www.ulicaprosta.net

Co będzie ? Każdy z nas, czy to twoje dzieci, czy twoja mama muszą się nawrócić i narodzić na nowo, nikt z nas nie zrobi tego za nich, ty również.
Problemem nie jest śłub, czy pogrzeb, problemem jest ich brak nawrócenia, i to powinno cię martwić.
Jeśli będzie tak, że zawrą ślub katolicki nie będziesz mogła za wiele poradzić. Jeśli twoja mama umrze jako katoliczka i jej wolą będzie, aby miała pogrzeb katolicki też nie za wiele poradzisz. Jeśli masz rodzeństwo to oni podejmą decyzję o pogrzebie.
Ale jedną rzecz możemy zrobić: dać świadectwo wierze, dać świadectwo prawdzie. Nie bój się takich rzeczy.
Niech was Bóg prowadzi i strzeże !

Witaj Malikah


Narodzenie na nowo, z góry, przynosi m.in. głęboki wewnętrzny pokój i przeświadczenie, że Pan mnie (indywidualnie) zbawił do życia wiecznego z Nim i przebaczył mi wszystkie moje grzechy (Rzym.8:16, 1.Jn.5:19, Tyt.3:5, Ef.2:8-10, Obj.1:4-6, 1.Pt.1:8-9).

Tutaj jest wątek, o którym wspomniała MM: viewtopic.php?f=2&t=694

EmiGrancie, jak dotąd nie otrzymałem od Ciebie wiadomości, choć już parę poniedziałków minęło.
Proszę ponownie o to, żebyś napisał.

Witajcie,

Pan Bóg ożywił mnie z martwoty duchowej ponad 7 lat temu. Wychowałam się w tradycji katolickiej. Przez większość lat do kościoła na msze, pielgrzymki piesze do Częstochowy regularnie chodziłam jako jedyna w rodzinie. Myślałam, że to się zmieni, gdy poznałam mojego obecnego męża. On jednak nie chciał mi towarzyszyć, bo widział całe zakłamanie tej instytucji. Po kilku miesiącach po ślubie zaczął pokazywać mi błędy w tym kościele. Mimo tego, że się bardzo starał to mnie nie przekonał. Zostawił to i zawołał za mną szczerze do Boga. Po miesiącu razem zaczęliśmy czytać Słowo Boże i wybraliśmy się na nabożeństwo do Baptystów i tam jesteśmy do dnia dzisiejszego. Od tego czasu nastąpiły trzy ważne okresy w moim życiu. Pierwszy etap w mojej relacji z Panem Jezusem był okresem cudownym, w którym Go poznawałam, doświadczałam, a On w Swej miłości pozwalał mi na to i czyni tak do dnia dzisiejszego. Był to czas również doświadczeń, wychowywania, dzięki, któremu wzrastała moja wiara i kształtował się mój charakter. Drugim etapem było uświadomienie mi przez Ducha Św., że niestety moje oddanie sprawom Bożym, głoszeniu Ewangelii mimo że pochodziło z czystego serca to jednak moja gorliwość dla Pana była gorliwością religijną. W pewnym momencie czytając list do Hebrajczyków zastanawiałam się dlaczego „nie mogę wejść do miejsca najświętszego” tylko tak wokół niego krążę. Pytałam się o to Pana i wtedy nie uzyskałam odpowiedzi. Odpowiedź przyszła z czasem. Kiedy na poznawanie Słowa Bożego miała przyjść do mnie koleżanka i jej córeczka zaczęłam panikować. Nie z powodu koleżanki, której w pracy głosiłam już Ewangelię, ale ze względu, że nie chciałam zgorszyć jej córeczki. Kiedy w panice zjadłam pół „ptasiego mleczka”, wołałam do Pana o pomoc i usłyszałam wtedy głos, że ”Beze mnie nic uczynić nie możecie”. Od razu mnie olśniło. Zrozumiałam, że żyjąc z Panem 6 lat, żyłam ciągle pod zakonem, a nie dzięki Jego łasce. Chciałam o własnych siłach przypodobać się Jemu. Do dziś dziękuję Panu Jezusowi za ten przełom w moim życiu.
Obecnie wchodzę w czwarty okres mej relacji z Panem, który dla mnie przedstawia się mgliście i jest dla mnie wielką niewiadomą. Wierzę jednak, że Pan mnie przez to przeprowadzi. Jak to jeden z moich ukochanych Braci mi napisał, że dziecko, które już nie raczkuje, a chodzi nadal w pieluchach w końcu musi z nich wyrosnąć

Witaj Anusiu,

Życzymy skutecznego wyrastania z pieluch w przyjaznej atmosferze.

Dzięki . Pan jest wierny i miłosierny. Wierze, że i przez to przeprowadzi.

Witaj, Anusiu!

Nie zauważyłem nawet jak wiele poniedziałków, piątków, śród... przeleciało odkąt tu ostatni raz byłem.
No to poznaliście już moja pierwsza cechę.

Pozdrawiam wszystkich nadal zainteresowanych moją osobą!
Dziś wolny dzień wiec mogę coś napisać:

W tzw. Drugim dniu Świeta Wielkiej Nocy, wypada oddać szczególną chwałe i czesć Zbawicielowi!
A więc na wstępie wyznaję iż wierzę w Niego tak jak powiadają Pisma, od starotestamentowych zapowiedzi, przez Ewangelie, Dzieje i Listy aż do Objawienia. Oznacza to też, że nie traktuje jako obowiazujących wszelkie tzw. Tradycje rozmaitych kościołów, aczkolwiek dobre i pożytaczne traktuje jako ułatwienie wzajemnego budowania się.

Reszte wpisy wykasowałem dla dobra grupy.

wykasowałem

Witaj,

Owszem, podszedłem poważnie, ale jakoś nie zauważyłem, żeby aż nerwowo.

Ja miałem na myśli Kościół, który jest własnością Pana, a nie ludzi podających się za Kościół i będących własnością kogoś zupełnie innego.

Skoro narodziłeś się na nowo i masz Ducha Świętego, to powinieneś wiedzieć, o czym mówię. Owce znają Jego głos.

Nie prowadzimy tutaj dyskusji politycznych, jeśli o to Ci chodzi. Chyba, że sytuacja w Korei ma jakiś związek ze Słowem Bożym w sensie proroctw - jak w przypadku Rosji, Turcji czy Iranu. Ale nie wydaje mi się.

Pozdrawiam

wykasowałem

Wygląda na to, że nie ma wątku na temat sytuacji w Korei Północnej. Według Google hasło "Korea Północna" występuje jedynie na marginesie w dwóch wątkach.


Zgodnie z regulaminem tego forum tutaj "dyskusje prowadzimy merytorycznie i na podstawie Biblii, czyli Pisma Starego i Nowego Testamentu", a nie na podstawie filmików z youtube na przykład. Jeśli zdecydujesz się na otworzenie wątku o sytuacji w Korei Północnej, należy o tym pamiętać.


Okropną formę sam sobie narzuciłeś, co było zresztą niepotrzebne. No chyba, że przyszedłeś tutaj rzeczywiście "z misją", żeby powalczyć i móc później powiedzieć, że "Kraina Deszczowców prawdy nie przyjmuje" i nie warto się tam wybierać. Trochę dystansu do samego siebie oraz porzucenie uprzedzeń odnośnie "Krainy Deszczowców" dobrze by Ci zrobiły.

Wykasowałem

W porządku. Zatem przepraszam.

OK
No to na tym moje przedstawianie się wypadało by zakończyć.
Jeśli ktoś ma jeszcze pytania to może na priv.
Shalom!