www.ulicaprosta.net
http://forum.ulicaprosta.net/

Wieczerza
http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=1581
Strona 1 z 3

Autor:  Hanneli [ Śr lis 20, 2013 3:59 pm ]
Tytuł:  Wieczerza

Chciałabym zapytać, jakie znaczenie ma dla Was wieczerza Pańska. Czy bez jej przyjmowania czujecie się osłabieni na duchu? I odwrotnie? Jaką "moc sprawczą" ma uczestnictwo w wieczerzy?
Mam też jeszcze jedno pytanie: co myśleć o zasadzie w danej społeczności, że nie dopuszcza się w niej do wieczerzy Pańskiej osób, które nie przynależą formalnie do żadnego zboru? Czy ma to jakieś biblijne uzasadnienie? Zdumiało mnie to, ponieważ jestem zdania, że nie powinno się odmawiać nikomu chleba i wina, ponieważ to każdy sam przed Bogiem jest odpowiedzialny za ich picie i jedzenie.

Autor:  Owieczka [ Cz lis 21, 2013 7:38 am ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Udział w Wieczerzy ma dla mnie wielkie znaczenie. To taka chwila, w której sobie przypominam, co Chrystus dla mnie uczynił. Kiedy Jego cierpienie znów boli- w sensie ja odczuwam ten ból. Pojawia się w moim sercu dziękczynienie. I czuję jedność z braćmi i siostrami, to taka uroczysta chwila. Nie przystępuję absolutnie do Wieczerzy, jeśli mam nieczyste sumienie, zadrę w sercu, złość.
Cytuj:
Mam też jeszcze jedno pytanie: co myśleć o zasadzie w danej społeczności, że nie dopuszcza się w niej do wieczerzy Pańskiej osób, które nie przynależą formalnie do żadnego zboru? Czy ma to jakieś biblijne uzasadnienie?


Niestety, spotkałam się z tym u Wolnych Chrześcijan- odmawiano mi udziału w Wieczerzy, ponieważ nie jestem członkiem jakiegoś zboru. Uważam, że to niebiblijne. Nie wolno nikomu odmawiać chleba i wina- może jedynie należy dobrze pouczyć przed Wieczerzą, kto w ogóle może do niej przystępować. Jedynym zaś kryterium powinno być nowe narodzenie w Panu- osoby, które narodziły się w Bogu i mają Ducha Świętego mają prawo do Wieczerzy przystępować. To, czy przystępują czy nie to kwestia ich sumienia- a nikt nie siedzi w czyimś sercu i nie może tego osądzać. Za jednym wyjątkiem- osoby wykluczone ze zboru za grzech.
Nawet nie jestem pewna, czy trzeba być w wodzie ochrzczonym, żeby mieć udział w Wieczerzy, a wiele zborów stawia taki "próg". Może jest jakieś biblijne na to uzasadnienie, nie wiem.
Natomiast odmawianie Wieczerzy osobom nienależącym formalnie do jakiegoś zboru jest dla mnie przejawem sekciarstwa.

Autor:  cichy [ Cz lis 21, 2013 9:17 am ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Owieczka napisał(a):
To, czy przystępują czy nie to kwestia ich sumienia- a nikt nie siedzi w czyimś sercu i nie może tego osądzać. Za jednym wyjątkiem- osoby wykluczone ze zboru za grzech.

Natomiast odmawianie Wieczerzy osobom nienależącym formalnie do jakiegoś zboru jest dla mnie przejawem sekciarstwa.


Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. I Kor 11;28

To jest sprawa między wierzącym a Panem, rozstrzygana we własnym sumieniu przez poddanie go "rentgenowi" Bożemu,a nie przez zewnętrzny nakaz ludzki (poza wykluczonymi)- słowa " samego siebie doświadcza.." Nie rozumiem po co takie zakazy. Jakaś zmowa przeciw niezrzeszonym ? A może to co mi się przydarzyło.
Było w pewnym zborze zielonoświątkowym, gdzie przed wieczerzą ogłoszono, że mogą ją spożywać tylko osoby przynależące do lokalnych społeczności
, a ponieważ mnie trochę znano (szczególnie pastor) więc nie brałem udziału, choć pewnie gdybym to zrobił, nikt by mnie za rękę nie złapał .Kłopot w tym, że akurat pastor tego dnia zmienił zasady i trzeba było wychodzić do przodu pojedynczo po chleb i wino (gorzej niż w KK). Zastanawiam się czy nie zrobił tego po to aby mi pokazać w żebym się do jego zboru za bardzo nie zbliżał, a po nabożeństwie, na korytarzu zostałem potraktowany przez niego trochę "z buta" .

