www.ulicaprosta.net
http://forum.ulicaprosta.net/

Coaching w Kościele-nowe zjawisko?
http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=1063
Strona 3 z 4

Autor:  Syn Marnotrawny [ Wt maja 25, 2010 6:54 am ]
Tytuł: 

hmm ja pisałem tylko o założeniach doktrynalnych a nie ich możliwej implementacji :) Nie ma nic nieprawdziwego w spostrzezeniu, że jesli wszyscy staną się prawdziwymi uczniami chrystusa to królestwo bedzxie pośród nich...

Autor:  Rafał [ Wt maja 25, 2010 9:03 am ]
Tytuł: 

Syn Marnotrawny napisał(a):
Po prostu chrześcijaństwo jako takie koncentruje się na przemianie w człowieku a taka przemiana w konsekwencji zmieni świat.


Powiem podobnie jak Elendil, to nie święci (wierzący) mają zmienić świat, a Jezus, który powróci widzialnie i zaprowadzi widzialne 1000 letnie Królestwo na ziemi (wcześniej nastąpi pochwycenie Kościoła-wierzących, w to wierzę i na to czekam).

I tym właśnie różni się prawdziwe biblijne chrześcijaństwo od wszelkich nauk i religii głoszących możliwość zmiany czy naprawy tego świata przez "przemienionych" dobrych ludzi.

Ale to chyba niewiele ma wspólnego z tematem coachingu...

Autor:  ani_isza [ Wt maja 25, 2010 10:31 am ]
Tytuł: 

Rafał napisał(a):
Ale to chyba niewiele ma wspólnego z tematem coachingu...
Rafał, to MA wiele wspólnego. Bo coaching to narzędzie które wykorzystuje ten indywidualny potencjał i własne możliwości do...RÓŻNYCH CELÓW. Zwłaszcza w kościele, bo to chyba nas najbardziej interesuje. Wytrenowani liderzy-coache poprowadzą jednostki, rodziny, grupy [służby]
do - osiągnięcia upragnionego przez zwierzchnictwo celu
poprzez - odpowiednie narzędzia sterowania nimi, przekonanie ich, że to ich cel, a mogą w tym być skuteczni poprzez wszechstronne kształtowanie własnego charakteru [tak zwany "rozwój duchowy"], modele zarządzania i wywierania wpływu. Czyli właśnie psychologia w kościele dająca >> możliwość zmiany czy naprawy tego świata przez "przemienionych" dobrych ludzi <<. Z "otwartym umysłem" będącym pod nadzorem coacha [o dowolnej filozofii życiowej]. A chyba nie muszę udowadniać, że wyznawcy filozofii new-age potrafią świetnie wpisać się TAKŻE w środowisko chrześcijańskie, widząc gdzieniegdzie punkty wspólne- zgodność, gdyż ich zasady są uniwersalne, a sami posiadają elastyczność wobec środowisk w jakich funkcjonują.
Nawet taoista znajdzie w "chrześcijaństwie" ZŁOTE MYŚLI z którymi się zgodzi 8)

Autor:  Rafał [ Wt maja 25, 2010 10:49 am ]
Tytuł: 

Jasne, rozumiem, dzięki za wyjaśnienie. Napisałem tak, bo wydawało mi się, że wyszedłem poza temat, a wolę tego nie robić....

Autor:  Syn Marnotrawny [ Śr maja 26, 2010 6:31 am ]
Tytuł: 

Popieram zdanie Iszy. Uważam, ze masz prawidłowe spojrzenie na coaching :)

Pozdrawiam

Autor:  ani_isza [ Śr cze 02, 2010 9:03 pm ]
Tytuł: 

Ale ja jestem "do tyłu" z psychologią w kościołach... właśnie wpadła mi w oko reklama tego "cuś" na stronach Aliansu Ewangelicznego [i to takie stare ze stycznia 2009r.]:
http://www.aliansewangeliczny.pl/artyku ... 10&r=razem

Autor:  rmikola [ Pn paź 11, 2010 9:56 pm ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

Witam,
mam jednak pytanie odnośnie Coachingu. czy ktoś może rozpoznał temat głębiej. zna jakaś krytyczną analize? coś wiecej niż powierzchowne zainteresowanie?
W naszej wspólnocie jstaje sie to mocno promowane, a ja mam poważne wątpliwości - szukam wiedzy, ale "zdrowo - krytycznej" bez hurrra entuzjazmu.
CIeplo pozdrawiam
Radek

Autor:  Smok Wawelski [ Wt paź 12, 2010 9:18 am ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

Witaj na forum :)

Tutaj masz kompetentną analizę krytyczną zjawiska pod tytułem "chrześcijański coaching". Słusznie, że masz wątpliwości, bo sprawa jest poważna:

http://www.crossroad.to/Quotes/management/DISC.htm
http://www.crossroad.to/articles2/05/dream-giver.htm
http://www.crossroad.to/Excerpts/world- ... mation.htm
http://www.crossroad.to/Excerpts/community/synergy.htm
http://www.crossroad.to/Quotes/Church/C ... rucker.htm

Pozdrawiam,
Wawelski

Autor:  sandr [ Wt paź 12, 2010 4:12 pm ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

rmikola napisał(a):
... - szukam wiedzy, ale "zdrowo - krytycznej" bez hurrra entuzjazmu.


