www.ulicaprosta.net
http://forum.ulicaprosta.net/

Sens życia- podejście nieco mniej uduchowione
http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=10&t=124
Strona 1 z 4

Autor:  Grazyna [ N paź 30, 2005 6:54 pm ]
Tytuł:  Sens życia- podejście nieco mniej uduchowione

Zmieniam. Nieaktualne.

Autor:  kristina [ N paź 30, 2005 7:34 pm ]
Tytuł: 

Grazynko,najpierw od strony "mniej duchowej" i beż " swiatłych rad".Piszesz,że zyjesz dla dzieci.One faktycznie odejdą do swoich domów.Własnie to ćwiczę.Z Boża pomoca mało boleśnie ,wręcz z radością,że syn wyjechał,jest samodzielny,będzie zakładał swoja rodzine.No a Twój mąż?To jest strasznie wazne.Abyście byli naprawde jedno.Przyjaciółmi.Po prostu.Naprawdę brak czasu mało ma tu do rzeczy.Jak to u Ciebie wygląda?

Autor:  ED [ N paź 30, 2005 10:33 pm ]
Tytuł: 

Nie dalej jak dziś przed południem zostałem zaproszony na to forum,wiec witam.
Twój problem Grazyno nie jest nadzywczajny i niespotykany.Ja w takich sytuacjach ze wzmożoną energią wołam,pytam,modlę się.Nie daję sobie niczym wmówić że Pan nie słyszy,nie widzi i nie zechce mi pomóc w tym bym żył życiem pełnym.I On chce pomóc.

Autor:  Adam [ N paź 30, 2005 11:06 pm ]
Tytuł: 

Wielokrotnie dopadała mnie totalna rezygnacja i zniechęcenie.Wtedy NIE BYŁO MOWY o tym,by zintensyfikować modlitwę i czytanie Słowa.Było za to negowanie siebie samego,kścioła,niechęć do żony,niechęć do dzieci,niechęć do pracy.Jedyne,na co wtedy miałem chęć,to śmierć. :cry:
Najgorsze,że czasem trwało to miesiącami.
Bóg wtedy wydaje się być tak odległy,że aż Go nie ma.
No tak....Ale przecież jestem tu,piszę różne mniej czy bardziej sensowne posty.Wzrastam w Chrystusie i czasem nawet Pan w swej łasce i niezrozumiałej dla mnie miłości zrobi coś przeze mnie dobrego. :shock:
Gdyby ktoś zapytał,jak przeszedłem z jednego miejsca do drugiego,jak mi się to udało,nie wiem za bardzo,co odpowiedzieć.Pamętam tylko,że Chrystus stawał się powoli dla mnie coraz bardziej wyrazisty i coraz mocniej docierało do mnie,że UMIERAM.
Potem zrozumiałem,że dlatego umieram-bo Duch mnie zaprowadził na krzyż.
Kiedy się przechodzi taki czas wydaje się,że nigdy się to już nie skończy.Koniec jednak nadchodzi i przychodzi czas zbierania owoców! :D
Grażyno,wiem jedno i jestem tego pewny.Pan cię przygotowuje do służby.
A On nie zatrudnia byle jakich robotników,tylko w ogniu wypróbowanych.
Ogien zadaje ból,dlatego cierpisz.Za to nabierasz coraz większego piękna w oczach Pana.( w naszych też)
Wiem...Gdyby mi ktoś wtedy wstawiał takie gadki pewnie bym mu odpowiedział,''...a niech się Bóg uweźmie na kogoś bardziej odpornego i silniejszego''.(zresztą,tak nawet odpowiadałem).
Z ludzkiego punktu widzenia,może to i mądra odpowiedź,ale z Bożego nie za bardzo.A to dlatego,że Bóg nie potrzebuje mocnych i odpornych.Bo mocny i odporny po ludzku=słaby i nieprzydatny wg.kryteriów Bożych.
Pan wybiera tych,którzy dają się nagiąć do bycia sługą.Tych,którzy pomimo,że cierpią i są jak trzcina nadłamana i tlejąca świeca,trawają w Nim.
On cię nie dołamie ani ogieńka tlejącego się w tobie nie dogasi.Jeszcze trochę poczeka, podniesie,rozpali swój ogień.
Na wieczność i swoją chwałę!!!

Autor:  Jarek [ N paź 30, 2005 11:43 pm ]
Tytuł: 

A ja czasem cieszę się że człowiekowi nie jest dane żyć tu za długo, gdzie wszystko przemija i to trzyma mnie przy nadziei kiedy nostalgia ciągnie mnie do domu, lecz z drugiej jedyną radość jaka mnie tez trzyma od rezygnacji to spotykanie na drodze wierzących i ta... wzajemność to jest coś co.... no brak mi słowa, ale z pewnościa pomaga.

Ciesze sie ED, bo myslałem że tylko zajrzałeś.

Autor:  liafail [ Pn paź 31, 2005 12:28 am ]
Tytuł: 

Jarek napisał(a):
A ja czasem cieszę się że człowiekowi nie jest dane żyć tu za długo, gdzie wszystko przemija i to trzyma mnie przy nadziei kiedy nostalgia ciągnie mnie do domu,


Tolkien nazwal to ,,łaska smiertelnosci''.
:)

Autor:  PROTEKTOR [ Pn paź 31, 2005 5:46 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie dalej jak dziś przed południem zostałem zaproszony na to forum,wiec witam.


Witaj ED!!!

MWN

Autor:  Grazyna [ Pn paź 31, 2005 7:12 pm ]
Tytuł: 

sorry- 2x mi się kliknęlo...

Autor:  Grazyna [ Pn paź 31, 2005 7:12 pm ]
Tytuł: 

..

Autor:  itur [ Pn paź 31, 2005 7:32 pm ]
Tytuł: 

Grazyna, wszyscy sa chyba tak bardzo duchowi, ze tylko Biblie czytaja i wciaz sie modla... :wink:
Marze o tym, zeby narzucic plecak na grzbiet i ruszyc na 2 tygodnie w gory!!!
Pogralabym w ping-ponga.
Poukladala puzzle.
Jak mam chwile oddechu, siadam na rower i... w sina dal! :lol:
A na razie dziecko, pieluchy... I nie mam czasu podlubac nawet w nosie! :wink:

Autor:  Jarek [ Pn paź 31, 2005 7:59 pm ]
Tytuł: 

To napiszę ci o pewnym dziwaku Grazynko, który jak wyjedzie gdzies to nie zwiedza i cięzko jest go zagonic na spacery, lub do czegos co ma zapełnic czas, bo... nuda. Nie zalicza widoków, ani miejsc w których był, nie pstryka zdjęć gdzie sie było, jak nie zachwyca się lataniem tu i tam, by zobaczyc a to katedrę, a to nowy film.

Jesli sie nudzię tak samo jak niewierzący to znak że coś jest nie tak z wiarą i ze źródłem i że cos bardzo doskwiera.

Moge godzinami patrzeć w gwiazdy i sie nie nudzic, lecz jesli potrzebujesz rady jak zapełnic czas, to zajmij się tym co najbardziej lubisz i wygospodaruj sobie na to czas choć raz w tygodniu. Nie będe truł że może sobota :) jako dzień dla Pana, lub niedziela. Taki twój własny dla Niego. Tam gdzie tylko ty i On.

Katolicy maja pielgrzymki, więc i ty miej swoją, lecz do Niego w sercu swoim, a po czasie nic Cię nie przemoże i znów zaczniesz sie usmiechac do lustra i odcinac dni, nie jako utracone, ale jako przyblizające.

wiem Grazynko, to takie chore :) co napisałem i takie nieludzkie.

Autor:  Grazyna [ Pn paź 31, 2005 8:20 pm ]
Tytuł: 

...

Autor:  Jarek [ Pn paź 31, 2005 8:45 pm ]
Tytuł: 

staram sie tylko wskazac na źródło z którego mozna czepać. Nawet jesli nie o nudę konkretnie chodzi, a w tym tez nie do końca o odmianę, to o i brak czasu na inne rzeczy które chciałbys robić, a także i o kasę, która tez ogranicza mozliwości.

ja juz nie pamietam kiedy byłem na urlopie, chyba że teraz w nadgodzinach, tutaj.

To cisnienie jest wszędzie, maja je także ci co maja kase i niby czas na wszystko. Bo to tylko na chwilę. Ale jaka reklama??. Luz bluz i siódme niebo.

niech to zagości w twoim sercu, piszę. Na powrót. Na chsi poznałem Aleksandra, mieszka w górach ze 50km, pod Krakowem na mapie. Nie mam już kontaktu przez inter, ale moge zapytać i wymienić namiary, a jesli chodzi o kase na urlop, to to tez żadna przeszkoda, jak ma sie wiekszą rodzinę :)

Autor:  kristina [ Pn paź 31, 2005 9:54 pm ]
Tytuł: 

Grażynka,nie daj się wsadzić w "zaklęty krąg niemożności".Znam bogatych nieszczęsliwych i biednych nieszczęsliwych.Ja byłam bogata,biedna a teraz średniak.Z pracy zrezygnowałam w jeden dzień i zajęłam sie dziecmi.To teraz procentuje\niekoniecznie finansowo\ .Pytałam o męża bo nauczyłam sie lubić być z Nim.Moje zycie może z boku wyglądać nudnawo.A ja uwielbiam być w domu z Jezusem sam na sam.Lubię być z moim mężem i dziecmi / jedno już wyjechało/.Lubie prace domowe,rozmowy z przyjaciólmi.Czy to nudne?Z Bogiem nic nie jest nudne.NIC!!!A stac mnie i na szalenstwa typu wyjazd na drugi koniec Europy.To mało kosztuje/jak sie dobrze przygotuje/.To naprawdę zmiana sposobu myslenia.Bóg nie chce abyś siedziała i gnusniała. :cry:

Autor:  Adam [ Pn paź 31, 2005 11:35 pm ]
Tytuł: 

A więc w tym problem :!: :roll:
Moje marzenia skończyły się ,a raczej umarły śmiercią naturalną(z głodu) jakieś 8 lat temu.
Tak się jakoś dziwnie złożyło,że wtedy zacząłem naprawdę poznawć Pana.Nie tak na pół gwizdka ale na całego.Próbowałem oczywiście zachować te marzenia jak najdłużej przy życiu,ale powoli obserwowałem,że mnie to coraz mniej pociaga.Aż odeszło.Samo.
Co w zamian?
Służba.
A oprócz niej?
Nagle i niespodziewanie podjęta decyzja(tydzień temu)-jedziemy we trzech braci na Krym.Pociągiem,z namiotem,na prymitywa i bez ceregielenia się z wodą,kibelkiem i sklepami.
Nie miałem normalnego urlopu od jakichś 10-miu lat.Nawet już mi to przestało przeszkadzać,a tu takie coś :D
Podobno Pan wie czego nam trzeba 8)
A może te nasze marzenia nie są zgodne z Jego marzeniami?
No i w takich właśnie sytuacjach pesymiście jest łatwiej,bo się nie nastawia i nie oczekuje.Dlatego i nie ma rozczarowań. :wink:

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/