"Ale ty upatrz sobie z całego ludu mężów dzielnych, bogobojnych, mężów godnych zaufania, NIEPRZEKUPNYCH i tych ustanów nad nimi jako przełożonych nad tysiącem albo nad setką, albo nad pięćdziesiątką, albo nad dziesiątką" ,2 Moj. 18:21
"Burzy swój dom (kościół, zbór) ten, kto jest PRZEKUPNY; lecz kto nienawidzi łapówek, będzie żył." Przyp. 15:27
Chciałbym dzisiaj zwrócić uwagę jeden ważny problem. Na korupcję w kościele. Zauważyłem, i takie też otrzymuję sygnały od innych osób, że wielu pastorów przekupuje w różny sposób „niewygodnych” starszych i członków zboru. A ci dają się przekupić. Gdy jeden ze starszych lub wpływowych członków zboru w jakieś sprawie staje się oponentem, wówczas pastor co robi, otóż proponuje różne środki motywacyjne np. częstsze poprowadzenie wieczerzy, powiedzenie kazania, częściej chwali takiego potencjalnego oponenta wobec innych starszych zboru i przed zborem. Pochlebstwo sprawia, że wielu z czasem rezygnuje ze swojego bezkompromisowego zdania, w jakiejś ważnej sprawie.
Jak te powyższe metody przekupstwa nie zadziałają, to w grę wchodzą inne, np. żonę i córkę, czy syna takiego "opornego" starszego wciągnąć do grupy uwielbiającej, to najczęściej działa. Albo zaangażować w jakiś nowy projekt lub nową służbę. Zachwycona „nową służbą” żona z dziećmi potrafią skutecznie zamknąć usta niewygodnemu starszemu zboru czy "coś więcej widzącemu" członkowi zboru. Można też przekupić starszego lub członka zboru w ekonomiczny sposób, np., wspomóc go bezzwrotną pożyczką z kasy zboru lub pokryć koszta dojazdu do zboru i używania samochodu do takiej czy innej służby. Czy w kościele ewangelicznym mamy problem z korupcją, z nepotyzmem i kumoterstwem zwanym czasami sitwokracją ? Czy mamy do czynienia z tzw. mobbingiem ?
Kumoterstwo i nepotyzm są formą korupcji, służą osiąganiu korzyści, nie tylko pieniądze są korzyścią, korzyścią jest pozycja społeczna, władza, możliwość pokazania siebie, a czasami nawet możliwość powiedzenia kazania, poprowadzenia nabożeństwa. Jedna osoba zwróciła moją uwagę na inny niecny proceder. Manipulacja poprzez uzależnienie ludzi przez udzielanie im pomocy. Duchowny chętnie udziela pomocy, szczególnie nowym członkom zboru, będącym w pilnej potrzebie, świadomie kupuje ich w ten sposób. Potem gdy tak obdarowana osoba, widzi, że coś jest nie tak, że pastor skręca w jakimś dziwnym kierunku, wówczas "nie wypada" przeciwstawić się pastorowi, który tak wiele dla mnie zrobił. No, nie wypada. W ten sposób ludzie akceptują, popierają, przymykają oko albo na naganne zachowania pastorów, lub na niezgodne ze Słowem Bożym nauczanie.
Mamy do czynienia z jeszcze jednym nadużyciem "władzy" pastorskiej. W kilku przypadkach doszło do nadużycia zaufania i do wykorzystania jako środka szantażu intymnych szczerych zwierzeń. Pastorzy pozyskali zaufanie, ludzie się otworzyli i zaczęli szczerze opowiadać o swoim życiu, wyznawać różne tajne grzechy, słabości, złe nawyki, nałogi, trudne sytuacje rodzinne. Po latach, gdy pastorzy skręcili na manowce, a ludzie ci zaczęli to dostrzegać i chcieli z tym coś zrobić, jakoś zareagować, pastorzy odświeżali sobie i innym pamięć. Uważaj, nie podskakuj, bo ja wiem o tobie to i tamto. Lepiej cicho siedź. Uważam, że jest to zachowanie bardzo naganne, ale niestety mamy z tym niecnym procederem często do czynienia.
|