www.ulicaprosta.net
http://forum.ulicaprosta.net/

Marsz dla Jezusa
http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=1452
Strona 1 z 5

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ So sty 12, 2013 11:55 am ]
Tytuł:  Marsz dla Jezusa

Chwała Panu! Mam pytanie, jakie macie przemyślenia, jeśli chodzi o uczestnictwo w tym (jak myślę, ekumenicznym) przedsięwzięciu?

Autor:  tercjusz [ So sty 12, 2013 2:13 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Chwała Panu! Mam pytanie, jakie macie przemyślenia, jeśli chodzi o uczestnictwo w tym (jak myślę, ekumenicznym) przedsięwzięciu?

Nie sądzę aby było to ekumeniczne przedsięwzięcie, bowiem organizowane jest raczej przez protestantów. Jeśli jakiś katolik się trafi, to przypadkiem.
Owszem też byłem zdegustowany pewną informacją o katolickiej imprezie jaką opublikowali na swojej stronie, ale gdy napisałem do nich uspokoili mnie, że są świadomi że to raczej nie jest zgodna z biblią imprezą, niemniej jednak próbują tam iść głosić. Może to coś na zasadzie pawłowego występowania na areopagu wśród bałwochwalstwa? W końcu ten sam Paweł pisał:
"Niektórzy wprawdzie głoszą Chrystusa z zazdrości i przekory, inni natomiast w dobrej myśli; jedni z miłości, wiedząc, że jestem tu, aby bronić ewangelii, drudzy zaś głoszą Chrystusa z kłótliwości, nieszczerze, sądząc, że wzmogą przez to ucisk więzów moich. Lecz o co chodzi? Byle tylko wszelkimi sposobami Chrystus był zwiastowany, czy obłudnie, czy szczerze, z tego się raduję i radować się będę." List św. Pawła do Filipian 1,15-18
Czy i ja nie mam się radować? :)

Autor:  Smok Wawelski [ So sty 12, 2013 2:54 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

Przedsięwzięcie jest niestety zazwyczaj ekumeniczne (choć nie w każdym przypadku). Ale to nie wszystko. Mnie zawsze zastanawiało to, jaki jest sens takich marszów? Słyszałem, że chodzi o to, żeby "ogłaszać panowanie Jezusa nad miastem" - tyle, że to jest jakaś kompletna bzdura, bo Jezus powiedział, żeby głosić zupełnie coś innego. A nasze ogłaszanie nie ma żadnej mocy sprawczej - najwyżej możemy się uwikłać w okultystyczne praktyki zaklinania rzeczywistości. Nie widzę w Biblii nawet cienia idei takich marszów, pomijając już fakt, że apostołowie ich nie organizowali, choć pewnie mogli. Ja osobiście nie uczestniczę.

Flp. 1:15-18 jest często nadużywany w takich przypadkach, bo marsze dla Jezusa nie polegają na głoszeniu Ewangelii komukolwiek. Z głoszeniem Pawła na areopagu też nie mają nic wspólnego.

Witaj Tercjuszu :)

Autor:  tercjusz [ So sty 12, 2013 3:52 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

Smok Wawelski napisał(a):
Przedsięwzięcie jest niestety zazwyczaj ekumeniczne (choć nie w każdym przypadku). Ale to nie wszystko. Mnie zawsze zastanawiało to, jaki jest sens takich marszów? Słyszałem, że chodzi o to, żeby "ogłaszać panowanie Jezusa nad miastem" - tyle, że to jest jakaś kompletna bzdura, bo Jezus powiedział, żeby głosić zupełnie coś innego. A nasze ogłaszanie nie ma żadnej mocy sprawczej - najwyżej możemy się uwikłać w okultystyczne praktyki zaklinania rzeczywistości. Nie widzę w Biblii nawet cienia idei takich marszów, pomijając już fakt, że apostołowie ich nie organizowali, choć pewnie mogli. Ja osobiście nie uczestniczę.
Flp. 1:15-18 jest często nadużywany w takich przypadkach, bo marsze dla Jezusa nie polegają na głoszeniu Ewangelii komukolwiek. Z głoszeniem Pawła na areopagu też nie mają nic wspólnego.
Witaj Tercjuszu :)

Marszów może nie ale proklamacje odważne Jezusa wśród Żydów jak i pogan np. ta pawłowa na areopagu tak! :)
Nie rozumiem na jakiej podstawie dostrzegasz tam ezoteryczne źródło?

