestety w 90 proc. nowych spolecznosci nie jest tak jak powinno byc. Starsi takich spolecznosci maja po 30-40 lat, male dzieci, na szczescie przewaznie sa zonaci... I jakos te spolecznosci musza funkcjonowac. U nas nie sa spelnione takie wymogi jak np. dorosle, wierzace dzieci czy tez wiek ok. 50 lat, ale nie mam problemu z nazwaniem niektorych braci "starszymi", nie dlatego, zebym byla za opcja, ze oni moga byc starszymi, ale dlatego, ze ktos musi nimi byc... No w koncu jakos trzeba nazwac sluzby, ktore pelnia, no to jak ich nazywac? No jak?

jasne...tam stoi napisane...:

"Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony...nie,nie przepraszam, przejęzyczenie, powinien być nieżonaty, ale oczywiście - jeżeli chce to ostatecznie może być w związku małżeńskim...róbcie se jak chcecie, a dalej lepiej nie czytajcie, bo zgorszy was ten (...) który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?" [I Tym. 3:1-5]

"Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś (...) ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony......nie, nie przepraszam, przejęzyczenie, powinien być nieżonaty, ale oczywiście - jeżeli chce to ostatecznie może być w związku małżeńskim...róbcie se jak chcecie, a dalej lepiej nie czytajcie, bo zgorszą was ci, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty albo krnąbrności" [Tyt. 1:5-6]

a potem "stojąc w autorytecie Pisma" prośmy, żeby Bóg to błogosławił ... i doświadczajmy naszą wiarę - oby nie Boga... - że słuszne jest to, co nam wygodne i potrzebne, a Pisma lepiej już nie stosować, bo Jezus przyniósł nam wolność...w myśl idei humanizmu "uwolnijmy więc nasze ukryte powołania"i "żyjmy w zgodzie z naszymi potrzebami"

zobaczcie, jak daleko odeszliśmy od posłuszeństwa Bogu i Jego nakazom...a przecież "nie mamy złych intencji"...synowie Arona też nie mieli, ale zrobili po swojemu [Kapł.10:1-3] ...czy Bóg zmienił się od tamtego czasu? jest mniej Święty? czy liczymy na to, że "Bogu Świętości nie ubędzie, jeżeli my postawimy na swoim"...?
ciekawe, co jeszcze zdewaluowało się i "już nie obowiązuje"i dlaczego?
bo mamy "inne czasy"?
a ustanawiający temte prawa byli tylko apostołami, a nie Bogiem?
i nie mogli rozumieć naszych czasów?

zakrawa to na jakiś absurd...
zaczyna mnie to przerażać

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]

brat starszy:





Smok Wawelski:

brat starszy:



Ręce opadają .

_________________
Znalazłem Prawdę !!!
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14,6).
www.tiqva.pl