www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Śr lip 02, 2025 6:28 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Czy Szeol to:
Starotestamentowy odpowiednik Gehenny z NT? 0%  0%  [ 0 ]
Miejsce spoczynku wszystkich zmarłych? 100%  100%  [ 7 ]
Miejsce kaźni dusz potępionych po śmierci? 0%  0%  [ 0 ]
Liczba głosów : 7
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 9:38 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Czyli uwazasz że gdy mowa jest o tym że ciało i krew nie odziedziczy królestwa, to znaczy tylko to, że nie będzie duchowej grzeszności.

Tam, gdzie Bóg będzie wszystkim we wszystkim [I Kor. 15:28] i gdzie nie będzie nic nieczystego ani obrzydliwego dla Boga [Obj. 21:27], nie powinno być żadnej grzeszności, nie uważasz?

Nie o to pytałem, a o to, ze gdy mowa o ciele i krwi, to czy dla ciebie oznacza to tylko że nie będzie grzeszności?

Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Po za tym zastanawia mnie fakt czemu to co duchowe traktujesz tak nierzeczywiscie, ulotnie i niematerialnie? Duchowe, uważam ze jest rzeczywistym konkretem i wiekszym niż to co materialne, chociazby Bóg, który jest Duchem. Jezus też.

To nie ja, tylko Lach najwyraźniej traktuje to co duchowe, jako niematerialne, a opisy jako przenośnie chyba. Ciało Jezusa po zmartwychwstaniu było jak najbardziej materialne, choć apostoł Paweł nazywa je ciałem duchowym [I Kor. 15:44]. To jest po prostu inna, nieskażona materia, bo "nasza" ulegnie zniszczeniu [II Piotra 3:12-13].

A Jezus nie jest Duchem. Ani Bóg. Bóg jest Trójjedyny, a Jezus jest Synem Bożym. I wszystkie trzy Osoby Boga są BARDZO KONKRETNE, oczywiście. :)


Napisałeś:
Cytuj:
Ciało duchowe Jezusa po Jego zmartwychwstaniu było całkiem konkretne, skoro mógł jeść, pić i można Go było dotknąć. A przecież nasze ciała po zmartwychwstaniu będą takie jak Jego [Flp. 3:20-21]. Ciało duchowe nie oznacza, że będzie duchem, tylko że nie będzie cielesne w sensie grzeszności. Będzie inne niż nasze skażone ciało i krew, ale nie będzie zjawą ani mgłą.

A w tym wyrażnie stwierdzasz że to co duchowe jest dla ciebie zjawą i mgłą i nie jest tak konkretne jak ciało i krew.

Bóg nie jest Duchem, skoro tak uważasz...


Jesli chodzi konkretnie o temat, to człowiek odchodząc z tego świata, napewno nie zmartwychwstaje od razu, gdyz zmartwychwstanie ma nadejśc w dwóch etapach. Jesli więc nie zmartwychwstaje, to czeka na zmartwychwstanie. Jest napisane że jedni do zycia a inni na zagładę. Do tego czasu dusze ludzkie są w przygotowanym przez Boga miejscu, które uznaję jako Szeol. Więc Szeolu nie uwazam za miejsce potepienia, czyśćca, czy piekła, a oczekiwania na zmartwychwstanie. Tu pewnie się zgadzamy.

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 11:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jarek napisał(a):
Nie o to pytałem, a o to, ze gdy mowa o ciele i krwi, to czy dla ciebie oznacza to tylko że nie będzie grzeszności?

Jarku, ja mam w ogóle poważne problemy ze zrozumieniem większości Twoich postów, a co dopiero pytań. I tego pytania też nie rozumiem. Ciało i krew to nasze skażone ciało i krew. Obecna ziemia i obecne niebo muszą przeminąć, ponieważ są skażone grzechem. A jeśli chodzi o ciała - to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone. Dlatego po zmartwychwstaniu będą inne ciała w innej rzeczywistości.

Jarek napisał(a):
Napisałeś:
Smok napisał(a):
Ciało duchowe Jezusa po Jego zmartwychwstaniu było całkiem konkretne, skoro mógł jeść, pić i można Go było dotknąć. A przecież nasze ciała po zmartwychwstaniu będą takie jak Jego [Flp. 3:20-21]. Ciało duchowe nie oznacza, że będzie duchem, tylko że nie będzie cielesne w sensie grzeszności. Będzie inne niż nasze skażone ciało i krew, ale nie będzie zjawą ani mgłą.

A w tym wyrażnie stwierdzasz że to co duchowe jest dla ciebie zjawą i mgłą i nie jest tak konkretne jak ciało i krew.

Napisałem wyraźnie to, co napisałem. Ty przeczytałeś coś, czego nie napisałem. I tak się właśnie z Tobą rozmawia. :roll:

Cytuj:
Jesli chodzi konkretnie o temat, to człowiek odchodząc z tego świata, napewno nie zmartwychwstaje od razu, gdyz zmartwychwstanie ma nadejśc w dwóch etapach. Jesli więc nie zmartwychwstaje, to czeka na zmartwychwstanie. Jest napisane że jedni do zycia a inni na zagładę. Do tego czasu dusze ludzkie są w przygotowanym przez Boga miejscu, które uznaję jako Szeol. Więc Szeolu nie uwazam za miejsce potepienia, czyśćca, czy piekła, a oczekiwania na zmartwychwstanie. Tu pewnie się zgadzamy.

Tak, tu się zgadzamy. Z tym, że oczekiwanie potępionych dusz na zmartwychwstanie i sąd nie jest przyjemne, co ilustruje historia Łazarza i bogacza z Łuk. 16:19-31. Szeol ma kilka obszarów, przeznaczonych dla dusz ludzi potępionych [hebr. "abbadon"], dla dusz ludzi zbawionych [raj lub "łono Abrahama" (obecnie pusty)] i dla zbuntowanych aniołów trzymanych na sąd. Grecka wersja szeolu to hades, błędnie tłumaczony na język polski jako piekło, które w powszechnej świadomości jest utożsamiane z gehenną czyli jeziorem ognistym. Natomiast miejsce dla upadłych aniołów w wersji greckiej to jest tartar [II Piotra 2:4] lub inaczej otchłań albo czeluść [gr. "abyss"] [Obj. 9:1-11; 20:1]. Tak to mniej więcej wygląda, o ile zdążyłem się zorientować.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 1:14 pm 
Offline

Dołączył(a): So lut 17, 2007 2:59 pm
Posty: 191
Agnostyk napisał(a):
Przepraszam ale taki wykład w którym dużo się mówi nic nie mówiąc Miller nazwał "Józioleniem" od słowotoku Oleksego... :P
Zdróweczko

Ja wiem, ze bardzo wielu wierzy w te "ciala materialne". Takie sobie nowoczesne poganstwo. Przyjedzie koparka kosmiczna, porwie niektorych, porozwala gwiazdy - ot takie sobie sf.
Wystarczy zastosowac odpowiednie transformacje i wlasnosci materii mozna zmieniac - jezeli chcesz jesc rybe lub schabowego prosze bardzo ale jezeli chcesz zyc bez jedzenia tak jak Marta Robin to tez nie ma sprawy. Podobnie w przypadku wchodzenia mimo drzwi zamknietych.
Jedynym spotykanym na codzien przykladem takiej transformacji jest
transsubstancjacja.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 3:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 6:16 pm
Posty: 105
Lokalizacja: Bytom
Cytuj:
Jedynym spotykanym na codzien przykladem takiej transformacji jest
transsubstancjacja.

Robaczku Drugi. Ty sobie drwisz troszeczku? Prowokujesz? Czy z misją przybyłeś?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 3:50 pm 
Offline

Dołączył(a): N gru 10, 2006 1:49 pm
Posty: 196
Smok napisał:
Cytuj:
grzech został odpuszczony na podstawie ofiary o ponadczasowej mocy i działaniu, która w historii zaistniała później .Moim zdaniem Abraham i wszyscy zbawieni ST dowiedzieli się o tym właśnie wtedy, gdy Jezus ogłosił im tę Dobrą Nowinę po swoim zejściu w duchu do szeolu [I Piotra 4:6].


To ja tak uwazam ,ale Ty-de facto- nie uwazasz w ten sposob !
Bowiem napisales:

Cytuj:
"(...) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli" [I Kor. 15:17-18]
Poginęli, to znaczy poumierali w swoich grzechach. Czyli zginęli, bo nie otrzymali życia wiecznego [Jan 3:16]. Bo skoro Chrystus nie zmartwychwstał, to nie był tym, za kogo się podawał. A wtedy nie byłoby w Nim zbawienia. Oni poumierali pokładając w Nim ufność, a jeśli On nie jest Mesjaszem i nie potwierdził tego swoim zmartwychwstaniem [Dz. Ap. 17:31], to poginęli na wieczność w sensie wiecznego potępienia.


Jezeli Ci ,ktorzy zasneli w Chrystusie pogineliby ,jezeli bylyby On falszywym mesjaszem ,to TYM BARDZIEJ POGINELIBY CI KTORZY ZASNELI PRZED JEGO URODZENIEM !
Proste i logiczne !

Ci z czasow Chrystusa pomarliby w swoich grzechach i ci za czasow "przedchrystusowych" tez pomarliby.
Zatem twierdzenie Pawla wprost odnosi sie do wspolczesnych Jezusowi ,zas tym bardziej (choc nie wprost) do wczesniej zyjacych!
Pawel stwierdza ,ze i jedni i drudzy pogineliby!

Musisz to wziac POD UWAGE!

Hipotetyczny brak zmartwychwstania Jezusa "zabija" wszystkich tych ,ktorzy zasneli w czasach Starego Przymierza-i to BEZ WZGLEDU NA ICH STAN SERCA I ZAWIERZENIA BOGU !
Zabija Abrahama ,Izaaka ,Jakuba i innych-jezeli ,jak twierdzisz ,oni tez zasneli !
Cytuj:
Wszyscy, którzy umarli zbawieni czyli zasnęli zanim przyszedł Mesjasz, poszli (a właściwie ich dusze) do raju czyli na "łono Abrahama".

Oni nie umarli zbawieni ,jezeli mesjasz bylby falszywy !
Ich zbawienie ,ktore osiagneli dzieki Jezusowi ,PRAWDZIWEMU MESJASZOWI ,DOPELNI SIE W PRZYSZLOSCI -po zmartwychwstaniu -albowiem zbawienie to TAKZE NOWA NATURA LUDZKA OTRZYMYWANA OD MESJASZA -Abraham i inni beda ja mogli otrzymac DOPIERO w 1000 letnim Krolestwie !
Jezus o tym ich poinformowal ,gdy "zagladal do nich" po swojej smierci- TO BYLA TA DOBRA NOWINA !
Ale nie zabral wszystkich ich ze Soba do Nieba ,ale zabral TYLKO TYCH ,KTORZY ZMARTWYCHWSTALI -BO BYLI SWIECI I POTRZEBNI MU -JUZ W CIALACH PRZEMIENIONYCH-W NIEBIE-byl to wyjatkowy akt laski dla wybranych-zapewne Mojzesza i czesci tych ,ktorzy takze spali "snem smierci" .Mt 27:52].

Moim zdaniem ,gdyby mesjasz byl falszywy ,Abraham i inni NIGDY NIE WYSZLIBY Z "LONA ABRAHAMA" ,nigdy nie znalezliby sie w Niebie ,ale ich los i tak bylby lepszy od tych ,ktorzy zasneli !
Albowiem oni nigdy nie obudziliby sie i faktycznie po smierci biologicznej staliby sie na zawsze UNICESTWIENI.
Gdyz nie byloby czlowieka ,ktorego Chwala jest Chwala Boga i ktory bedac na Ziemi(w Chwale) budzi ludzi ze "snu smierci"-TYLKO TAK MOZNA ICH PRZYWROCIC DO SWIADOMEGO ISTNIENIA !
Cytuj:
A jak Ci się wydaje? Czy ktoś, kto uwierzy w fałszywego mesjasza może być zbawiony? Jeśli tak, to po co Jezus ostrzegał przed fałszywymi mesjaszami? Nie ma tu mowy o żadnej odpowiedzialności zbiorowej. Każdy, kto położy ufność w kimkolwiek innym niż TEN Mesjasz Jezus, umrze w swoich grzechach. Kazdy, kto nie może słyszeć o Jezusie, może szukać Boga na podstawie dostępnego mu objawienia, a Bóg wyjdzie mu naprzeciw. Wystarczy, że nie będzie tłumił Bożego działania we własnym sercu przez nieprawość [Iz. 65:1; Rzym. 1:18].

Wniosek prosty :
Wszyscy Zydzi ,ktorzy poszli za Bar Kochba(vel bar Kosiba) w II wieku zostali potepieni !
Wszyscy Zydzi ,ktorzy wierzyli w mesjanizm ,pozniejszych mesjaszy zydowskich ,sa potepieni-BO OWI "MESJASZE" ZWARIOWALI ,A WIERZAC WARIATOM AUTOMATYCZNIE SKAZUJEMY SIE NA POTEPIENIE !
Super smocza Ewangelia !
Cytuj:
Jeśli ktoś uwierzy Tobie zamiast Bogu, to położy ufność w ciele, a to jest bardzo niebezpieczne i Biblia przed tym ostrzega [Jer. 17:5]. Każdy zda sprawę za samego siebie - dlatego właśnie ufanie ludziom, którzy twierdzą i zapewniają, że ODBIERAJĄ OSOBIŚCIE OD PANA, albo że POLEGAJĄ NA PANU, może być niebezpieczne. Lepiej sprawdzić ich zapewnienia w Piśmie. Dlatego ja sprawdzam Twoje

Sprawdzaj sprawdzaj byle tylko w Duchu Bozym ,a nie w duchu tradycji.
Byle tylko w modlitwie ,a nie poprzez wlasna wiedze.
Byle tylko nie w pysze "wyuczonej absolutnej prawdy" ,ale w pokorze sluchania Panskiego Slowa.

Zazwyczaj ludzie wierza Bogu sadzac ,ze ktos jest ich posrednikiem do Boga.
Kazdy z nas winien bronic sie przed jakimkolwiek posrednictwem miedzy ludzmi ,a Bogiem.
Zaden nauczyciel nie moze byc posrednikiem ,w poznaniu doktryny ,w stosunku do Ludu Boga.

Czym innym jest objawienie prywatne ,a czym innym czytanie Biblii w swietle Ducha Swietego i za Jego prowadzeniem.
Ja niczego od Pana osobiscie nie odbieram co nie opieraloby sie na Slowie Boga.
Zas roznimy sie w interpretacji Slowa ,gdyz Ty nie chcesz pozwolisz poddac ,Swojej tradycji biblijnej , osadowi Boga ,ja zas moje poznanie Slowa ,poddaje temu osadowi kazdego dnia zawsze gotow sie odwrocic ze zlej drogi-od zlego zrozumienia.
Mam nadzieje ,ze kiedys i taka postawe dostrzege u Ciebie.

_________________
Alleluja!
Amen.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 4:09 pm 
Offline

Dołączył(a): So lut 17, 2007 2:59 pm
Posty: 191
michał napisał(a):
Cytuj:
Jedynym spotykanym na codzien przykladem takiej transformacji jest
transsubstancjacja.

Robaczku Drugi. Ty sobie drwisz troszeczku? Prowokujesz? Czy z misją przybyłeś?

Nie rozumiem Twojego pytania. Stwierdzam fakt.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 7:29 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
michał napisał(a):
Cytuj:
Jedynym spotykanym na codzien przykladem takiej transformacji jest
transsubstancjacja.

Robaczku Drugi. Ty sobie drwisz troszeczku? Prowokujesz? Czy z misją przybyłeś?

Co za pytanie.
Z misją cywilizacji życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Taki jest program gospodarczy Prawicy RP. Nie wiedzialeś? Plus budowa stadionów liturgicznych do sprawowania transsubstancjacji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 7:42 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
fundamentalista napisał(a):
To ja tak uwazam,ale Ty - de facto - nie uwazasz w ten sposob!

No no, to Ty już nawet lepiej ode mnie wiesz, co ja uważam. DE FACTO MNIE ROZŚMIESZASZ, I TO MOCNO :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 21, 2007 11:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Nie o to pytałem, a o to, ze gdy mowa o ciele i krwi, to czy dla ciebie oznacza to tylko że nie będzie grzeszności?

Jarku, ja mam w ogóle poważne problemy ze zrozumieniem większości Twoich postów, a co dopiero pytań. I tego pytania też nie rozumiem. Ciało i krew to nasze skażone ciało i krew. Obecna ziemia i obecne niebo muszą przeminąć, ponieważ są skażone grzechem. A jeśli chodzi o ciała - to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone. Dlatego po zmartwychwstaniu będą inne ciała w innej rzeczywistości.

Jarek napisał(a):
Napisałeś:
Smok napisał(a):
Ciało duchowe Jezusa po Jego zmartwychwstaniu było całkiem konkretne, skoro mógł jeść, pić i można Go było dotknąć. A przecież nasze ciała po zmartwychwstaniu będą takie jak Jego [Flp. 3:20-21]. Ciało duchowe nie oznacza, że będzie duchem, tylko że nie będzie cielesne w sensie grzeszności. Będzie inne niż nasze skażone ciało i krew, ale nie będzie zjawą ani mgłą.

A w tym wyrażnie stwierdzasz że to co duchowe jest dla ciebie zjawą i mgłą i nie jest tak konkretne jak ciało i krew.

Napisałem wyraźnie to, co napisałem. Ty przeczytałeś coś, czego nie napisałem. I tak się właśnie z Tobą rozmawia. :roll:


To o czym piszesz w zdaniu: nie będzie zjawą ani mgłą?

Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
Jesli chodzi konkretnie o temat, to człowiek odchodząc z tego świata, napewno nie zmartwychwstaje od razu, gdyz zmartwychwstanie ma nadejśc w dwóch etapach. Jesli więc nie zmartwychwstaje, to czeka na zmartwychwstanie. Jest napisane że jedni do zycia a inni na zagładę. Do tego czasu dusze ludzkie są w przygotowanym przez Boga miejscu, które uznaję jako Szeol. Więc Szeolu nie uwazam za miejsce potepienia, czyśćca, czy piekła, a oczekiwania na zmartwychwstanie. Tu pewnie się zgadzamy.

Tak, tu się zgadzamy. Z tym, że oczekiwanie potępionych dusz na zmartwychwstanie i sąd nie jest przyjemne, co ilustruje historia Łazarza i bogacza z Łuk. 16:19-31. Szeol ma kilka obszarów, przeznaczonych dla dusz ludzi potępionych [hebr. "abbadon"], dla dusz ludzi zbawionych [raj lub "łono Abrahama" (obecnie pusty)] i dla zbuntowanych aniołów trzymanych na sąd. Grecka wersja szeolu to hades, błędnie tłumaczony na język polski jako piekło, które w powszechnej świadomości jest utożsamiane z gehenną czyli jeziorem ognistym. Natomiast miejsce dla upadłych aniołów w wersji greckiej to jest tartar [II Piotra 2:4] lub inaczej otchłań albo czeluść [gr. "abyss"] [Obj. 9:1-11; 20:1]. Tak to mniej więcej wygląda, o ile zdążyłem się zorientować.


Nigdy wcześniej nie zajmowałem się zagadnieniem na jakie częci jest podzielony Szeol, choć z pewnościa nie jest jednolity. Przypowieści o bogaczu i Łazarzu nigdy nie traktowałem aż tak dosłownie. To przez ten płomień, w którym meki cierpiał Bogacz, ale uwazam że mozna i tak to rozumieć.
Przeczytałem wskazany fragment Piotra i zajrzałem do Judy i zaciekawiło mnie jak jest z upadłymi aniołami. Czy dzisiaj działaja jakies wraz z szatanem czy tez nie ma juz żadnych?

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 22, 2007 1:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jarek napisał(a):
To o czym piszesz w zdaniu: nie będzie zjawą ani mgłą?

Rozmawialiśmy z Lachem o nowym niebie i nowej ziemi. Duchowe rozumienie tych pojęć zwykle polega na tym, że nie będzie nowego nieba jako rzeczywistej przestrzeni nad naszymi głowami ani nowej ziemi jako rzeczywistej planety pod naszymi stopami. Ja uważam, że nie ma podstaw do takiej interpretacji Pisma w tym względzie. Będą konkrety, a nie miraże. I tyle.

Cytuj:
Nigdy wcześniej nie zajmowałem się zagadnieniem na jakie częci jest podzielony Szeol, choć z pewnościa nie jest jednolity. Przypowieści o bogaczu i Łazarzu nigdy nie traktowałem aż tak dosłownie. To przez ten płomień, w którym meki cierpiał Bogacz, ale uwazam że mozna i tak to rozumieć.

Moim zdaniem historia o Łazarzu i bogaczu w ogóle nie jest przypowieścią, bo jest pozbawiona cech charakterystycznych dla wszystkich przypowieści. Jest raczej rzeczywistą historią służącą do zilustrowania pewnych prawd. Jezus stosował takie zabiegi [Łuk. 13:1-5]. Elementy prawdziwe, ale wykraczające poza nasz aparat pojęciowy zostały opowiedziane w taki sposób, żeby naszym językiem zilustrować rzeczywistość nie z tego świata (szeol). Podobnie zresztą jest w Objawieniu i księgach prorockich ST.

Cytuj:
Przeczytałem wskazany fragment Piotra i zajrzałem do Judy i zaciekawiło mnie jak jest z upadłymi aniołami. Czy dzisiaj działaja jakies wraz z szatanem czy tez nie ma juz żadnych?

Działają i dlatego Paweł pisze, że nie walczymy z krwią i z ciałem, lecz z władcami świata ciemności i złymi duchami w okręgach niebieskich [Ef. 6:12]. A część upadłych aniołów, która niegdyś przekroczyła zakreślone dla nich granice, jest trzymana w tartarze na wielki dzień sądu [Judy 6]. Objawienie mówi, że kiedyś diabeł zostanie zrzucony na ziemię razem z jego aniołami [Rzym. 12:7-9]. Wtedy właśnie nastąpi wcielenie szatana w Antychrysta. Działaność aniołów nie jest jednak tematem tego wątku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 22, 2007 3:01 pm 
Offline

Dołączył(a): N gru 10, 2006 1:49 pm
Posty: 196
S.W. napisal:
Cytuj:
No no, to Ty już nawet lepiej ode mnie wiesz, co ja uważam

Nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji Swojego rozumowania.
Napisales ,ze ,gdyby Jezus byl falszywym mesjaszem ,to ci ,ktorzy go znali pomarliby w swoich grzechach ,czyli to oni -gdyby zasneli(wg ciebie synonim smierci)-I TYLKO ONI POGINELIBY NA WIEKI.

Zas ci ,ktorzy ,zasneli przed czasami Jezusa ,nawet ,gdyby On byl falszywym mesjaszem NIE POGINELIBY ,ALE ZYLIBY WIECZNIE !
I to jest falsz !
Albowiem ,gdyby Jezus byl falszywym mesjaszem ,TO TAKZE TAMCI NIE DOSTAPILIBY ZBAWIENIA !

Podales prawidlowe cytaty z [Rzym. 3:23-25] ,oraz z [Hebr. 9:15] ,ale nie wyciagnales prawidlowych wnioskow !
Hbr 9:15 stwierdza:
I dlatego jest On pośrednikiem nowego przymierza, ażeby gdy poniesiona została śmierć dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są powołani, otrzymali obiecane dziedzictwo wieczne"

Czyli zbawieni ze Starego Przymierza zostali zbawieni poprzez smierc Jezusa i prawdziwosc Jego zmartwychwstania -JAKO PRAWDZIWEGO MESJASZA.
Zaistnienie prawdziwosci zbawienia przez prawdziwego Mesjasza JEST KONIECZNE ,ABY CI ZE STAREGO PRZYMIERZA NIE POGINELI.
Proste!

Zatem Twoj wniosek ze tragedia "poginiecia" dotyczylaby TYLKO TYCH ,KTORZY UWIERZYLI W JEZUSA -PO JEGO SMIERCI-gdyby byl falszywym mesjaszem jest bledny !
Tak zakladajac WIDZISZ,DE FACTO ,jakis inny sposob zbawienia ludzi w Starym Przymierzu-nie przez smierc Mesjasza !

Albo zasniecie to tylko jakis rodzaj smierci (jak ja twierdze) ,albo ,jezeli to synonim smierci (jak Ty twierdzisz) ,TO NAWET SWIECI STAREGO PRZYMIERZA ZGINELIBY ,gdyby Mesjasz byl falszywy.
Masz tylko taka mozliwosc wyboru ,przy [I Kor. 15:17-18]

Przemysl to ,gdyz nie jestes logiczny.

Pzdr

_________________
Alleluja!
Amen.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 22, 2007 3:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Niestety, sam dyskutujesz ze sobą. A właściwie sam próbujesz obalać tezy, które postawiłeś w oparciu o błędne zrozumienie tego, co ja napisałem. Obalaj sam siebie. Nawet nieźle Ci idzie. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 22, 2007 4:29 pm 
Offline

Dołączył(a): N gru 10, 2006 1:49 pm
Posty: 196
Cytuj:
A właściwie sam próbujesz obalać tezy, które postawiłeś w oparciu o błędne zrozumienie tego, co ja napisałem.


Czyzby ?
Oto "czarno na bialym":

S.W. napisal:

Cytuj:
"(...) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli" [I Kor. 15:17-18]

Poginęli, to znaczy poumierali w swoich grzechach. Czyli zginęli, bo nie otrzymali życia wiecznego [Jan 3:16]. Bo skoro Chrystus nie zmartwychwstał, to nie był tym, za kogo się podawał. A wtedy nie byłoby w Nim zbawienia. Oni poumierali pokładając w Nim ufność, a jeśli On nie jest Mesjaszem i nie potwierdził tego swoim zmartwychwstaniem [Dz. Ap. 17:31], to poginęli na wieczność w sensie wiecznego potępienia.


I to jest prawda!

Dalej napisales :
Cytuj:
Paweł nie pisze o Abrahamie, Izaaku, Jakubie ani o Łazarzu. Paweł pisze o tych, którzy umarli w Chrystusie
Paweł NIE PISZE w tym fragmencie o ludziach, którzy nie mogli świadomie położyć ufności w Chrystusie, bo umarli zanim On się narodził.
Paweł nie pisze o nich. Oni zaufali Bogu i zostało im to poczytane ku usprawiedliwieniu. Nie mieli okazji się pomylić co do Mesjasza, bo umarli zbyt wcześnie.

Wszyscy, którzy umarli zbawieni czyli zasnęli zanim przyszedł Mesjasz, poszli (a właściwie ich dusze) do raju czyli na "łono Abrahama". Czyli do konkretnej części szeolu, przeznaczonej dla zbawionych


A to jest nieprawda!
Pawel pisze o tych WSZYSTKICH ,ktorzy zasneli ,A SZCZEGOLNIE O TYCH ,KTORZY ZASNELI W CHRYSTUSIE!
Ci ktorzy zaseli w Chrystusie pogineliby i CI KTORZY ZASNELI PRZED CHRYSTUSEM POGINELIBY-bo kto zbawilby ich !
Nie byloby Mesjasza nie byloby zbawienie !
Nie byloby ,gdyz w Starym Przymierzu nie BYLO INNEGO IMIENIA W KTORYM LUDZIE MOGLIBY BYC ZBAWIENI !

Dalej napisales:
Cytuj:
Po prostu ofiara Chrystusa jest ponadczasowa. Czyli - jak mawiają "jajogłowi" - "retroaktywna i retrospektywna". Czyli działa w tył i w przód - Abraham uwierzył Bogu, ale jego grzech został odpuszczony na podstawie ofiary o ponadczasowej mocy i działaniu, która w historii zaistniała później.

Gdyby mesjasz byl falszywy ,czy ofiara bylaby i mialaby charakter "retroaktywny i retrospektywny"(w "tyl i w przod") ?
Nie !
Zatem Abraham (i inni) mimo ,ze uwierzyl Bogu NIE BYLBY ZBAWIONY !
PRAWDA ,CZY FALSZ ?

_________________
Alleluja!
Amen.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 22, 2007 7:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Oczywiście, że nie zrozumialeś, o czym napisałem. Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy inni święci ST uwierzyli Bogu i to zostało im poczytane ku usprawiedliwieniu, ale oczywiście nie mogli znać tożsamości Mesjasza i w związku z tym nie mieli problemu z tym, czy Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem, czy nie. Święci ST zostali zbawieni na podstawie ofiary prawdziwego Mesjasza, która działa "w tył i w przód". Jeśli Jezus z Nazaretu nie zmartwychwstał, to nie był Mesjaszem. A wtedy wszyscy, którzy położyli ufność w Jezusie z Nazaretu, pomarli w swoich grzechach. Ale przecież prawdziwy Mesjasz miał przyjść, umrzeć i zmartwychwstać. Dla świętych ST nie istniał problem tożsamości Jezusa z Nazaretu i zmartwychwstania Jezusa z Nazaretu. Gdyby Jezus z Nazaretu nie zmartwychwstał, to Mesjaszem musiałby być ktoś inny, ale każdy, kto pretendowałby do tytułu i tożsamości Mesjasza, musiałby zmartwychwstać [Dz. Ap. 17:31].

fundamentalista napisał(a):
Pawel pisze o tych WSZYSTKICH, ktorzy zasneli, A SZCZEGOLNIE O TYCH, KTORZY ZASNELI W CHRYSTUSIE!

"(...) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli" [I Kor. 15:17-18]

Jeśli Jezus z Nazaretu nie zmartwychwstał, to daremna jest wiara Koryntian, którzy uwierzyli, że to Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem i żyją. Jeśli ich wiara jest daremna, to pozostają w swoich grzechach. Również i ci, którzy poumierali wierząc, że Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem (czyli zasnęli w Chrystusie), nie zostali zbawieni. Czyli poginęli na zawsze. Paweł pisze o tych dwóch grupach ludzi, ale nie pisze o tych, którzy poumierali zbawieni za czasów ST położywszy ufność w Bogu, a nie w Jezusie z Nazaretu jako Mesjaszu. Czyli nie pisze o wszystkich, którzy zasnęli (umarli zbawieni). Albo nie rozumiesz prostego tekstu, albo ZNOWU wpisujesz własną interpretację w tekst. Kolejny raz czytasz w Biblii coś, CZEGO TAM NIE MA. W moich postach również czytasz to, CZEGO W NICH NIE MA. I to jest Twój główny, by nie powiedzieć FUNDAMENTALNY problem. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 22, 2007 11:53 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Smok Wawelski napisał(a):
Jarek napisał(a):
To o czym piszesz w zdaniu: nie będzie zjawą ani mgłą?

Rozmawialiśmy z Lachem o nowym niebie i nowej ziemi. Duchowe rozumienie tych pojęć zwykle polega na tym, że nie będzie nowego nieba jako rzeczywistej przestrzeni nad naszymi głowami ani nowej ziemi jako rzeczywistej planety pod naszymi stopami. Ja uważam, że nie ma podstaw do takiej interpretacji Pisma w tym względzie. Będą konkrety, a nie miraże. I tyle.


Ja też nie uwazam aby to co Duchowe rozumieć, jako nierzeczywiste. Choćby własnie tematyczny Szeol, który też jest jakims miejscem o zamkniętej i rzeczywistej przestrzeni.

Smok Wawelski napisał(a):
Moim zdaniem historia o Łazarzu i bogaczu w ogóle nie jest przypowieścią, bo jest pozbawiona cech charakterystycznych dla wszystkich przypowieści. Jest raczej rzeczywistą historią służącą do zilustrowania pewnych prawd. Jezus stosował takie zabiegi [Łuk. 13:1-5]. Elementy prawdziwe, ale wykraczające poza nasz aparat pojęciowy zostały opowiedziane w taki sposób, żeby naszym językiem zilustrować rzeczywistość nie z tego świata (szeol). Podobnie zresztą jest w Objawieniu i księgach prorockich ST.

Własnie z uwagi na to co teraz napisałes i z czym się zgadzam, historie o Łazarzu traktuję jako przypowieć opisująca pewne prawdy w podobieństwie, a nie opowieść ilustrującą konkretnie Szeol czy ludzi (dusze) którzy tam są. Bogacz bez ciała i krwi, a ma język, toż to może być :shock: dla tych którzy to co duchowe traktuja jako miraż ;)





Smok Wawelski napisał(a):
Działają i dlatego Paweł pisze, że nie walczymy z krwią i z ciałem, lecz z władcami świata ciemności i złymi duchami w okręgach niebieskich [Ef. 6:12]. A część upadłych aniołów, która niegdyś przekroczyła zakreślone dla nich granice, jest trzymana w tartarze na wielki dzień sądu [Judy 6]. Objawienie mówi, że kiedyś diabeł zostanie zrzucony na ziemię razem z jego aniołami [Rzym. 12:7-9]. Wtedy właśnie nastąpi wcielenie szatana w Antychrysta. Działaność aniołów nie jest jednak tematem tego wątku.


Owszem, sama ich działalnośc nie, i jest to poboczne, aczkolwiek zaczyna we mnie rodzic sie mysl ze Szeol z przed Chrystusa traktowany jest przez ciebie inaczej niż po. Jest takim mniejszym bratem tego co nastapi po Sądzie. Jest w nim i miejsce podobne do ognia (druga smierć) i miejsce podobne do raju i odpocznienia (nowe niebo i nowa ziemia). Przecież w opowieści o Łazarzu też mozna taki obraz zobaczyć.
Zastanawia mnie więc czy rzeczywiście Sąd ostateczny będzie Sądem, czy tez jedynie potwierdzeniem wymierzanej i odbywanej juz kary w Szeolu, jak w przypadku Bogacza?

Choć napisałem powyższe zastanowienie i pytanie zarazem, to jestem przekonany że w Szeolu co do niektórych Bóg dał miejsce zarówno dla opocznienia, jak też wstepnego potepienia, lecz też jest cały srodek który jest trzymany na dzień drugiego zmartwychwstania bez przywilejów jak tez obciązeń. Dla mnie najlepszym wyjasnieniem sa słowa co do wierząrzcych, którzy zasnęli w Panu, i tu skłaniam się się do tego że cały srodek raczej jest utrzymywany w podobnej nieswiadomości jakim jest sen.

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL