www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 8:09 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So gru 17, 2016 2:12 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 13, 2007 6:28 pm
Posty: 96
Ida:
Czy osoby o podobnej przeszłości religijnej, jak moja, stanowią dla Was jakiś problem?
Osoby moze nie ale ich przekrety biblijne juz tak!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So gru 17, 2016 4:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 08, 2016 12:31 pm
Posty: 53
Ida napisał(a):
krecik napisał(a):
Tylko jakie mogą wynikać z tego dobrodziejstwa, trudności przeżywają obydwie strony, ten narodzony na nowo i ten naturalny myślący zmysłowo ?

Dobrodziejstwa? Np. te opisane w 1Kor.7,16 - Bo skąd wiesz, żono, że nie zbawisz męża? Albo skąd wiesz mężu, że nie zbawisz żonę?
Oczywiście pójście za Chrystusem najczęściej prowadzi do rozdźwięków w rodzinie. Kiedy jednak chrześcijanin zdecydowanie staje za nauką Bożą i idzie śmiało za Panem, zazwyczaj przynosi to pozytywny wpływ na rodzinę. Po jakimś czasie siła prześladowań ze strony rodziny spada, a nawet niektórzy krewni, pod wpływem m.in. naszego przemienionego życia, zaczynają interesować się swoim zbawieniem. Nie zawsze tak bywa, ale jest wcale niemało przypadków zjednoczenia rodziny dzięki łasce zbawienia.


Jaki to przekład ??? Bo nawet w przekładzie Dosłownym Piotra Zaręby nie ma w tym wersie słowa „nie”
„ Bo skąd wiesz, żono, że zbawisz męża?
Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę? „

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So gru 17, 2016 5:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ida napisał(a):
Cytowałam z pamięci, nie sprawdziłam jak dokładnie ten werset brzmi w Biblii Warszawskiej, z której korzystam najczęściej. Faktycznie jest pewna różnica. Nie zmienia to faktu, że wierząca żona może świętym postępowaniem pozyskać męża dla Pana. Zgodnie z 1Pt. 3, 1-2, które brzmią wg starej Biblii Gdańskiej:

Także i żony! bądźcie poddane mężom swoim, aby i ci, którzy nie wierzą słowu, przez pobożne obcowanie żon, bez słowa byli pozyskani, Obaczywszy czyste w bojaźni Bożej obcowanie wasze.
Ido, różnica nie jest "pewna", tylko jest zasadnicza. Przekład Nowego Świata zmienia Pismo (nie tylko w tym fragmencie) i nadaje tekstowi znaczenie dokładnie przeciwne niż mamy w Słowie Bożym i wszystkich jego przekładach zrobionych w miarę wiernie.

"Pobożne obcowanie żon" jest związane z ich jawną przynależnością do Pana, widzianą przez niewierzących mężów. Tylko owoc Ducha wydawany jawnie może wpływać uświęcająco na niewierzącego męża. "Obaczywszy czyste w bojaźni Bożej obcowanie wasze" - czyli mężowie nieposłuszni Słowu coś muszą "obaczyć".

Ida napisał(a):
Nie wiem, czemu przypisujecie mi intencje, których nie posiadam. Skąd przypuszczenia, że przedkładam PNŚ ponad inne przekłady Biblii. Od dawna nie mam zaufania do przekładu PŚ dokonanego przez śJ. Czy osoby o podobnej przeszłości religijnej, jak moja, stanowią dla Was jakiś problem?
Nie przypisujemy Ci intencji - zauważyliśmy tylko, że zacytowałaś ten fragment za "Przekładem Nowego Świata" dokonanym przez Świadków Jehowy. Ten przekład jest jawnym przekręcaniem Słowa Bożego. Rozumiem, że cytując z pamięci posługujesz się tym, co Ci się w pamięć wryło. A wryło Ci się kłamstwo, z którego trzeba się oczyścić. Pod tym względem, potrzebny Ci jest detoks i kontakt ze zdrowymi chrześcijanami oraz Słowem Bożym, które wypłukałoby z twojego umysłu kłamstwa zasiane wcześniej.

Przekład Nowego Świata nadaje się... do pieca albo do dyskusji ze Świadkami Jehowy żeby im pokazać, jak daleko zostali wprowadzeni w błąd. Nie mamy "problemów" z osobami o podobnej przeszłości religijnej jak Twoja i kilka już się przez nasze forum przewinęło, a nawet nadal są użytkownikami. Szczęśliwie narodzili się na nowo, czego w twoim przypadku nadal nie jesteśmy pewni. I z troską dajemy temu wyraz.

Jeśli chcesz przyłożyć rękę do pługa, to nie oglądaj się za siebie, zacznij się karmić nie sfałszowanym mlekiem i weź swój krzyż - nawet, gdyby to miało oznaczać podział w rodzinie ze względu na Pana Jezusa. O ile jesteś już Jego własnością.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So gru 17, 2016 8:49 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 4:37 am
Posty: 68
Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ta Ida, która przekręca Słowo Boże i której potrzebny jest detoks i kontakt ze zdrowymi chrześcijanami oraz Słowem Bożym, aby wypłukało z jej umysłu kłamstwa zasiane wcześniej. Tragicznym jest, że wołasz "Maranatha", a nie doświadczyłaś jeszcze nowego narodzenia. Najwyraźniej nie rozumiesz do końca, co tak naprawdę wołasz. Nie pojmujesz, w jakim jesteś położeniu.

Stoję z daleka jak ten celnik z przypowieści Pana, ze spuszczonym wzrokiem , bijąc się w piersi, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznej. Przynajmniej Bóg mnie rozumie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So gru 17, 2016 10:21 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 13, 2007 6:28 pm
Posty: 96
Ido,mozesz sobie stac jak ten celnik do konca swiata ale to Ci i tak nic nie da jezeli sie nie narodzisz na nowo,
tutaj wrogow nie masz.Nie brnij a zastanow sie nad swoim polozeniem.Wlasnie to Ci
jest sygnalizowane.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N gru 18, 2016 12:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz gru 25, 2014 10:24 am
Posty: 45
Ida napisał(a):
Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ta Ida, która przekręca Słowo Boże i której potrzebny jest detoks i kontakt ze zdrowymi chrześcijanami oraz Słowem Bożym, aby wypłukało z jej umysłu kłamstwa zasiane wcześniej. Tragicznym jest, że wołasz "Maranatha", a nie doświadczyłaś jeszcze nowego narodzenia. Najwyraźniej nie rozumiesz do końca, co tak naprawdę wołasz. Nie pojmujesz, w jakim jesteś położeniu.

Stoję z daleka jak ten celnik z przypowieści Pana, ze spuszczonym wzrokiem , bijąc się w piersi, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznej. Przynajmniej Bóg mnie rozumie.



Ido, nie gniewaj się na takie słowa. Jestem przekonany, że nikt nie pisał ich z intencją wywyższania się nad Tobą lub pokazywania swojej sprawiedliwości. Jakoś tak to Bóg urządził, że używa ludzi, po to żeby nas "ćwiczyć" i sprawdzać nasze serce, sam wielokrotnie tego doświadczyłem i nie jest to wcale czymś złym mimo, że czasem trochę boli, ale w konsekwencji przynosi dobry owoc.

_________________
"Wtedy Szadrach, Meszach i Abed-Nego odpowiedzieli królowi Nebukadnesarowi: My nie mamy potrzeby odpowiadać ci na to. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu. A jeżeli nie, niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N gru 18, 2016 4:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 08, 2016 12:31 pm
Posty: 53
Apeluję o nie zbaczanie z tematu wątku, bo chyba zaczyna to mieć miejsce. Chociaż w tytule jest mowa o nowym spojrzeniu, lecz ja chciałbym poznać jakieś przykłady czym jest nasz krzyż w podążaniu za Chrystusem, w klasycznym spojrzeniu ?

Ida przedstawiła jedno „stare”spojrzenie, to znaczy kiedy jesteśmy szkalowani przez rodzinę że inaczej wyznajemy wiarę. Ja podałem moje spojrzenie, czyli trudności wynikające z niesprawności fizycznej. Ale czy poprawnie to widzę ?

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 4:22 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 4:37 am
Posty: 68
Cytuj:
Ido, nie gniewaj się na takie słowa...

Gniewam się zwykle do wieczora, ale dziękuję za te słowa otuchy. :D Dziś też inaczej postrzegam ten epizod i widzę w nim większy sens. Przecież niewykluczone, że forum przeglądają wątpiący śJ i przekonują się jak ich 'tłumacze" przekręcają wersety biblijne. Nie bacząc na ostrzeżenie z Ks. Objawienia 22,18-19.

Odnośnie apelu krecika
Cytuj:
Chociaż w tytule jest mowa o nowym spojrzeniu, lecz ja chciałbym poznać jakieś przykłady czym jest nasz krzyż w podążaniu za Chrystusem, w klasycznym spojrzeniu ?

Krzyżem, który dźwigamy może dla nas okazać się nadmierne zabieganie o sprawy doczesne, materialne i nietrwałe. Wiadomo, że trzeba pracować, aby zabezpieczyć swoją ziemską egzystencję i nie popaść w ubóstwo. W dzisiejszy czasach jednak łatwo wpaść w pułapkę zdobywania dóbr materialnych kosztem spraw duchowych. Ostrzeżenie przed żądzą bogactwa znajdujemy w 1Tym. 6,6-10: I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 9:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Ida napisał(a):
Krzyżem, który dźwigamy może dla nas okazać się nadmierne zabieganie o sprawy doczesne, materialne i nietrwałe.

Oj, Ido! Obawiam się, że zupełnie nie rozumiesz krzyża ... . Ja też nie wiem, czy go do końca rozumiem, ale wiem na pewno, czym on nie jest. To, o czym piszesz jest właśnie zupełnym przeciwieństwem krzyża - czyli życiem dla swojego ciała, szukaniem swojego królestwa, a nie Bożego. Mówię celowo o SZUKANIU a nie obowiązkach utrzymania rodziny, itp. Czyli o tym, co w sercu, co jest główną myślą i motywacją w człowieku, tą siłą napędową.

Krzyż to posłuszeństwo Jezusowi, tak jak On był posłuszny Ojcu. To gotowość poniesienia śmierci - w naszych różnych dziedzinach - wyobrażeniach, marzeniach, postawach i innych. Wiadomo, niesie to ze sobą pewną dozę cierpienia a przynajmniej niewygody. Wiąże się z przyjęciem swojego powołania w Bożym planie.

To tyle na szybko, bo lecę do pracy - pewnie inni dopiszą.

Pozdrawiam Cię ciepło.
MM

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 9:25 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 08, 2016 12:31 pm
Posty: 53
Ida napisał(a):

Odnośnie apelu krecika
Cytuj:
Chociaż w tytule jest mowa o nowym spojrzeniu, lecz ja chciałbym poznać jakieś przykłady czym jest nasz krzyż w podążaniu za Chrystusem, w klasycznym spojrzeniu ?

Krzyżem, który dźwigamy może dla nas okazać się nadmierne zabieganie o sprawy doczesne, materialne i nietrwałe. Wiadomo, że trzeba pracować, aby zabezpieczyć swoją ziemską egzystencję i nie popaść w ubóstwo. W dzisiejszy czasach jednak łatwo wpaść w pułapkę zdobywania dóbr materialnych kosztem spraw duchowych. Ostrzeżenie przed żądzą bogactwa znajdujemy w 1Tym. 6,6-10: I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia.


Twój poprzedni wpis odnośnie tego że krzyżem może być traktowanie nas przez ludzi zmysłowych, przemówił do mnie pozytywnie. Lecz z tym spojrzeniem to już się nie zgadzam...
Dlatego że „ nadmierne zabieganie o sprawy doczesne „ jest domeną ludzi naturalnych, kierujących się jedynie zmysłami duszy.
Nawet jeśli jakiś odrodzony chrześcijanin przejawia takie dążenia, tutaj i teraz. To jest niemowlakiem duchowym, czyli chrześcijaninem cielesnym. W takiej sytuacji takie jego skłonności trudno jest nazwać krzyżem, lecz głupotą. Ponieważ w Słowie Bożym jest wyraźnie zaznaczone co powinno być naszym priorytetem.

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 9:32 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 08, 2016 12:31 pm
Posty: 53
Mama Muminka napisał(a):

Krzyż to posłuszeństwo Jezusowi, tak jak On był posłuszny Ojcu. To gotowość poniesienia śmierci - w naszych różnych dziedzinach - wyobrażeniach, marzeniach, postawach i innych. Wiadomo, niesie to ze sobą pewną dozę cierpienia a przynajmniej niewygody. Wiąże się z przyjęciem swojego powołania w Bożym planie.

To tyle na szybko, bo lecę do pracy - pewnie inni dopiszą.

Pozdrawiam Cię ciepło.
MM


Chociaż na szybko lecz konkretnie. To co napisałaś zawiera wszelkie ewentualności. Dzięki :)

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 9:37 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 04, 2016 12:57 pm
Posty: 66
Mama Muminka napisał(a):
Krzyż to posłuszeństwo Jezusowi, tak jak On był posłuszny Ojcu. To gotowość poniesienia śmierci - w naszych różnych dziedzinach - wyobrażeniach, marzeniach, postawach i innych. Wiadomo, niesie to ze sobą pewną dozę cierpienia a przynajmniej niewygody. Wiąże się z przyjęciem swojego powołania w Bożym planie.


Zgadzam się z tym spojrzeniem. Krzyżem jest w moich oczach też brak zgody na jakiś kompromis ze światem, który mógłby nam przynieść natchmiastową, wymierną, materialną korzyść (ale na dłuższą metę oczywiście szkodę z chrześcijańskiego punktu widzenia.)
Dodam też, że chodzić może też o gotowość poniesienia śmierci w sensie dosłownym, co w obliczu prześladowań chrześcijan w dzisiejszym świecie nie jest wcale takie abstrakcyjne.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 12:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Krzyż jest również znakiem hańby. Człowiek, który niósł swój krzyż za czasów Pana Jezusa, był "zaliczony do przestępców" - dlatego rodząc się na nowo musimy być gotowi na pohańbienie ze strony rodziny, przyjaciół i znajomych, bo to jest powiedziane w Ewangelii i należy do kosztów, które należy sobie najpierw przeliczyć, a potem zapłacić.

Większość z nas (statystycznie) to byli katolicy, którzy po nowym narodzeniu wyszli z krk, ponieważ sumienie nie pozwalało im tam pozostać, a Słowo Boże przekonywało, że nie można mieć nic wspólnego z ciemnością, jeśli się już jest w światłości. Duch Święty nas chce wręcz "katapultować" z takich miejsc. Ale mamy wolną wolę.

Nie pamiętam, żebym się upierał przy pozostaniu w krk zasłaniając się tysiącem wymówek, żeby tego krzyża nie wziąć. Nie pamiętam również, żebym w przewrotny sposób uważał się za szczerego celnika, a osoby tłumaczące mi, że powinienem "wyjść spomiędzy nich" za faryzeuszów. Owszem, znam takich, którzy to robili i przegapili czas łaski dany im po to, by podjąć niezbędne decyzje. Ci albo w końcu sami siebie skutecznie oszukali i zostali w krk, albo do niego wrócili. Dzisiaj są rozbitkami w wierze.

Ido, jeśli nie chcesz ponieść krzyża w sensie kosztów w rodzinie, pracy, środowisku znajomych i na przykład chcesz być narodzonym na nowo dzieckiem Bożym pozostając wśród Świadków Jehowy i udając kogoś, kim nie jesteś, to sama robisz sobie krzywdę i taka postawa wcale nie jest szczera. A Bóg w swoim Słowie już napisał, co o tym sądzi. Obawiam się, że oszukujesz sama siebie i jeśli tego nie porzucisz ufając Bogu, to może się skończyć dla Ciebie w najgorszy z możliwych sposobów. Nie ma takiego wytłumaczenia dla obłudy, które byłoby akceptowalne dla uczniów Jezusa. Dlatego Pan Jezus ich przed nią ostrzegał.

"Jezus odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie ma takiego, kto by opuścił dom albo braci, albo siostry, albo matkę, albo ojca, albo dzieci, albo pola dla mnie i dla ewangelii, który by nie otrzymał stokrotnie, teraz, w doczesnym życiu domów i braci, i sióstr, i matek, i dzieci, i pól, choć wśród prześladowań, a w nadchodzącym czasie żywota wiecznego" [Mar. 10:29-30]

Weź prawdziwą Biblię do ręki i sprawdź, czy Pan Bóg robi od tej zasady jakiekolwiek wyjątki. Jeśli robi, to wtedy możesz powiedzieć, że On Cię rozumie. Jeśli nie robi, to albo się przyznasz do Jezusa, albo się Go zaprzesz. Innej drogi nie ma.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 2:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 4:37 am
Posty: 68
Mama Muminka napisał(a):
Obawiam się, że zupełnie nie rozumiesz krzyża (...) . Krzyż to posłuszeństwo Jezusowi, tak jak On był posłuszny Ojcu. To gotowość poniesienia śmierci - w naszych różnych dziedzinach - wyobrażeniach, marzeniach, postawach i innych. Wiadomo, niesie to ze sobą pewną dozę cierpienia a przynajmniej niewygody. Wiąże się z przyjęciem swojego powołania w Bożym planie.

Nie wiem, czy dobrze rozumiem sprawę swojego krzyża. Krzyż moim zdaniem dotyczy nie tylko posłuszeństwa Bogu, ale wiąże się z pohańbieniem, o czym napisał SW. O Panu napisano w Gal.3,16: Lecz Chrystus wyzwolił nas z tego przekleństwa Prawa, sam stając się dla naszego dobra przekleństwem, zgodnie z tym, co napisane: Przeklęty każdy, kto zawisł na drzewie. Jezus Chrystus, przebywając na ziemi, był człowiekiem bez grzechu, który zginął jako pospolity przestępca Zakonu. Doskonały człowiek, "obraz Boga niewidzialnego, pierworodny wszelkiego stworzenia, ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone." Oto On, w którym mieszka cała pełnia boskości, doznaje pohańbienia, ginąc na krzyżu, "żeby przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego."
Okazując posłuszeństwo Chrystusowi, mamy podobnie jak nasz Zbawiciel, ponieść ofiary swojego życia. Poświęcić swój potencjał i doczesność dla Boga. A jeśliby zaszła taka okoliczność, oddać życie dla Chrystusa-Bo kto by chciał duszę swoją zachować, utraci ją, a kto by utracił duszę swoją dla mnie i dla ewangelii zachowa ją.
(Mr. 8,35)
Przypuśćmy, że wychowaliśmy się w środowisku, które przywiązuje dużą wagę do pomnażania dóbr materialnych, do posiadania bogactwa, do prowadzenia luksusowego życia na odpowiednio wysokim poziomie, do wysokiej pozycji w świecie, zrobienia kariery itp. Co musimy poświęcić, aby pójść za Chrystusem? Umiłowanie bogactwa może okazać się poważną przeszkodą w zabieganiu o sprawy duchowe: Jeszcze jednego ci brak. Sprzedaj wszystko, co tylko masz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a potem przyjdź i naśladuj mnie. Ten zaś, usłyszawszy to, zasmucił się; był bowiem bardzo bogaty. A Jezus, gdy go takim ujrzał, powiedział: Jak trudno tym, którzy mają majętności, wejść do Królestwa Bożego. (25) Łatwiej bowiem wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego. (Łk.18, 22-25)

Smoku, a mógłbyś " nie gasić Ducha"? :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 19, 2016 6:05 pm 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Wielki Lew napisał(a):
"A kto swego krzyża nie bierze a idzie za mną nie jest mnie godzien" Jednakże... spotkałem się już z nową nauką, bodajże po raz pierwszy u pastora Godawy. Że krzyżem tym, o którym mówi Jezus są te dobrodziejstwa z niego płynące. Czyli super zdrowie, bogactwo, powodzenie. Żadne tam żale i pokuty, a gdzie tam! Nie ma mowy o uśmierceniu swojego życia tylko o braniu z niego pełnymi garściami.
Zwracam uwagę na drobne słowo, chodzi o SWÓJ krzyż. Każdy z nas ma brać swój krzyż, nie cudzy, nie Jezusa, ale każdy swój. Z tego co ja się orientuję, to tylko krzyż Jezusa jest dla nas podstawą do możliwości otrzymania błogosławieństw, które płyną z faktu, iż Jezus zdecydował się na złożyć swoje ciało o w ofierze. Skoro TYLKO krzyż Jezusa daj nam takie możliwości, to krzyż żadnego z nas takich możliwości nie daje !


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL