Smok Wawelski napisał(a):
Gdybym miał wybierać, które z nas ma pierwsze odejść do Pana, to wiedziałbym, że to drugie zostanie rozerwane na pół, i tylko sam Pan mógłby coś takiego uleczyć - ale tęsknota by pozostała. Dlatego pragnienie odejścia do Pana przy świadomości cierpienia tych, którzy będą tak bardzo tęsknić, wydaje mi się lekko samolubne. Ale to jest tylko moje osobiste odczucie.
W gruncie rzeczy napisałeś Smoku nie inaczej, niż Paweł... choć on tego przymierza nie znał. Chyba wszyscy odczuwamy podobnie więź i odpowiedzialność.
(A swoja drogą wyjątkowo piękne słowa.)
Ale chciałabym zwrócić uwagę jeszcze na coś. Jednoznaczne i silne pragnienie śmierci wydawałoby się też według mnie świadczyć, że coś jest nie tak z życiem.Pomijam tu przypadki ekstremalne- nieuleczalnych chorób, ciężkich prześladowań.
Myślę jednak, że Jezus przyszedł dać nam, owcom, życie w obfitości- nie tylko "tam" ale i 'tu".My powinniśmy być "żywi na maksa", mieć pasję i radość życia przy jednoczesnym niezakotwiczaniu się mentalnie tutaj, przy świadomosci, że dom nie jest tu.
Co do "niestosowności" pewności zbawienia- zgadzam się z całkowicie z Owieczką. To jest to myślenie...