http://www.youtube.com/watch?v=QgcmDyyWSao
Proszę bardzo, tu jest I część tego kazania - o "bezbożnym, demonicznym, światowym i zmysłowym zwyczaju chodzenia ze sobą" (ile patetycznych przymiotników!), w którym stwierdza m. in. co następuje:
1) chodzenie ze sobą jest bez dyskusji zabronione dla chrześcijan
2) jeśli chłopak chce poznać dziewczynę, musi iść do jej ojca i zapytać najpierw czy mu wolno (dobrze, że nie trzeba zwoływać rady starszych w tym celu)
3) jeśli ojciec się zgodzi, młodzi mogą ze sobą tylko rozmawiać, na odległość co najmniej 1 metra, w przeszklonym pomieszczeniu, tak żeby cała rodzina mogła się przyglądać a przynajmniej powinni wynająć przyzwoitkę
4) nawet wspólne zmywanie naczyń przez brata i siostrę (w Panu) jest śmiertelnie niebezpieczne i z pewnością skończy się dziką orgią
5) jasne jest że nawet musnąć w policzek się nie wolno, bo to grozi orgią
6) a na koniec wisienka na torcie - opowiada jak to pewien młody brat przychodzi do niego i pyta jak ma nie przekraczać granic ze swoją dziewczyną, a na to wielebny Washer odpowiada "Czy jesteś misjonarzem? Czy gonili cię ludożercy? Terroryści? Jeśli nie TO JAKIM PRAWEM ZACHOWUJESZ SIĘ TAK JAK JA BYM SIĘ NIE ZACHOWAŁ?!" No to jest skromność, która jest "wszystkim znana"
Jeśli facet ma takie problemy z przebywaniem w towarzystwie kobiet, to niech się modli, Bóg to zmienia. A i proszę mi nie pisać, że to męska natura, bo Jezus zmienia całego człowieka. Przecież tak się nie da zbudować normalnego związku...