www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Śr maja 08, 2024 11:11 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: Cz maja 08, 2014 7:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Owieczka napisał(a):
I jeśli katolik może być zbawiony mimo wyznawania fałszywej doktryny, to ci od Festiwalu Nadziei mają rację...głosząc im okrojoną ewangelię....Powinni ich uczyć miłości do Boga (tak ogólnie) i ludzi - i to wystarczy.

No, cóż! Sama byłam zbawioną katoliczką po moim nowym narodzeniu. Trwało to w sumie ponad dwa lata, aż Pan mnie poprzez swoje Słowo wyprowadził.Jednak zawsze w świadectwie podkreślam, że to było złe miejsce i że Bóg wyprowadza posłuszne dzieci z takich miejsc. Słuchałam natomiast innego kazania Zaca Poonena, gdzie była mowa o tym, że nie powinniśmy się bronić, kiedy n as atakują, czy prześladują. (A jednak Paweł się bronił .... i to na różne sposoby). Bardzo wartościowa myśl, szczególnie w niektórych sytuacjach, jeśli Bóg tak prowadzi. Zac opisał pewną historię katolickiego misjonarza z Indii, który został niesłusznie oczerniony przez jakąś prostytutkę chyba, bo ona mu podrzuciła rzekomo jego dziecko. Cała ulica to widziała i wszyscy się zgorszyli i pomyśleli sobie o nim złe rzeczy. Ten człowiek jednak wziął to dziecko i nie otwierał ust w swojej obronie, aż kiedyś ona wróciła i odwołała to wszystko wobec całej ulicy. Piękna historia ale po co jest w niej element katolickiego misjonarza? To dosyć mylące. wydaje mi się, że wystarczyłoby samo świadectwo bez takich szczegółów. Wynika z tego, że proszę bardzo! Można być katolikiem i jaki owoc wydawać! :( I teraz cały problem w tym własnie: Można czasem powiedzieć o wiele więcej, przez to, czego się nie powiedziało, niż przez to, co się powiedziało W moim odczuciu kontekst katolicki powinien być bardzo jednoznacznie oddzielony od tej historii - bądź poprzez stosowny komentarz, bądź przez niewskazywanie na adres. Tak byłoby o wiele zdrowiej. Czy Zac Poonen, będąc nauczycielem i pastorem jest zwolniony z wiedzy na temat najgorszego zwiedzenia w Europie i na innych kontynentach od czasów starożytności? Tylko dlatego, że jest Hindusem? Hmmm ...
Też miałam potem bardzo mieszane uczucia a moja pierwsza myśl była taka, że nie należy polecać tego kazania żadnemu katolikowi ani tym bardziej wierzącej osobie nieumocnionej w wierze. A skoro tak, to źródło nieco zmącone.

Nie jest to bynajmniej jedyna kontrowersja w tych kazaniach. Ja przesłuchałam może w sumie ok. 4 i naprawdę są tam bardzo budujące elementy jak też i zdumiewające!

Nie jestem w stanie podać linku do kazania, chyba było to jedno z pierwszych na polskim Youtube. Gdybym wtedy wiedziała, że tyle o tym będzie, to bym była bardziej czujna.
michalbas napisał(a):
Po co słuchacie Zac'a?
No jak to, Bracie, przecież go tak polecasz! To w końcu ten i tamten słucha no i wyrabia sobie opinię" warto, czy nie? A jeśli ktoś niedoświadczony, jakiś młody wierzący spyta mnie czy warto (bo reklamują!) to mam wzruszyć ramionami? Będzie miał zamęt ten ktoś i tyle. Słuchamy, bo zachowujemy się, jak Berejczycy (według zaleceń samego brata Zaca). W kościele nie ma nietykalnych - jeżeli rozmawiamy o tym bez agresji, rzeczowo i z poważnym nastawieniem, to wszystko jest w normie. Przecież Kościół Pana Jezusa to nie jest jakiś feudalny twór, gdzie nie wolno wyrażać wątpliwości, dochodzić prawdy i próbować oceniać rzeczywistość według Biblii.

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: Cz maja 08, 2014 7:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr sie 03, 2011 7:53 am
Posty: 30
Cytuj:
Co jest prawdą dla Zaca? Jaką prawdę mamy wyznać? Za jaką prawdą mamy iść? Bo nawet jeśli Zac gdzieś tam, w innym kazaniu mówił o tym, żeby wyznawać włąściwą doktrynę, to w tym ostatnim kazaniu sam by sobie zaprzeczał.


To jakieś bardzo stare kazanie, przetłumaczone przez jednego z młodych w wierze braci, który był na konferencji w Toruniu.

Cytuj:
A to, że mi się to skojarzyło z Festiwalem Nadziei, niech Cię tak nie oburza.Po prostu aktywiści z FN nauczają akurat tutaj bardzo podobnie...liczy się wszak serce, nie doktryna. Czy wiesz, od ilu z nich to usłyszałam? Skojarzenie nasunęło się samo- naprawdę.


ja osobiście wierzę, że serce jest znacznie ważniejsze niż doktryna. Ale serce przemienione będzie szukało właściwej doktryny. Kiedy się nawracałem nie miałem żadnej doktryny, nawet nie rozumiałem nauki o usprawiedliwieniu i pokucie. Ale wierzę, że gdybym wtedy umarł byłbym z Panem - dlaczego? Bo przeżyłem nowe zrodzenie. Gdybym natomiast znał wszystkie właściwe doktryny (był nienawróconym, wieloletnim "czytelnikiem ulicy prostej" ;) ) i je przyjął i akceptował, a nie przeżyłbym nowego zrodzenia i umarłbym, to biada mi. Tak więc wg mnie serce ważniejsze niż doktryna. Choć po nawróceniu człowiek konfrontowany jest z doktryną i wiele zależy od tego jakie ma poznanie. Stawiany jest przed wyborami.

Moim zdaniem odniesienie do Festiwalu Nadziei nie jest stosowane, bo tam chodzi o coś zupełnie innego jednak.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: Cz maja 08, 2014 7:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
michalbas napisał(a):
Cytuj:
Przede wszystkim ustalmy jedno: Zac Poonen nie jest Panem Jezusem. Dlatego nie można traktować jego nauczania w taki sposób, żeby odwoływać się do całości jego nauczania, żeby je zrozumieć
Tak jest nie tylko w przypadku Pana Jezusa, ale też Pawła, jak opisuje to apostoł Piotr. I u każdego z nas.
Apostoł Piotr traktuje listy Pawła jako "Pismo". Czyli listy Pawła i Piotra są natchnione przez Boga. Są Słowem Bożym. A Słowo Boże należy interpretować w Jego kontekście. To jest coś zasadniczo różnego od jakiegokolwiek kaznodziei lub nauczyciela, którego nauczanie nie jest natchnionym Słowem Bożym - nie zapędzaj się za daleko, Michale. Właśnie dlatego mamy sprawdzać wszelkie nauczania konfrontując je z Biblią. I nie musimy każdego nauczania każdego nauczyciela interpretować w kontekście wszystkich jego nauczań. Jeśli zaczniesz traktować nauczanie kogokolwiek tak jak kanoniczne nauczanie apostolskie, to już masz problem. Nawet, jeśli tego problemu nie widzisz. Jeśli atakujesz personalnie osoby nie zgadzające się z nauczaniem jakiegokolwiek nauczyciela, to masz jeszcze większy problem.

michalbas napisał(a):
Wystarczy powiedzieć "Uważam, że legalistami są ci, którzy krytykują wierzących, którzy wypiją sobie piwo do obiadu". Za chwilę znajdą się tacy, co powiedzą: "Michał zachęca do picia piwa do obiadu", itd. Ważny jest kontekst wypowiedzi i poglądów danego człowieka, aby ocenić jakąś jego wypowiedź. Szczególnie jeżeli nie odnosimy się bezpośrednio do tego, co powiedział, a szukamy jakiś zawiłych wniosków.
My nie szukamy żadnych zawiłych wniosków. Nikt nie musi najpierw poznać wszystkich kazań Michała, żeby porównać to, co powiedział, ze Słowem Bożym. Jest to wymóg absurdalny, który de facto nie pozwala na jakiekolwiek sprawdzanie jakichkolwiek nauk na podstawie badania Pism, a przecież wyraźnie mamy w Dz. Ap. 17:10-12 zachętę do takiego badania.

michalbas napisał(a):
Zarówno Ty, jak i owieczka nie odwołujecie się merytorycznie do tego kazania. Jeżeli sedno dociekań owieczki dotyczyłoby zagadnienia "czy święty katolicki, taki jak Franciszek, czy jakiś współczesny może być zbawiony?" to ok. Albo "czy serce i oddanie Bogu jest ważniejsze od doktryny?" to ok. Problem, że Wy doszliście do tego jakby Zac nauczał, że tacy ludzie mają pozostać w kościele katolickim, a co za tym idzie, czy bratać się z katolikami na FN. To już nic nie ma wspólnego z tym, co Zac powiedział i jest całkiem niemerytoryczne, w kontekście tego nauczania.
Niestety, nie tylko sama postać Franciszka, ale nawet jego własne słowa przytaczane przez Zaca są mocno problematyczne, bo Franciszkowi chodzi o katolickie zbawienie z uczynków, a Zac wykorzystuje te słowa zupełnie do czegoś innego. Jak już powiedziałem, jeśli ktoś chce pokazać jakiegoś bohatera wiary, to niech najpierw sprawdzi, jak ten człowiek żył i czy sam się narodził na nowo - niewiedza nie zwalnia od odpowiedzialności za nauczanie. Szczególnie w naszym katolickim kraju. Gdyby ktoś przesłuchał tylko to jedno nauczanie (nie mając możliwości przesłuchania wszystkich innych), to doszedłby do wniosku, że ponieważ serce jest ważniejsze od doktryny, to katolicy (ze św. Franciszkiem na czele) wyprzedzają nas do Królestwa Bożego.

michalbas napisał(a):
ja osobiście wierzę, że serce jest znacznie ważniejsze niż doktryna. Ale serce przemienione będzie szukało właściwej doktryny. Kiedy się nawracałem nie miałem żadnej doktryny, nawet nie rozumiałem nauki o usprawiedliwieniu i pokucie. Ale wierzę, że gdybym wtedy umarł byłbym z Panem - dlaczego? Bo przeżyłem nowe zrodzenie.
Michale, aby się narodzić na nowo, musiałeś zrozumieć Ewangelię - przypominam podobieństwo o siewcy. To, co usłyszałeś, było nauką czyli doktryną w pigułce - po prostu wtedy jeszcze o tym nie wiedziałeś. Właśnie dlatego przemienione serce szuka właściwej doktryny. I tylko wtedy, gdy nie tylko słucha, ale wykonuje wolę Pana, buduje na skale, a nie na piasku.

michalbas napisał(a):
Gdybym natomiast znał wszystkie właściwe doktryny (był nienawróconym, wieloletnim "czytelnikiem ulicy prostej" ;) ) i je przyjął i akceptował, a nie przeżyłbym nowego zrodzenia i umarłbym, to biada mi. Tak więc wg mnie serce ważniejsze niż doktryna. Choć po nawróceniu człowiek konfrontowany jest z doktryną i wiele zależy od tego jakie ma poznanie. Stawiany jest przed wyborami.
Jak sam wiesz, dużo się tutaj mówi na temat nowego narodzenia. Przeciwstawianie serca i doktryny jest błędem wynikającym najczęściej z jakiejś awersji do słowa "doktryna". A przecież doktryna to jest nauka. Nikt nie twierdzi, że przyjęcie zespołu poglądów zastępuje nowe narodzenie - ale też pokazywanie przykładu św. Franciszka jako tego, który wchodzi do Królestwa Bożego ze względu na "właściwe serce" jest po prostu grubym błędem, który swymi konsekwencjami sięga niestety ekumenizmu - nawet jeśli "w innych kazaniach" ekumenizm byłby potępiany. Moim zdaniem nie ma sensu bronić czegoś, co jest nie do obrony, posuwając się w dodatku zbyt daleko - zarówno w analogiach, jaki i wobec siostry.

michalbas napisał(a):
Owieczka napisał(a):
Co jest prawdą dla Zaca? Jaką prawdę mamy wyznać? Za jaką prawdą mamy iść? Bo nawet jeśli Zac gdzieś tam, w innym kazaniu mówił o tym, żeby wyznawać włąściwą doktrynę, to w tym ostatnim kazaniu sam by sobie zaprzeczał.
To jakieś bardzo stare kazanie, przetłumaczone przez jednego z młodych w wierze braci, który był na konferencji w Toruniu.
:shock: Czyli Twoją odpowiedzią na pytania Owieczki naprawdę jest tylko tyle, że to jest jakieś "stare kazanie"? Jeśli tak, to kiedy brat Zac zmienił zdanie i odwołał pogląd, że wyznawanie właściwej doktryny jest konieczne? I co ma do tego "młodość w wierze" brata, który je przetłumaczył? Zaczynam się w tym wszystkim gubić. Dzięki Bogu, że mam w domu Biblię.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: Cz maja 08, 2014 8:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 24, 2009 12:08 am
Posty: 56
Witam wszystkich,

Sheep jestem a błąd zrobiłem jak byk... albo wielbłąd :D
Jeśli chodzi o slowo "herezja" to użyłem go nieopatrznie ponieważ urodziłem się w domu Świadków Jehowy i długo tłukli mi do głowy ten temat(144000) gdzie z tej perspektywy to może być herezja. Tutaj zadać można pytanie czy w wydaniu śJ to herezja czy nie. Nie mam zamiaru rozpatrywać tego w tym kontekście
bo nie ma to sensu.

Nie mam również zamiaru nazywać brata Zaca "heretykiem" jak to Ty Michał próbowałeś określić.

Jeżeli Cię to tak zirytowało to bardzo przepraszam.

Jednak nie rozumiem dlaczego to jedno słowo Cię tak zdenerwowało. Jasno i wyraźnie napisałem , że cytuję:
Cytuj:
Jeśli chodzi o brata Poonena polecam znajomym z zaznaczeniem , ze nie ze wszystkim się zgadzam.

napisałem również że:
Cytuj:
Ten fragment można sklasyfikować jak herezja, choć dla mnie bardziej jak żart


Nie stwierdziłem stanowczo , ze to herezja tylko że tak to można sklasyfikować-ale dla mnie to bardziej żart
Żart dlatego , że kojarzy mi się z ŚJ. Tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie.

Nie rozumiem też dlaczego postrzegasz UP przez pryzmat mój i Owieczki-tu jest dużo więcej osób niemniej jednak każdy z nas ma prawo się wypowiedzieć.
Cytuj:
Zamiast zajmować się takim szafowaniem "herezjami" lepiej zróbcie coś pożytecznego i budującego.

Nie wiem czy Owieczka zgadza się ze mną więć powiem za siebie-i tak właśnie zrobiłem-umieściłem wpis nt.brata Poonena. Jeśli uwazasz ,że to mało pożyteczne to przykro mi. Zastanawiam się tylko po co sam w tym temacie uczastniczysz skoro cały temat nie pożyteczny bo jak niżej piszesz:

michalbas napisal:
Cytuj:
Myślę, że problem leży znacznie dalej. Wiele jest wiele pustych gadułów, którzy dzięki Internetowi siedzą sobie wygodnie w fotelu i uznali jedną słuszną naukę. Nie mają społeczności w zborze. Nie są zbudowaniem dla innych w życiu codziennym. Jedyne, co potrafią to tylko krytykować. Doczepić się tu i tam. To jest dla mnie ohydą, straszne, przerażające i o tym pisałem.


Czyli Twoja praca jest pożyteczna-odpowiadasz na wpisy :pustych gadułów,fanatyków, bez spoleczności,krytykantów- i tu masz rację to naprawdę straszne i ohydne mowiąc wprost dołożę jeszcze jedno słowo na h -hipokryzja ale jest szansa bo brat Zac mowi na ten temat w ostatnim kazaniu pt. "Unikając zwiedzenia".

Osobiście widze tu raczej problem w innym miejscu mojej wypowiedzi gdzie napisałem:
Cytuj:
Ewidentnie też zalatuje gloryfikacją jednostki na stronie oblubienica co zresztą ktoś nawet tam słusznie zauważył.

Mam wrażenie, że to był powód a za pretekst poslużyła "herezja".
Mam nadzieję, ze zrozumiałeś co miałem na myśli w zwiazku ze słowem "herezja". Myślę, że mogłeś wpierw mnie zapytać co miałem na myśli.

Michał jak to u nas godajo-wybocz,przbocz nie gniywejsie :D
Ale nie myśl,że popuszczę-właśnie wysłuchałem ostatniego kazania brata Zaca "Unikając zwiedzenia" i prawie wszystko jest super z jednym wyjątkiem. Napiszę o tym nast.razem może ktoś inny też będzie mieć przemyślenia.

Pozdrawiam

_________________
Psalm 1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: Pt maja 09, 2014 3:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 24, 2009 12:08 am
Posty: 56
Z zainteresowaniem wysluchałem kazania pt.”Unikając Zwiedzenia”
Wykład ciekawy. Zastanawia mnie jednak jeden werset na ktorym Zac zbudował dużą częśćwykładu.

http://oblubienica.eu/video/nauczanie/k ... zwiedzenia

W nagraniu minuta 28,10 cytuję:
"God also will deceive you"-"ale sam Bóg ześle na Ciebie ostry obłęd"
to parafraza 2 Tes 2:11-"I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu,".

Jest to ewidentny błąd:
1)Syn zatracenia się jeszcze nie objawił- czyli werset dotyczący przyszłości odnosi do teraźniejszości.
2)Kontekst wksazuje, że nie dotyczy wierzących(Oblubienicy)-"(13) My jednak powinniśmy dziękować Bogu zawsze za was, bracia, umiłowani przez Pana, że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę. (14) Do tego też powołał was przez ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa. (15) Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się przekazanej nauki, której nauczyliście się czy to przez mowę, czy przez list nasz. (16) A sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne, i dobrą nadzieję z łaski, (17) niech pocieszy serca wasze i utwierdzi was we wszelkim dobrym uczynku i w dobrym słowie.

Werset ten bardziej bym połączył z Rzym 1:27-„ Dlatego podał je Bóg w namiętności sromotne, gdyż i niewiasty ich odmieniły używanie przyrodzone w ono, które jest przeciwko przyrodzeniu. (27) Także i mężczyźni opuściwszy przyrodzone używanie niewiasty, zapalili się w swej pożądliwości jedni ku drugim, mężczyzna z mężczyzną hańbę płodząc, a nagrodę należącą błędowi swemu na się biorąc.”BG
Wg Stronga słowo obłęd-delusion,error,to deceive(G4106) występuje w 2Tes2:11 jak I Rzym 1:27.

Coś tu nie tak -wątpię aby Bóg zsyłał na nas obłęd który odnosi się m.in.do homoseksualistów.
Minuta 31:58-brat Zac twierdzi, że zwiedzenie przychodzi z:
Serce
Pożądliwości
Diabeł
Bóg- :shock: „If according to these vers(2Tes 2:11) God also deceive us there is no hope”-“Zgodnie z tymi słowami jeśli Bóg ześle na nas ostry obłęd nie ma dla nas nadzieji.”

To ładnie-Bóg odkupił nas posyłając swojego syna ale teraz zsyła na nas obłęd i jest zrównany z diabłem , który też nas zwodzi.
Teraz rozumiem czemu brat Zac uważa , że to najbardziej przerażający werset w całej Biblii. :shock:

Bracie Zac brat się pomylił z interpretacją Pochwycenia bo tu jest klucz do wszystkiego.

Brat Zac niewierzy w Pochwycenie przed Wielkim Uciskiem i ma do tego prawo ale nie rozumiem czemu idzie w zaparte tym bardziej, że nawołuje do szczerości.
Cały wykład jest wartościowy i zgadzam się, że ludzie z wersetu z 2Tes mogą być nominalnymi chrześcijanami ale nie Oblubienicą.
Rozumiem tez, ż e ktoś może mi zarzucić-„może sam jesteś nominalny i to jest do ciebie” tylko , że wers użyty tutaj jest dla mnie wyjęty z kontekstu.

Momentami gdzieś do mnie dociera takie przesadne uświęcenie zamiast koncentrować się na życiu z Chrystusem koncentrujemy się na wyszukiwaniu jakichś grzechów pojedynczych. Jest oczywiste, ze mamy grzechy wyznawać i badać swe serca i jeśli będziemy szczerzy przed Bogiem to on pomoże pozbyć się zbędnego balastu. Po to jest Duch Święty.

Jeżeli coś nie jest jasne lub coś pomieszałem chętnie zapoznam się ze zdaniem innych.

Pozdrawiam serdecznie.

_________________
Psalm 1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: Pt maja 09, 2014 7:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Przede wszystkim nie bardzo wiem, skąd ktokolwiek bierze twierdzenie, że akurat kościół w Tesalonikach to mogą być nominalni chrześcijanie, a nie Oblubienica. Na początku pierwszego listu z dwóch, jakie do tego kościoła zostały napisane, czytamy:

"Paweł, Sylwan i Tymoteusz do zboru Tesaloniczan w Bogu Ojcu i Panu Jezusie Chrystusie: Łaska wam i pokój. Dziękujemy Bogu zawsze za was wszystkich, wspominając was w modlitwach naszych nieustannie, mając w pamięci dzieło wiary waszej i trud miłości, i wytrwałość w nadziei pokładanej w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, przed Bogiem i Ojcem naszym, wiedząc, bracia umiłowani przez Boga, że zostaliście wybrani, gdyż ewangelia zwiastowana wam przez nas, doszła was nie tylko w Słowie, lecz także w mocy i w Duchu Świętym, i z wielką siłą przekonania; wszak wiecie, jak wystąpiliśmy między wami przez wzgląd na was. A wy staliście się naśladowcami naszymi i Pana i przyjęliście Słowo w wielkim uciśnieniu, z radością Ducha Świętego, tak iż staliście się wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i w Achai. Od was bowiem rozeszło się Słowo Pańskie nie tylko w Macedonii i w Achai, ale też wiara wasza w Boga rozkrzewiła się na każdym miejscu, tak iż nie mamy potrzeby o tym mówić; bo oni sami opowiadają o nas, jakiego to u was doznaliśmy przyjęcia, i jak nawróciliście się od bałwanów do Boga, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać Syna jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym" [I Tes. 1:1-10]

2 rozdział II Listu do Tesaloniczan jest ciosem w samo serce teorii wyznawanej przez Zaca Poonena - czyli post-trybulacjonizmu. Mówimy o tym w kilku wątkach eschatologicznych na naszym forum, więc tutaj nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Obawiam się, że przypisanie adresatom braku nowego narodzenia wynika z błędnych założeń wstępnych. Paweł uspokaja adresatów, żeby się nie dali przestraszyć fałszywymi pogłoskami rozsiewanymi przez jakichś post-trybulacjonistów, jakoby Dzień Pański (czyli wylanie Bożego gniewu) już nastał, a oni nadal są na ziemi.

Paweł pisze, że Bóg zsyła ostry obłęd na tych, którzy "mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić" [2:10]. Dlaczego to robi? "Aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości" [2:11].

Czy w tych słowach jest mowa o adresatach listu? Raczej nie. Przeczytajmy następne słowa Pawła:

" My jednak powinniśmy dziękować Bogu zawsze za was, bracia, umiłowani przez Pana, że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę. Do tego też powołał was przez ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się przekazanej nauki, której nauczyliście się czy to przez mowę, czy przez list nasz. A sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne, i dobrą nadzieję z łaski, niech pocieszy serca wasze i utwierdzi was we wszelkim dobrym uczynku i w dobrym słowie" [2:13-17].

Biorąc pod uwagę kontekst i początek 2 rozdziału, Paweł zachęca Tesaloniczan, żeby nie dali się zbałamucić post-trybulacjonistom ani nastraszyć, ale żeby trwali niewzruszenie i trzymali się nauki przekazanej przez Pawła między innymi w pierwszym liście, w którym wyłożył im doktrynę o Pochwyceniu oraz Dniu Pańskim w rozdziałach 1, 4 i 5. Opinia Pawła o Tesaloniczanach nie wskazuje absolutnie na to, żeby nie byli Oblubienicą. Wręcz przeciwnie, Bóg od początku ich wybrał ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca i przez ich wiarę w prawdę (bo na podstawie swojej przedwiedzy wiedział, że uwierzą w prawdę). Chodzi o to, żeby trwali w tym, co mają.

Zgadzam się, że Bóg nie zwodzi swoich dzieci - i zgadzam się, że może po prostu wydać ludzi, którzy nie przyjęli zbawiennej prawdy na łup ich własnych pożądliwości. Wtedy dostaną ostrego obłędu, bo umiłowali nieprawość. Kiedy to się stanie? Gdy ujrzą rzekome znaki i cuda, jakich będzie dokonywał Antychryst czyli syn zatracenia.

Nie jest również prawdą (jak twierdzi Zac), że zbawienie w Nowym Testamencie zawsze dotyczy zbawienia od grzechów. "Soteria" może być ratunkiem przed różnymi rzeczami, a lista tych rzeczy jest tutaj:

http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 4991&t=KJV

Moim zdaniem Paweł stawia następujący problem: Jeśli wierzący i odrodzeni ludzie nie będą trwali niewzruszenie, trzymając się przekazanej przez niego nauki i jeśli znajdą upodobanie w nieprawości zamiast miłować prawdę, która może ich zbawić (nie tylko od grzechu), to mogą zatwardzić swoje serca i podzielić los tych, na których przyjdzie ostry obłęd. Taka teza jest dopuszczalna, ponieważ Bóg zsyła ostry obłęd i to jest napisane w czasie teraźniejszym (nie w przyszłym) jako ogólna zasada. W tym sensie można się zgodzić z twierdzeniem, że Bóg może zesłać ostry obłęd na Tesaloniczan i na nas - ale tylko wtedy, gdy spełnią warunki podane w tekście listu.

Nie oglądałem całości nauczania, ale jeśli ktokolwiek twierdzi, że dziecko Boże na skutek popełnienia pojedynczego grzechu może się stać obiektem zwiedzenia ze strony Boga, a nie karcenia ku uświęceniu [Hebr. 12:1-14], to byłby to poważny błąd, którego skutki mogłyby być katastrofalne w życiu każdego wierzącego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: So maja 10, 2014 10:19 am 
Offline

Dołączył(a): Śr sie 03, 2011 7:53 am
Posty: 30
pewnie macie rację.

Ale ja po tym nauczaniu zobaczyłem, jak wiele jeszcze we mnie dziadostwa, jak wiele muszę zmienić w swoim życiu i zostałem zachęcony, aby szukać Boga z całego serca.

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: So maja 10, 2014 11:08 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Właśnie...a propos "dziadowstwa w moim zyciu". Słuchałam wielu tego typu nauczań. Mówiono mi m.in. coś takiego: jesteś zerem i prochem. Nic nie znaczysz. Jesli się bronisz, to grzeszysz. Nie wolno Ci się usprawiedliwiać z niczego.
Nie chcę być tutaj źle zrozumiana- idea umierania dla siebie jest jak najbardziej słuszna. Bóg i mi wiele rzeczy pokazuje w moim życiu złych, "do wymiany". Z wielu musiałam już pokutować, wiele razy byłam upokarzana. Bolało...ale było to potrzebne.
Jednak coś mi w tej nauce, którą słyszałam, nie pasowało. Jeśli starszy brat postępował niesprawiedliwie, źle, w sposób porywczy, owcy kazano milczeć i nie bronić się, bo grzeszyła. Miałam wrażenie, że lojalność wobec przywództwa to największe i najświętsze przykazanie w niektórego typu zborach.Brat miał prawo mnie "bić po twarzy", ja miałam prawo milczeć. Uznani bracia byli poza wszelka krytyką, poza wszelką wątpliwością, a za zadanie choćby niewygodnych pytań można było dorobić się takiej opinii, że już nie miało się czego w zborze szukać.
Pamiętam, że wskutek słuchania(ciągle, nieustannie) kazań o mojej grzeszności nabawiłam się depresji. I w kółko...myślałam o sobie! Wyszukiwałam w sobie grzechów, "karałam się" za najmniejsze przejawy czegoś, co można by uznać za grzech, balam się odezwać, kiedy przebywałam wśród ludzi, czułam ogromne skrępowanie i potępienie, życie w ogóle mnie już nie cieszyło. Boga widziałam jako surowego, karzącego, wiecznie gniewającego się na mnie.
Jako kobieta czułam się w tym środowisku okropnie. Kobiety tam są pozbawione w ogóle jakichkolwiek praw. Muszą być uległe mężom, przywódcom kościelnym i każdemu bratu w zborze. Nie wolno im rozmawiać o sprawach doktrynalnych. Mają być ciche, milczące, posłuszne. Nikt nie będzie się z nimi liczył. Na pochwałę zasłużą tylko te, które nie odzywają się, o nic nie pytają, nie zgłaszają wątpliwości, rodzą dzieci i siedzą w domu( bo,jak naucza Zac "mężczyźni w każdym zawodzie przewyższają kobiety, tylko w jednym nie: byciu matką").

Kiedy czytam Słowo, to widzę, że apostołowie mieli swoją godność: Dz. Ap. 16.37

2 list do Kor.
19Bo jako mądrzy z przyjemnością znosicie głupich! 20Znosicie bowiem,
gdy was ktoś zniewala, gdy ktoś objada, gdy ktoś bierze krótko,
gdy się ktoś wynosi, gdy was ktoś po twarzy bije."

Tu jest mowa o kosciele, o relacjach w kościele. Jeśli ktoś się wynosi, postępuje niesprawiedliwie, pochopnie, niezgodnie ze wskazówkami ze Słowa Bożego, to czy nie powinno się go napomnieć....? Wini się owcę, która "podpadła" komuś takiemu, byle tylko zachować pewne status quo.Dokąd ma udać się pokrzywdzona owca, jeśli sam przewodnik stada jest wobec owiec niesprawiedliwy? Skąd się bierze taki chory układ? Ano z nauki mówiącej o tym, że "przywódcy stada" mają zawsze rację. Że są nietykalni, a wszyscy zobowiązani są do ślepego posłuszeństwa wobec nich. Może nawet odstępować od Słowa Bożego w nauczaniu, ale nie wolno wyrażać na głos swoich wątpliwości. Jakieś drobne, to tak, ale nie wolno zarzucić odstępstwa. Trzeba jakoś to usprawiedliwić, owinąć w bawełnę i zakopać pod dywanik, żeby w oczy nie gryzło. Akcentować tylko to, co buduje.

Kiedyś rozmawiałam z dwoma starszymi braćmi, którzy wpadli w konflikt z pewnym pastorem(teraz są w innych zborach). Oni powiedzieli mi wtedy- idź i walcz za nas. Powiedz temu pastorowi do słuchu. Tobie przecież i tak już wszystko jedno, ty niczego już nie stracisz -wywalili cię, odrzucili, masz zlą opnię. Więc idź i powiedz to, co my myślimy...(oczywiscie nie zgodzilam się)

Myślę, że to dobra ilustracja tego, że ci ludzie bali się wyrazić swojego zdania, bo WIEDZIELI, jakie sa konsekwencje. Że wyrażenie własnej, krytycznej opinii kończy się odrzuceniem bez próby nawiązania rozmowy, porozumienia.

Zac Poonen troszkę za dużo ma tych błędów w nauczaniu. Najwyraźniej nikt z nim nie porozmawia- strach będzie większy, można wiele stracić przez zaczynanie takich rozmów. O wiele łatwiej przymknąć oko, zostawić. W moim byłym, jeszcze dawniejszym-teraz bardzo zwiedzionym, hipercharyzmatycznym zborze mówiono "jedz mięso, wypluj kości", "mów tylko o tym, co buduje", "kiedy zauważysz, że ktoś krytykuje pastora, natychmiast zamknij mu usta i donieś o tym pastorowi". Kieyd obsewrwuję(teraz już z daleka) pewnego typu zbory i zachownaia ludzi w tych zborach, to widzę, ze myślą podobnie, choć zamiast ewangelii sukcesu głoszą uświęcenie.Nie ma otwartości,szczerości, zaufania, jest strach przed ludźmi. To jest najkrótsza droga do...zwiedzenia. Tak myślę...


Ostatnio edytowano So maja 10, 2014 1:25 pm przez Owieczka, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: So maja 10, 2014 12:42 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr sie 03, 2011 7:53 am
Posty: 30
cieszę się, że nie znam ani tego zboru, ani tych braci.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: So maja 10, 2014 1:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Michalbas- przecież Ty sam robisz co możesz, żeby wytłumaczyć Poonena i akcentować jedynie to, co buduje w jego nauczaniu. Boisz się powiedzieć: tu rzeczywiście Zac rozminął się ze Słowem Bożym...Ciągle skręcasz w stronę "patrz we własne serce", zostaw całą resztę. Najważniejsze to badać swoje serce, co tam analiza nauczań, kazań, co tam doktryna...A taka postawa na coś wskazuje ...Być może się mylę, ale jak czytam Twoje wpisy to mam wrażenie, że u Ciebie( w Twoim zborze) Zaca Poonena się żadnej krytyce nie poddaje. Można powiedzieć, że macie inny pogląd na eschatologię, ale w zasadzie, kto wie, czy Zac nie ma racji? Przecież można to zrozumieć i tak, i tak...lepiej to pominąć, nie badać sprawy( i innych) a skupic się na tym,żeby się uświęcać, uniżać..Więc mój wpis to trochę analogia do takiego zachowania właśnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: So maja 10, 2014 1:23 pm 
Owieczka napisał(a):
Kobiety tam są pozbawione w ogóle jakichkolwiek praw. Muszą być uległe mężom, przywódcom kościelnym i każdemu bratu w zborze. Nie wolno im rozmawiać o sprawach doktrynalnych. Mają być ciche, milczące, posłuszne. Nikt nie będzie się z nimi liczył. Na pochwałę zasłużą tylko te, które nie odzywają się, o nic nie pytają, nie zgłaszają wątpliwości, rodzą dzieci i siedzą w domu( bo,jak naucza Zac "mężczyźni w każdym zawodzie przewyższają kobiety, tylko w jednym nie: byciu matką").
Hm, dziwi mnie nauczanie ZP o kobietach... W jego artykułach znalazłam jeszcze wyjaśnienie, że z historii o Deborze można dowiedzieć się przede wszystkim tego, że jeśli Bóg nie znajduje odpowiedniego mężczyzny, to niejako zmuszony jest wybrać kobietę i dotyczy to wszystkich służb. (http://www.cfcindia.com/web/mainpages/w ... 02&year=07) Natomiast przywołując pochwałę dzielnej kobiety z Przysłów też wpisuje w tekst treści, których tam nie ma, tj., wyciąga z tego fragmentu naukę, że kobiety powinny zajmować się wyłącznie domem i wychowywaniem dzieci, a fizyczne piękno i niewieści urok są przez niego deprecjonowane jako nic nie warte i zwodnicze. Hm, w w. 30, na który się powołuje, jest napisane, że walory te są zmienne i zwiewne, ale nic o tym, że są "worthless and deceptive". (http://www.cfcindia.com/web/mainpages/a ... =article24) A przecież szaty tej kobiety są z purpury i bisioru, chyba najdroższych dostępnych wtedy materiałów. Nie będę rozwijała tego tematu, bo to nie ten wątek.
A jeśli by ktoś spytał, dlaczego czytam ZP, to śpieszę wyjaśnić: bo jest mi z różnych stron polecany.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: So maja 10, 2014 4:02 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Ze względu na zarzuty braku budowania braci, a zajmowanie się jedynie "wyszukiwaniem herezji" w przypadku uczestników u.prostej(zapewne chodzi o stałych bywalców, bo tu przecież różni ludzie rozmawiają, przychodzą, odchodzą) polecam gorąco kazania z ulicy prostej:
http://www.ulicaprosta.net/new/multimed ... cy-prostej

Cała seria wspaniałych kazań, warto posłuchać. Jest też "mleczarnia", nie tylko dla "raczkujących" w wierze.

Niektórzy może nawet nie wiedzą, że tam tyle dobrego na stronie jest...więc przypominam o tym, ze ta strona to nie tylko forum.A tymi kazaniami budowałam się nieraz, zapewne nie tylko ja.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: So maja 10, 2014 6:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Owieczka napisał(a):
Kobiety tam są pozbawione w ogóle jakichkolwiek praw. Muszą być uległe mężom, przywódcom kościelnym i każdemu bratu w zborze. Nie wolno im rozmawiać o sprawach doktrynalnych. Mają być ciche, milczące, posłuszne. Nikt nie będzie się z nimi liczył. Na pochwałę zasłużą tylko te, które nie odzywają się, o nic nie pytają, nie zgłaszają wątpliwości, rodzą dzieci i siedzą w domu( bo,jak naucza Zac "mężczyźni w każdym zawodzie przewyższają kobiety, tylko w jednym nie: byciu matką").
Tak jest w wielu tak zwanych uświęceniowych środowiskach i niestety znam temat. Sieje to wielkie spustoszenia w Ciele - podobnie jak z drugiej strony feminizm w zborach liberalnych. A diabeł się cieszy! Produktem takiego nauczania są kobiety zastraszone (przepraszam: pokora i cichość), zapuszczone (skromność) i często z depresją! Męski szowinizm niestety istnieje w zborach podobnie, jak feminizm i jest to smutne. Niektórzy ludzie mylą sobie wzorce kulturowe wzięte ze starożytności z zasadami duchowymi ze Słowa Bożego.
Hanneli napisał(a):
Hm, dziwi mnie nauczanie ZP o kobietach... W jego artykułach znalazłam jeszcze wyjaśnienie, że z historii o Deborze można dowiedzieć się przede wszystkim tego, że jeśli Bóg nie znajduje odpowiedniego mężczyzny, to niejako zmuszony jest wybrać kobietę i dotyczy to wszystkich służb. (http://www.cfcindia.com/web/mainpages/w ... 02&year=07) Natomiast przywołując pochwałę dzielnej kobiety z Przysłów też wpisuje w tekst treści, których tam nie ma, tj., wyciąga z tego fragmentu naukę, że kobiety powinny zajmować się wyłącznie domem i wychowywaniem dzieci, a fizyczne piękno i niewieści urok są przez niego deprecjonowane jako nic nie warte i zwodnicze. Hm, w w. 30, na który się powołuje, jest napisane, że walory te są zmienne i zwiewne, ale nic o tym, że są "worthless and deceptive". (http://www.cfcindia.com/web/mainpages/a ... =article24) A przecież szaty tej kobiety są z purpury i bisioru, chyba najdroższych dostępnych wtedy materiałów.
Właśnie, co do kobiety z Poematu, to również zauważyłam, ze ta szata z purpury i bisioru jest kompletnie pomijana w nauczaniach o takim charakterze! Nie mówiąc już o tym, że ona jest kobietą interesu i po prostu zarabia pieniądze na dom! Działalność wybitnie poza domem. Czyż nie jest to manipulacja? Nie byłoby w tym wielkiego problemu, gdyby nie to, że ma to potem wpływ na ludzi i bardzo ich związuje, odbierając im wolność Ducha św. Ja słyszałam też i o grzywkach - że diabelskie i tym podobne bzdury. Żenada. Nie mają się ludzie już czym zajmować? Jakie to sieje spustoszenie! Dam przykład: wiele lat temu spotkałam taką właśnie zapuszczoną, smutną kobietę (wyglądała naprawdę jak przedstawicielka jakiejś subkultury) a była ona po rozwodzie. Okazało się, że jej nienawrócony mąż nie mógł znieść jej "świętej" abnegacji, a ona zamiast okazać mu miłość i być dla niego w ramach świadectwa normalną atrakcyjną żoną w sferze fizycznej, poszła w radykalną ascezę. Inny mąż wyznał z wielkim lękiem i wstydem pewnemu bratu, że cierpi, bo jego żona taka zaniedbana a dookoła same atrakcyjne kobiety i on cierpi męki. Wstyd mu też o tym powiedzieć, bo boi sie być posądzony o cielesność. :roll: Ja uważam, że pod takimi naukami kryją się poważne problemy seksualne. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby kobiety były wyzywające i uganiały się za błyskotkami. Skromność ma różne definicje i jest w niej miejsce na normalne potrzeby czysto fizyczne między małżonkami. Nie mówiąc już o własnych potrzebach i przyjemnościach estetycznych. Jeżeli tylko jesteśmy w tym wolne i powściągliwe, Pan dał nam różne rzeczy, żeby się nimi zwyczajnie cieszyć. Jasne, że można tego szukać a nie tylko używać. Ale tak samo jest z każdą inną rzeczą - można szukać (inwestować wiele wysiłku i serca i środków) różnych rzeczy zamiast Królestwa Bożego. To zawsze w człowieku widać!

Co do Debory, to akurat w tym przypadku jest raczej tak, jak Z, Poonen mówi - nie było żadnego godnego mężczyzny, żeby Bóg mógł go użyć w tej roli - przywódczej! Chodzi o rolę przywódczą lub taką związaną z autorytetem - a nie jakiekolwiek działanie Ducha św. I tutaj akurat mnie bardzo zbudowały biografie Bożych kobiet - między innym i na portalu Oblubienica! Naprawdę pouczająca lektura - myślę, że dla brata Poonena też :lol:

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: N maja 11, 2014 4:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 12, 2009 4:19 pm
Posty: 97
Wiecie co mnie jedna rzecz uderza kiedy widzę jak Zac Poonen przemawia. On nigdy się nie uśmiecha i ma bardzo posępną twarz.Moja Biblia mówi że owocem Ducha jest Rodość. Nie twierdzę że zawsze mamy miec uśmiech na twarzy, ale kiedy widzę ze ktos ma zawsze posępna twarz i nigdy sie nie uśmiecha ,to moim zdaniem cos jest z nim nie tak. Ja zwracam uwagę na takie szczegoly, bo moim zdaniem one wiele o człowieku mówia.

Z resztą Waszych postów tez niestety się zgadzam. Zac ma niestety niebiblijne nauczanie o eschatologii i niebezpiecznie skręca w nurt tzw.uswięceniowy. Ostanie posty o pozycjii kobiet w Kościele bardzo dobrze to ujmują

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Zac Poonen
PostNapisane: N maja 11, 2014 5:02 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 11:45 am
Posty: 30
Cytuj:
"ale kiedy widzę ze ktos ma zawsze posępna twarz i nigdy sie nie uśmiecha ,to moim zdaniem cos jest z nim nie tak. Ja zwracam uwagę na takie szczegoly, bo moim zdaniem one wiele o człowieku mówia."
co to jest za argument? merytorycznie proszę uzasadnić. Od kiedy zewnętrzność (wyraz twarzy) jest odpowiednikiem stanu serca człowieka czy też jego duchowości (patrz aluzja do darów Ducha).
avelina trochę rozsądku, bo za chwilę ta dyskusja stanie się absurdem.
Widziałem go na żywo i powiem Ci, że się uśmiecha. Słuchałem wielu jego kazań i się uśmiecha, ba nawet potrafi żartować!
Trzymajmy się konkretów w dyskusji, a nie wchodźmy w kategorie oceny nauczycieli po rzeczach zewnętrznych.

_________________
http://www.zwiedzenie.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL