www.ulicaprosta.net

Za dużo pisania. Udostępniam skan rozdziału. Będzie dostępny przez kilka dni.
https://drive.google.com/file/d/0BzpSWK ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0BzpSWK ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0BzpSWK ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0BzpSWK ... sp=sharing

_________________
Znalazłem Prawdę !!!
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14,6).
www.tiqva.pl

Przeczytałem. Z tekstu w pierwszym linku wynika, że DP zaczął dochodzić do tematu uwolnienia już jako pastor. Pastorem został po raz pierwszy w roku 1962, po przeprowadzce do Kanady.

http://en.wikipedia.org/wiki/Derek_Prince

Jeśli "służba uwalniania" DP rozpoczęła się w roku 1963, to by znaczyło, że dochodził do tego przez rok (od 1962). Nawrócił się w roku 1941. Czyli nadal brak dowodów na to, że dochodzenie do "służby uwalniania" było jakimś długim procesem. Nie ma również w tym tekście żadnej sugestii, że DP już od dawna miał takie przekonania. Może trzeba poszukać dokładniej w poprzednich rozdziałach?

Faktycznie, trzeba było poszukać we wcześniejszych rozdziałach.
Dochodzenie zaczęło około 1948 roku, gdy Derek Prince przeniósł się z Jerozolimy do Londynu i wkrótce potem został pastorem w jednym z lonyńskich zborów zielonoświątkowych. Ważne było też wydarzene, które miało miejsce w 1953 roku. Opisał to wszystko w rozdziale czwartym "Moja walka z depresją" i dwóch kolejnych rozdziałach- piątym i szóstym.

W 1957 roku zrezygnował z pastorstwa w Londynie i wyjechał do Kenii. W 1963 roku przeniósł się do Kanady i ponownie przyjął funkcję pastora. Opisał to w rozdziale szóstym "Konfrontacja z demonami".

_________________
Znalazłem Prawdę !!!
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14,6).
www.tiqva.pl

Przede wszystkim, dobrze byłoby to przeczytać, żeby ustalić stan faktyczny. Ja tej książki nie mam. Gdybyś mógł, wrzuć te fragmenty na googla. Nie wiem, co to znaczy "około" roku 1948. Nie wiem, co się stało i nie wiem, co było do roku 1963. Na razie wiemy tyle, że zaczął służbę uwalniania w 1963. No i nadal jeśli rzeczywiście "dochodzenie zaczęło się" w Londynie, to jesteśmy najwcześniej w roku 1948, czyli 7 lat po nawróceniu DP. Nie widać bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między jego przeżyciem w roku 1941 a służbą uwalniania.

Te wszystkie rozdziały to bardzo dużo zdjęć. Jeśli mi się uda, to może wrzucę. Poza tym książka ma prawa autorskie i nie jestem pewien, czy publikowanie jej w tak dużym fragmencie jest dozwolone. Nie chciałbym łamać prawa.
Najlepiej zaopatrzyć się w książkę "Demony wyrzucać będą" i przeczytać, żeby wiedzieć jak było z tym "dochodzeniem" i jaką miało formę. Inaczej łatwo o pomyłkę. Ja przeczytałem. Derek pisze jasno i klarownie podając daty i wydarzenia. Z całą pewnością rok 1948 i 1953 to nie 1963.

Edit: Książka nie może być publikowana w żadnej formie bez zgody wydawcy, ani w częściach, ani w całości.

_________________
Znalazłem Prawdę !!!
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14,6).
www.tiqva.pl

No, to chyba już złamałeś prawo, publikując poprzednie skany czyli część książki. Cóż, nikt nie jest doskonały. Ale w Twoje nowe narodzenie absolutnie nie wątpię.

Nie zależy mi aż tak na ściganiu DP, żeby kupować książkę. Wystarczy mi to, co już wiem na temat jego nauczania i do tego mi ta książka nie jest potrzebna. Możliwe, że coś się stało w roku 1948 i 1953. To by mogło potwierdzać moją hipotezę. Ale jej dowodzenie też nie jest mi do niczego potrzebne.

Faktycznie, nie powinienem udostępniać wcześniejszych skanów. Usunąłem jak tylko się zorientowałem, że jest to nielegalne. Nie zmienia to jednak faktu, że źle zrobiłem umieszczając je.

Nie zamierzam dyskutować dalej w temacie DP. Co miałem napisać, napisałem dużo wcześniej.

Zauważyłem natomiast, że w wpisach pojawiły się błędne informacje o DP. Dlatego postanowiłem poinformować śledzących ten wątek, że jest wiarygodne i dokładne źródło informacji - książka autorstwa Dereka Princa "Demony wyrzucać będą". Każdy może sobie przeczytać i sam wyrobić zdanie na temat DP i jego służby, zamiast opierać się pośrednich źródłach (typu wikipedia), często niezbyt dokładnych. Kto chce, przeczyta. Kto nie chce, nie przeczyta. Każdy ma wolny wybór.
Poinformowanie o książce i jej treści to jedyny powód mojej ponownej aktywności w tym temacie.

_________________
Znalazłem Prawdę !!!
Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14,6).
www.tiqva.pl

Skoro skany już są niedostępne to ja widzę potrzebę opracowania merytorycznego artykułu polemicznego z kontrowersyjnym nauczaniem D.P. Zgadzam się z myślą, że nie można z jednej strony wykluczyć ponadnaturalnego działania Boga, a z drugiej nie można z "upadania z konia" zrobić tradycji i doktryny. To, że D.P. w dziwny sposób przeakcentował uwolnienie z demonów, nie oznacza, że problemu nie ma w kościołach, czy we wspólnotach, a demony zrobiły sobie wakacje, a uwolnienie "wierzących" jest jak najbardziej tematem aktualnym.

Trudno jest w przypadku D.P. wyławiać kości a jeść mięso. Podobnie jak w nauczaniu E. White czy CT Russella. Problem w tym, że kości nie zdarzają się sporadycznie, ale jest ich za wiele, a wyjmowanie ich z mięsa może spowodować duchową śmierć. Ja z tej dyskusji wyciągnołem lekcję, że teraz nie polecam nauczania, nie cytuję dobrych przemysleń D.P. A jeżeli ktoś lubi, czyta i słucha D.P., to ja zwracam się z apelem, bądź ostrożny, czytaj Słowo, wejdź do komory...

Andrzeju, na temat traktowania nauczania DP panuje tutaj opinia jednomyślna, jak mi się wydaje (przynajmniej wśród tych, którzy zabierają głos w dyskusji). Zasada "zjedz mięso, wypluj kości" jest niebiblijna i niebezpieczna w każdym przypadku. Ci, którzy ją stosują, zaczynają kusić Boga zamiast trzymać się z daleka od wszelkiego zła. Nikt nie jest nietykalny przez zwiedzenie, a jeśli się komuś wydaje, że jest, to... już jest zwiedziony.

Oczywiście, problem demonów istnieje w kościołach, ale on jest równoległy do innego problemu, a właściwie nawet jest jego pochodną: Niestety, w wielu kościołach jest wielu nieodrodzonych ludzi. Dlatego ich problemy duchowe natury demonicznej są czasem traktowane jako dowód na prawdziwość nauczania, że z ludzi odrodzonych należy demony wypędzać. I mamy niezłe zamieszanie.

Czy ktoś wie a może sprawdził czy "Fundamenty prawego życia" to książka tożsama, jak piszą nowe wydanie trzech tomów dawnej pozycji "Podstawy wiary chrześcijańskiej" ?
Pytam bo Podstaw już nigdzie nie mogę znaleźć.

_________________
/ Krzysztof z Warszawy
"Indywidualny tok nauczania nie jest tutaj przewidziany, bo nikt nie ma na to czasu."

Nie za bardzo rozumiem, co piszesz, ale " Fundamenty prawego życia" nie jest pozycją tożsamą ( taką samą ) z "Podstawami wiary chrześcijańskiej" - przynajmniej te wydania, które ja mam.

Pytałem czy jest to nowe wydanie.

Zapytałem na Jack.pl o Podstawy wiary i pani napisała, że nakład został wyczerpany ale jest nowe wydanie pod tytułem Fundamenty Prawego Życia :
http://jack.pl/Fundamenty-prawego-zycia ... ,id,K07569
w opisie tej pozycji również figuruje, że wcześniejsze wydanie to właśnie Podstawy wiary chrześcijańskiej, ale skoro mówisz że treść inna - to ok.

_________________
/ Krzysztof z Warszawy
"Indywidualny tok nauczania nie jest tutaj przewidziany, bo nikt nie ma na to czasu."

Ale ja nie napisałem, że treść jest inna ale, że nie są tożsame ( tożsame - niczym się nieróżniący, taki sam lub ten sam). Natomiast są bardzo podobne. Różnice wynikają m.in. z różnych tłumaczy.