www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Śr maja 08, 2024 6:54 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 519 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 35  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 06, 2005 11:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Znam przypadek, nie tak dawny, kiedy jeden mlody w wierze brat wmawial jednej siostrze, ze musi zostac jego zona, bo on to wie i juz, a jak nie zgodzi sie, to wybierze droge za diablem!!!! Znaczy ta siostra miala niby isc za diablem. Tak jej centralnie zakomunikowal. I wystraszyl ja niezle, az po prostu zwiala od niego gdzie pieprz rosnie!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 06, 2005 11:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
I bardzo dobrze ze zwiala. Znam tez przypadek ,ze jedna siostra powiedziala jednemu bratu, ze Bóg jej oznajmil ,ze będzie jej mężem. Wtedy on na to : OK, zapytam co na to powie moja żona :wink:
Ale to są antyswiadectwa.

Ile małzenstw tyle historii. I nie ma jednego uniwersalnego sposobu na malzenstwo.
Z reguly zaczyna sie od konwersacji. Jesli znalazles osobe z ktorą rozmawiacie o wszystkim, rozmawiacie "do bialego rana" i dobrze sie rozumiecie to juz jest cos. Zaobserwowalam to w zdecydowenej wiekszosci relacjii, ktore konczyly sie ślubem. Gadaja, gadaja, brechtają sie i nie mogą przestac -jak widze taka parke to gęba mi sie smieje. A za jakis czas juz dostaje zaproszeni na ślub :D
Jak spotkasz taka osobe to i serducho ci piknie do niej.
JAk widzisz masz wielu doradców
To jeszcze i ja poradze ci,przestan szukac zony, a szukaj Pana z calego serca.
Ps. 37:4
Rozkoszuj się Panem, A da ci, czego życzy sobie serce twoje!

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 07, 2005 9:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Bracia, pomozcie Ezdraszowi! Co zadecydowalo o tym, ze wiedzieliescie, ze ta niewiasta to akurat ta, a nie inna? Podobala wam sie? Jakas duchowa jednosc czuliscie? Dobrze wam sie rozmawialo? Wiemy, ze Bog dziala w rozny sposob i nie ma tu regul, ale moze sa jakies ogolne zasady, ktore dzialaja zawsze??


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 07, 2005 10:26 am 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
itur napisał(a):
Znam przypadek, nie tak dawny, kiedy jeden mlody w wierze brat wmawial jednej siostrze, ze musi zostac jego zona, bo on to wie i juz, a jak nie zgodzi sie, to wybierze droge za diablem!!!!


Hmm do tej pory znałem to w wersji - co ci się stanie jak odejdziesz od zboru/nie posłuchasz lidera, ale śmierć duchowa jako groźba, w sprawie WOLNEGO WYBORU związanego z życiem doczesnym to zaiste ciekawy koncept.

Swoją drogą, że też tacy ludzie NIE BOJĄ SIĘ BOGA, który ze szczególną ostrością karze tych, którzy podają się za Jego rzeczników, a nimi nie są.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 12, 2005 8:58 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2005 1:01 pm
Posty: 86
A mam jeszcze jedno pytanie..
Czy możliwe jest, aby Siostra wierząca i niezamężna pragnęła i szukała Boga bardziej niż małżeństwa?
Czy kobieta z natury nie jest w stanie przeciwstawić się tej sile mężo-macieżyńskiej, która determinuje jej zachowanie, czy to tylko moje złudy, a wcale tak nie jest?

No i jeszcze takie pytanie z Pisma, o werset, który nie za bardzo rozumiem, a widzę, że tu na forum takie niegłupie towarzystwo to się spytam.. :wink:

Chodzi mi o Ks. Salomona 7,28:
"Czego jeszcze szukam, a czego nie znalazłem, jest to: W tysiącu ludzi znalazłem jednego człowieka, a wśród nich wszystkich nie znalazłem kobiety."

Co to znaczy? Kto to rozumie? :?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 12, 2005 9:48 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Cytuj:
Czy kobieta z natury nie jest w stanie przeciwstawić się tej sile mężo-macieżyńskiej, która determinuje jej zachowanie, czy to tylko moje złudy, a wcale tak nie jest?


