Cytuj:
Osobiście jako początkujący misjonarz utożsamiam się z punktem drugim i trzecim bez pierwszego ponieważ czekam aż na świecie zapanuje porządek ustanowiony przez Jezusa Chrystusa (pomijając szczegóły teologicznych aspektów bo wiem, że jest ich kilka np. tysiącletnie królestwo)
Hm...ja czekam na pochwycenie...a na świecie- takim jak on jest teraz, nie zapanuje "porządek ustanowiony przez Jezusa Chrystusa"- wszystkie dzieła ludzkie na ziemi spłoną, a będzie nowa ziemia i nowe niebo. Chyba się...nie doczekasz. W każdym razie- nie w tym ciele i nie za życia...
Cytuj:
Osobiście uważam się za odpad systemu albo jestem uważany np. przez rodzinę czy kolegów która zarzuca mi, że zamiast wziąć kredyt hipoteczny wyprodukować potomka to bawię się w jakiejś idealistyczne bzdety i skazuję się z własnej winy na rolę wyrzutka społecznego (Interpretacja własna, słownictwo zmienione)
.
Nie namawiam do kredytu hipotecznego, ale dlaczego normalne życie rodzinne( skoro masz już żonę) ma być przeszkodą w chodzeniu za Panem Jezusem?
Cytuj:
Tanich win już nie piję, mój irokez przypomina ogon kota więc chyba nawet wizerunkowo olewam utarty stereotyp anarchisty
Irokez...ogon kota? Ciekawe, jak wyglądasz
Cytuj:
Cynizm- pozostał po studiach gdyż po studentach i wykładowcach pracy socjalnej spodziewałem się chociaż 5 procent idealizmu, a zastałem korupcję, wyścig szczurów i wiedzę mającą na celu zlasować mózgi i stworzyć bezosobowe posłuszne, konformistyczne roboty dlatego odechciało mi się po dwóch latach studiować i obecnie zamierzam to skończyć dla "papierka", żeby ograniczyć problemy z czepianiem się jakiegoś służbisty, który boi się szefa
.
cynizm...Jakoś trudno mi sobie wyobrazić dojrzałego, acz cynicznego chrześcijanina. Rozumiem Twój sprzeciw wobec systemu, ale taka "buntownicza postawa" jakoś mi...nie pasuje do obrazu człowieka wierzącego
Cytuj:
Gburowatość- po ojcu
Chorobliwe samolubstwo- po Adamie
Hm...o ile nie jest to jakaś forma żartu, to te dwie cechy absolutnie dyskwalifikują Cię jako misjonarza..
Każda władza, jaka jest, ustanowiona jest przez Boga. Nie chcę i nie będę narzekać na rząd, czy czynnie się przeciwstawiać jego działaniom. Oczywiście- do granic grzechu. Podatki mam płacić( co cesarskie cesarzowi), uczciwie pracować, szefa szanować, żyć cicho i spokojnie. Na wartości promowane w świecie oczywiście się nie zgadzam, ale przecież nikt nie każe mi wg nich żyć. Nie muszę poddawać się pod konsumpcjonizm, ani oszukiwać, ani być obłudna. Jakąś tam cenę za swoją inność się płaci, ale to chyba w przypadku wierzących ludzi norma. Nie muszę oglądać reklam, ani ulegać ich wpływom, ani nie muszę w ogóle żyć jak ten świat żyle i lubi. Moim Panem jest Jezus Chrystus i szczerze mówiąc- co mi do tego świata? Mnie ze świata interesują tylko ginące dusze- moją odpowiedzialnością jest nieść światło Chrystusowe, Dobrą Nowinę, jeśli ktoś ma uszy, posłucha. I będę się cieszyć, że jeszcze jedna dusza wyrwana temu światu.
Wybacz, ale jakoś dziwnie mi się Ciebie czyta...Ale to tylko taka moja refleksja. Nie gniewaj się.