www.ulicaprosta.net

Nooo sorry, Adam, ale muszę częściowo zaprotestować.
Pokażę to na prostym przykładzie.
Otóż czy mamy pracę zawodową z której możemy żyć, czy też tej pracy nie mamy i żyjemy ubogo z jakichś zajęć powiedzmy dorywczych, mamy i tak takie same problemy ze swoim ego, starą naturą itd.
Ale to nie zmienia faktu, że normalną i Bożą rzeczą jest zarabiać na swoje utrzymanie! Pozostawanie bez pracy jest czymś, można powiedzieć nienormalnym, choć oczywiście często niezawinionym.

Tak samo jest z małżeństwem. Mamy w nim podobne problemy jak w samotności, co nie zmienia faktu że małżeństwo, za wyjątkiem wyjątkowego powołania, jest normalnym, Bożym sposobem na życie..

Bawią mnie ale i irytują wypowiedzi niektórych rodziców o tym jak to zazdroszczą oni samotnym wolnego czasu, który to oni przeznaczają na dzieci i muszą się z nimi mordować. Chętnie bym zabrał im wtedy dzieci do adopcji i zobaczył jak będa radować się wolnością..
Chciałbym zobaczyć jak będą radować się wolnością w wieku 60 lat, gdy odejdą ich rodzice, przyjaciele będą mieli wnuki, a oni będą musieli prosić sąsiadów o wykupienie leków i zrobienie zakupów.. Jak np. w czas świąt, gdy wszyscy są z rodzinami będą siedzieć z psem, zapijać antydepresyjne tabletki i "radować" się wolnością...

Piszę to jako kawaler więc liczę się że usłyszę: "co ty tam wiesz.."

Jak ktoś ma takie podejście do dzieci że są dla niego "mordowaniem się" to może lepiej żeby ich nie miał wogóle..

Adam ma rację że tylko Chrystus ma moc przemienić człowieka.
Prawde powiedziwłeś
Co zrobić jednak z takim fantem gdy żyje sobie człowiek sam, jest mu dobrze.
Prowadzi normalne życie(prcuje itp), ma do tego swoje miejsce w kościele i prace dla Pana która jest wyraźnie błogosławiona.
Wszystko jest ładnie i niczego nie brak.
Niewiadomo dlaczego coś zmienie się w sercu pojawiają sie pragnienia których wcześniej nie było.
Nagle to wszystko choć jest nie zapełnia pustego miejsca które niewidomo dlaczego pojawia się w sercu.
Nie pomaga autosugestia że to chwilowy kryzys i jakieś dziwactwo dopada człowieka.
Małżeństwo, rodzina staja się coraz silniejszym pragnieniem.
I co teraz?
Nie było tego kiedyś , nie było to chciane a nagle jest.
Pan włozył w serce?
Skoro Pan to dlaczego trzeba się męczyć nadal samemu?
Modlitwa nie działa bo pragnienie zamiast znikać rośnie i rośnie a męża nie ma, dzieci nie ma
Mnie się to przytrafiło

Zaprawdę powiadam Wam, że doczekamy się jeszcze jakiegoś ślubu przy Ulicy Prostej. Ależ będzie radocha!

Smoku, czyzbys wiedzial cos wiecej na ten temat, czy to tylko Twoje pobozne zyczenia? Uchyl nam rabka tajemnicy... Szykuje sie cos???

Smok prorokuje.Powiadam wam,że prorokuje.Jak nic!

Nareszcie mowa Smoka ucho łechce!! Prorokuj Bracie!

Nie musisz sorrować,Robsonie,bo masz rację.Człowiek generalnie jest stworzony do małżeństwa.Tu chyba nikt nie ma wątpliwości.
Żona mi opowiadała,że jak brat w Jastrzębiu mówił o tym,że mężczyźni czekają na swoje księżniczki a kobiety na soich księciów,siostra siedząca obok niej rzuciła jej do ucha żartem-''...a mi się troll trafił...''
I jak tu taką przekonać,że małżeństwo jest błogosławieństwem i radością.

_________________
adam

Troll, ksiaze czy ogr... Co za roznica? Jak jest z nim szczesliwa to najwazniejsze!
Shreka ogladaliscie, no nie...?

...

Witaj Tinmoa

Witaj Tinmoa

U mnie w temacie nic się nie zmieniło
Już sama nie wiem dlaczego???? Może gdybym była piękna, albo mądra, albo Bogobojna.... albo bogata, albo młodsza... a może skromniejsza?
Albo taka cichutka i uległa?
A może ja poprostu mam być sama?

Nie łam się Kesja, musimy jakoś żyć i ufać Bogu, nie mamy zresztą wyboru!!

Opowiadaj więc o tym jak wygląda to Twoje praktyczne chrześcijaństwo! Jest tu kilku takich, którzy chętnie o tym posłuchają...

Witaj na forum.