Proszę bardzo: http://www.tiqva.pl/tymoteusz/ostrzegam ... ie-ju-mowi

Pozdr.

Autor:  agape76 [ Wt mar 04, 2014 1:55 pm ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

tu szkolenia dla liderów (coating)u baptystów http://www.cel-kchb.org/ocel promowane przez kościół chrześcijan baptystów w Polsce na stronie http://baptysci.pl/ zakładka po lewej stronie o nazwie "centrum edukacji liderów", te szkolenia sa organizowane przy współpracy z http://zlotejablko.pl/

Autor:  kristina [ Wt mar 04, 2014 9:16 pm ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

Lider to może być w Wyścigu Pokoju.Już sama nazwa "szkoła liderów" powinna budzić duchowe uszy.A może tak szkoła dla pokornych.Szkoła służenia.Szkoła uczenia się jak siadać z tyłu.Wstyd

Autor:  poszukiwacz prawdy [ Śr mar 05, 2014 11:14 am ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

Do kolekcji
http://www.baptysci.pl/tematycznie/188- ... -w-radosci

a tu "wyższa szkoła jazdy" dla wtajemniczonych http://adamdebowski.pl/szkolenia/glebia ... osobistej/

Autor:  Owieczka [ Śr mar 05, 2014 2:07 pm ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

A propos jednego z punktów zalinkowanej reklamy coacha: Program cz. 1 Praktyka: Techniki uwalniania i integracji cienia
Natomiast największą hipokryzją chrześcijanina – wyznającego prymat miłości i wybaczenia, jest ziejąca nienawiść do Ducha w fazie upadku czyli Szatana i demonów, które notabene są przecież aspektami jaźni człowieka (podświadomości) . Szatan jest przyszłym Mesjaszem – wiedzą o tym kabaliści, mistycy prawosławni, Hinduiści – doskonale opisując rozwój Sziwy – Ducha z wersji niszczycielskiej do Zbawcy, a katolicy wciąż nie umieją połączyć faktów, że Syn Boga – Jezus, jest tym samym Synem Boga co upadły Anioł – Szatan, tylko na innym poziomie świadomości Ducha.Szatan, upadły Duch w skali indywidualnej to po prostu najgłębszy mrok podświadomości, który czeka na rozświetlenie świadomością. Wszyscy mistrzowie przed “oświeceniem” konfrontowali się z tą częścią jaźni. Jezus powiedział jeszcze więcej: “Pokochaj wroga”. Największym wrogiem człowieka jest wg religii monoteistycznych – Szatan czyli Przeciwnik. Jak pokochasz i zaakceptujesz swojego największego antagonistę w swoim własnym umyśle czyli swojego osobistego Demona, Niszczyciela, Szatana itd wtedy zdarza się duchowy cud i paradoks.

Potwierdził to C. G. Jung wyodrębniając i opisując mechanizm cienia, ego i procesu indywidualizacji, który jest niczym innym jak psychologicznym terminem określającym to, co wszystkie ścieżki mistyczne nazywają przebudzeniem . Szamani, poganie, doskonale wiedzą, że każdy byt czy bóstwo (przejaw Ducha) ma swoją jasną i ciemną stronę. To od świadomości człowieka zależy jak Duch się przejawi w jego umyśle i astralu. Duchowe praktyki różnych kultur potwierdzają mechanizmy psychologiczne i na odwrót.{...}Na byt duchowy zawsze patrzymy przez pryzmat podświadomości. Im bardziej nieuświadomione przez ego treści tym większe odczucie “zła” i “obcości” emanujących z danego archetypu, którego należy zaakceptować, dogłębnie poznać i zasymilować jego treści, które są tak naprawdę prawdą o nas samych. Oczywiście, w zależności od indywidualnego już przypadku , to nie wyklucza tak zwanej astralnej walki i symbolicznego “pokonania smoka” . Inicjacja jednak dokonuje się w głębi serca. Należy pokonać “smoka” z miłością, wtedy efektywnie rozbrajamy cienia, który może ujawnić swój potencjał w pozytywie. Tylko i wyłącznie akceptacja i miłość zbawia dany byt duchowy.
A paradoksalnie im bardziej obca, zła i emanująca tzw pustką i otchłanią istota, wchodząca w archetyp Cienia, tym czystszy obraz Wyższego Ja ujawnia po transformacji. Kochanie wewnętrznego wroga , wybaczenie zewnętrznemu, nie oznacza BIERNOŚCI. Jeśli jesteśmy na ringu, trzeba walczyć, to jest oczywiste. Gdy ktoś nas krzywdzi, należy się bronić. Ale gdy na dłuższą metę nasze serce zżera nienawiść, duchowo przegrywamy, a tu chodzi o to, że bez względu na to, co robimy – czy walczymy bo nas życie do tego zmusza, czy uciekamy w wyniku przegranej walki – jesteśmy wolni od wyniszczających emocji. Nienawiść to zwycięstwo Cienia, nawet jeśli uda nam się odegrać na wrogach. Wybaczenie – to jego prawdziwe rozbrojenie, nawet jeśli – paradoksalnie – przegraliśmy. Archetypowo opowiada o tym historia Jezusa, który umierając na krzyżu, wybaczył swoim wrogom – Niszczycielom. Tym samym rozbroił swojego największego Cienia, pokonując go miłością. Bez tego nie byłoby możliwe zmartwychwstanie (odrodzenie po śmierci i ujawnienie boskiej tożsamości Zbawcy).