Autor:  Smok Wawelski [ So sty 12, 2013 3:59 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

tercjusz napisał(a):
Marszów może nie ale proklamacje odważne Jezusa wśród Żydów jak i pogan np. ta pawłowa na areopagu tak! :)
Co to znaczy "proklamacje odważne Jezusa"? Ja nie zauważyłem, żeby Paweł na areopagu robił to, co uczestnicy marszów dla Jezusa.

tercjusz napisał(a):
Nie rozumiem na jakiej podstawie dostrzegasz tam ezoteryczne źródło?
Na podstawie faktu, że "ogłaszanie" nie ma żadnej mocy sprawczej. "Proklamowanie" też nie. Jest to metoda zaklinania ubrana w chrześcijańską terminologię.

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ So sty 12, 2013 4:08 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

tercjusz napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Przedsięwzięcie jest niestety zazwyczaj ekumeniczne (choć nie w każdym przypadku). Ale to nie wszystko. Mnie zawsze zastanawiało to, jaki jest sens takich marszów? Słyszałem, że chodzi o to, żeby "ogłaszać panowanie Jezusa nad miastem" - tyle, że to jest jakaś kompletna bzdura, bo Jezus powiedział, żeby głosić zupełnie coś innego. A nasze ogłaszanie nie ma żadnej mocy sprawczej - najwyżej możemy się uwikłać w okultystyczne praktyki zaklinania rzeczywistości. Nie widzę w Biblii nawet cienia idei takich marszów, pomijając już fakt, że apostołowie ich nie organizowali, choć pewnie mogli. Ja osobiście nie uczestniczę.
Flp. 1:15-18 jest często nadużywany w takich przypadkach, bo marsze dla Jezusa nie polegają na głoszeniu Ewangelii komukolwiek. Z głoszeniem Pawła na areopagu też nie mają nic wspólnego.
Witaj Tercjuszu :)

Marszów może nie ale proklamacje odważne Jezusa wśród Żydów jak i pogan np. ta pawłowa na areopagu tak! :)
Nie rozumiem na jakiej podstawie dostrzegasz tam ezoteryczne źródło?

Czy Tercjusz rozumuje proklamowanie, jak to nauczał Derek Prince w kazaniu: ''Moc ogłaszania'' ? Bo to chyba on podłożył fundament o wyznawaniu Słowa Bożego, które może zmieniać rzeczywistość. Prince sugerował że w głównej mierze ekspansja Islamu jest spowodowana ilością wyznań z Minaretów i my powinniśmy proklamować Słowo aby chrześcijaństwo rozlewało się na świat.

Autor:  tercjusz [ So sty 12, 2013 4:31 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

Smok Wawelski napisał(a):
tercjusz napisał(a):
Marszów może nie ale proklamacje odważne Jezusa wśród Żydów jak i pogan np. ta pawłowa na areopagu tak! :)
Co to znaczy "proklamacje odważne Jezusa"? Ja nie zauważyłem, żeby Paweł na areopagu robił to, co uczestnicy marszów dla Jezusa.
tercjusz napisał(a):
Nie rozumiem na jakiej podstawie dostrzegasz tam ezoteryczne źródło?
Na podstawie faktu, że "ogłaszanie" nie ma żadnej mocy sprawczej. "Proklamowanie" też nie. Jest to metoda zaklinania ubrana w chrześcijańską terminologię.

