www.ulicaprosta.net http://forum.ulicaprosta.net/ |
|
Służba pomocy bezdomnym http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=900 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Jacek Wierciak [ Śr kwi 29, 2009 11:43 am ] |
Tytuł: | Służba pomocy bezdomnym |
Hej, Jak w Waszych miastach działa służba pomocy osobom bezdomnym? Bo ja byłem wczoraj w pięciu zborach w Warszawie (chciałem zasięgnąć informacji, ponieważ moi znajomi dowiedzieli się, że protestanci takie służby mają, i chcieli pomóc materialnie) i okazało się, że w ani jednym takowa nie działała. Nadmienię może, że na stronach owych zborów figuruje informacja, iż taka służba funkcjonuje. W szoku jestem. Pozdrawiam, Jacek Wierciak |
Autor: | Gabi [ Śr kwi 29, 2009 2:20 pm ] |
Tytuł: | |
Witaj Jacku! U mnie w zborze kiedys była taka słuzba. Pamietam ze dwa razy w roku przy okazji swiat Bozego Narodzenia i Wielkanocy byly organizowane kolacje dla bezdomnych ktorym zawsze towarzyszylo gloszenie ewangelii. Niektorzy przychodzili na nabozenstwa ale nie wiadomo mi czy ktorys z nich sie nawrocil. W ciagu roku bywalo ze bezdomni nocowali w zborze, dostawali jedzenie a nawet mieszkali przez jakis czas. Odwozono ich tez do pobliskiej noclegowni. Sprawa byla o tyle prostsza ze mamy wlasny duzy budynek i gospodarza ktory sie nimi glownie zajmowal. Sluzba umarla smiercia naturalna. Ubylo bezdomnych. Trudno mi powiedziec czy sa jeszcze jacys w naszym miescie. Zaznacze ze miasto duze nie jest. Pozdrawiam! P.S. Gdyby jednak twoi znajomi koniecznie chcieli kogos finansowo wesprzec to moge ci podac na priva numer konta stowarzyszenia ktore dziala w moim zborze i pomaga ludziom ubogim z naszego miasta. ![]() |
Autor: | Adam [ Śr kwi 29, 2009 2:46 pm ] |
Tytuł: | |
Jeśli zajmujący się taką służbą nie odebrał osobistego powołania do niej od Pana,to bardzo szybko się zniechęci. Niestety,bezdomni,jak mi to kiedyś uświadomił jartur mają dwie trudne do zniesienia na dłuższą metę przypadłości. 1.Notoryczne kłamstwo,mitomanię i tworzenie sobie fikcyjnych życiorysów. 2.Roszczeniową postawę,za którą idzie brak wdzięczności,przekonanie,że wszystko im się należy,więc dając i pomagając,nikt im łaski nie robi. Bardzo częsta jest też trzecia przypadłość - organiczna niechęć do stałej i solidnej pracy. Jednocześnie wielu z nich doskonale potrafi wyczuć,czego się od nich oczekuje,tak więc próbują udawać nawrócenie,czy inne postawy chrześcijańskie. Oczywiście takie doświadczenia nie powinny zniechęcać wierzących do pomagania tym ludziom,jednak tylko ci z powołaniem znoszą w miarę kolejne zawody. Ja,jak na razie mam dosyć. |
Autor: | mac [ Śr kwi 29, 2009 3:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Służba pomocy bezdomnym |
Jacek Wierciak napisał(a): Bo ja byłem wczoraj w pięciu zborach w Warszawie (chciałem zasięgnąć informacji, ponieważ moi znajomi dowiedzieli się, że protestanci takie służby mają, i chcieli pomóc materialnie) i okazało się, że w ani jednym takowa nie działała.
Pozdrawiam, Jacek Wierciak Wiem, ze Kosciol Misja Laski w Warszawie prowadzi taka sluzbe wspolnie z Coffe House. Bylem na kilku srodowych nabozenstwach i widzialem tam spora grupke bezdomnych... Jesli jestes zainteresowany, to moge Ci na priva przeslac namiary na czlowieka, ktory jest tam za ta sluzbe odpowiedzialny. |
Autor: | Robson [ Śr kwi 29, 2009 3:52 pm ] |
Tytuł: | |
Adam napisał(a): Jeśli zajmujący się taką służbą nie odebrał osobistego powołania do niej od Pana,to bardzo szybko się zniechęci.
Niestety,bezdomni,jak mi to kiedyś uświadomił jartur mają dwie trudne do zniesienia na dłuższą metę przypadłości. 1.Notoryczne kłamstwo,mitomanię i tworzenie sobie fikcyjnych życiorysów. 2.Roszczeniową postawę,za którą idzie brak wdzięczności,przekonanie,że wszystko im się należy,więc dając i pomagając,nikt im łaski nie robi. Bardzo częsta jest też trzecia przypadłość - organiczna niechęć do stałej i solidnej pracy. Jednocześnie wielu z nich doskonale potrafi wyczuć,czego się od nich oczekuje,tak więc próbują udawać nawrócenie,czy inne postawy chrześcijańskie. Oczywiście takie doświadczenia nie powinny zniechęcać wierzących do pomagania tym ludziom,jednak tylko ci z powołaniem znoszą w miarę kolejne zawody. Ja,jak na razie mam dosyć. Z moich doświadczeń wynika, że większość tych ludzi jest bezdomnymi, bo chce takimi być. Mogliby pracować, ale im się nie chce.. Sztuką jest rozróżnienie, którzy z nich są w rzeczywistych życiowych tarapatach. |
Autor: | Jacek Wierciak [ Śr kwi 29, 2009 5:37 pm ] |
Tytuł: | |
Ja pierniczę, ludzie!!! Czy Wy w ogóle wiecie co piszecie? Kto z Was był bezdomny? I jakim prawem osądzacie ogół? Jacek Wierciak |
Autor: | Adam [ Śr kwi 29, 2009 6:42 pm ] |
Tytuł: | |
Jacek,nie unoś się. Miałeś bezdomnego w domu? Ja tak. Przez kilka miesięcy.Przez kilka lat miałem też z takim człowiekiem do czynienia prawie na co dzień. Wnioski takie jak powyżej napisałem, + to, co napisał Robson Ja piszę tylko o tym,co wynika z moich doświadczeń. Pewnie, że to mało i o niczym nie świadczy. Takie są jednak moje wnioski. I świadczą one raczej o mojej bezradności,braku wiary i poświęcenia dla bliźnich,niż o ich niezdatności do pomagania im. |
Autor: | Jacek Wierciak [ Śr kwi 29, 2009 8:42 pm ] |
Tytuł: | |
Adam! Ja sam byłem bezdomny. I takiego mnie znalazł Pan. Jeżeli ludzie, którzy zostali do mnie posłani mieli podobne podejście jak Ty i Robson, to biada mi. Pewnie już bym nie żył. Adam, nie osądzam Cię, wiem że jesteś max dobrym człowiekiem, i składam Twoją wypowiedź na bark jakiegoś niestety paskudnego wydarzenia. Pozdrawiam, Jacek Wierciak |
Autor: | Przebudzony75 [ Cz kwi 30, 2009 7:33 am ] |
Tytuł: | |
A u nas w Białymstoku działa... i to działają w tym zakresie wszystkie zboru. "Zieloni", "Ptysie" [Baptyści] i jeszcze jeden zbór taki też "zielony". Zatem coś się dzieje. Oby nam tylko Bóg błogosławił i przydawał jak najwięcej owocu. Czego oczywiście i wam wszystkim życzę. Pozdrawiam |
Autor: | Gabi [ Cz kwi 30, 2009 7:45 am ] |
Tytuł: | |
Napisalam wczesniej: Cytuj: Trudno mi powiedziec czy sa jeszcze jacys w naszym miescie.
I wczoraj po pracy mogłam się przekonać że są! Pojechałam na zakupy, wysiadłam z auta a tu podchodzi do mnie starszy człowiek z opuchniętą twarzą mówiąc: Jestem bezdomny, nie chcę pieniędzy, niech mi pani kupi coś do jedzenia. W pierwszej chwili oniemniałam z wrażenia ale po chwili oprzytomniałam i kazałam mu poczekać. Zrobiłam zakupy, włożyłam do siatki trochę jedzenia oraz dwa traktaty (dobrze ze ja zawsze w torebce nosze ![]() ![]() Pewnie to nic nadzwyczajnego ale jakos niesamowicie mi było po tej mojej wypowiedzi na forum... |
Autor: | Adam [ Cz kwi 30, 2009 9:08 am ] |
Tytuł: | |
Jacek Wierciak napisał(a): Adam!
Ja sam byłem bezdomny. I takiego mnie znalazł Pan. Jeżeli ludzie, którzy zostali do mnie posłani mieli podobne podejście jak Ty i Robson, to biada mi. Pewnie już bym nie żył. Adam, nie osądzam Cię, wiem że jesteś max dobrym człowiekiem, i składam Twoją wypowiedź na bark jakiegoś niestety paskudnego wydarzenia. Pozdrawiam, Jacek Wierciak Jacku,przecież się znamy.Opowiedziałeś mi swoje świadectwo w Jastrzębiu. Nigdzie nie napisaliśmy z Robsonem, że nie ma sensu pomagać takim ludźmi. stwierdzamy tylko pewne fakty dotyczące większości takich ludzi, które potwierdzi każdy, kto zajmował się bezdomnymi. To, że oni są tacy jak są w niczym nie zmienia faktu, że trzeba im pomagać. Ważne jest jednak, żeby ta pomoc wynikała z serca i miłości a nie z poczucia obowiązku. Tylko ktoś, kto zajmuje się bezdomnymi z miłości będzie w stanie znieść te ich wszystkie zniechęcające wady. A czyż my nie jesteśmy równie zniechęcający i beznadziejni? Mimo to, Bóg w nas inwestuje. Dlatego ,że nas kocha, a nie dlatego, że zmusza go to takich działań jakaś presja moralna, środowiskowa, czy wyrzuty sumienia. Wielu bezdomnych, szczególnie tych z dłuższym stażem, pomimo całego marazmu ich życia nie bardzo potrafi i chce żyć inaczej. To chyba najtrudniejsza do pokonania bariera. Czasem choroba, zimno, czy jakieś zagrożenie sprawiają, że przyjmą pomoc, nawet dostosowując się oczekiwań pomagającego, kiedy jednak te czynniki przeminą, dość szybko wracają do dawnego życia. Oczywiście wieli bezdomnych poprzez działania kościoła poznało Pana i wyszło z tego, i to jest dowodem, że warto im pomagać. Jednak te znane mi z autopsji kilka przypadków zawsze kończyło się tym samym - powrotem do bagna. I na pewno jest w tym więcej winy mojej, niż ich,ale nie potrafię działać inaczej. To nie jest moje powołanie. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |