www.ulicaprosta.net

Ratowanie kogoś wbrew jego woli nie ma sensu. A jeśli komuś podoba się idea Gungora, że małżeństwo to taki układ, w którym mąż jest idiotą działającym na zasadzie prostych popędów płciowych, a żona prostytutką wykorzystującą jego chucie w ramach handlu wymiennego "dla dobra małżeństwa", to ja nawet nie wiem, co tu ratować. Może niektórych chrześcijan to śmieszy. A mnie przeraża, że ich śmieszy. Tak, moim zdaniem to jest zwiedzenie i to jest tragedia, jeśli coś takiego podoba się Kościołowi.

Adam! Proszę, proszę - to naprawdę Ty, czy ktoś się pod Ciebie podszywa? Taka zmiana frontu - aż mnie zatkało.

Czytałam nieraz (dawniej) Twoje wpisy i zawsze bardzo mnie budowały. Pozwól, że przypomnę Twoje konserwatywne (i dobrze) poglądy na temat rozrywek świeckich, jak np. taniec. Miło było czytać i przemyśleć niejedno. A teraz? Po co ta zgrywa i kpina. Wybacz, bracie, nie rozumiem. Zamiast kpić, powiedz może co się Tobie, jako wierzącemu człowiekowi podoba w tym klaunie.
Liczę na biblijne uzasadnienie, bo chyba innych, jako uczeń Jezusa, nie przyjmujesz. Kpić z dążenia do świętości to też nie w Twoim stylu, no chyba że styl ten tak się zmienił po latach i teraz już "ozdrowiałeś".

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]

Adam, ja też lubiłam Twoje posty...Co się stało? Czemu nazywasz nas "świętym towarzystwem"?

Lawinowo wzratsa zachwyt tym pseudochrześcijanskim widowiskiem. Teraz Bóg pójdzie w odstawkę. Kiedys na problemy małzeńskie najlepszym sposobem była modlitwa i post. Receptą na udane małżeństwo przed i w trakcie była żywa społecznośc z Jezusem kobiety i mężczyzny. Żona nie była ropzatrywana jako skomplikowane połączenia w mózgu, była po prostu darem od Boga. Bradzo czesto wymodlonym. Teraz Chrystus jest nie potrzebny, teraz w zamian mamy Gungora i jego psychologiczno - komiczne fundamenty dobrego małżeństwa. Będę drązył ten temat, czy ktoś myśli podobnie ??

http://udanemalzenstwo.pl
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... nKYxqo95WQ

Mnie niepokoi fakt "lawinowego wzrostu zainteresowania" tym widowiskiem wśród ludzi mianujących się chrześcijanami. Ci, którzy pragną Słowa Bożego i liczą się z nim są wyśmiewani i nazywani "oskarżycielami", "faryzeuszami" itp. przez współbraci w wierze! Niepojęte.
Pamiętam, jak byłam kiedyś na obozie organizowanym przez jeden z kosciołów ewangelicznych( nieważne, który). Otóż w kaplicy odbywały się zawsze rano, w okolicy 10.00-11.00( bo wszyscy się spóźniali, wiec trudno było ustalić jedną godzinę) modlitwy połączone z krótkim nauczaniem. Na owe spotkania przychodziła garstka ludzi, większość nie docierała, młodzieży w ogóle nie przyprowadzano, generalnie bez większego zapału. Natomiast w tejże kaplicy potem, wieczorem organizowano "kino"- puszczano filmy świeckie, komedie, filmy akcji- frekwencja stuprocentowa, spontaniczność, śmiechy, konsumpcja popcornu i chipsów, młodzież w komplecie...I jakoś nikt nie widział w tym nic niestosownego. Moją uwagę jedna siostra skwitowała "nie bądź za święta"...
"Chrześcijaństwo" dzisiaj nie chce być święte, nie chce Słowa, chce zabawy, rozrywki, łatwo, przyjemnie, zabawnie. Nie chodzi o to, ze nie lubię ludzi z poczuciem humoru czy mam coś przeciwko zabawie jako takiej- każdy z nas musi czasem zaznać jakiejś przyjemności, rozrywki( byle mądrej) dla odpoczynku i zdrowia psychicznego. Jednak jeśli sprawy wymagające powagi obraca się w żart, a ze Słowa robi kabaret, to chyba jednak jest coś nie tak...
Kiedyś jeden brat , kiedy zapytałam go, co myśli o chrzcie Duchem, odpowiedział mi "a daj spokój takim pytaniom, żyj i daj żyć innym". Niewiele miał do powiedzenia na tematy Słowa, którego nie znał i którym się nie interesował.Taką niestety obserwuję postawię wśród ewangelicznych, członków różnych zborów. Co będziemy sobie głowę zawracać doktrynami? Z tego rodzą się tylko spory. Czyż nie ważniejsze są relacje, dobre towarzystwo i miła atmosfera? Tylko w tym wszystkim rozmywa się gdzieś prawda Słowa Bożego, nie ma już obecności Ducha Świętego, a rozbawione "chrześcijańskie" towarzystwo staje się łatwym kąskiem wilków w owczej skórze...Już to słyszałam, od takich właśnie chrześcijan, których kiedyś próbowałam ostrzec przed konkretnym zwiedzeniem: "daj spokój, nie krytykuj, nie oskarżaj" a na prośbę "sami sprawdźcie , jak się rzeczy mają "- odpowiedź "niczego nie będę sprawdzać!".

Cóż...

Przy tym zwiastunie 100 kciuków w górze. To znaczy, że ludziom się podoba. Pewnie większość kliknięć oddali chrześcijanie. Tylko 4 w dół. W tym jeden mój Chociaż tak mogłem wyrazić swoje niezadowolenie i brak poparcia dla tego cyrku. Dobre i to
Pozdrawiam all

_________________
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
2Tym. 4, 3-5

Podzielę się moimi przemysleniami. Nie wiem czy zauwazyliscie ale sieć internetowa na całym świecie jest "zalana" potokiem reklam widowiska Marka Gungora. Po kliknięciu reklamy pojawia się strona - http://www.laughyourway.com/events/?pmc ... ark_728x90 Ja uważam, że pod płaszczykiem tego "niewinnego" programu kryje się coś więcej, jakas idea. Teraz Mark Gungor staje się "autorytetem" w dziedzinie małżeństwa, kto wie czy za jakis czas nie będzie autorytetem w innych, bardziej istotnych dla życia z Bogiem dziedzinach. W kazdym bądź razie człowiek się niesamowicie promuje i nie myslę, że chodzi tu tylko o to widowisko....

Dziękuję Aolsza,że się tym zajmujesz.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.

Jak Rick Warren w swoim pokojowym planie.
To są marionetki...wiadomo kogo.

_________________
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
2Tym. 4, 3-5

Po obejrzeniu całej serii wykładów Gungora o małżeństwie, zaczynam rozumieć, dlaczego ludziom się to podoba. Ogólnie jego poglądy pokrywają się z tym, czego naucza wielu znanych psychologów chrześcijańskich, więc nie są zaskoczeniem dla tych, którym nie przeszkadza korzystanie z pozabiblijnych, mniej wiarygodnych źródeł ludzkiej mądrości. Poza tym w niektórych sprawach Mark ma rację (jak wszyscy fałszywi nauczyciele, bo w końcu kto słuchałby człowieka, który zawsze kłamie?), a w atmosferze ogólnego wyluzowania i rozbawienia rzadziej zwraca się uwagę na błędy.

Wydaje mi się, że trochę brakuje dobrego nauczania w tych tematach (może ktoś ze starszych użytkowników forum by coś kiedyś napisał lub nagrał?), stąd chyba też większa popularność takich wykładów. Wielu znajomych ze służby pasterskiej widzi ten problem, ale niestety nie chce się wysilać przy szukaniu "źródła wód żywych" i korzysta z najbliższej, dobrze rozreklamowanej "dziurawej cysterny"...

Ostatnio pojawiły się też nowe wykłady Marka Gungora, tym razem dla młodzieży, pod tytułem "Sex, przyjaźń i randkowanie" (link). Czy ktoś miał już przyjemność (lub "nieprzyjemność" ) zobaczyć kolejną część widowiska i chciałby wyrazić swoją opinię?

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.

Kilka wykładów na ten temat już wygłaszałem, ale o ile wiem, nie zostały one nagrane tak, żeby je można było zawiesić online. Kiedyś dostałem pocztą płytki z tymi nagraniami - to było trzydniowe nauczanie o małżeństwie w jednym ze zborów. Jeśli chcesz, mogę spróbować to odgrzebać i zobaczymy, czy by się dało wrzucić do sieci. Na podstawie kilku takich nauczań powstał artykuł, który wisi tutaj:

http://www.ulicaprosta.net/new/artykuly ... alzenstwie

A wszystko zaczęło się od tej wrocławskiej wspólnoty http://spolecznosc.wroc.pl/ , oni pierwsi w Polsce wykupili licencję na Gungora

_________________
"Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem." księga Micheasza 6.8

Gungor się rozkręca tu zwiastun konferencji "twarde babki" dla kobiet http://www.youtube.com/watch?v=NzGi5BejW7A niebawem we Wrocławiu http://www.wroclawskieforumkobiet.org/?aktualnosci,6

_________________
"Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem." księga Micheasza 6.8

Ciekawe...
Ja ostatnio słuchałem jego nowych wykładów dla młodzieży i były zdecydowanie lepsze niż te stare dla małżeństw. Co prawda widziałem tylko jedną część, ale jak się to gdzieś pojawi w internecie, to będziemy mogli to wspólnie zbadać.

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.

Mam te nagrania (przy okazji bardzo z nich z żoną korzystamy ). Faktycznie dźwięk jest przesterowany, ale mam zamiar podjąć się żmudnego trudu odrestaurowania ich - bo naprawdę warto. Dam znać jak skończę pracę, mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.

_________________
"Pókim był dziecięciem, mówiłem jako dziecię, rozumiałem jako dziecię, rozmyślałem jako dziecię; lecz gdym się stał mężem, zaniechałem rzeczy dziecinnych." 1 Kor. 13:11

"I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie." Łuk. 9:23