Talmid napisał(a):
Zacznę od Lilit czy Lilith. וּפָגְשׁוּ צִיִּים אֶת־אִיִּים וְשָׂעִיר עַל־רֵעֵהוּ יִקְרָא אַךְ־שָׁם הִרְגִּיעָה לִּילִית וּמָצְאָה לָהּ מָנוֹחַ׃ (Iz. 34:14) Podaję tekst hebrajski żeby uniknąć ewentualnej dyskusji o przekłady. Jak widać o Lilith czytamy w Biblii. Wszystko inne co o niej "wiemy" pochodzi ze źródeł niekanonicznych. Nie można jednak temu zaprzeczyć skoro źródła kanoniczne milczą na ten temat, jedno wiemy, że Lilit istnieje. Tekst Izajasza potwierdzając istnienie Lilit potwierdza też związane z nią poglądy, inaczej wyjaśniłby, że prawda o Lilit jest inna. Tak myślę.
Izajasz po prostu używa określenia "lilith", którego znaczenia są podane tutaj:
http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 3917&t=KJVProrok nie zajmuje się mitologią pozabiblijna i nie musi tłumaczyć, że prawda o Lilith jest inna. Z milczenia Biblii nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków, bo to jest niebezpieczne. Dlatego Izajasz przez swoje milczenie raczej żadnych poglądów pozabiblijnych nie potwierdza.
Talmid napisał(a):
Apostoł Paweł napisał tak: (zacytujmy w całości) "Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę" (2 Kor. 11:3)
Nie jest tutaj napisane, że wąż to był Szatan.
No, to zacytujmy
w całości:
"Zabiegam bowiem o was z gorliwością Bożą; albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą, obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi. Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością" [I Kor. 11:2-4]Paweł pisze wyraźnie, że wąż zwiódł Ewę i na tej podstawie ostrzega przed przyjmowaniem innego ducha, co prowadzi do takiego samego skażenia myśli, jak w przypadku zwiedzionej Ewy. Wnioski są moim zdaniem proste, bo tekst jest prosty.
Talmid napisał(a):
Apokalipsa 12:9 (już cytowałem to teraz nie będę dobrze?) - tutaj czytamy, że to jest wielki Smok, wąż starodawny. To ta sama istota: wąż i smok. A ten opis pasuje do Lewiatana. Lewiatan bowiem był lub jest wężem morskim i smokiem (miał więcej niż jedną głowę a według opisu w Księdze Hioba nawet ział ogniem - w księdze Hioba w tłumaczeniach jest mowa o krokodylu ale w oryginale o Lewiatanie. Dodam, że we współczesnym hebrajskim lewiatan oznacza wieloryba, ale współczesny hebrajski wszystko spłyca. Na przykład "Szalom" to tyle co "cześć albo siema". A zatem starodawny wąż nie może być jednocześnie wężem morskim i lądowym (ten w Edenie był lądowy). A ten w Apokalipsie to morski, gdyż jest jednocześnie nazwany smokiem.
Szatan jest zwany na różne sposoby i o tym pisze apostoł Jan. Wiem, co opisuje Księga Hioba i sądząc po opisie może chodzić o dwa gatunki dinozaurów, które również dawniej były zwane smokami. Jeśli pani Kowalska jest zwana przez sąsiadów "żmiją", to nie oznacza, że pełza według nich po ziemi, ale zapewne widzą w niej jakieś podobieństwo do tego zwierzątka. Szatan jest nazywany wężem ze względu na cechy, które przybrał podczas rozmowy z Ewą - na to wskazuje całość tekstów na ten temat. Przybieranie czyjejś postaci nie jest dla niego problemem [II Kor. 11:14]. Nadal nie wiem, jakie miałyby być implikacje teologiczne Twoich spekulacji. Bo na jałowe spekulacje szkoda czasu, prawda?
Talmid napisał(a):
Na koniec jeszcze o tym wężu jako takim. Rzeczywiście żaden gatunek węży nie rozmawia z ludźmi. To słuszna uwaga. Ale dlaczego zwierzę ma ponosić konsekwencje grzechu czy złego postępowania innej istoty, która tylko wypożyczyła jego ciało lub upodobniła się tylko do niego? A może wąż kiedyś był inny? Może kiedyś potrafił mówić? Widząc zaś, że jest zbyt niebezpieczny został zdegradowany nie tylko duchowo ale i intelektualnie? A może należałoby cały ten tekst ograniczyć w zrozumieniu do pewnej obrazowej, pięknej przypowieści? Myślę, że brak konkretnego dowodu na to, że wąż w Edenie to szatan i diabeł.
Tekst nie jest przypowieścią, tylko narracją - jak cały tekst przed nim i po nim. Nie ma żadnych powodów, żeby traktować go jako przypowieść. Myślę, że nie musisz występować w charakterze obrońcy węża i myślę również, że robisz założenie, że wąż potrafił kiedyś mówić - a to założenie nie jest poprawne, wziąwszy pod uwagę, że zwodzicielem, który zwodzi cały świat jest szatan, zwany wężem starodawnym [Obj. 12:9], a bezpośrednim rozmówcą Ewy był wąż. To wąż został przeklęty i to wąż pełza po ziemi, a nie szatan. Konsekwencje różnych rzeczy ponoszą w Biblii nie tylko zwierzęta, ale nawet góry [II Sam. 1:21]. Nie muszę tego rozumieć i przyzwyczaiłem się do tego, że jeśli Biblia milczy, to ja milczę. To jest zdrowa zasada, która chroni przed nadmiarem spekulacji.
Oczywiście, masz prawo dochodzić do najdziwniejszych nawet wniosków, tylko bądź łaskaw opierać je na tekście Biblii, a nie na tym, czego Biblia NIE MÓWI i na własnych domysłach związanych z tym, czego w Biblii NIE MA.