Ernest H. napisał(a):
Proroctwo Joela dotyczy wylania Ducha na wszelkie ciało w ostatecznych dniach. Spójrzmy na zacytowany fragment
I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało i prorokować będą synowie wasi i córki wasze, i młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy wasi śnić będą sny; nawet i na sługi moje i służebnice moje wyleję w owych dniach Ducha mego i prorokować będą.
A czytałeś, jak Piotr interpretuje czas wypełnienia tego proroctwa?
"(...) ale tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela: I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, Że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało (...)" [Dz. Ap. 2:16-18]Piotr interpretuje wylanie Ducha podczas Pięćdziesiątnicy jako wypełnienie proroctwa Joela, które w oryginale nie precyzuje dokładnie czasu, w jakim mają się rozpocząć czasy ostateczne. Judy 16-19 sugeruje nawet, że czasy ostateczne zaczęły się już za czasów apostolskich (zresztą sam to przyznajesz w swoim wpisie). Oprócz tego "kol basar" w oryginale Joela oznacza wszelkie ciało na całym świecie, a nie wszelkie ciało w Izraelu.
Proroctwo Joela nie dotyczy okresu ST tylko czasów ostatecznych, w których wylanie Ducha miało być powszechne. Dlatego kontekst wypowiedzenia proroctwa niczego tutaj nie zmienia. Prorokowanie synów i córek ma - według proroctwa - być efektem wylania Ducha. Paweł natomiast wiąże dar języków z proroctwem Izajasza w I Kor. 14:21-23.
Ernest napisał(a):
Jeśli potwierdzeniem autentyczności chrztu Duchem są języki i/lub prorokowanie, to powinny wystąpić w momencie owego chrztu, a nie "wcześniej lub później".
Potwierdzenie autentyczności niekoniecznie występowało u Koryntian od razu i tak sugerowałby fragment wzywający do zabiegania o dar języków i prorokowania [I Kor. 14:1-5]. Wcześniej w tym samym liście [rozdz. 12] Paweł pisze do tych samych ludzi o darach Ducha, o napojeniu Duchem i nie wspomina, żeby jedni byli ochrzczeni Duchem, a drudzy nie. Staram się trzymać tego, co jest napisane i wyciągać wnioski.
Ernest napisał(a):
Skąd wierzący ma wiedzieć, że to, co właśnie doświadczył, jest autentyczne, jeśli nie występują w tym momencie znaki potwierdzające autentyczność chrztu? Czy człowiek, który uważa, że jest ochrzczony, ale jeszcze nie mówi językami lub prorokuje, jest ochrzczony Duchem czy nie jest?
Moim zdaniem, odwołując się do Pisma można powiedzieć tyle, że chrzest Duchem powinien zostać potwierdzony i o takie potwierdzenie należy zabiegać. Czytamy o innych elementach, które mogłyby róznież być znakiem potwierdzającym chrzest Duchem, jak np. odwaga do zwiastowania Słowa towarzysząca każdemu napełnieniu Duchem, otrzymanie darów Duchowych innych niż te dwa, o których mówimy i działanie w mocy Ducha. A jednak te dwa funkcjonują w Piśmie jako pierwsze i podstawowe.
Ernest napisał(a):
Słusznie Smoku zauważyłeś, że nie jest napisane, że tylko niektórzy synowie, córki, niewolnicy będą prorokować. Nie jest również napisane, że wszyscy.
Jest napisane u proroków, że proroctwo i języki będą charakterystyczne dla wylania Ducha i tak traktują je apostołowie. Stosowne odnośniki podałem. Podałem również argumenty, które moim zdaniem przemawiałem za tym, że języki i prorokowanie były w czasach apostolskich potwierdzeniem chrztu Duchem, a jeśli ktoś ich nie miał, to powinien był się o nie ubiegać przede wszystkim. Nie powinniśmy chyba odpowiadać apostołowi Pawłowi, że przecież Joel nie napisał słowa "wszyscy". Apostoł napisał "pragnąłbym, żebyście wy
wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali" [I Kor. 14:5] - rozumiem, że miał na myśli
wszystkich, którzy jeszcze nie mówią językami i nie prorokują.
Ernest napisał(a):
Umieszczenie wersetu 30 w kontekście wyraźnie pokazuje, że w Ciele Chrystusowym nie wszyscy mówią językami, nie wszyscy prorokują, nie wszyscy są apostołami itp. Co oznacza, że języki niekoniecznie muszą wystąpić o osoby ochrzczonej. Chyba że przyjąć, iż Paweł pisząc rozdział 12 miał na myśli kościół składający się z ochrzczonych i nieochrzczonych
Napisałem, że w I Kor. 12:27-31 Paweł pisze o różnorodności w Kościele, która to różnorodność jest stanem faktycznym, ale nie we wszystkich aspektach stanem docelowym. Tylko tak można zrozumieć pragnienie Pawła, aby wszyscy mówili językami i aby wszyscy prorokowali. Może być tak, że Pawłem miał na myśli ochrzczonych [Duchem] lub nieochrzczonych, podobnie jak w I Kor. 14:23-24 mówi o "zwykłych wiernych", dla których języki nie są czymś normalnym. Ci "zwykli wierni" mogą być również ludźmi ochrzczonymi Duchem, ale nie obdarzonymi darem języków i/lub proroctwa. Czyli "niecharyzmatyczni".
Osobiście skłaniam się do wniosku, że chrzest Duchem może nastąpić, ale jego potwierdzenie może być przesunięte w czasie - wnioskuję tak na podstawie całości omawinych tekstów (czyli biorę pod uwagę nie tylko Dzieje, ale również listy Pawłowe).
Axanna napisał(a):
Nie wiem, czy takie rozumowanie - że każdy, kto został ochrzczony Duchem musi prędzej czy później gadać na językach, nie jest szkodliwe w tym sensie, że może podrywać czyjąś wiarę, że został ochrzczony. Ja tak wierze - że zostałam ochrzczona, ale nie mam ani daru języków, ani daru prorokowania. Jednak czytam, że "Ducha otrzymujemy przez wiarę" - to jest obietnica i tak wierzę.
Nikt nie twierdzi, że nie otrzymałaś Ducha, bo otrzymanie Ducha i chrzest Duchem to nie jest to samo. Nie chciałbym podrywać niczyjej wiary, że został ochrzczony Duchem. Chciałbym jednak zachęcić do gorliwego zabiegania o dar języków i prorokowania, jeśli już przekonanie o chrzcie Duchem masz w sercu. Bo dlaczego nie? Przecież tak czytamy w Piśmie.