www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 6:46 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn kwi 08, 2013 9:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Zastanawiam się, czy samobójstwo jest grzechem?Czy osoba wierząca, która popełnia samobójstwo może być zbawiona? Czy Słowo Boże coś mówi na ten temat?
Na myśl przychodzi mi jedynie Judasz...
Tak się zastanawiam, bo przeczytałam pewien artykuł o kimś, kto samobójstwo popełnił- ale o tym akurat nie chcę rozmawiać, tj. o tym artykule- tylko o samym problemie. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Wydaje mi się, że samobójstwo jest wyrazem braku wiary - więc jest przeciwne Bożej woli. Ale nie wiem, czy jest to grzech, który powoduje utratę zbawienia...?


Ostatnio edytowano Wt kwi 09, 2013 4:36 pm przez Owieczka, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn kwi 08, 2013 10:29 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Zastanawiam się, czy samobójstwo jest grzechem? Czy osoba wierząca, która popełnia samobójstwo może być zbawiona? Czy Słowo Boże coś mówi na ten temat?
Na myśl przychodzi mi jedynie Judasz...
O ile pamiętam, to jeszcze Saul. Mężowie Boży czasem życzyli sobie śmierci (Eliasz, Jonasz), ale nie odbierali sobie życia.

Owieczka napisał(a):
Tak się zastanawiam, bo przeczytałam pewien artykuł o kimś, kto samobójstwo popełnił - ale o tym akurat nie chcę rozmawiać, tj. o tym artykule - tylko o samym problemie. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Wydaje mi się, że samobójstwo jest wyrazem braku wiary - więc jest przeciwne Bożej woli. Ale nie wiem, czy jest to grzech, który powoduje utratę zbawienia...?
Jedno jest pewne, straszny musi być stan człowieka, który decyduje się na taki krok. Słowo Boże nie odpowiada wprost na tak postawione pytania. Ono się zajmuje bardziej tym, jak żyć, żeby zachować nadzieję. Myślę, że uogólnianie w tym przypadku byłoby niebezpieczne i mogłoby przysporzyć niektórym niepotrzebnego cierpienia. Nie znamy stanu serca każdego człowieka, który posuwa się do czegoś takiego. Bałbym się stwierdzić, że samobójstwo powoduje utratę zbawienia. Ponieważ nie mamy podstaw do kategorycznych sądów w tej sprawie, najlepiej nie sądzić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 09, 2013 6:25 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Ależ ja nie chcę sądzić.Chyba najpierw siebie musiałabym osądzić, bo mam tendencje do wpadania w stany depresyjne.
Po prostu się nad tym zastanawiałam- i jak widzę- Słowo nie daje odpowiedzi na to pytanie...
W wielu zborach depresję postrzega się jedynie jako grzech- zatem samobójstwo, jak ostateczny 'efekt" tejże depresji również uznaje się za grzech. Wiem jednak, że są takie stany chorobowe, które właściwie wyłączają wolną wolę człowieka- mówię o depresji klinicznej. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam, ale słyszałam opowiadania od osób, które to przeżyły, o ich bezsilności i niemożności walki( gdyby nie pomoc osób z zewnątrz, nie wiadomo, co by było).
Nie wiem też, czy można sądzić kogoś ze stanu depresyjnego- choć niewątpliwie część takich stanów bierze się z nadmiernego koncentrowania się na sobie. Z drugiej strony- ból psychiczny wywołany pewnym stanem( okolicznościami życia) dla jednego może być nie do zniesienia, dla drugiego lżejszym brzemieniem- nie wiem, od czego to do końca zależy. Czemu jedna osoba radzi sobie lepiej( jest "silniejsza"), a druga nie? Czemu jednej osobie łatwiej uwierzyć w powodzenie, w szczęśliwe zakończenie, a druga widzi wszystko w czarnych barwach? Łatwo jest powiedzieć,ze nie masz wiary( no bo nie ma wiary ktoś, kto jest ...pesymistą). Chodzi m jednak o to, czy jest to jedynie grzech- czy po prostu konstrukcja psychiczna niektórych osób jest taka, ze jest im trudniej o tę wiarę zabiegać, a może wiara to dar od Boga( nie mówię o wierze zbawczej)?

Wiem z autopsji, że w pewnych sytuacjach jest strasznie trudno zapanować nad negatywnymi emocjami. Walczę z tym, jak lew i wiem, że Bóg( i Boży ludzie) mi pomaga, ale wiem też, że w danej chwili nie jestem świadectwem. Jak się tego pozbyć? Jak mieć wiarę, która sprawi, że zawsze zwycięsko, z radością będę szła przez życie mimo okoliczności?
Są tacy chrześcijanie, którzy uważają, że jedynie ci, którzy właśnie cały czas mają taka postawę mają Ducha( inni nie mają)...I największy zarzut brzmi "a ile ty masz tę depresję?( bo ona powraca falami)".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 09, 2013 10:21 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jeśli stany depresyjne nie są wywołane zaburzeniami fizjologicznymi (co można zbadać) - bo mogą być - to należy sobie jedną rzecz powiedzieć konkretnie: Stany depresyjne nie są tym, co Bóg przewidział dla swoich dzieci. Pokój i radość to owoc Ducha Świętego, a On jest silniejszy od tego, który jest w świecie. Albo to jest prawda, albo nie. Rozumiem, że czasami okoliczności mogą być tak trudne, że nawet niektórzy wierzący życzą sobie śmierci, ale to nie jest pesymizm - bo "pesymista" to jest stałe usposobienie i moim zdaniem jest zdecydowanie "niekoszerne", jeśli Książę Pokoju mieszka w nas, a Bóg nas kocha i pragnie naszego dobra. Pesymista powinien się po prostu upamiętać, bo "pozytywne wyznawanie" nic mu nie pomoże.

Dzięki Bogu, że nie jesteśmy sami i dlatego w sytuacjach trudnych bracia i siostry mogą się dokładniej przyjrzeć temu, co przeżywamy. czasem będzie to wymagało "postawienia do pionu", czasem "zapłakania z płaczącymi", czasem "poniesienia ciężaru słabych przez mocniejszych". Depresja często jest mylona z demoniczną opresją i też dobrze byłoby wziąć to pod uwagę. "Wsiadanie" na brata czy siostrę z oskarżeniami zamiast mu pomóc, to jest w takich sytuacjach współpraca z diabłem.

Nikt nie idzie przez życie zawsze zwycięsko i z radością. Bywają sytuacje trudne, które maja nas czegoś nauczyć, i nad którymi Bóg ma pełna kontrolę, "nie dając nam pokusy ponad nasze siły, ale zawsze dając wyjście, abyśmy mogli znieść". Wiecznie skaczący z radości chrześcijanin jest albo jeszcze bardzo młody w wierze, albo robi coś na pokaz. Mężowie Boży od Starego do Nowego Testamentu przeżywali chwile trudne, kiedy ich wiara była wypalana w ogniu i oczyszczana. Nie ma prostych, powierzchownych metod ani recept, ani kroków, ani haseł, które w takich sytuacjach dałyby nam zwycięstwo. Bo zwycięstwo należy do Pana. I dlatego do Niego trzeba przylgnąć, nie wstydząc się łez.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 09, 2013 4:35 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Pesymista powinien się po prostu upamiętać, bo "pozytywne wyznawanie" nic mu nie pomoże.


To prawda...Trudno jednak zmienić swoją postawę. Trudno przestać czuć, co się czuje. Łatwiej zrezygnować z czynienia czegoś( wyłączyć telewizor, kiedy "leci" jakiś paskudny program czy film, nie kłamać, wyznać coś, co się ma na sumieniu). Ale jak ...zapanować nad emocjami?
Nie chodzi mi o jakiś permanentny pesymizm - może bardziej o strach. Chyba, że to, co czujemy nie jest grzechem, a dopiero grzechem być zaczyna, kiedy temu ulegamy...? Kiedy się poddajemy?
Od kiedy wiem, że pochwycenie nie jest pewnikiem, że mogę zostać na ziemi, kiedy będą się tu dziać rzeczy straszne, to naprawdę się boję. Staram się żyć w uświęceniu, ale upadam, grzeszę czasem, ulegam pokusom. wiem, że to złe. A gdyby Jezus przyszedł po swój Kościół dzisiaj- kiedy np. mam "dół", kiedy właśnie znów uległam pokusie...zostanę? Jeśli tak wiele zależy ode mnie, od mojej postawy serca- to jak uzyskać spokój? I nawet jeśli zdarzają mi się chwile, kiedy ów spokój mnie ogarnia, to zaraz brzmi mi w uszach, ze temu, któremu wydaje się, że stoi...etc.. Więc może ów spokój jest złudny? Taka szarpanina...

Może to już niewiele ma wspólnego z samobójstwem, więc zmienię temat na inny...jeśli pozwolisz, Moderatorze.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 09, 2013 6:24 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
To prawda...Trudno jednak zmienić swoją postawę. Trudno przestać czuć, co się czuje. Łatwiej zrezygnować z czynienia czegoś (wyłączyć telewizor, kiedy "leci" jakiś paskudny program czy film, nie kłamać, wyznać coś, co się ma na sumieniu). Ale jak ...zapanować nad emocjami?
Myślę, że powinniśmy przestać traktować upamiętanie jako wyłącznie "zmianę myślenia", bo to nie o to chodzi. To, co oryginalnie nazywano nawróceniem, składa się z DWÓCH elementów: Odwrócenia się OD grzechu i zwrócenia się KU Bogu. To jest t'szuwa. Nie jesteśmy w stanie sami z siebie "wyłączyć emocje". Bóg może to zrobić, dając nam pokój przewyższający wszelki rozum. Do nas należy upamiętać się i do Niego zwrócić z wiarą, że nas kocha i może zmienić coś w naszej duszy, o ile Mu pozwolimy.

Owieczka napisał(a):
Nie chodzi mi o jakiś permanentny pesymizm - może bardziej o strach. Chyba, że to, co czujemy nie jest grzechem, a dopiero grzechem być zaczyna, kiedy temu ulegamy...? Kiedy się poddajemy?
Grzechem jest to, na co się zgadzamy. Dlatego "gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech" [Jak 1:15]. Strach dopada czasem każdego - nawet Pan Jezus się bał w Getsemane. Zgrzeszył wtedy? Nie, poddał się Ojcu i został umocniony.

Owieczka napisał(a):
Od kiedy wiem, że pochwycenie nie jest pewnikiem, że mogę zostać na ziemi, kiedy będą się tu dziać rzeczy straszne, to naprawdę się boję. Staram się żyć w uświęceniu, ale upadam, grzeszę czasem, ulegam pokusom. wiem, że to złe. A gdyby Jezus przyszedł po swój Kościół dzisiaj - kiedy np. mam "dół", kiedy właśnie znów uległam pokusie...zostanę? Jeśli tak wiele zależy ode mnie, od mojej postawy serca - to jak uzyskać spokój? I nawet jeśli zdarzają mi się chwile, kiedy ów spokój mnie ogarnia, to zaraz brzmi mi w uszach, ze temu, któremu wydaje się, że stoi...etc.. Więc może ów spokój jest złudny? Taka szarpanina...
No to może "coś na lekarstwo":

"Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z nim umarliśmy, z nim też żyć będziemy; Jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze; Jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje wierny, albowiem samego siebie zaprzeć się nie może" [II Tym. 2:11-13]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 09, 2013 6:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Powrócę jeszcze na moment do kwestii samobójstwa. Jest to na pewno kwestia niewyjaśniona, ale kiedy czytam przykazanie "nie będziesz zabijał", widzę że jest ono jednocześnie obietnicą, jak wszystkie "nie będziesz". Inaczej mówiąc: będziesz zdolny do nieczynienia tego, a zdolność ta jest dostępna dla wierzącego w Chrystusie, jak i w ogóle wszystko jest możliwe. Dzięki Panu!
Ja tak o tym myślę, po prostu.

Słyszałam kiedyś świadectwo dziewczyny, która chciała sobie podciąć żyły- jeszcze jako osoba niewierząca. Przeszkodziło jej słońce, które ją oślepiło, wtedy zaczęła płakać i w tych łzach zawołała do Boga, a On ją ocalił- od śmierci samobójczej i od śmierci wiecznej w jednym.

Wierzę, że tym bardziej dzieci Boże mają w Nim ochronę.

Niewiele wiem o depresji, dlatego zazwyczaj unikam jakichś radykalnych wypowiedzi w tym temacie.
Ogólnie rzecz biorąc po wielu latach patrzenia na to jak się ludzie, w tym chrześcijanie z tym męczą, ciągle mówię: nie wiem...

Chcę tylko powiedzieć, że Bóg słyszy przecież modlitwy i obiecał wierzącym pokój, który przewyższa wszelki rozum i prawdziwe odpocznienie. Zatem lęki, niepokoje, udręki, gwałtowne uczucia, wszystko co człowiekiem włada i odbiera mu wolę nie jest Jego zamierzeniem.
I nie po to zbawił kogoś za ogromną cenę, żeby go potem "przyłapać" na jakimś potknięciu.
Przecież On chce, żeby co chrome nie zboczyło, tylko zostało uzdrowione! (Hbr 12,12-13)
Pozostaje zatem prostować omdlałe kolana i ufać Komuś kto kocha.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 09, 2013 8:04 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
O depresji jest mój wątek...antydepresanty.
Wiesz Owieczko - Bozy ludzie tez przezywaja leki , niepokoje.Ale spokój to nie pokój.
Pokój Bozy przewyższa wszelki rozum i nalezy mu się po prostu poddać.
Spokój to co innego.Można byc niespokojnym mając pokój.Pokój to fakt, ze jestesmy w Boga rekach i nic nas z tych rak nie wyrwie.Mnie to pomaga życ.Ta pewność.Mimo upadków, potknięć, trudu i bólu.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 09, 2013 8:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Czy Owieczka jest napełniona Duchem Świętym? Tylko tak że mówi językami. :D

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 10, 2013 9:36 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Czy Owieczka jest napełniona Duchem Świętym? Tylko tak że mówi językami.
Tomciu, takie zagrania są po prostu szczeniackie. Pierwsza klasa, ale szkoły podstawowej. Nikomu tak nie pomożesz, a możesz nawet zaszkodzić.

Ale ponieważ Bóg może użyć nawet takich "osiołków" (bez urazy), żeby przemówić do człowieka, to wykorzystajmy to. Owieczko, w chwilach trudnych módl się językami. Bądź Panu wdzięczna i potraktuj Tomcia z wyrozumiałą łagodnością:

"Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność: Pan jest blisko! O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie" [Flp. 4:4-7]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 10, 2013 10:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
No to teraz Smoczi dałeś ''do pieca' :( . Ja nie chciałem Owieczki urazić, tylko napisałem w skrócie, że ludzie nie napełnieni Duchem mogą mieć np. depresję. Radość w Duchu Świętym wygania wszelkie ''doły''.
W starym życiu miałem stany depresyjne. Spowodowane one były fuzją słuchania zespołów typu: PINK FLOYD z alkoholizmem. Wczoraj byłem u pewnej chrześcijańskiej rodziny skrócić spodnie. Rozmawialiśmy o działaniu Boga w życiu człowieka. Podczas rozmów Pan Jezus napełnił mnie taką radością, że żadne narkotyki tego nie dają. Podobne odczucia mam, gdy dzielę się Dobrą Nowiną z alkoholikami lub więźniami. ''Ja, Pan, jestem Bogiem twoim, Który cię wywiódł z ziemi egipskiej! Otwórz szeroko swe usta, a napełnię je!'' Psalm 81:11

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 10, 2013 10:54 am 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Owieczka napisał(a):
Ale jak ...zapanować nad emocjami?

Ja nie staram się panować nad emocjami, bo one przychodzą z zewnatrz ( to jest silniejsze ode mnie ), ja staram się aby te emocje nie zapanowaly nade mną ( nie wzięły nade mną kontroli ) - szczególnie jak to są emocje, które mnie niszczą i nie dają nikomu nic dobrego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 10, 2013 11:13 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Duch Święty, który mieszka w człowieku wierzącym będzie przejmował wszystkie dziedziny życia( rozklekotane emocje też), tylko trzeba codziennie trwać w Społeczności z Panem: Czytanie Słowa, modlitwa i post. Zachęcam do wysłuchania: http://tomcios.wrzuta.pl/audio/6WIreezV ... ...._39_39

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 10, 2013 11:15 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
No to teraz Smoczi dałeś ''do pieca' :( . Ja nie chciałem Owieczki urazić, tylko napisałem w skrócie, że ludzie nie napełnieni Duchem mogą mieć np. depresję. Radość w Duchu Świętym wygania wszelkie ''doły''.
Wszystko się zgadza, tylko trzeba wiedzieć, jak komu usługiwać. Przeczytaj sobie mądrość Bożą:

"Kto sercu strapionemu śpiewa pieśni, jest jak ten, kto zdejmuje ubranie w dzień mroźny, albo jak ocet na ranę" [Przyp. Sal. 25:20]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 10, 2013 2:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Może nie mam takiego doświadczenia duszpasterskiego jak Ty, Smoczi, ale nie powinnieneś mnie nazywać szczeniakiem, pierwszoklasistą i osłem na widoku całego świata. Chcesz odreagować? To poślij mi wiąchę na PM. Pozdrawiam i błogosławię. Tomcio.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL