Cytuj:
Cytat:
Jeśli twoja Babcia była medium to mi wiele wyjaśnia.
Nie moja babcia była naprawdę bogobojną osobą(nie boję się tego powiedzieć choć służyła fałszywemu bogu Jehowie) Nigdy w życiu nie parałaby się okultyzmem, brzydziłaby się takimi praktykami. Nie wiem dlaczego miała takie dziwne "przydatki" Często opowiadała, że budziła się w nocy widziała dziwna postać na ścianie, gorliwie na głos wołała boga Jehowę i ta postać odchodziła. Cały czas mówiła jak Jehowa jest wspaniały jaka jest szczęśliwa,że oddała mu swoje życie jak ją ochrania...Była ciepłą, dobrą osoba, po prostu serce na dłoni, mam nadzieję, że spotkam ja w niebie Crying or Very sad
ja mialem jako dziecko podobne doswiadczenia. Pamietam, ze mialem kilkakrotnie wizje weza, ktory "czuwal" przy moim lozku. Waz byl jasnego koloru i przypominal przedstawienia Asklepjosa (Eskulapa).
Bylem ciekawy czemu widzialem takie rzeczy.Kilka lat temu dowiedzialem sie, ze moj dziadek byl medium.
Zdawal on jednak sobie sprawe z niebezpieczenstw, jednak od czasu do czasu robil seans.
Jeden z nich zrobil dla oficera Armii Czerwonej w 1945. Oficera dokwaterowano a poniewaz byl ateistą to dziadek chciał ukazac mu bezsensownośc swiatopogladu materialistycznego.
Na ciezki debowy stol posadzil siedmioletniego chlopca i nalozyl rece, po czym stół zaczal lewitować, ku zdumieniu majora.
Od tamtej pory na dziadka mowil "czort".
Nie wiem czy takie cos przechodzi na wszystkich potomkow (nie sadze), ale mysle ze demon moze sobie upodobac jakas osobę i przekazac jej "sukcesje".
Nastepna kwestia- skad u mojego dziadka takie "umiejetnosci"?
Sam byl rzemieslnikiem.Po glebszym zbadaniu genealogii dowiedzilem sie, ze byl potomkiem wyzszego urzednika policji carskiej (rodzina wywodzi sie od prawnikow nobilitowanych za Stanislawa Augusta - mozliwe ze byla zaangazowana w masonerię )
Przypuszczam, ze dziadek musial gdzies praktykowac tego typu sprawy.
Nalezy pamietac, ze na przelomie XIX i XX wieku bylo to bardzo popularne na salonach.
Do praktyk takich przyznawala sie Maria Curie - Sklodowska, Jung i wielu inncyh.
Po nawroceniu
Oczywiscie zaczal sie atak ze strony rodziny - straszenie wyrzuceniem z domu, wydziedziczeniem, niszczeniem Biblii itp
Wkrotce jednak pojawily sie mysli przeklinajace Boga. Nastepnie jakis glos podpowiadal mi " ze nikt bedac pod wplywem Ducha nie moze powiedziec, niech Jezus bedzie przeklety", "daj sobie spokoj", "zgrzeszyles przeciwko Duchowi swietemu".
Byl to czas, kiedy wolalem do Pana ,aby odsunal to diabelstwo ode mnie.
Uwolnienie przyszlo, kiedy czytalem list do Rzymian. Zdalem sobie wtedy sprawe, ze to szatan wklada mi do glowy takie mysli, aby mnie potepic.
W imieniu Jezusa zgromilem go i wszystko ustalo, a ja odzyskalem pokoj i mam go do dzis.
Wiem, ze niektore osoby mialy podobne przezycia, ale baly sie o tym rozmawiac, aby nikt nie uznal ich za wiecie kogo...
W kazdym badz razie szatan walczy o tych, ktorzy jak sadzi sa jego...