Owieczka napisał(a):
Czy ma dla Was znaczenie forma modlitwy? Czy Słowo coś o tym mówi? Czy daje konkretne wskazówki?
[..]
Waszym zdaniem...?
Słowo Boże jest tu dość jednoznaczne:
(5) A gdy się modlisz, nie bądź jako obłudnicy; albowiem się oni radzi w bóżnicach i na rogach ulic stojąc, modlą, aby byli widziani od ludzi; zaprawdę powiadam wam, iż odbierają zapłatę swoję. (6) Ale ty, gdy się modlisz, wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi swoje, módl się Ojcu twemu, który jest w skrytości; a Ojciec twój, który widzi w skrytości, oddać jawnie. (7) A modląc się, nie bądźcie wielomówni, jako poganie; albowiem oni mniemają, że dla swojej wielomówności wysłuchani będą. (8) Nie bądźcież tedy im podobni, gdyż wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście wy go prosili.
Mat 6 rozdz BG
Pan Jezus przestrzega przed obnoszeniem się ze swoją modlitwą - albowiem się oni radzi w bóżnicach i na rogach ulic stojąc, modlą, aby byli widziani od ludzi.
Modlitwa na zasadzie - jeden się modli, a reszta słucha, to forma bardzo zbliżona do tej o której tu jest mowa. Kto taką modlitwę praktykuje, z natury rzeczy chce, by jego wypowiedź nie była chaotyczna i ładnie brzmiała. Trudno tu o szczerość modlitwy, kiedy ma się świadomość, że słucha jej kilkadziesiąt, a może kilkaset par uszu - nie zawsze przychylnych modlącemu się. Pozostaje w takim razie modlitwa stonowana, ładna, bez osobistych wynurzeń, może z elementami krasomówstwa...
'Ale ty, gdy się modlisz, wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi swoje, módl się Ojcu twemu, który jest w skrytości; a Ojciec twój, który widzi w skrytości, oddać jawnie.'
Nie musi nikt się przysłuchiwać temu, co mówimy modląc się, ani też nie musimy akcentować faktu, że się modlimy.
Modlitwa to na tyle indywidualna, żeby nie rzec, intymna sprawa, że modlitwa wspólna wydaje się bardziej tej intymności sprzyjać, a już ideałem jest modlitwa w samotności, w komorze, za zamkniętymi drzwiami - modlitwa sobie i Bogu.
Uczęszczałem przez pewien czas - daaawno temu - do kościoła, gdzie modlono się 'po kolei'.
Moje subiektywne odczucie?
Tak naprawdę nikt się tam nie modlił. Ci, którzy uskuteczniali tę modlitwę 'na pokaz', nie modlili się, bo trudno nazwać modlitwą coś, co jest recytacją ładnie brzmiącej formuły, a reszta też się nie modliła, bo słuchali tego, jednego modlącego się.
Kiedy modlą się wszyscy jednocześnie, to owszem, powstaje pewien gwar, może niemiły dla ucha i poniekąd nieestetycznie brzmiący, ale za to w tymże gwarze każdy może ukryć się ze swoimi najszczerszymi wynurzeniami przed ciekawskimi uszami innych.
Powtarzam - modlitwa, to bardzo intymna sprawa i niestosownie jest obnażać się z nią przed szerszym gronem częstokroć nieznajomych osób, a już kompletnym nieporozumieniem jest recytowanie w ramach modlitwy jakiejś wyuczonej regułki/formułki/wierszyka. Ktoś tę formułkę ułożył i może oddaje ona jego wewnętrzny stan duchowy i reprezentuje czyjeś potrzeby i oczekiwania, trudno jednak nazwać to szczerą spontaniczną modlitwą.
W pewnych kulturach są metody modlitw polegające na tym, że modlący się przesuwa ręką po jakichś kołowrotkach, czy rolkach z taśmą, na której napisany jest tekst i w ten sposób modlitwa się sama odmawia
.
Nie o taką modlitwę jednak Panu Jezusowi chodzi - to ma być modlitwa płynąca z serca.
pozdrawiam
Robert G.