mrkmrk napisał(a):
Szanowna Pani !
Odnoszę się do poszczególnych punktów.
0. Epitety.
Czy pomyślała Pani, że może te wszystkie epitety są prawdziwe ?
Akurat ja myślę, że są prawdziwe i w gruncie rzeczy jest to tylko powtórzenie wiele razy tego samego.
Szanowny Panie! A czy pomyślał Pan, że te epitety są nadętne, patetyczne, manipulujące i po prostu śmieszne w tym kontekście?
Cytuj:
1. Chwała Bogu, że ktoś ma odwagę to powiedzieć
Chwała Bogu za co? Jesteś żonaty? A jeśli tak, chodziłeś ze swoją żoną? Czy poszedłeś prosto do jej ojca i zapytałeś, czy wolno Ci ją poznać?
Cytuj:
2. Zamiast formalnego proszenia o zgodę wydaje się, że wystarczy, że chłopak przychodzi do domu dziewczyny i spędza czas nie tylko z nią ale i z jej rodzicami. Może wtedy poznać ją, poznać jej rodziców, poznać ich wzajemne relacje itd.
Myślenie, że musi koniecznie spędzać z nią czas bez innych ludzi wokół, bez wiedzy jej rodziny jest wg mnie chore.
To co się tutaj Tobie wydaje, nie jest tym co powiedział Washer. Między spędzaniem czasu bez wiedzy rodziny a spędzaniem pod lupą rodzinną jest taaaaka różnica.
Cytuj:
3. Jest to świetne jeżeli młodzi, zainteresowani sobą ludzie unikają nawiązywania fizycznego kontaktu: trzymanie się za ręce, obejmowanie itd. Jest to fantastyczne jeżeli umieją zachować właściwy dystans, naturalny dla osób, które do siebie nie należą (nie są małżonkami).
Jest to super, jeżeli nie chodzą ze sobą po kryjomu ale spotykają się w swoich rodzinach, wśród innych ludzi.
A co jest w tym takiego super? Wiesz co się dzieje, kiedy ludzie nie spędzają czasu ze sobą sami w ogóle? Nie potrafią go potem spędzać sami kiedy się już pobiorą, bo małżeństwo, mój Drogi, polega głównie na spędzaniu ze sobą czasu SAM NA SAM.
Cytuj:
4. Nie odnoszę się bo nie jesteme pewien co dokładnie Paul powiedział (muszę podszkolić się z angielskiego).
Nie jest moim celem złośliwość (chociaż wystawiasz mnie na ciężką próbę), ale chyba rzeczywiście powinieneś najpierw podszkolić angielski. I czytanie ze zrozumieniem, albowiem wykręcasz moje wypowiedzi...
Cytuj:
5. A po co mężczyzna ma muskać w policzek kobietę, która do niego nie należy ?
A kto tu mówi o Twojej żonie i obcym mężczyźnie? Mowa jest o chłopaku i dziewczynie.
Cytuj:
Osobiście nie chcę żeby obcy mężczyzna całował w policzek moją żonę.
A kto mu na to pozwolił ?
Patrz wyżej.
Cytuj:
Oczywiście jest taki sposób myślenia: "trzeba sprawdzić samochód przed zakupem", no ale wtedy czemu ograniczać się do muskania w policzek ?
Prrrr - to już powiedziałeś Ty, nie Paweł Zmywacz i nie ja. Więc sie nie odniosę, bo dodajesz od siebie coś, czego w mojej argumentacji NIE BYŁO.
Cytuj:
Z drugiej strony od czegoś trzeba zacząć, więc:
a) chrześcijanie niech tego unikają (łatwiej unikać kontaktów fizycznych wogóle niż powstrzymywać się trzymając kogoś w ramionach)
b) osoby "sprawdzające samochód" będą się kleić do drugiej strony bo jakoś muszą doprowadzić do finału
... Jak już napisałam na końcu posta który cytujesz, przemieniony człowiek ma przemienioną żądze.. bo Jezus zmienia człowieka CAŁEGO. Ale do tego się już nie odniosłeś, ciekawe czemu...
Cytuj:
Używanie określenia "bo to grozi orgią" jest czystą manipulacją.
Wynika ono z tego, że szanowna Pani kocha to co zostało przez Paula napiętnowane i określone jako złe (wg mnie jak najbardziej słusznie).
Cytuj:
No i najciekawsze: "Przecież tak się nie da zbudować normalnego związku".
To tylko Pani się tak wydaje, że się nie da. A wynika to z tego co pokazał Pani świat.
A to co Pan pisze, wynika z tego, co pokazał Panu kościół, w którym Pan jest, albo inne "wychowawcze" media chrześcijańskie. Niech Pan lepiej uważa, bo rzuca Pan w tym momencie oszczerstwa już w drugim swoim poście na osobę, której Pan w ogóle nie zna... Ciekawe skąd wiesz, co mi się wydaje? A wydaje mi się, że jestem wystarczająco doświadczona, żeby twierdzić pewne rzeczy z całą pewnością. Pamiętaj też, że jeśli Bóg nie sprzeciwia się fizyczności (nie CIELESNOŚCI, to są dwie różne rzeczy), a Ty się jej sprzeciwiasz, to sprzeciwiasz się Bogu, więc jesteś "światowy" (bo wszystko co się sprzeciwia Bogu to świat)
Cytuj:
1.
Albo moje osobiste: Bóg wyraźnie dał mi do zrozumienia,
że nie powinienem trzymać za rękę mojej wybranki przed małżeństwem.
Jeśli masz z pożądaniem aż taki problem, że nie możesz dziewczyny trzymać za rękę, to może powinieneś się modlić o siebie... bo jesteś chyba czymś zniewolony... Powiedziałabym Ci też co się dzieje zaraz PO ślubie z osobami, które się za nic nie trzymały przez ślubem, ale to forum mogą czytać dzieci. Poza tym, wybacz, ale Twoje objawienie nie wchodzi w kanon Pism.
2.
Cytuj:
Spotkałem się z wieloma świadectwami w których ludzie żałowali swoich kontaktów fizycznych z innymi osobami przed małżeństwem.
Albo ze świadectwami jak życie takich ludzi zamieniło się w koszmar.
Żałowali, że trzymają się za ręce?! Bo nie wiem, co oznacza dla Ciebie "kontakt fizyczny", zdaja się że trzymanie za ręce i konsumpcja związku do dla Cibie to samo.
Cytuj:
3.
Osobiście nie cieszyłbym się z tego, że moja żona przed małżeństwem całowała się z kimś itp.
Znowu.. to nie jest kazanie o Twojej żonie i kimś, tylko o Tobie i Twojej dziewczynie.
Cytuj:
4.
Jestem przekonany, że poznanie rodziny przyszłego małżonka jest bardzo ważne i pomocne. Jestem przekonany, że zgoda rodziny przyszłego małżonka jest bardzo ważna i pomocna w budowaniu trwałego związku.
To już było 2 razy.
Cytuj:
Podsumowując.
Jest inny model/sposób poznania przyszłego współmałżonka:
a) spędzenie czasu w jego rodzinie
b) spędzenie czasu w jego kościele
c) spędzenie czasu w jego służbie (np. działania grupy młodzieżowej w kościele)
Słyszałam o wielu małżeństwach, które były później bardzo nieszczęliwe, właśnie dlatego, że ich związek polegał na kościelnym działaczostwie i na tym że nigdy nie byli sami. A potem lądujesz z kobietą wśród niemych czterech ścian i co? Nie ma tych "innych".
Ech, gnoza wiecznie żywa, jak widzę...