Ja też od siebie chcę podkreślić, że nie jestem taka szybka w oskarżaniu o grzech - chyba, że ktoś to robi będąc w pełni świadom, że bierze udział w czymś obraźliwym dla Boga. Dla mnie chrześcijanie, którzy obchodzą Święta są słabymi w wierze, ale ich nie potępiam. To jest coś wbrew mojemu sumieniu, ponieważ mam już pewne przemyślenia na temat Świąt.
Owieczka napisał(a):
Tyle, że wtedy w ogóle nie byłoby okazji do rozmawiania o Bogu i Jezusie- moja rodzinka należy do "ateistów wojujących".
No właśnie, jak to jest w życiu chrześcijanina, że gdyby nie Święta to nie byłoby okazji do mówienia o Bogu? Świat nam musi ją stwarzać. A poza tym sama widzisz Owieczko, nawet Twoja ateistyczna rodzina obchodzi Święta, wszyscy je obchodzą po prostu dlatego że it"s Christmass time
To taki wyjątkowy czas w roku, kiedy jest wyjątkowy czas w roku.
Cytuj:
Może dlatego tak alergicznie reaguję na próby oceny czyjejś "duchowości" po rzeczach zewnętrznych. "Wyleczenie się" z poczucia winy z powodu jakiegokolwiek upiększania za pomocą kosmetyków zajęło mi z rok i nie było to wcale fajne. Do dziś, kiedy spotykam chrześcijan, po których widać, że moje ufarbowane włosy czy delikatny makijaż są powodem do zgorszeń, czuję się bardzo źle, potępiona. Z drugiej strony nie chciałabym ulec ich presji. Chyba podobnie z choinką.
Dobrze Cię rozumiem, też z natury łatwo wywołać u mnie poczucie oskarżenia i wyrzuty sumienia, walczę z tym, ale to trudne.
Cytuj:
Łapię się na tym, że wcale nie jest mi ona do szczęścia potrzebna( bardziej moim dzieciom, ale pewnie dałoby im się już parę rzeczy wytłumaczyć), ale na samą myśl, że miałabym z niej rezygnować( i ze świąt) pod wpływem tej presji i oceny, pojawia się we mnie "opór". Pewnie to źle, ale jeszcze chyba trochę czasu minie, zanim do końca wyleczę się z pewnych rzeczy...
No to jest właśnie tak - najpierw rodzice to robią "tylko dla dzieci", a potem dzieci, kiedy dorosną muszą się męczyć i udawać całe Święta "tylko dla rodziców". Zauważyłam, że jak tego nie obchodzi tylko się przyjeżdża do rodziny bo jest akurat wolne to jest o tyyyle stresu mniej. Nikt nie musi odgrywać tego jednego, idealnego wieczoru w roku.