To Twoje zdanie, z którym na szczęście większość ewangelicznych chrześcijan z moich obserwacji się nie zgadza gdy rozmawiam z nimi, nie mam na myśli for internetowych.
"Z owocu swoich ust nasyca człowiek swoje wnętrze, syci się plonem swoich warg. Śmierć i życie są w mocy języka..." Przypowieści Salomona 18,20-21
Czy te słowa z biblii też uznasz za zaklinanie?

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
tercjusz napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Przedsięwzięcie jest niestety zazwyczaj ekumeniczne (choć nie w każdym przypadku). Ale to nie wszystko. Mnie zawsze zastanawiało to, jaki jest sens takich marszów? Słyszałem, że chodzi o to, żeby "ogłaszać panowanie Jezusa nad miastem" - tyle, że to jest jakaś kompletna bzdura, bo Jezus powiedział, żeby głosić zupełnie coś innego. A nasze ogłaszanie nie ma żadnej mocy sprawczej - najwyżej możemy się uwikłać w okultystyczne praktyki zaklinania rzeczywistości. Nie widzę w Biblii nawet cienia idei takich marszów, pomijając już fakt, że apostołowie ich nie organizowali, choć pewnie mogli. Ja osobiście nie uczestniczę.
Flp. 1:15-18 jest często nadużywany w takich przypadkach, bo marsze dla Jezusa nie polegają na głoszeniu Ewangelii komukolwiek. Z głoszeniem Pawła na areopagu też nie mają nic wspólnego.
Witaj Tercjuszu :)

Marszów może nie ale proklamacje odważne Jezusa wśród Żydów jak i pogan np. ta pawłowa na areopagu tak! :)
Nie rozumiem na jakiej podstawie dostrzegasz tam ezoteryczne źródło?

Czy Tercjusz rozumuje proklamowanie, jak to nauczał Derek Prince w kazaniu: ''Moc ogłaszania'' ? Bo to chyba on podłożył fundament o wyznawaniu Słowa Bożego, które może zmieniać rzeczywistość. Prince sugerował że w głównej mierze ekspansja Islamu jest spowodowana ilością wyznań z Minaretów i my powinniśmy proklamować Słowo aby chrześcijaństwo rozlewało się na świat.

Tak a co złego w nauczaniu D.P. widzisz?

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ So sty 12, 2013 4:48 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

To jest u Prince'a niewłaściwe, że to nie wyznawanie Muezina roższerza Islam, tylko moda, ludzka pycha i straszenie śmiercią. Jak napisał Smok: ''Ogłaszanie nie ma mocy sprawczej'' Doktryna: ''Mówisz i masz'' to część nauczania Ruchu Wiary, która dawno już na zachodzie została uznana za sektę. Patrz leksykon Waltera Martina - ''Świat religii i sekt'' CHIB 2004 str.585 W Polsce niestety Nauka Ruchu Wiary zostaje przemycona jako ściśle chrześcijańska, kiedy np. zaprasza się Joyce Meyer na konferencję w Kongresowej. Ta kobieta jest jedną z głównych przedstawicielek R.W. Polecam abyś obejrzał wykłady Justina Petersa.

Autor:  tercjusz [ So sty 12, 2013 4:56 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
To jest u Prince'a niewłaściwe, że to nie wyznawanie Muezina roższerza Islam, tylko moda, ludzka pycha i straszenie śmiercią. Jak napisał Smok: ''Ogłaszanie nie ma mocy sprawczej'' Doktryna: ''Mówisz i masz'' to część nauczania Ruchu Wiary, która dawno już na zachodzie została uznana za sektę. Patrz leksykon Waltera Martina - ''Świat religii i sekt'' CHIB 2004 str.585 W Polsce niestety Nauka Ruchu Wiary zostaje przemycona jako ściśle chrześcijańska, kiedy np. zaprasza się Joyce Meyer na konferencję w Kongresowej. Ta kobieta jest jedną z głównych przedstawicielek R.W. Polecam abyś obejrzał wykłady Justina Petersa.


Tylko co najciekawsze D.P. nie był w ruchu wiary ani z tego nie czerpał, tak się składa, że w latach 90-siątych przeczytałem chyba wszystkie jego książki wydane jeszcze za jego życia i wprawdzie nie zgadzam się ze wszystkimi ich treściami, ale bądź co bądź charyzmani i ruchu wiary mu nie można zarzucić. On chyba jeden z pierwszych miał odwagę wśród zachodnich kaznodziejów skrytykować nawet niepokojące zjawiska charyzmatyczne takie o których chyba najwięcej tu piszecie "Toronto blessing". :)
Pozdrawiam i proszę bądźcie uczciwi i obiektywni w swoich ocenach!
Z Bogiem!

Autor:  Smok Wawelski [ So sty 12, 2013 5:03 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

tercjusz napisał(a):
To Twoje zdanie, z którym na szczęście większość ewangelicznych chrześcijan z moich obserwacji się nie zgadza gdy rozmawiam z nimi, nie mam na myśli for internetowych.

"Z owocu swoich ust nasyca człowiek swoje wnętrze, syci się plonem swoich warg. Śmierć i życie są w mocy języka..." Przypowieści Salomona 18,20-21
Czy te słowa z biblii też uznasz za zaklinanie?
Oczywiście, że wyrwanie z kontekstu części wersetu można sobie zinterpretować tak, jak chcemy. Te trzy kropeczki, które byłeś łaskaw postawić zamiast dokończyć werset, wyjaśniają sens całej przypowieści:

... lecz kto nim zyskuje przyjaciół, korzysta z jego owocu"

Przypowieść mówi o tym, że językiem można sobie zdobywać przyjaciół, albo robić wrogów. W zależności od tego, co mówimy do ludzi i o ludziach, zbieramy owoc w postaci stanu naszego wnętrza (śmierć lub życie) i stosunku otoczenia do nas (przyjaciele lub wrogowie). Nie ma to nic wspólnego z "proklamowaniem" albo ogłaszaniem czegokolwiek.

Jeśli większość ewangelicznych chrześcijan ma problem z przeczytaniem tekstu w całości i jego interpretacją, to jest rzeczywiście dramat. Jeśli niektórzy chrześcijanie biorą fragment Pisma, obcinają go stosownie do potrzeb, a następnie stosują jako "dowód" przyjętej wcześniej teorii, to znaczy, że nie biją się Boga i nie drżą przed Jego Świętym Słowem.

Autor:  Smok Wawelski [ So sty 12, 2013 5:08 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

tercjusz napisał(a):
Tylko co najciekawsze D.P. nie był w ruchu wiary ani z tego nie czerpał, tak się składa, że w latach 90-siątych przeczytałem chyba wszystkie jego książki wydane jeszcze za jego życia i wprawdzie nie zgadzam się ze wszystkimi ich treściami, ale bądź co bądź charyzmani i ruchu wiary mu nie można zarzucić. On chyba jeden z pierwszych miał odwagę wśród zachodnich kaznodziejów skrytykować nawet niepokojące zjawiska charyzmatyczne takie o których chyba najwięcej tu piszecie "Toronto blessing". :)
Pozdrawiam i proszę bądźcie uczciwi i obiektywni w swoich ocenach!
Z Bogiem!
Niestety, przykro mi to stwierdzić, ale sam D.P. "nawrócił się" poprzez "święty śmiech" (o czym dowiedziałem się niedawno), a następnie bronił tego zjawiska - czyli nie można powiedzieć, że "nie bronił charyzmanii". "Święty śmiech" jest jednym ze zjawisk typowych zarówno dla "Toronto blessing" jak "przebudzenia w Pensacoli" i innych "przebudzeń" tego typu.

O ile pamiętam, jest wątek o D.P., więc ewentualną dyskusję na temat jego poglądów i nauk proponuję przenieść tam, żeby nie robić tutaj zamieszania.

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ So sty 12, 2013 5:09 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

tercjusz napisał(a):
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
To jest u Prince'a niewłaściwe, że to nie wyznawanie Muezina roższerza Islam, tylko moda, ludzka pycha i straszenie śmiercią. Jak napisał Smok: ''Ogłaszanie nie ma mocy sprawczej'' Doktryna: ''Mówisz i masz'' to część nauczania Ruchu Wiary, która dawno już na zachodzie została uznana za sektę. Patrz leksykon Waltera Martina - ''Świat religii i sekt'' CHIB 2004 str.585 W Polsce niestety Nauka Ruchu Wiary zostaje przemycona jako ściśle chrześcijańska, kiedy np. zaprasza się Joyce Meyer na konferencję w Kongresowej. Ta kobieta jest jedną z głównych przedstawicielek R.W. Polecam abyś obejrzał wykłady Justina Petersa.


Tylko co najciekawsze D.P. nie był w ruchu wiary ani z tego nie czerpał, tak się składa, że w latach 90-siątych przeczytałem chyba wszystkie jego książki wydane jeszcze za jego życia i wprawdzie nie zgadzam się ze wszystkimi ich treściami, ale bądź co bądź charyzmani i ruchu wiary mu nie można zarzucić. On chyba jeden z pierwszych miał odwagę wśród zachodnich kaznodziejów skrytykować nawet niepokojące zjawiska charyzmatyczne takie o których chyba najwięcej tu piszecie "Toronto blessing". :)
Pozdrawiam i proszę bądźcie uczciwi i obiektywni w swoich ocenach!
Z Bogiem!
Oczywiście, sam Princea nie był z R.W. , ale takimi kazania jak ''Moc Ogłaszania'' , bardzo im pomógł. Swoim nauczaniem ''Blogosławieństwo lub przekleństwo'' położył fundament pod Ewangelię Sukcesu. Nie wiem czy widziałeś co się działo podczas usługi ''uwalniania' w Lublinie w 1996 roku. Ten facet miał dobre nauczanie, ale też sporo nawywijał.

Autor:  tercjusz [ So sty 12, 2013 5:18 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
tercjusz napisał(a):
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
To jest u Prince'a niewłaściwe, że to nie wyznawanie Muezina roższerza Islam, tylko moda, ludzka pycha i straszenie śmiercią. Jak napisał Smok: ''Ogłaszanie nie ma mocy sprawczej'' Doktryna: ''Mówisz i masz'' to część nauczania Ruchu Wiary, która dawno już na zachodzie została uznana za sektę. Patrz leksykon Waltera Martina - ''Świat religii i sekt'' CHIB 2004 str.585 W Polsce niestety Nauka Ruchu Wiary zostaje przemycona jako ściśle chrześcijańska, kiedy np. zaprasza się Joyce Meyer na konferencję w Kongresowej. Ta kobieta jest jedną z głównych przedstawicielek R.W. Polecam abyś obejrzał wykłady Justina Petersa.


Tylko co najciekawsze D.P. nie był w ruchu wiary ani z tego nie czerpał, tak się składa, że w latach 90-siątych przeczytałem chyba wszystkie jego książki wydane jeszcze za jego życia i wprawdzie nie zgadzam się ze wszystkimi ich treściami, ale bądź co bądź charyzmani i ruchu wiary mu nie można zarzucić. On chyba jeden z pierwszych miał odwagę wśród zachodnich kaznodziejów skrytykować nawet niepokojące zjawiska charyzmatyczne takie o których chyba najwięcej tu piszecie "Toronto blessing". :)
Pozdrawiam i proszę bądźcie uczciwi i obiektywni w swoich ocenach!
Z Bogiem!
Oczywiście, sam Princea nie był z R.W. , ale takimi kazania jak ''Moc Ogłaszania'' , bardzo im pomógł. Swoim nauczaniem ''Blogosławieństwo lub przekleństwo'' położył fundament pod Ewangelię Sukcesu. Nie wiem czy widziałeś co się działo podczas usługi ''uwalniania' w Lublinie w 1996 roku. Ten facet miał dobre nauczanie, ale też sporo nawywijał.

Co nawywijał, kable od nagłośnienia? ;)
Mam do dziś kasetę z uwielbieniem z tego wydarzeniem i za każdym razem jak ją włączam Bóg mnie dotyka przez te dźwięki z Lublina w 1996 roku. :)
Smok Wawelski napisał(a):
tercjusz napisał(a):
To Twoje zdanie, z którym na szczęście większość ewangelicznych chrześcijan z moich obserwacji się nie zgadza gdy rozmawiam z nimi, nie mam na myśli for internetowych.

"Z owocu swoich ust nasyca człowiek swoje wnętrze, syci się plonem swoich warg. Śmierć i życie są w mocy języka..." Przypowieści Salomona 18,20-21
Czy te słowa z biblii też uznasz za zaklinanie?
Oczywiście, że wyrwanie z kontekstu części wersetu można sobie zinterpretować tak, jak chcemy. Te trzy kropeczki, które byłeś łaskaw postawić zamiast dokończyć werset, wyjaśniają sens całej przypowieści:

... lecz kto nim zyskuje przyjaciół, korzysta z jego owocu"

Przypowieść mówi o tym, że językiem można sobie zdobywać przyjaciół, albo robić wrogów. W zależności od tego, co mówimy do ludzi i o ludziach, zbieramy owoc w postaci stanu naszego wnętrza (śmierć lub życie) i stosunku otoczenia do nas (przyjaciele lub wrogowie). Nie ma to nic wspólnego z "proklamowaniem" albo ogłaszaniem czegokolwiek.

Jeśli większość ewangelicznych chrześcijan ma problem z przeczytaniem tekstu w całości i jego interpretacją, to jest rzeczywiście dramat. Jeśli niektórzy chrześcijanie biorą fragment Pisma, obcinają go stosownie do potrzeb, a następnie stosują jako "dowód" przyjętej wcześniej teorii, to znaczy, że nie biją się Boga i nie drżą przed Jego Świętym Słowem.

Wyrwanie z kontekstu tu akurat nie ma znaczenia, bowiem nie przeczy mojej interpretacji, lecz ją potwierdza.
Czyżbyś zaprzeczał, że życie i śmierć jest w mocy języka?

Autor:  kristina [ So sty 12, 2013 5:27 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

Kiedys byłam świadkiem "pochodu".Nie nazywał się Marszem dla Jezusa.Po prostu grupa wierzących zebrała się i przeszła przez miasto. Nic nie ogłaszali Budzili zainteresowanie tylko tym,że sobie idą.I spiewaja Głosili Dobra Nowina każdemu kto ich zaczepił :).
Od razu melduję,że nie było to w naszym kraju.
Byłam też świadkiem marszów ogłaszających - władza dla Jezusa,demony precz z miasta,ściągamy moc Bożą :/
To juz było w naszym kraju.Pod wpływem nauk pani Any Mendez.Jawnie demoniczne.
Tu trzeba rozeznania.I prostego pytania.Po co takie marsze.Tak myślę.

Autor:  Smok Wawelski [ So sty 12, 2013 5:39 pm ]
Tytuł:  Re: Marsz dla Jezusa

tercjusz napisał(a):
Wyrwanie z kontekstu tu akurat nie ma znaczenia, bowiem nie przeczy mojej interpretacji, lecz ją potwierdza. Czyżbyś zaprzeczał, że życie i śmierć jest w mocy języka?
Zaprzeczam, że na podstawie tych słów wyrwanych z kontekstu można cokolwiek "proklamować" albo "ogłaszać", ponieważ ten tekst nie mówi ani o proklamowaniu, ani o ogłaszaniu czegokolwiek. Jeśli zgadzasz się ze mną, to bardzo mi miło.

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/