Gdy efektywnie pracujemy nad pokochaniem cienia i zbliżamy się do końca “apokalipsy” Niszczyciel (albo Niszczycielka) się zmienia – staje się coraz bardziej partnerski, skłonny do współpracy, obdarza mocą i talentami. Jego wygląd się również zmienia – ujawniając “bohatera” – czyli dobroczynny potencjał (anielski aspekt Wyższej Jaźni), który odtąd będzie stałym, aktywnym składnikiem Psyche

Źródło:http://ciemnanoc.pl/tag/integracja-cienia/

Po prostu straszne.

Autor:  agape76 [ Pn mar 21, 2016 8:01 am ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

to już dla mnie dramat....ze strony http://sklep.zlotejablko.pl/index.php?i ... heme_font=

"Konferencja i warsztaty „PYTANIA DO JEZUSA” Odkrywanie najgłębszych duchowych pragnień
Opis:

Wiele osób modli się do Boga prosząc o pomoc w różnych sytuacjach i oczekując określonych odpowiedzi. Ale czy w rozwoju duchowym chodzi tylko o jednostronną komunikację?

Kiedy ostatnio rozmawiałeś z Jezusem na temat tego co On w tobie lubi? Albo co myślał o tobie kiedy wczoraj wybuchłeś gniewem, a potem chodziłeś z poczuciem winy? Czy pytałeś Jezusa o swoje poczucie wartości, cele, marzenia?

Konferencja „Pytania do Jezusa” połączona z praktycznymi warsztatami stanowi zaproszenie do uczenia się i doświadczania rozmowy z Jezusem na poziomie najgłębszych duchowych pragnień.
Poprzez zadawanie pytań, w atmosferze budowania intymnej więzi z Bogiem możesz na nowo usłyszeć Jego głos.

Warsztat ten skupia się na duchowym wejrzeniu w dynamikę serca jako skupiska najgłębszych pragnień i tożsamości człowieka, a także prowadzi do tego aby spojrzeć wgłąb siebie z perspektywy budowania intymnej więzi z Chrystusem. Wyposaża on uczestników w praktyczne narzędzia do tego aby doświadczać wewnętrznej odnowy na poziomie serca i pomagać innym w ich przemianie."

Autor:  Owieczka [ Pn mar 21, 2016 10:29 am ]
Tytuł:  Re: Coaching w Kościele-nowe zjawisko?

Czyli "najgłębsze duchowe pragnienia" to:
cele
marzenia
poczucie wartości
pragnienia


ludzie, którzy to napisali kompletnie nie znają Słowa Bożego.

Bóg musi stawać się większy, człowiek "mniejszy". W słabości doskonali się moc Boża (poczucie wartości)
Myśli i drogi ludzkie to nie myśli Boże, niezbadane są drogi Pana(marzenia)
Mamy złą pożądliwość usuwać z serc, zachować siebie czystym od świata(pragnienia)
Uwielbić Boga całym naszym życiem, być Mu wiernym i posłusznym do końca (cel)- a to KOSZTUJE (zbawienie jest darmo, z łaski, uczniostwo ma swoją cenę).

To, co oni proponują ma inny cel:
nakarm swoje ego, poczuj się komfortowo, uśpij swoje sumienie, koncentruj się zawsze na sobie, jesteś królem tego świata.

Te "nauki" (pranie mózgu) mogą zniszczyć czyjeś życie. Jeśli komuś brzmi to dobrze i chce się w takie miejsca wybierać, to ma problem z grzechem pychy. Wiem to nadto dobrze, bo miałam ten problem (z pychą walczę do dziś, to trudna walka, po co jeszcze się nadymać na takich konferencjach?). Lepiej oddać swoje pragnienia i marzenia Bogu (będzie bolało), niż nurzać się w grzechu.

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/