Mama Muminka napisał(a):
Też pragnę powitać najnowszych nowych

, czyli Magmar(ów), Matatjahu i Veinera (Łukasza).
Byłam kiedyś przejazdem w I Zborze Baptystów w W-wie. Ale z siedem lat temu i raczej Ciebie, Łukaszu, tam nie było jeszcze. Podobało mi się wtedy uwielbienie. Mam też do Ciebie pytanie: Czemu uważasz, że pozostawanie w zborze, do którego wkrada się zwiedzenie, jest wyrazem jakieś bardziej duchowej czy też dojrzałej postawy? Jak rozumiem z Twojego świadectwa Bóg Wam z żoną wyraźnie wskazał, że to Wasze miejsce na dzisiaj. Nie zrozum mnie źle - pytam z pewną troską, bo masz zaledwie trzy lata w Panu, więc nie jesteś jeszcze ugruntowany w wierze i nie będziesz w stanie nieść dużych brzemion ani toczyć poważnej walki. Jeśli widzisz, że zbór przyjmuje innego ducha (naukę), to coś trzeba będzie zrobić z takim poznaniem. Takie sytuacje / konfrontacje bywają zabójcze dla młodych chrześcijan o wrażliwym i szczerym sercu. Zbór niedoskonały a zwiedziony to zupełnie dwie różne rzeczy ...
Witaj Mamo Muminka. Rozumiem Twoją troskę o mnie i jestem Ci bardzo za nią wdzięczny. Jednak chyba źle mnie zrozumiałaś, ponieważ nie uważam, że "pozostawanie w zborze, do którego wkrada się zwiedzenie, jest wyrazem jakieś bardziej duchowej czy też dojrzałej postawy". Po prostu otrzymałem wraz z żoną taką informację od Pana, aby w nim zostać mimo to, ponieważ jest w nim wielu szczerze oddanych braci i sióstr, dla których możemy być pomocą i świadectwem. Mało tego uczęszczamy na grupki biblijne w zborze i domowe ze starszymi braćmi i ciociami w Panu, od których możemy karmić się zdrową nauką co też bardzo nas wzmacnia. Jeśli Pan przez moje doświadczenia pokazał mi, że mam zostać w zborze to nie rezygnuję z tego, ponieważ zaledwie trzy lata chodzę z Panem i może to być dla mnie zabójcze, ponieważ to Pan walczy za mnie, a nie ja sam. Wszelkie problemy oddaję Jezusowi pod Jego kierownictwo i "nasłuchuję" jakie ma On rozwiązanie. Ja jestem tylko jego nieporadnym sługą. Pan dał nam potężną broń do wytrwania w trudnościach (a przez te 3 lata doświadczał nas mocno) - szczerą modlitwę w pokorze, w trudniejszych sytuacjach połączoną z postem. Dodatkowo Pan dał nam właśnie tych wierzących, z którymi możemy mieć społeczność i wzajemnie się pokrzepiać.
P.s.
Witam Cię Matatjahu! Życzę Ci wielu łask i prowadzenia Bożego do wytrwania w trudnościach, z którymi walczysz.
Pozdrawiam
Brat Łukasz