www.ulicaprosta.net

No to ja właśnie. To jest tak, że ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. O tym, że festiwal jest razem z KRK się nie mówi (organizatorami są kościoły "chrześcijańskie"). Pewnie powiedzą mimochodem, na razie jest "podkręcanie atmosfery". Szczegóły będą drobnym maczkiem...

Dziękuję za Wam za napomnienie, modliłam się o to i podjęłam decyzję, że idę tam dziś ostatni raz (już wcześniej się umówiłam z paroma osobami, że będę).
Pytacie co tam robiłam w ogóle- zdradzę ten sprytny haczyk. Nie, nie szłam tam w charakterze szpiega. Do spotkań zachęcani są wszyscy zborowicze (niezależnie czy jadą na Festiwal czy nie), bo to nie tylko przygotowania do festiwalu, ale ogólnie - takie przygotowanie do ewangelizacji i dawania świadectwa. Zachęta "chcesz się dowiedzieć jak dzielić się Jezusem?". Jestem świeża w wierze, chcę wiedzieć jak się dzielić. Zapytacie- to już samo Pismo nie wystarczy? No własnie, ja też się zastanawiam...

Wiecie, na tych spotkaniach są lekcje odnośnie życia chrześcijańskiego. Pastor osobiście mnie zachęca, bo to może pomóc mi "usystematyzować wiedzę". Myślałam, że to spotkania mi nie zaszkodzą. Ale przyznaję Wam rację, decyzja podjęta.

Dzisiejsza lekcja - zwycięskie życie. Jak to właściwą postawą chrześcijanina jest być zawsze radosnym, cieszącym się z ucisków, bo nas uczą. Bycie zniechęconym i przygnębionym jest niewłaściwą postawą. W tych lekcjach są też ziarna prawdy i rzeczy pożyteczne, piszę Wam tylko o tym co mnie razi. Zraziło mnie jeszcze, że jak pastor mówił, że po zgrzeszeniu wyznajemy grzechy, to nie było mowy o żalu i pokucie... I że dla Jezusa nie ma znaczenia, że po raz kolejny popełniamy ten sam grzech ("nie róbmy z siebie recydywistów").
Organizacyjnie -jest zachęta żeby już teraz zapraszać na festiwal, żeby ogarnąć autokary. Nikt nie mówił jak na Festiwal zapraszać. Domyślam się, że tak: "Chcesz poznać Jezusa? Za 3miesiące jest festiwal w Warszawie, jedź ze mną, będzie fajnie". Jak powiedziała organizatorka - słowo "festiwal" brzmi fajnie i ma przyciągać...

Aha, jeszcze jedno. Pastor powiedział, że w obecnych czasach (trudnych jak przyznał) niektórzy za bardzo skupiają się na "szukaniu zwiedzeń" zamiast na Chrystusie. Bardzo się obawiam, że wiele owieczek nie ma pojęcia co oznacza samo słowo "zwiedzenie" i na czym polega. Pod autorytetem pastorów czują się bezpiecznie...
Tym większym jesteście dla mnie błogosławieństwem!

Ostatnio u mnie w kościele szkolenie "Chrześcijańskie życie i świadectwo" było transmitowane na żywo przez internet, razem ze slajdami, więc chyba wygląda na to, że można te slajdy spokojnie publikować:
http://www.sendspace.com/file/a0llqb

Dowiedziałem się też, czym według organizatorów szkoleń jest ten "legalizm": wynoszenie się ewangelisty nad jego rozmówcę i uznawanie swoich poglądów religijnych za lepsze. (Jak "źródło" tej definicji będzie już dostępne w internecie, to napiszę o tym.)

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.

To ja może sprecyzuję, bo napisałem niezby dokładnie. Pisząć o buntownikach miałem na myśli te osoby, które wyszły z KK, tzn. skoro w KK jest głoszona Ewangelia, a oni wyszli, to po prostu się zbuntowali.

Natomiast co do starszych, pastorów. To tu jest inny problem. Jak to jest, że oni nie widzą w tym nic złego, a inni ( czyli np. my ) jesteśmy przeciwni ? Co myśleć o nich ? W moim przypadku to niestety nie jest pierwsze spostrzeżenie, które stawia przede mną pytanie, co dalej ?
Nie mam podstaw, aby oskarżać np. tego pastora :
https://www.facebook.com/pages/Marnotra ... =1&theater
że zrobił to świadomie i jego celem jest zgromadzenie nas w "jednej" owczarni. Skłonny jestem uznać, iż dał się po prostu wciągnąć w ekumenizm, a owoce tego widzimy na zdjęciu. Mnie to zdjęcie gorszy, ale może takie nie jest w rzeczywistości.

Jak to- dał się wciągnąć? To kto go prowadzi- bo Duch Święty zapewne nie? Nie ma poznania? A jest biskupem, przełożonym innych starszych w Kościele? To tam ślepy ma prowadzić ? Jego obowiązkiem jest badać rzeczy, jak się mają i trwać w prawdzie, albo dać się napomnieć, jeśli zdarzy mu się zbłądzić. Przyjmuje napomnienia? Czy dalej brnie w ekumenię i wciąga w to innych?
Mnie gorszy to, że bracia mający się za nauczycieli i piastujący takie urzędy kościelne nie mają poznania i nie dają się napomnieć(ba, wywalają owieczki za powiedzenie prawdy).

Mnie też to zdjęcie gorszy i pastor będąc uczciwym przed Bogiem powinien zaprotestować przed udziałem w czymś takim. Jak już chcą się razem modlić to czemu nie w miejscu pozbawionym wizerunków? Wybór- chcę się podobać ludziom czy Bogu? Sługa Pański chyba tym się kieruje? Poza tym 1Kor 10:24 Niech nikt nie szuka własnego dobra, lecz dobra bliźniego.
Można się chyba było domyślić, że paru wiernych to zgorszy? Ilu się w tym wszystkim pogubi? Ale za to można wejść na salony i gadać z biskupami, a może i z samym papieżem (wow).
Obłęd?
Myślicie, że jak ktoś ma poznanie powinien się tym dzielić? Ludzie nie mają pojęcia co się dzieje... Milczeć ciężko, ale kto ma uszy do słuchania? Oj ucisk się chyba szykuje...

Co dalej wujcio?
Własnie podjełam decyzje odejscia z KZ, myslę, ze wiekszosc dzieci bozych, które nie będa chciały isc na kompromis ze śwaitem, po prostu beda odchodziły ze struktór koscielnych. I spotykały sie bedą po domach, jak w czasach apostolskich.
Nie mam pojecia co tkwi w głowach i sercach pastorów, którzy prowadzą owieczki ku zwiedzeniu, nie potrafie tego zrozumiec. Kiedys zaprzyjazniony pastor zwierzył mi się, ze w zyciu pastora istnieja 3 powazne niebezpieczentwa: chciwosc pieniądza, wszeteczenstwo oraz parcie na kariere.(obecnie wspina sie po kolejnych szczebelkach drabiny do kariery (???) w hierarchi koscielnej.. I tyle, zadno z tych niebezpieczenstw nie usprawiedliwia złego nauczyciela, tylko świat go usprawiedliwi- bo on wlasnie juz nalezy do niego.

Ja nawet nie zdążyłam do KZ oficjalnie przystąpić i chyba się to nie stanie.
Zastanawiam się jak postąpią pastorzy - oddani słudzy Boży. Wierzę, że są tacy i zobaczymy chociaż kilku bezkompromisowych bohaterów wiary.
Ostatnio rozmawiałam z pastorem o tym, że mało w naszym zborze świadectw i żeby się karmić znajduję sobie w internecie Odpowiedział z przerażeniem, jak to trzeba ostrożnie dobierać, bo różne rzeczy... Na moje słowa, że Duch Święty pomaga mi - spojrzał jak na wariata... Chyba to była niewiara, że taka świeża owieczka jak ja może być prowadzona. Czy KZ jeszcze wierzy w moc Ducha Prawdy i mu się poddaje? Bo przecież najbardziej liczy się mówienie językami...

KZ w Polsce bardzo chlubi się z autonomii zborów, więc prawie każdy jest inny. Można znaleźć bardzo "odjechane" i takie "całkiem porządne". Np. u mnie w mieście są dwa zbory KZ, które bardzo się różnią (powstały z jednego po kłótni przywódców... ). Mój pastor nie jest idealny, ale jest dość dobrym nauczycielem. Co prawda zaangażował się w Festiwal Nadziei, ale już wielu ludzi z nim o tym dyskutuje...

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.

Biskup Kz na swoim blogu: http://kz.pl/2013/09/i-znowu-o-ewangelizacji/, ciekawe
biskup pisze:
Módlmy się o:
1. Aktywne zaangażowanie całego Kościoła w to przedsięwzięcie.
2. Prace przygotowawcze do ewangelizacji.
3. Ochronę przed atakiem sił przeciwnych ewangelizacji.
4. Serca ludzi mających usłyszeć tam ewangelię.

chyba jestem "siłą przeciwną ewangelizacji"

podczas jesiennego synodu KZ miała zapasc decyzja o ordynacji kobiet, autorem tego postulatu był sam biskup.
to z: http://www.ekumenizm.pl/content/article ... 510843.htm
komentarz "życzliwego" : "popieram, im szybciej zaczną, tym szybciej sie rozpadną"
niezmiernie smutne.............

Festiwal Nadziei z Franklinem Grahamem w Warszawie zyskuje ekumeniczny wymiar.

W jego organizację aktywnie zaczynają się angażować środowiska katolickie. Na stronie internetowej wydarzenia, festiwalnadziei.pl, pojawił się nawet link "Nowa Ewangelizacja" odprowadzający do katolickiej strony festiwalnadziei.org. A tam znajdujemy między innymi list metropolity warszawskiego - abp. Kazimierza Nycza.

http://chnnews.pl/index.php/pl/kraj/ite ... hamem.html

Jakoś przychodzą mi na myśl te wersety z Ew. Mateusza:

(19) Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień. (20) Tak więc po owocach poznacie ich. (21) Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. (22) W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? (23) A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.

Nie zdziwiłbym się, gdyby ta lista nie była zamknięta... Być może wielu również powie Panie, Panie, czy w twoim imieniu na organizowaliśmy wielu Festiwali?

Dzięki Bogu są też tacy, którzy wycofują się z tego diabelstwa. Np. pastor Tadeusz Tołwiński z KECH. Początkowo był w Radzie Festiwalu, dzisiaj go na liście nie widzę.

A co do motywacji ludzi uczestniczących w Festiwalu - no cóż ostatecznie uczestnictwo w zwiedzeniu jest grzechem, bez względu na motywacje. Czy jest jeszcze za mało dowodów na to, że Duch Święty nie stoi za tym wydarzeniem, a wyłącznie prężnie działający ludzie i tak zwany duch ekumenizmu???

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl

a mi z 1 Piotra 4
(12) Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, (13) ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili. (14) Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was. (15) A niech nikt z was nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako człowiek, który się wtrąca do cudzych spraw. (16) Wszakże jeśli cierpi jako chrześcijanin, niech tego nie uważa za hańbę, niech raczej tym imieniem wielbi Boga. (17) Nadszedł bowiem czas, aby się rozpoczął sąd od domu Bożego; a jeśli zaczyna się od nas, to jakiż koniec czeka tych, którzy nie wierzą ewangelii Bożej? (18) A jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą? (19) Przeto i ci, którzy cierpią według woli Bożej, niech dobrze czyniąc powierzą wiernemu Stwórcy dusze swoje.


cieszy mnie postawa pastora Biernackiego z Gdanska, nie wiem jakie glosi kazania w zborze, ale jego wpisy na prywatnym blogu naprawde wlewają otuchę w serce
http://dzisiajwswietlebiblii.blogspot.c ... ystus.html

Kiedy zdarza mi się rozmawiać z chrześcijanami ewangelicznymi o Festiwalu Nadziei i mówię, czemu bym tam nie pojechała, to słyszę, że we mnie jest mało miłości, że tam będzie można wzmocnić wiarę, ze nie należy być taki "zatwardziałym protestantem", że zamykam się na ludzi, więc nic dziwnego, że nie mam zboru i nikt nie chce się ze mną zadawać, że przesadzam, bo co w tym złego, ze sobie posłuchamy razem z katolikami dobrych świadectw i piosenek....Argumenty ze Słowa to już w ogóle do nich nie docierają. Dużo mówią o pokoju, który trzeba między sobą zachować, o wzajemnym szacunku, o postawie braterstwa( po co akcentować różnice?).

Dzięki Rafał za zwrócenie uwagi na zniknięcie nazwiska TadeuszaTołwińskiego z listy organizatorów FN. Miałem okazję go słuchać - nie chcę "recenzować", ale komentarz na plus chyba krzywdy nie zrobi. Mówił o nowych trendach w kościele akcentujących podejście że "my tu teraz z Bogiem zadziałamy". Jednocześnie wskazywał na zdanie się na Boga i jego plany podjęte "przed założeniem świata". I choć konkretów nie wskazał, dobrze to podsumowuje istotę nękająch nas zwiedzeń. Przy czym ciepły, niepretensjonalny człowiek. Chyba z dystansem do aktywizmu produkującego powierzchowne nawrócenia.

Cóż, dla kontrastu widziałem i wierchuszkę (nie w tej denominacji) śmiertelnie poważnie traktujących się panów z sygnetami... Nie znam go dobrze, ale T. Tołwiński jakoś do FN nie pasował. Mówię o tym dlatego, że chyba w kościach odczuwam (jak może wielu z was), że jest nadchodzi czas, że w Aliansie Ewangelicznym góra, pastorzy i zbory będą musiały podjąć decyzję, czy chcą iść ścieżką szacownego, ekumenicznego wyznania stawiającego dzieciom piątki i szóstki z religii na świadectwach szkolnych (niezależnie od stanu ich wiary) i potrafiącego dobrze się ustawić zyskując budynki, fundusze i inne praktyczne profity. Przy jednoczesnym powolnym zapominaniu o bezkompromisowości Ewangelii. Trochę jak w życiu B. Grahama, który po latach kompromisu pytany o zbawienie niechrześcijan "tańczy" lub wręcz zaprzecza wyłączności zbawienia przez wiarę w Jezusa. (https://www.youtube.com/watch?v=-gtR8rp4ozw) Czy po latach ekumenii i szukania jakiegoś wygodnego układu zostanie jeszcze tam jakaś iskra radykalnego umiłowania prawdy?

Ja tam nie przewiduję bezkompromisowej ewangelii w stylu Washera i Wilkersona za lat 20-30 wśród ewangelicznych nastawionych na budowę struktur wyznaniowych.

Mam nadzieję, że zniknięcie pastora Tołwińskiego z tej imprezy to dobry znak mówiący o tym, że jeszcze za późno nie jest by robić właściwe kroki wstecz. Bóg się nie da z siebie naśmiewać. Kiedyś w Polsce może się stać to samo co między Larry Kingiem i Billy Grahamem. Jakiś dziennikarz może zapytać, czy tylko chrześcijanie idą do nieba. Jaka wtedy będzie odpowiedź? Skoro już dziś wystarczy być zbawionym dzięki przejściu przez kilka punktów jakiejś "instrukcji obsługi zbawienia" bez specjalnego przekonania o grzechu...

Poza tym myślę, że dzięki takiej imprezie ludzie, którzy wierzą w chrzcielne odrodzenie i moc zbawczą uczynków będą się masowo "nawracać". A jak im się później powie o prawdziwym odrodzeniu i wewnętrznym świadectwie Ducha Świętego, to nawet będą się mieli czym pochwalić - w końcy się pomodlili "słuszną" modlitwą. Myślę, że takie akcje mogą doprowadzić do paru autentycznych nawróceń (Bóg jest suwerenny i działa różnie), ale jednocześnie będzie to masowe szczepienie przeciwko bezkompromisowej Ewangelii. Takie rozdawanie uodparniających dawek. W USA jest już mnóstwo zaszczepionych...

Małe P.S. Wiem już z bardzo dobrego źródła, że rezygnacja KECh nastąpiła bezpośrednio w wyniku dowiedzenia się o uczestnictwie KK w FN. Przy różnych zastrzeżeniach do Aliansu Ewangelicznego i FN, wypada przyjąć że KECh od początku nie chciał tego rodzaju współpracy.