Paulos napisał(a):
Ależ czemu "bezwolnej" - bezbożni CHCĄ czynić zło. Mają WOLĘ śmiać się z Chrystusa, łamać Boże przykazania, ubliżać Stwórcy. I zostaną za to słusznie ukarani. Bóg im nie jest nic winien.
Jak to dlaczego bezwolnej. Dlatego że oni nie są według kalwinizmu w stanie przeciwstawić się własnej naturze. Są zdeterminowani przez Boga do czynienia zła. To Stwórca dał im naturę pogrążoną w złym. Zatem bóg kalwinizmu karze ludzi za własną decyzję ucznienia ich natury złą. Według kalwinizmu którego szkielet Ty prezentujesz każdy człowiek który miał pecha że bóg go nie wybrał do zbawienia jest skazany na potępienie w wyniku braku szcześcia w losowaniu.
SzS napisał(a):
Skoro człowiek jest skazany na potepienie i nie może własnym wysiłkiem zmienic swojej grzeszności to znaczy że nie jest wolny. To tak jakbys bredził że nie zmuszasz kulki do toczenia sie z górki w dół.
Paulos napisał(a):
Czy ja gdzieś pisałem o wybraniu do potępienia? Bibli mówi o tym, że Bóg wybrał sobie lud dla imienia swego, że wybrał niektórych do zbawienia, ale o wybraniu do potępienia niewiele mówi, jeśli wcale.
Bez żartów. Bezwarunkowe wybrania w kalwinizmie do nieba i piekła są nierozłączne. Sam cytowałes fragment listu do Rzymian gdzie właśnie w ten sposób rozumiesz "naczynia gniewu". Bóg z góry stworzył sobie naczynia wybrane na potepienie. Dlatego kalwinizm jest nieetyczny i przeczy zdrowemu rozsądkowi.
SzS napisał(a):
Ten tekst mówi o tym że nawet grzesznik jest wykorzystywany w planach Boga (np. Judasz) Nie mówi on nic o tym że Bóg chce śmierci grzesznika. Z umiejętności czytania tekstu pisanego ze zrozumieniem - niedostateczny. Musisz się bardziej postarać.
Paulos napisał(a):
Ja wiem o czym ten tekst mówi. Wiem, też, że jest wprost napisane, że Bóg nie chce śmierci grzesznika. Jeśli jednak pytasz, czy w określonym momencie Bóg może chcieć zguby niektórych ludzi to owszem tak.
Ale to znowu ucieczka przed jasnym zaprezentowaniem swojego stanowiska. Nie chodzi o "moment" ale o całe przeznaczenie ludzi do nieba lub piekła. Jesli Bóg nie chce śmierci bezboznika to dlaczego nie zbawi wszystkich ludzi? Co mu w tym przeszkadza? Przecież kalwinizm wierzy że Bóg na mocy własnej decyzji nie wybiera wiekszości ludzi do zbawienia. Jak w takim razie może nie chcieć ich śmierci skoro nie robi nic żeby ich zbawić?
SzS napisał(a):
Sądzisz że Bóg chce śmierci wybranych bezbozników? Tak czy nie?
Paulos napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak "wybrany bezbożnik".
Jesli są wybrani bezwarunkowo zbawieni to są tez wybrani bezwarunkowo bezboznicy. Chyba że wybranie jest jednak warunkowe... (na zasadzie możliwości sięgnięcia po wyciągniętą rękę Boga) ale to już nie jest kalwinizm.
SzS napisał(a):
To nieporozumienie. To że mysli Boga górują nad ludzkimi nie znaczy że ludzkie mysli są zupełnie do niczego. To Bóg dał nam rozum. Podobnie prawo moralne dzieki któremu wiemy co jest dobre a co złe, dzieki niemu potrafimy ustalać pojęcia : miłość, sprawiedliwość, prawda. Jeśli ktoś prezentuje cos w sposób oczywisty niesprawiedliwego jak skazanie człowieka bezwolnego bez dania mu szansy
Paulos napisał(a):
Ależ szanse Bóg daje, jest jego objawienie w Stworzeniu, jest zwiastowanie Ewangelii, jest sumienie. Tylko, że bezbożny człowiek je po kolei odrzuca.
Ale powyższe jest sprzeczne z wyznaniem kalwinizmu. Czy uważasz że absolutnie każdy człowiek dostaje od Boga szansę na wybór życia lub smierci? bo to juz nie jest kalwinizm ( ten wyznawany przez większość protestantów do 18 wieku).
Paulos napisał(a):
Jeśli nie nastąpi ponadnaturalna interwencja Boga - powołanie z góry, człowiek odrzuci wszystkie oznaki Bożej dobroci i łaski, wszystkie wezwania do upamiętania i pójdzie na zatracenie z własnej woli.
Zwrot "z własnej woli " ma sens jedynie wtedy gdy człowiek ma atentycznie prawdziwy wybór. Inaczej jest to semantyczny nonsens.
Czy są ludzie których Bóg oswieca ale oni sami się sprzeciwiaja temu oświeceniu? Oraz czy są ludzie których /Bóg postanawia nie oświecać w ogóle? To znaczy czy sa tacy jak kulki toczace się w dół czy raczej każda kulka ma szansę pokuty i wyciągnięcia rąk po ratunek do Boga by zacząć się toczyć w dobrym kierunku?