Z natury nie jest w stanie. Będzie jej smutno. A jeśli to zrobi wbrew sobie to zostanie narażona na wiele pokus i skrzywień. Ale dzięki łasce może. Chociaż też może jej być czasem smutno.

"Czego jeszcze szukam, a czego nie znalazłem, jest to: W tysiącu ludzi znalazłem jednego człowieka, a wśród nich wszystkich nie znalazłem kobiety."

Znaczy, że miał 1000 kobiet i z żadnej nie był tak do końca zadowolony ;)
Bo jakby był to by takich rzeczy nie pisał...

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 13, 2005 8:38 am 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 13, 2005 8:20 am
Posty: 13
Lokalizacja: Warszawa
Ezdrasz, chłopie, nie zamartwiaj się :)

Ja mam 27 lat, w zborze 3 siostry między 55 a 70 rokiem życia i nie rozpaczam :) Pewnie, że nie miałbym nic przeciwko małżeństwu i czasem miewam niewielkie dołki z tego powodu, ale po paru latach nauczyłem się podstawowej rzeczy: trzeba patrzeć na Pana Jezusa i Jemu powierzać swoje życie. Im dłużej, szczerzej i i z ufnością powierzasz się Panu, tym bardziej Twoje troski bledną. To nie jest żadne samooszukiwanie się. Po prostu stosujesz zasadę:
Kol 3: 1 Bw "A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej;"
(2) o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. (3) Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu;

Pamiętaj, to nie jest pustosłowie, to prawda, którą trzeba przyjąć wiarą. Zatruwając całe swoje życie myślami o kandydatce na żonę, tłamsisz swoje życie duchowe, zasmucasz Ducha Świętego, karmisz "ja" i otwierasz drogę do grzechu. Im dłużej te kwestie rozważasz, tym jest gorzej. Nie piszę tego absolutnie jako wyrzut i złośliwość, bo dokładnie to samo mogę powiedzieć i mówię do siebie :)

Ale szczerze Ci życzę, żebyś znalazł sobie żonę zgodnie z wolą Bożą - o ile taka jest wola Boża :wink:

P.S.
Witam wszystkich na tym forum, o ile już kogoś nie spotkałem w internecie [Paulosa na pewno spotkałem :-) ]

_________________
<>< MMW


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 13, 2005 9:19 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ezdrasz napisał(a):
Chodzi mi o Ks. Salomona 7,28:
"Czego jeszcze szukam, a czego nie znalazłem, jest to: W tysiącu ludzi znalazłem jednego człowieka, a wśród nich wszystkich nie znalazłem kobiety."

Co to znaczy? Kto to rozumie? :?


Księga Kaznodziei Salomona została napisana pod koniec życia króla, gdy popłynął już za innymi bogami, a jednym z powodów tego popłynięcia były kobiety (dokładnie - ich wpływ):

"Król Salomon pokochał wiele kobiet cudzoziemskich: córkę faraona, Moabitki, Ammonitki, Edomitki, Sydonitki, Chetytki, z narodów, co do których Pan nakazał Izraelitom: Nie łączcie się z nimi i one niech się nie łączą z wami, nakłonią bowiem na pewno wasze serca do swoich bogów. Otóż do tych zapałał Salomon miłością. Miał on siedemset żon prawowitych i trzysta nałożnic, a te jego kobiety omamiły jego serce. Gdy się zaś Salomon zestarzał, jego żony odwróciły jego serce do innych bogów, tak że jego serce nie było szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce Dawida, jego ojca. Toteż poszedł Salomon za Asztartą, boginią Sydończyków, i za Milkomem, ohydnym bałwanem Ammonitów. Salomon postępował źle wobec Pana i nie wytrwał wiernie przy Panu jak Dawid, jego ojciec. [1 Królewska 11:1]

Jak widać, doświadczenia Salomona z kobietami były ogólnie przygnębiające - zwłaszcza w sferze duchowej, co czytamy w Kazn. 7:26

"Odkryłem, że bardziej gorzką niż śmierć jest kobieta, której serce jest pułapką i siecią, a ręce więzami. Kto się Bogu podoba, ten ujdzie przed nią, lecz kto grzeszy, tego ona usidli."

Słowo Boże nie mówi w Kazn. 7:28, że wszystkie kobiety z definicji są do kitu i stanowią pułapkę dla wspaniałych mężczyzn. Z kontekstu (wersety 26-28 ) wynikałoby raczej, że jeśli ktoś nie chodzi z Bogiem na codzień i świadomie łamie Jego przykazania, wystawia się na strzał. Salomon złamał prawie wszystkie przykazania obowiązujące królów - również to dotyczące kobiet:

"(...) Możesz ustanowić nad sobą króla, którego Pan, twój Bóg, wybierze. Ustanowisz nad sobą króla spośród swoich braci. Nie możesz ustanowić nad sobą męża obcego, który nie jest twoim bratem. Tylko niech nie trzyma sobie wiele koni i niech nie prowadzi ludu z powrotem do Egiptu, aby mnożyć sobie konie, gdyż Pan powiedział do was: Nie wracajcie już nigdy na tę drogę. Niech też nie bierze sobie wiele żon, aby nie odstąpiło jego serce. Także srebra i złota niech wiele nie gromadzi. [V Mojż. 17:15-17]

Pewne rzeczy Salomon robił cieleśnie i szukał mądrości "pod słońcem" - to określenie przewija się przez całą księgę. Na starość jego motywacje poszły całkowicie w tym kierunku, a diabeł gdzie nie mógł wcześniej, tam posłał mu nie jedną, ale 1000 kobiet. One "omamiły jego serce" - dlatego trudno się dziwić, że szukając w ten sposób nie znalazł ani jednej według Bożego serca.

Nie zrażaj się Ezdraszu, pilnuj swego serca, szukaj wśród kobiet odrodzonych, a jedna niechaj Ci wystarczy. "Rozkoszuj się Panem, a da Ci to, czego życzy sobie Twoje serce" (i pozwól Mu, żeby to Toje serce zmieniał tak, by życzyło sobie tego, co jest zgodne z Jego wolą) :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 14, 2005 4:22 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Cześć. MMW mądre słowa! :D Zastanawiam się skąd te problemy ze znalezieniem żony/męża? W zborach (tych które znam) jest zazwyczaj nadwyżka wolnych kobiet. Są też kawalerowie którzy teoretycznie szukaja żon. Szukają i szukają... a wszystkie siostry które poznają są nie dość dobre na kandydatke na żone. Może tak do końca nie wiedzą czy chcą żony a wymaganie wobec kandydatek są deczko nierealne. Teoretycznie to bliskość Pana i chęć pójścia za Nim powinna być tym podstawowym kryterium przy wyborze wspólmałżonka. Czy jednak tak jest? :wink: Widząc kogoś kto jest rozkochany w Panu zastanawiamy się czy to osoba dla nas? Dopiero w drugiej kolejnośći przygladamy się wygladowi, zawodowi, sytuacji materialnej, itp?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 14, 2005 4:59 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2005 1:01 pm
Posty: 86
Bea napisał(a):
Teoretycznie to bliskość Pana i chęć pójścia za Nim powinna być tym podstawowym kryterium przy wyborze wspólmałżonka. Czy jednak tak jest? :wink: Widząc kogoś kto jest rozkochany w Panu zastanawiamy się czy to osoba dla nas? Dopiero w drugiej kolejnośći przygladamy się wygladowi, zawodowi, sytuacji materialnej, itp?


Dzięki Bea za fajny komentarz..
Zgadzam się z Tobą w 99%. Często sam słyszę, że tyle sióstr, że "bierz się do roboty" itd. ale:
1. Z tych sióstr które znam wiele wcale nie jest rozkochanych w Panu, co sprawdziłem w jak najlepszych intencjach. Oczywiście wszystkie mówią, że dla Pana wszystko..

2. Znam siostry u których widzę prawdziwą miłość do Boga, ale..

No widzisz, coś by się przydało jeszcze, bo jak hmm.. tak na zimno..
No trochę tego tak zwanego zakochania by się przydało.. :oops:
A serce nie sługa :cry:

A co są dzicie na temat chodzenia ze sobą w celu tzw. zapoznania się bliższego?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 14, 2005 5:18 pm 
Wiesz, wydaje mi się, że zakochanie się jest sprawą decyzji. Przypomnij sobie jak się nawróciłeś. Najpierw podjąłeś decyzję, zacząłeś poznawać Pana a potem się zakochałeś. Chyba, że u mnie było inaczej niż u ciebie?

Podobnie z mojką żoną - kiedy zauważyłem w niej stosowne walory, zastanowiłem się czy odpowiadałaby mi i podjąłem decyzję! Zapewniam, że zakochałem sią jeszcze przed ślubem.

Inną kwestią jest chodzenie lub narzeczeństwo. W celu lepszego poznania się jeszcze przed konsumpcją może być pomocne, jednak trzeba pamiętać, że konsumpcja jest równoznaczna z małżeństwem. Nie ma bowiem małżeństwa inaczej zawartego niż poprzez jego konsumpcję. Zwykle biblia opisuje to jako akt zabrania przyszłej małżonki do namiotu, noc (przed?) ślubna. Od tego momentu oboje byli jednością. Wesele jako sprawa wtórna może być ale nie musi. Nigdzie nartomiast nie ma w Biblii czegoś takiego jak ślubowanie czy przysięganie. Ale może wybiegamy za bardzo w przyszłość?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 14, 2005 5:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
mówisz"2. Znam siostry u których widzę prawdziwą miłość do Boga, ale..

No widzisz, coś by się przydało jeszcze, bo jak hmm.. tak na zimno..
No trochę tego tak zwanego zakochania by się przydało.. :oops:
A serce nie sługa :cry:"

Nie neguje że przydałoby się :wink: No to zostaje ci modlitwa i swaty z których może warto skorzystać. Z wyraźnym naciskiem na to pierwsze


Ostatnio edytowano So maja 14, 2005 5:32 pm przez Bea, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 14, 2005 5:31 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Zakochanie czy kochanie to faktycznie decyzja. Za duży nacisk kładzie się na emocje i " motyle w brzuchu". To jest fajne ale zaciemnia obraz i jasnośc wyboru. Dobrze jednak gdy to czy ktoś jest gorący dla Pana jest tym co zwraca uwagę na daną osobe. Przygladniecie sie uważnie czy ta osoba nam odpowiada,parę rozmów czy spotkan i modlitwa pomagaja podjąć decyzje. Nie szukaj "gromu z jasnego nieba". Tak sobie myśle że fundament jest najważniejszą częścia budowli więc to na czym zaczniesz budować zdecyduje o jekości małzeństwa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 14, 2005 6:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Nigdy nie chcialam "chodzic" z kawalerami i dzieki Bogu jakos sie udalo. Poza tym dzielilo nas 800 km. Kilka spotkan, 9 miesiecy mailowania i slub. I nie jest to wymarzony "wysoki brunet z gitara" :lol: :lol: Modlitwa to raz, a zmiana serca i zgoda na to, zeby wziac to, co Bog daje, a nie to, co my chcemy to dwa. Padlo tu gdzies pytanie: "skad mam wiedziec, ktora to ta dla mnie?". Ano ta, ktora odpowie Ci bracie "tak" na Twoje "czy zostaniesz moja zona?". Proste :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 14, 2005 6:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2005 1:01 pm
Posty: 86
Bea napisał(a):
Zakochanie czy kochanie to faktycznie decyzja. Za duży nacisk kładzie się na emocje i " motyle w brzuchu". To jest fajne ale zaciemnia obraz i jasnośc wyboru. .


No tak, ale przeżyć życie i nie kochać? :cry:

Wybiore sobie jakąś siostrę, która kocha Pana, ona się zgodzi na małżeństwo, no i będę potem sobie siedział i myślał.. "Nie podoba mi się, nic do niej nie czuję ale spoko, wszystko się ułoży! Na forum pisali że to przyjdzie..."
A Bóg powie: "głupcze, a ja miałem dla Ciebie kogoś, kogo byś pokochał całym sercem!!!"

No i wtedy będzie.. :shock:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 519 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 35  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL