Ewa Maja napisał(a):
Musze przyznac ze pierwszy raz sie spotkalam z takim terminem wlasnie na forum. Co to takiego?
Można powiedzieć, że kościół domowy jest... najstarszą formą kościoła lokalnego, budowaną jeszcze przez apostołów. W sensie organizacyjnym Nowy Testament nie zna innego rodzaju kościoła. Spotykali się po domach, tam łamali chleb, tam się modlili, tam apostołowie nauczali. Gdy jeszcze stała świątynia, odrodzeni Żydzi spotykali się w przysionku Salomona. Potem już tylko w domach aż do czasów, gdy zaczęto budowac kościoły jako osobne pomieszczenia - a to było dopiero po ostatecznym zakończeniu prześladowań za czasów Konstantyna.
Ewa Maja napisał(a):
Jak powstaje?
Kościół domowy powstaje normalnie. Grupa odrodzonych chrześcijan chce tworzyć wspólnotę, a do niej dołączają następni w wyniku ewangelizacji.
Ewa Maja napisał(a):
Jaki ma status? Prawny pewnie zaden choc moze sie myle
Status prawny jest żaden, bo nie jest potrzebny - tak jak nie był potrzebny milionom chrześcijan na przestrzeni historii, którzy decydowali się działać poza oficjalnym systemem eklezjalnym. Najczęściej z konieczności.
Ewa Maja napisał(a):
Jak ludzie reaguja? Od razu przypinaja etykietke: UWAGA SEKTA! ? Jakie sa wasze doswiadczenia w tym temacie?
Kościół od samego początku swego istnienia był postrzegany jako sekta. Wtedy nazywano go sektą nazarejczyków. Z tym, że określenie "sekta" nie miało wtedy tak pejoratywnego zabarwienia, jak później. Później każda grupa działająca poza oficjalnym i "jedynie słusznym" kościołem rzymsko-katolickim, była jako sekta ścigana z mocy prawa. Ten sposób myślenia przejęli niestety protestanci jako "spuściznę duchową" po krk i dlatego np. zabijano anabaptystów. Ja nie spotkałem się z takimi "etykietkami", ale jestem na to przygotowany i wcale bym się nie zdziwił.
Kiedy zdecydowaliśmy się wyjść poza oficjalny system, ostrzegano nas, że nikt nie będzie się chciał przyłączać do takiej dziwnej "sekty", która nie ma ani księdza, ani pastora, ani hierarchii, ani pieczątki, ani rejestracji, i w dodatku spotyka się w prywatnych domach zamiast w jakiejś kaplicy lub innym budynku kościelnym. Zaryzykowaliśmy i okazało się, że to działa, ludzie przychodzą i jakoś im to nie przeszkadza.
Ewa Maja napisał(a):
Dlaczego akurat taka forma? Dlaczego zdecydowaliscie sie na taka forme?
Niestety, ogólna tendencja w Kościele Powszechnym naszych czasów jest taka, że systemowo upodabnia się on do świata w sensie organizacyjnym i mentalnym. Do tego stopnia, że członkowie kościołów nie potrafią już sobie w większości wyobrazić braku podziału na kler i laikat, a przywódcy (znów w większości, bo są wyjątki) nabierają mentalności klerykalnej i to oni budują kościół, a nie sam Pan. Dlatego nasza decyzja nie jest niczym odosobnionym - na całym świecie powstają kościoły domowe - albo dlatego, że wierzący duszą się w "korporacyjnym systemie kościelnym" (jak w USA), albo dlatego, że trzeba działać w podziemiu (jak w Chinach). W samych Stanach miliony wierzących wyszły już poza system oficjalny, tworząc kościoły domowe.
Nie twierdzę, że wszystkie kościoły działające w ramach systemu eklezjalnego z definicji są złe, a kościół domowy jest "jedynie słuszną" formą działania. Jeśli gdzieś są zdrowe kościoły, to należy się do nich przyłączać, żeby je wzmacniać i tam wzrastać. Ale jeśli nie ma albo Pan prowadzi w kierunku kościoła domowego, to istnieje taka forma organizacji w Królestwie Bożym. Może w Polsce nie jest jeszcze zbyt znana, ale istnieje.
Ewa Maja napisał(a):
Jak reaguja wierzacy z "normalnych" kosciolow?
Różnie. Jedni pytają, co to takiego, inni pochodzą nieufnie przekonani, że kościół nie jest w stanie funkcjonować tak, jak jest napisane w Pismach, bo mamy "inne czasy", bo "i tak sami stworzymy system", bo "ludzie przyzwyczaili się do systemu i nie przyjdą do domu", bo "bez rejestracji nie można działać" itd. itp. Jeszcze inni traktują nas normalnie i najpierw chcą poznać nas, a potem wyrobić sobie opinię. Bywam w różnych miejscach, dokąd zapraszają mnie bracia do usługi, i tam jakoś nikt się nie wstydzi powiedzieć, że jestem z kościoła domowego i jakoś tratują rzecz normalnie. Są nawet takie miejsca, gdzie spotykam się z zainteresowaniem taką formą działania. W Królestwie Bożym jest miejsce dla nas wszystkich, a w Kościele Powszechnym jest miejsce na różnorodność organizacyjną. I bardzo dobrze. Dotychczas nie spotkałem się z potępieniem tej formy organizacyjnej. I też bardzo dobrze.