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ Pt lis 29, 2013 3:45 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Chwała Panu Jezusowi! Z tego co ja rozumuję z opisu Wieczerzy w 1 Liście do Koryntian, chrześcjanie siedzieli i spożywali wspólnie posiłek i robiło to naście osób. Kiedy w 3 wieku zaczęto stawiać budynki kościelnie, wystąpił problem jak tu w tyle osób spożywać OBIAD/KOLACJĘ i posiłek zredukowano do ciasta i napoju. Kiedy wierzący spożywają i rozmawiają o Bożych sprawach następuje manifestacja Ducha Chrystusowego. Dlatego osoba w grzechach może zachorować lub umrzeć.

Autor:  marcin [ Wt lis 18, 2014 10:36 am ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Czy grupa domowa spotykająca się na studium Słowa, składająca się z osób ochrzczonych ale nie będących członkami żadnego zboru, może świętować we własnym gronie Pamiątkę Wieczerzy?, czy jest to raczej zarezerwowane dla zboru ?(zarejestrowanego lub nie)

Autor:  Smok Wawelski [ Wt lis 18, 2014 11:51 am ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

"Słyszę bowiem najpierw, że gdy się jako zbór [ekklesia] schodzicie, powstają między wami podziały; i po części temu wierzę. Zresztą, muszą nawet być rozdwojenia między wami, aby wyszło na jaw, którzy wśród was są prawdziwymi chrześcijanami. Wy tedy, gdy się schodzicie w zborze, nie spożywacie w sposób należyty Wieczerzy Pańskiej; każdy bowiem zabiera się niezwłocznie do spożycia własnej wieczerzy i skutek jest taki, że jeden jest głodny a drugi pijany. Czy nie macie domów, aby jeść i pić? Albo czy zborem [ekklesia] Bożym gardzicie i poniewieracie tymi, którzy nic nie mają? Co mam wam powiedzieć? Czy mam was pochwalić? Nie, za to was nie pochwalam. Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był wydany..." [I Kor. 11:18-23]

Spożywanie chleba i wina na pamiątkę śmierci Pana jest prerogatywą Kościoła czyli ekklesii czyli zgromadzenia wywołanych. Rozumiem, że osoby, o których mówisz, należą do Kościoła w sensie powszechnym.

Paweł spożywał wieczerzę z wierzącymi w Troadzie [Dz. Ap. 20:7-11] choć jego macierzystym kościołem w sensie lokalnym była Antiochia [Dz. Ap. 13:1-3]. Dobrze byłoby mieć macierzysty kościół w sensie lokalnym. Należałoby zadać pytanie, czy te osoby go nie mają dlatego, że nie chcą i nie ma to biblijnego uzasadnienia, czy dlatego, że z różnych przyczyn obiektywnych nie mogą i ma to biblijne uzasadnienie? Jeśli to drugie, to uważam, że nie ma przeszkód. Jeśli to pierwsze, to bym się zastanowił, ale nie dlatego, że nie wolno, bo ktoś nie ma legitymacji członkowskiej kościoła macierzystego. Problem może być w sercu człowieka.

Nie ma w tej sprawie jasnych "wytycznych". Możemy wnioskować, jak powinno być co do zasady. Jeśli mamy społeczność w Duchu Świętym, nie ma przeszkód w sercu, które powodowałyby niegodne spożywanie Wieczerzy i mamy jednomyślne przekonanie, to osobiście uważam, że można.

Autor:  Pryska [ Wt lis 18, 2014 12:23 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Jak u Was wygląda wieczerza?
U nas dziwi mnie fakt przykrywania wina i chleba koronkową serwetką- kojarzy mi się nieco z rytuałem katolickiej eucharystii ;)
Czy są wspólnoty, w których spożywa się po prostu kolację i podczas niej wspomina śmierć Pana?

Autor:  marcin [ Wt lis 18, 2014 1:28 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Smok napisał(a):
Rozumiem, że osoby, o których mówisz, należą do Kościoła w sensie powszechnym.

Tak, są to osoby narodzone na nowo, które w wieku świadomym przyjęły chrzest wiary i były członkami lokalnych zborów.

Smok napisał(a):
Należałoby zadać pytanie, czy te osoby go nie mają dlatego, że nie chcą i nie ma to biblijnego uzasadnienia, czy dlatego, że z różnych przyczyn obiektywnych nie mogą i ma to biblijne uzasadnienie?

Opcja druga - obecny brak przynależności tych osób jest skutkiem odejścia lokalnych zborów od fundamentalnych biblijnych prawd wiary, nie mniej jednak nie jest to niechęć do przynależności jako takiej.

Smok napisał(a):
Spożywanie chleba i wina na pamiątkę śmierci Pana jest prerogatywą Kościoła czyli ekklesii czyli zgromadzenia wywołanych.

Czy dobrze myślę, że skoro jest to przywilej Kościoła, a ekklesia jest zgromadzeniem wywołanych do konkretnych zadań (głoszenie Słowa Bożego [Mk 16:15], czynienie uczniami [Mat 28:19a], chrzczenie [Mat 28:19b], budowanie ciała Chrystusowego [Ef 4:12], uwielbianie Boga przez wydawanie owocu [Jn 15:8], pilnowanie czytania i nauki [1Tym 4:16], napinanie [2Tym 2:25], budowania jedności [1Kor 1:10], etc.) to czy takim zgromadzeniem w sensie lokalnym możemy nazwać każde zgromadzenie osób będących częścią Kościoła powszechnego, spotykających się wyłącznie w celu rozważania Słowa Bożego, czy tylko zgromadzenie osób będących częścią Kościoła powszechnego, które podejmują się realizowania tych zadań?

Autor:  Smok Wawelski [ Wt lis 18, 2014 3:38 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

O ile dobrze Cię rozumiem, to uważam, że kościołem w sensie lokalnym jest taka wspólnota, w której członkowie rzeczywiście są członkami jedni drugich (czyli ilustracja Pawłowa pasuje do ich wzajemnych relacji), którzy znają się wzajemnie, widzą swoje codzienne życie (inaczej trudno byłoby z napominaniem), potrafią ocenić wydawany owoc (co jest potrzebne przy wyborze na diakonów i starszych na przykład), usługują sobie w sposób stały (jak Paweł i Barnaba, którzy byli prorokami i nauczycielami w kościele antiocheńskim), których kościół może posłać do służby poza lokalną społecznością (ten sam przykład) i można by wymienić jeszcze inne czynniki wymagające stałej wspólnoty (na przykład stwierdzenie, kogo można wciągnąć na listę wdów jest możliwe tylko wtedy, gdy można ocenić to według określonych kryteriów na podstawie codziennej obserwacji albo stwierdzenie, że ktoś się "obija" i nie chce pracować).

Pewne zadania Kościoła są "wykonalne" w sensie powszechnym (głoszenie Ewangelii, czynienie uczniami, chrzest, budowanie Ciała Chrystusowego w ogólności - jak to robili apostołowie i inni, którzy jako pierwsi przygotowali świętych do wykonywania tej roli później). Takie zadania może wykonywać każda grupa osób należących do Kościoła Powszechnego. Ale nie wszystkie, o czym napisałem powyżej.

Listy Pawłowe są pisane do świętych w konkretnych miastach, którzy zbierali się konkretnych miejscach i najwyraźniej na stałe [Rzym. 16:5; I Kor. 16:19; Kol. 4:14; Flm. 1:2]. Przesyłając pozdrowienia świętym z czyjegoś domu, a nie kościołowi w czyimś domu, Paweł prosi, żeby po prostu pozdrowić wierzących z konkretnego domu [Rzym. 16:10-11] lub czyjś dom [II Tym. 1:16,1;4:19]. Są również pozdrowienia od wierzących z domu cesarskiego [Flp. 4:22].

Kościół w Efezie miał swoich starszych [Dz. Ap. 20:17]. W Jerozolimie byli starsi jerozolimscy [Dz. Ap. 21:18]. Tytus miał ustanawiać starszych po miastach [Tyt. 1:5]. Pisaliśmy w innym wątku, że starszych wybierała lokalna społeczność przez "podniesienie ręki" [Dz. Ap. 14:23 patrz wybór diakonów w Dz. Ap. 6:1-5]. Taki wybór byłby niemożliwy w przypadku społeczności, które nie stanowią rzeczywistej wspólnoty i nie znają kandydatów na tyle dobrze, żeby ocenić, czy spełniają kryteria podane w I Tym. 3 i Tyt. 1.

Jednym ze znaczeń słowa "ekklesia" jest dowolne zgromadzenie ludzi, nawet na rynku [Dz. Ap. 19:39]. Ale takie zgromadzenie nie stanowi wspólnoty [koinonii], nie można z niej nikogo wykluczyć (nie ma się jak odwołać do instancji zwanej "kościołem", skoro na przykład gromadzą się dowolni ludzie w zmiennej konfiguracji, z których część może w ogóle nie znać sprawy), i nie bardzo jest jak funkcjonować praktycznie w sposób odpowiadający opisom nowotestamentowym.

Czyli w sprawie części pierwszej Twojego pytania uważam, że nie ma przeszkód do spożywania Wieczerzy Pańskiej. W drugiej części odpowiadam, że moim zdaniem takie zgromadzenie nie jest kościołem w sensie lokalnym.

Uprzedzę Twoje kolejne ewentualne pytanie, bo widzę, do czego zmierzasz. :D

Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że go w ogóle nie interesuje lokalny, wspólnotowy wymiar Kościoła. W ten sposób można tworzyć luźną grupę ludzi, którzy zbierają się od czasu do czasu tu albo tam w dowolnej konfiguracji, żeby studiować Słowo Boże, spożyć Wieczerzę Pańską, ochrzcić kogoś albo nauczać. A potem każdy idzie w swoją stronę. Tylko, że mnie by w tym brakowało koinonii czy wspólnoty [Dz. Ap. 2:42; Flp. 2:1-4; ], w której dopiero pokazałoby się, czy i jak się miłujemy nawzajem w sytuacjach, które tę miłość wystawiają na próbę. Miłować się "na odległość" to żadna sztuka. Szczególnie w Chrystusie.

Podkreślam, że jeśli ktoś by sobie coś takiego wymyślił, to absolutnie nie przestanie być dla mnie bratem, choć uważałbym takie teorie po pierwsze za nieco... ekstrawaganckie. :)

Autor:  marcin [ Wt lis 18, 2014 6:11 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Dziękuję Smoku za pomoc, podejrzewam, że Twoja odpowiedź zaspokoi moją dociekliwość, ale jakby mi się coś jeszcze w głowie urodziło to wrócę do tematu :D

Autor:  agape76 [ Pn lut 08, 2016 5:24 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Odgrzeję trochę wątek...mam pytanie odnośnie wieczerzy czy jeśli ja z mężem nie mamy możliwości być w żadnej wspólnocie, to czy możemy spożywać oboje wieczerzę? dorzucę jeszcze - jakby była taka sytuacja że kobiety będące w takiej sytuacji jak my czy mogą spożywać wieczerzę wspólnie? chcę zaznaczyć że nie ma możliwości na dzień dzisiejszy dołączenia do żadnej wspólnoty?

Autor:  wujcio [ Pn lut 08, 2016 5:55 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

agape76 napisał(a):
Odgrzeję trochę wątek...mam pytanie odnośnie wieczerzy czy jeśli ja z mężem nie mamy możliwości być w żadnej wspólnocie, to czy możemy spożywać oboje wieczerzę? dorzucę jeszcze - jakby była taka sytuacja że kobiety będące w takiej sytuacji jak my czy mogą spożywać wieczerzę wspólnie? chcę zaznaczyć że nie ma możliwości na dzień dzisiejszy dołączenia do żadnej wspólnoty?
Zastanawiam się, czy odpowiedz nie jest tutaj (?) :
Smok Wawelski napisał(a):
Należałoby zadać pytanie, czy te osoby go nie mają dlatego, że nie chcą i nie ma to biblijnego uzasadnienia, czy dlatego, że z różnych przyczyn obiektywnych nie mogą i ma to biblijne uzasadnienie? Jeśli to drugie, to uważam, że nie ma przeszkód. Jeśli to pierwsze, to bym się zastanowił, ale nie dlatego, że nie wolno, bo ktoś nie ma legitymacji członkowskiej kościoła macierzystego. Problem może być w sercu człowieka.
Rozumiem, że w waszym przypadku jest to drugie.

Autor:  Smok Wawelski [ Pn lut 08, 2016 7:09 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Jak to się mówi: Nie widzę przeciwwskazań przy założeniu i zaznaczeniu, że nie ma obecnie możliwości przyłączenia się do żadnej wspólnoty i jest to biblijnie uzasadnione. Po pierwsze, określenie "dwóch albo trzech" w Mat. 18:15-20 jest użyte ewidentnie w kontekście wspólnotowym (patrz werset 17). Po drugie, "bracia" w każdym liście obejmują również siostry, bo chodzi o adresatów w ogólności.

Nie widzę również przeciwwskazań biblijnych do spożywania Wieczerzy Pańskiej przez siostry, jeśli nie ma wokół żadnej wspólnoty, do której można by się było przyłączyć. Przecież Wieczerza jest znakiem społeczności Ciała Chrystusowego i jeśli siostry schodzą się w społeczności [I Kor. 11:20], w której na razie nie ma żadnych braci, to nie powinny być pozbawiane udziału w chlebie i winie [I Kor. 10:17].

Normą jest kościół złożony z braci i sióstr. Trzeba pamiętać, żeby z wyjątków nie czynić normy i odwrotnie.

Autor:  agape76 [ Pn lut 08, 2016 10:35 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

Smoku dziękuję za odpowiedź, nie widzimy przeciwwskazań w Słowie ale jeszcze dla pewności zapytałam :)

Autor:  Ang [ Śr lut 10, 2016 7:07 pm ]
Tytuł:  Re: Wieczerza

agape76 napisał(a):
Smoku dziękuję za odpowiedź, nie widzimy przeciwwskazań w Słowie ale jeszcze dla pewności zapytałam :)



i ja bardzo dziękuję!

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/