Szukający Sceptyk napisał(a):
Przy czym ów proces [niegasnący ogień + nieumierające robaki] dokonuje się u Izajasza na martwych trupach, a u Jezusa ? Jak wspominał arielxv są dobre językowe powody by uważać gehennę za pogorzelisko.
Smok Wawelski napisał(a):
Pogorzelisko jest możliwe na starej Ziemi, podobnie jak śmierć.
Gehenna jest zwrotem którego Jezus użył by symbolicznie opisać gdzie zostaną wrzuceni niezbawieni. Ten zwrot ma nam przybliżyć co to będzie za miejsce. Autorytarne decydowanie czy śmierć może dotyczyć potępionych nie jest chyba w naszej, jak to mówisz, kompetencji. Z czym kojarzyła się dolina Ge-Hinnom współczesnym ? Jak wiesz z ognistym śmietniskiem, gdzie wrzucano również martwe ciała przestępców które trawił ogień.
Jak napisał arielxv może to być : "Doskonała ilustracja totalnego, wiecznego, bezpowrotnego zniszczenia."
Smok Wawelski napisał(a):
W nowej rzeczywistości wszystko będzie nowe, a śmierci już nie będzie, ponieważ ona sama zostanie zniszczona [I Kor. 15:26]. Dlatego uważam, że ludzie zmartwychwstaną na sąd Ostateczny w ciałach, których śmierć już nie będzie dotyczyć.
Tam jest napisane że śmierć zostanie zniszczona na końcu. To wszystko.
Paweł tak bardzo skupia się na zmartwychwstaniu wierzących że nawet nie wymienia niewierzących!
"w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec..."
a potem:
"Zapewniam was, bracia, że ciało i krew
nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrze
my, lecz wszyscy będzie
my odmienieni. "
Budowanie z tych fragmentów doktryny o ludziach niezbawionych którzy zmartwychwstaną na sąd ale też zostaną odmienieni w ciała nieśmiertelne jest domniemaniem Smoku. Gorszym lub lepszym ale jednak.
Paweł nie wie nic na temat wiecznych cierpień skazańców. Gdy wyjaśnia co rozumie przez "wieczne zatracenie" to komentuje "od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego."
A gdy mówi o odpowiedzi na poselstwo to mówi o wyborze:
"dla jednych jest to woń śmierci ku śmierci, dla drugich woń życia ku życiu."
Smok Wawelski napisał(a):
Uważam również, że od tej pory sam proces będzie się odbywał w Gehennie, nie będzie miał końca, a będą go przeżywać zmartwychwstali do wieczności [Dan. 12:2] i osądzeni ludzie, którzy na sądzie ostatecznym zostaną potępieni.
Fragment z Daniela też jest bardzo ciekawy. Bo żeby doznać hańby, lub być obiektem odrazy nie trzeba być wiecznie żywym. A nawet lepiej do wiecznej odrazy pasuje wieczne pogorzelisko Gehenny niż jezioro tortur.
Smok Wawelski napisał(a):
W Gehennie dym męki potępionych będzie się unosił na wieki wieków [Obj. 14:11] (podobnie jak dym płonącego Edomu), a potępieni nie będą mieli wytchnienia dniem i nocą (choć w nowej rzeczywistości, a tym bardziej w jeziorze ognistym, nie będzie nocy).
Podany fragment odnoszący się do wydarzeń dni ostatecznych jednak nie musi mówić o gehennie ale o tym o czym pisałeś powyżej ( a co wyciąłem bo i tak się zgadzam), o sądzie nad Babilonem:
"
Potem ujrzałem innego anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód! A inny anioł, drugi, przyszedł w ślad mówiąc: Upadł, upadł wielki Babilon, co winem zapalczywości swego nierządu napoił wszystkie narody! A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem: Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, ten również będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nie rozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia. Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa."
Mamy tutaj kontynuację narracji w czasie teraźniejszym. Po sądzie nad czcicielami bestii i wylaniu bożego gniewu rzeczywiście może zostać dym unoszący się na wieki wieków (dym ich męki, czyli równie dobrze pozostałość po męce). I nie będą mieć wytchnienia dzień i noc ci którzy nie usłuchają anioła pierwszego i będą wielbić bestię. W tym czasie okaże się wytrwałość świętych, którzy nie ulegną bestii.
Smok Wawelski napisał(a):
Zwierzę i fałszywy prorok [obaj będą ludźmi] będą dręczeni na wieki wieków [Obj. 20:10] w ogniu razem z diabłem i jego aniołami [Mat. 25:41] na wieki wieków. Nie widzę powodów, dla których dwaj ludzie mieliby być dręczeni na wieki wieków, a po innych ludziach miałby się tylko wznosić dym na wieki wieków.
Tekst Mateusza mówi tylko o wrzuceniu w ogień wieczny.
Co do dwóch ludzi? Przede wszystkim to znowu jakaś niepewna interpretacja że zwierzę i fałszywy prorok to ludzie (a nie jakieś systemy). Nawet jeżeli przyjmiemy że tak to jak pokazał arielxv ta sama Biblia wspomina o śmierci diabła:
"
Izaj. 27:1
1. W owym dniu ukarze Pan swoim twardym, wielkim i mocnym mieczem Lewiatana, zwinnego węża Lewiatana, węża skręconego, i
zabije smoka morskiego. "
Fragment Ap 20,10 mówiący o wiecznym dręczeniu diabła to najsilniejszy argument w rękach osób wierzących w wiecznie trwającą karę. Prawdę mówiąć nie znam żadnego tłumaczenia które oddawałoby to w inny sposób. Wprawdzie na wieki wieków nie zawsze oznacza "na zawsze" ale bardzo wątła to obrona według której autor chciał podkreślić tylko długotrwałość kary i że diabeł i jego najważniejsi słudzy zginą ostatni (bo ostatecznie spotka wszystkich śmierć druga) i kara ta będzie w konsekwencji wieczna.
Smok Wawelski napisał(a):
Nie widzę również w tekście czegoś takiego jak zniknięcie potępionych po pewnym czasie. A byłoby to równie intrygujące jak zmartwychwstanie i gdyby było napisane, że znikną (bo umrzeć już nie mogą), to przyjąłbym to przez wiarę jako objawienie rzeczy przekraczającej moje pojęcie.
Ale ja potrafię w drugą stronę.
Ja nie widzę w tekście szansy na to by coś co jest nazwane śmiercią drugą traktować jako śmierć duchową. A śmiercią drugą jest jezioro ognia. Dokładnie dlatego w jeziorze ognia ląduje hades i sama śmierć. Po prostu jezioro ognia to symbol unicestwienia.