www.ulicaprosta.net
http://forum.ulicaprosta.net/

Humor kościoła powszechnego
http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=10&t=131
Strona 9 z 13

Autor:  dana [ Pn lis 05, 2007 8:07 pm ]
Tytuł: 

Smieszne nie smieszne ale fajne. Moj syn, mlodzieniec opowiedzial mi jak wierzaca kolezanka zaprosila go na spotkanie mlodziezowe do zboru, ktorego jeszcze nie znal i pastor "mlodziezowy"opowiedzial okolicznosci w jakich sie nawrocil;Dwa lata temu przyszedl sprzedac no i co sie z tym laczy zainstalowac klimatyzacje w tymze zboze, najsampierw juz przy sprzedazy chcial oszukac pastora o cztery tysiace dolarow ( chyba razem z instalacja)Pastor nie majac o tym pojecia zaczal go poprostu ewangelizowac.Opowiadal mu o PANU. Ten tak zapragnal PANA ze nie tylko sie nawrocil ale jeszcze sprzedal mu lepszy klimatyzator i duzo, duzo tanszy i zainstalowal za darmo.

Autor:  Grazyna [ Wt lis 06, 2007 7:22 pm ]
Tytuł: 

Dawno, dawno teu w pewnym małym zborze był sobie mój pastor- ekscentryk.
Pamiętam takie migawki, ktore kiedyś rozśmieszyły mnie do łez..

Np. podczas modlitwy z prośbą o wylanie Ducha Świętego pastor stał nad chłopakiem( ktory do tej modltiwy wyszedł) , dłuuuugo się modlił, w końcu się zaciął i powtarzał, krzycząc : Zlej się, zlej się, zlej się!

Innym razem było uwielbienie, perkusja dawała czadu, gitary, keuboard, wszyscy z zapałem, skacząc śpiewali, a wtem za oknem przejeżdżała otwarta cieżarowka, a na niej stał zespół dęciaków, byli głośniejsi od nas...Pastor przetarl oczy i rzucił : Oooo! Konkurencja!

Pamiętam też złote sentencje typu "Pomodlił się o nią intensywnie przez minutę" czy "związujemy cię demonie bólu głowy, idź sobie na obszary pustynne" albo "uwielbienie siadło, bo ktoś przyszedł pod rękę z demonem na salę"...

W innym zborze słyszałam taką opowieść: przyszło na nabożeństwo dwóch jegomościów. Wszyscy szli do przodu po modlitwę: poszli i oni. To był czas powszechnej "padaczki"- co o kogo się pomodlono, ten padał na podłogę, czasem się chichocząc. Zanim jednak ktokolwiek podszedł do tych panów, oni...sami się położyli, bo myśleli, że tu taki zwyczaj... :D

Autor:  ani_isza [ Wt lis 06, 2007 7:47 pm ]
Tytuł: 

Grazyna napisał(a):
w końcu się zaciął i powtarzał, krzycząc : Zlej się, zlej się, zlej się!


:lol:

mam nadzieję, że nie patrzyli sobie prosto w oczy, bo gdyby ten chłopak zaczął powtarzać za pastorem "tę prośbę", to nie wiadomo, kto byłby przy końcu bardziej zlany...
:lol:

Autor:  Gil [ Wt sty 15, 2008 10:31 pm ]
Tytuł: 

ROZPOZNANIE DUCHOWNEGO

W wietrzny dzień skoczek spadochronowy wyskoczył z samolotu i został zniesiony z kursu o 100 mil.
Nastepnie jego spadochron zaczepił sie o drzewo i skoczek zawisł na kilka godzin w samym sercu nieznanego terenu, wołając o pomoc.
W końcu ktoś przechodził.
- Jak dostałes sie na to drzewo? - zapytał zdziwiony przechodzień.
Spadochroniarz opowiedział mu, a potem spytał:
- Gdzie jestem?
- Na drzewie- brzmiała odpowiedż
- No tak, pewnie jestes duchownym.
Obcy zdumiał się.
- Tak, jestem duchownym. Skąd o tym wiesz?
- Ponieważ to, co powiedziałes, jest bez wątpienia prawdą i równie niewątpliwie jest bezużyteczne.
:D

Autor:  Gil [ Wt sty 15, 2008 10:44 pm ]
Tytuł: 

Gdy siostra zapytała dzieci w swojej klasie, kim pragną być, kiedy dorosną, mały Tommy rzekł, że chce być pilotem. Elsie powiedziała, że pragnie być lekarzem. Bobby, ku radości siostry, odpowiedział, że chce być księdzem. Wtedy wstała Marysia i oświadczyła , że ona chciałaby być prostytutką.
- Mogłabyś to powtórzyć Marysiu??
- Gdy dorosnę, zostanę prostytutka – odparła Marysia.
Siostra oniemiała ze zdumienia. Natychmiast oddzielono Marysie od reszty dzieci i zabrano ją do proboszcza.
Ksiądz, usłyszawszy szczegółową informację, zechciał przekonać się o jej prawdziwości, rozmawiając z winowajczynią.
- Powiedz mi, Marysiu, własnymi słowami, co się zdarzyło.
- Otóż – powiedziała dziewczynka, trochę zaskoczona tym całym zamieszaniem - siostra zapytała mnie kim chce zostać jak dorosnę, a ja odpowiedziałam, ze prostytutką.
- Czy powiedziałaś ”prostytutką’?
- Tak
- Boże, co za ulga. Wszyscy myśleliśmy, że powiedziałaś, iż chcesz zostać protestantką.

Autor:  Lechu [ Śr lut 13, 2008 9:02 pm ]
Tytuł: 

Na lekcji j. niemieckiego nauczycielka prosi dzieci, aby powiedziały jakieś zdanie w obcym języku. Bo paru minutach ciszy, Jasiu nieśmiało podnosi rączkę. Zdziwiona kobieta prosi go by wstał i zachęca do mówienia. Jaś głupio uśmiecha sie i mówi:

- Pfoooossstraffiam fffszzyyssstkich pielkszzyyyymooof ssss Poolllsskii...

;)

Autor:  ani_isza [ So kwi 12, 2008 9:07 pm ]
Tytuł: 

gdzie sie wszyscy podzialiście?

film jakiś oglądacie, czy co?

gdyby nie fakt, że u nas w domu wszyscy jesteśmy, to bym pomyślała, że pochwycenie było

no, ale jak pisałam, u nas wszyscy jesteśmy, więc pochwycenia nie mogło jeszcze być 8)

ps. poza tym przed Paschą by to miało być?
ale swoją lampe warto se zapalić - żeby być widocznym z daleka, jakby co (żeby nie zostać "przeoczonym") :D

przyjdź Jeszua HaMaszijah!

Autor:  Graża [ So kwi 12, 2008 9:31 pm ]
Tytuł:  Maranatha

jeśli nie dziś to już niedługo

Autor:  ani_isza [ Śr sty 14, 2009 6:31 pm ]
Tytuł: 

Znacie takie pytanie:

"CO MA PIERNIK DO WIATRAKA?"

No więc może kogoś zmartwię, ale moim zdaniem lepiej go nie używać, bo MA.
PIERNIK ma do WIATRAKA...MĄKĘ
Bez mąki "od wiatraka" nie byłoby piernika :lol:

Autor:  Gość [ Pt sty 16, 2009 7:16 pm ]
Tytuł: 

Z przedszkolnego zycia mojej córki:

Moja corka: Ty sie musisz do Jezusa modlic zebys grzeczniejsza była.
Jej kolezanka: Ale ja nie wierze w Jezusa.
Moja corka: Ale ja wierze i naucze cie piosenki. Swieta krew Jezusa... (spiewa)

Na drugi dzien:

Jej kolezanka: Ja tez wierze w Pana Jezusa. Zaspiewam ci piosenke. Swieta krew Jezusa... (spiewa jak na pogrzebie :) ) I pomodliłam się ale to nic nie pomogło.
Moja corka: Bo to sie trzeba codziennie modlic. :)

Autor:  ani_isza [ N lut 01, 2009 10:23 pm ]
Tytuł: 

http://www.ccwz.org/wydarzenia/76-sylwester-tak-bylo

Autor:  Owieczka [ Pn lut 02, 2009 9:06 am ]
Tytuł: 

Ojej...a co to było? I czemu oni takie dziwne show sobie zrobili na ...hm..sylwestra? Czemu to miało służyć? Kabaret jakiś, musical, czy co...?

Autor:  ani_isza [ Pn lut 02, 2009 6:00 pm ]
Tytuł: 

Owieczka napisał(a):
Ojej...a co to było? I czemu oni takie dziwne show sobie zrobili na ...hm..sylwestra? Czemu to miało służyć? Kabaret jakiś, musical, czy co...?


:lol: Ja nie zrozumiałam, ale może ktoś z wierzących ich kościoła dostał wykład tego języka w czasie spotkania - poszukaj na ich stronie i jakby co, to wklej.

Autor:  michał [ Wt lut 03, 2009 5:52 pm ]
Tytuł: 

Swego czasu odwiedziłem ten zbór. Bardzo ładny budynek, w środku pięknie wykończony.
Widziałem rzeczy o których wcześniej tylko słyszałem. Kazania były chyba trzy. O finansach.
Może trafiłem na jakiś „tydzień nauki o finansach' bo ulotka zapraszająca na spotkanie domowe ostrzegała, że będzie mowa o tym jak zaoszczędzić więcej. No ja się domyślam, że zaoszczędzić zborownicy mieli więcej żeby więcej oddać.
Był gość z Hameryki i przewracał ludzi. Trochę się śmiał. Z kazania pamiętam to, że ludzie nie potrafią zaufać Bogu i nie otwierają firm. Cieszył się, że się zbór rozwija. Zauważył to po tym, że są nowe sprzęty. Było głośno i tanecznie. Aha. Kolekta. Częsta była. Chyba częstsza niż zwykle bo zbierali też na gościa z Hameryki.
W księgarence zborowej były różne pozycje. Niektóre naprawdę dobre, jak świadectwo rodziny Wurbrandtów (chyba tak się to pisze). No i kazania pastora. Dużo kazań. Bardzo dużo.
Na stronie internetowej można kupić takie kazania.
„Wrastający lider w tobie”, „Uwolnić moc rozwoju”, „Pokonując ubóstwo w swoim życiu”, „Łamiąc moc ubóstwa”, „Finanse – pokonać lęk”,”Jak podnieść samego siebie”, „Jak podnieść standard swojego życia”, „Życie za własne pieniądze”... i wiele wiele innych.... I taka perełka -
„Zdrowia, szczęścia, dużo pieniążków i pociechy z dzieci” za jedyne 6 zł. Żona moja mówi, że to pewnie nagrane życzenia pastora...
Eh... Smutne jest to, że myślę iż widziałem tam wielu szczerych ludzi, którzy bardzo chcieli coś przeżyć.

Autor:  Owieczka [ Wt lut 03, 2009 6:05 pm ]
Tytuł: 

Też byłam kiedyś w tym zborze. Cały tydzień tam spędziłam w roku1995. To była jakaś konferencja, wynajmowali jakąś salę kinową. Nie pamiętam wykładów, dużo było śmiania się, tarzania po podłodze, "upijania się w duchu" i takie tam. Chyba wykładowcy ze Szwecji byli, anglojęzyczni.
Potem byłam tam dwa razy, już w 2002 czy w 2001, nie pamiętam dokładnie. Mieli już własny budynek, dużą salę wykładową i kafejkę. Cały czas wszyscy mówili o pieniądzach. Jak nakręceni. O tym, jak odnieść finansowe zwycięstwo. Jak zdobyć pieniadze na odnowę budynku.
Nie było już szaleństw, grupa grała na poziomie, był wzorowy porządek, choć trochę przykro mi się zrobiło, jak mnie porządkowi z dziećmi wyprosili( małe wtedy były. Miałam być z nimi na korytarzu i słuchać z głośników).
Ale ten cały show wcale ani mnie nie rozbawił, ani nie zrobniło to na mnie dobrego wrażenia. To wygląda bardziej jak firma albo teatr niż kościół Boży.

Strona 9 z 13 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/