hepta napisał(a):
Witaj Smoku
Witaj Hepta
WĄTEK 3Cytuj:
Smok:
Cytuj:
Określenie "ożywiony w duchu" z I Piotra 3:18 jest bardzo ciekawe. W oryginale mamy:
"(...) uśmiercony dla ciała [sarx] (lub "w ciele"), ożywiony zaś dla ducha (lub "w duchu")" [I Piotra 3:18]
Otóż wyraz "ożywiony" ["dzoopeio"] w odniesieniu do ducha jest tłumaczony następująco w interlinii angielskiej: "[of the spirit] - quickening as respects the spirit, endued with new and greater powers of life"
"ożywiony" ["dzoopeio"] w odniesieniu do ducha jest tylko jeden raz. czy wystarczy to aby definiować znaczenie tego słowa?
Ponadto jesli dobrze zrozumiałem to przeklady:
Cytuj:
1 Piotr. 3:18
18. ...w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu.
(BW)
18. ... zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem.
(BT)
wprowadzają nas w błąd, ponieważ Pan Jezus nie został przywrócony życiu gdyż nie był umarły. Umarło bowiem Jego ciało ale duch dostał "wyposażenia w nowe i większe siły żywotne". Dobrze rozumiem?
"Ożywiony" w odniesieniu do ducha jest również w innych miejscach:
"Tyś liczne i ciężkie utrapienia na nas włożył, Ty znowu nas ożywisz [LXX: epistrefas edzoopoiesaz] I z głębin ziemi znowu nas wyprowadzisz" [Ps. 71:20 BW]
"Doświadczyłeś mnie po wielekroć srogim utrapieniem, lecz przywrócisz mi znów pełnię życia, wydobędziesz mnie z głębokości ziemi!" [Ps. 71:20 Bibilia Warszawsko-Praska]
"I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił [sunedzoopoiesen], odpuściwszy nam wszystkie grzechy" [Kol. 2:13]
"(...) I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił [sunedzoopoiesen] wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście" [Ef. 2:5]
"Gdyby bowiem został nadany zakon, który może ożywić [dzoopoiesai], usprawiedliwienie byłoby istotnie z zakonu" [Gal. 3:21]
"który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia [dzoopoiei]" [II Kor. 3:6]
"Duch ożywia [dzoopoioun]. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem" [Jan 6:63]
Wszystkie powyższe fragmenty dotyczą ożywienia w sensie duchowym. Określenie "duchowo martwi" oznacza stan odłączenia od Boga, a nie stan duchowego niebytu, nieświadomości albo snu. Jezus też nie popadł w stan duchowego niebytu po śmierci, lecz został ożywiony. KJV podaje "quickened" (ożywiony), a niektóre polskie przekłady podają "ożywiony duchem" [Ks. Wujek] lub "na duchu zyskał życie" [przekład dra Seweryna Kowalskiego - w przypisie tłumacz dodaje, że "dusza Chrystusa Pana zyskała życie, tzn. przeszła do wspanialszego życia"]. Parafraza "Słowo Życia" podaje "duch [Jezusa] nadal pozostał żywy]". Biblia Gdańska: "ożywiony duchem".
Jak tłumacz jestem wrażliwy na niuanse językowe. Określenia takie jak "przywrócony życiu" lub "powołany do życia" sugerują, że podmiot był wcześniej martwy, a teraz jest żywy. Określenie "ożywiony" nie zakłada poprzedniego stanu śmierci lub niebytu, lecz np. właśnie "wyposażenie w nowe i większe siły żywotne". Jezus jest Wcielonym Bogiem, i jako drugi Adam jest "duchem ożywiającym" [I Kor. 15:45]. On nie był, nie jest i nie będzie oddzielony od Boga w sensie duchowej śmierci, a my jesteśmy zbawieni poprzez ofiarowanie i śmierć Jego ciała [Hebr. 10:10] i krew krzyża Jego [Kol. 1:20]. Gdybyśmy przyjęli, ze Jezus "umarł za nas duchowo", to jesteśmy w samym środku herezji JDS (Jesus Died Spiritually) Ruchu Wiary.
Jezus jest Życiem [Jan 14:6] i nie umiera duchowo, ale daje życie tym, którzy są w Niego włączeni poprzez usprawieliwienie [Jan 15:4-6]. On jako Bóg ma życie sam w sobie. My byliśmy duchowo martwi (oddzieleni od Boga) i poprzez włączenie w Chrystusa zostaliśmy duchowo ożywieni wraz z Nim. On nigdy nie był oddzielony od Boga (bo sam jest Bogiem), a Jego ożywienie polegało na "wyposażeniu w nowe i większe siły żywotne" w sensie duchowym. My musieliśmy zostać w Niego włączeni (stać się przybranymi dziećmi Boga), żeby wraz z Nim zostać ożywieni, czyli "wyposażeni w nowe i większe siły żywotne" (duchowe). Wydaje mi się to zrozumiałe i nie chciałbym popaść w dzielenie włosa na czworo w tej kwestii.
Myślę, że "wzięci do niewoli" byli żywi duchowo przez wiarę, gdy schodzili do szeolu. Byli już włączeni w Mesjasza, chociaż nie byli do końca świadomi treści Ewangelii. Jeśli definicja ożywienia duchowego miałaby oznaczać "wyposażenie w nowe i większe siły żywotne", to być może zostali ożywieni "jeszcze bardziej" wraz z Jezusem po tym, jak On został ożywiony duchu i poszedł do nich głosząc im Ewangelię. Pamiętajmy, że Paweł mówi "zostaliście ożywieni wraz z Chrystusem" do wierzących żyjących już po Wniebowstąpieniu Jezusa. Nie znamy szczegółów technicznych "ożywienia w duchu" w przypadku świętych ST. Nie chciałbym się w coś zawikłać. Wydaje mi się, że wszyscy święci w niebie - zarówno ci, którzy nawrócili się w czasach ST, a następnie zostali wzięci przez Jezusa z szeolu do nieba, jak i ci, którzy idą do nieba (do Pana) po śmierci w czasach NT, są tak samo duchowo ożywieni po prostu.
Definicja "ożywienia w duchu" jako "przejścia do wspanialszego życia w duchu" (że użyję słów księdza doktora Kowalskiego) jest o tyle spójna z biblijnym nauczaniem, że nie sugeruje "powołania do życia" ze stanu duchowego niebytu. Duch ludzki jest żywy w rozumieniu żywotności [I Kor. 2:11], ale martwy w sensie oddzielenia od Boga. Dlatego po ożywieniu duchowym w sensie włączenia w Chrystusa "duch [ludzki] jest żywy przez usprawiedliwienie" [Rzym. 8:10] (nawiązuje relację z Bogiem i przechodzi do wspanialszego życia).
Biblijna definicja śmierci mówi o "oddzieleniu". Odzieleniu ciała od duszy (i ducha) w przypadku śmierci fizycznej oraz oddzieleniu ducha ludzkiego od Boga w przypadku śmierci duchowej. Duch człowieka niewierzącego może być zaniepokojony [I Mojż. 41:8; Dan. 2:1,3], może być zawzięty [V Mojż. 2:30], pobudzony [I Kron. 5:26] - a jednak martwy czyli oddzielony od Boga.
Cytuj:
Ustalmy fakty:
Pan zostaje ożywiony w duchu, jako duch idzie zwiastować duchom, (umarłum 1Pt 4:6) które były nieposłuszne za dni Noego 1Pt 3:18. Werset z 1Pt 3:18 mówi tylko o takich duchach a więc jesli poszedł im głosić Ewangelię to nie pro forma tylko w celu uwolnienia ich o ile mu uwierzą. Z pewnością któreś duchu mu uwierzyły gdyż wziął ze sobą "wziętych do niewoli".
Pisałem już o tym w wątku 1. Gdyby Jezus głosił Ewangelię w szeolu w celu uwolnienia niezbawionych, to byłaby to "druga szansa", a taką możliwość obaj odrzucamy na podstawie Pism. "Wzięci do niewoli" to mieszkańcy szeolu w ogólności - Dawid jako autor Psalmu 18 i prawdopodobnie 116 miał świadomość swojego zbawienia [Ps. 51:12-16], a jednak szeol był dla niego więzieniem. "Więźniami szeolu" byli również ci, którzy umarli (fizycznie) jako zbawieni, mimo że zaznawali tam odpocznienia. Zstępując do szeolu byli duchowo żywi (Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych - Mat. 22:32) przez wiarę. Spośród wszystkich więźniów szeolu Jezus wziął ze sobą tych, którzy byli zbawieni.
Cytuj:
Sprawa więc nie jest do pominięcia bo w końcu, duchy niegdyś nieposłuszne które potem uwierzyły Panu gdy poszedł do nich w duchu do hadesu, musiały doznać powstania ze smierci duchowej gdyż te otrzymuje się na podstawie wiary. Jesli więc uwierzyli i zostali wzięci do nieba to nie mogli tam trafić martwi duchowo.
Zostali ożywieni czy nie? Nie chciałbym abyś uciekał od odpowiedzi na to pytanie.
Jesli tak to kiedy nastąpiło owo ożywienie (sunedzopoiesen/dzoopeio)? I w sensie jakiej definicji?
Jeśli nie ma "drugiej szansy", to duchy niegdyś nieposłuszne nie doznały w szeolu powstania ze śmierci duchowej. Pozostały duchowo oddzielone od Boga. Powyżej już o tym pisałem.
Cytuj:
Ponadto wnioskuję z tego co piszesz, że "ożywienie" w 1Pt 3:18 nie jest tożsame ze zmartwychwstaniem. W końcu Pan Jezus został ożywiony zanim zmartwychwstał. Najpierw został ożywiony w sensie Twojej definicji, potem został przywrócony życiu, zmartwychwstał. Wniosek zgodny z Twoimi intencjami czy niezgodny?
Zgodny.
Cytuj:
Jesli rzeczywiście to miałes na mysli to stoję przed następną wielką dla mnie trudnością. Paj Jezus powiada:
Jan. 10:17-18
17. Dlatego Ojciec miłuje mnie, iż Ja kładę życie swoje, aby je znowu wziąć.
18. Nikt mi go nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli. Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać; taki rozkaz wziąłem od Ojca mego.
Jak rozumiesz ta wypowiedz? Ja rozważam dwie możliwości:
1. Pan Jezus odzyskał swoje życie w chwili "ozywienia w duchu". Co wprowadza mnie w konsternację , gdyż nie widzę wówczas sensu zmartwychwstania.
2. Pan Jezys odzyskał swoje zycie w chwili zmartwychwstania. Co oznacza, że pomiędzy smiercią a zmartwychwstaniem Pan Jezys był martwy. Co ogólnie nie trudno mi zrozumieć ale nie umiem tego pogodzić z "Twoją definicją" dopasowaną do Twojej koncepcji.
Jak Ty to rozumiesz i dopasowujesz do swych koncepcji?
Pan Jezus nigdy nie stracił duchowego życia, czyli nie został odłączony od Boga. Jan 10:17-18 mówi o Jego życiu fizycznym, ponieważ oddał za nas swoje ciało [Hebr. 10:10] i wylał swoją krew [Hebr. 9:12]. "Ożywienia w duchu" nie rozumiem jako "odzyskania duchowego życia", bo Jezus nigdy duchowo nie umarł. Pomiędzy śmiercią Jego ciała, a zmartwychwstaniem (Jego ciała) [czyli gdy był martwy fizycznie] został właśnie "ożywiony w duchu" czyli "wyposażony w nowe i większe siły duchowe" i w duchu poszedł do szeolu, aby stamtąd "wziąć ludzi".
Cytuj:
1.Pan Jezus jest w niebie i schodzi na ziemię, zrodzony z Marii. Czy w niebie miał ciało duszę i ducha? Co się z tymi elemanetami dzieje w momencie "wyniszczenia samego siebie"?
Można powiedzieć tak: Pan Jezus jako przedwieczny Syn Boży w momencie narodzin z Marii zrodził się w ludzkim ciele [Hebr. 10:5] i stał się Wcielonym Bogiem. Jako Bóg i człowiek w jednej Osobie posiadał ducha, duszę i ciało. Dzielenie włosa na czworo w kwestii relacji między Bóstwem a człowieczeństwem Jezusa nie jest ani potrzebne, ani pożyteczne, ani bezpieczne.
Cytuj:
2. Pan Jezus umiera. Co umiera? co się dzieje z ciałem duszą i duchem Pana Jezusa w momencie Jego smierci?
3. Zostaje "ożywiony w duchu", co się dzieje z Panem Jezusem, jaki ma to związek z Jego ciałem duchem i duszą?
Pismo mówi, że ciało Jezusa umarło [Hebr. 10:10], a On został ożywiony w duchu i w nim poszedł do szeolu [I Piotra 3:18-19]. Zstąpił tam jako zwycięzca i Jego dusza nie pozostała w szeolu/hadesie [Ps. 16:10; Dz. Ap. 2:27], lecz wziął ze sobą jeńców i wstąpił na niebiosa [Ef. 4:8-9]
Cytuj:
4. Zmartwychwstaje, co się zmienia w stosunku do trzech poprzednich stanów.
Duch, dusza i ciało łączą się ponownie. Duch jest ożywiony, a ciało jest uwielbione i obleczone w nieśmiertelność. Dusza [psyche] w sensie osobowości najwyraźniej "pozostała sobą" po zmartwychwstaniu (tak to widzę czytając końcówki ewangelii). Po zmartwchwstaniu i Wniebowstąpieniu Jezus zasiadł po prawicy Ojca i dana Mu jest wszelka władza na niebie i na ziemi. To w skrócie, o ile o to Ci chodziło.
Cytuj:
5. Czym jest w konsekwecji zmartwychwstanie Pana Jezusa? Co zmartwychwstaje?
Zmartwychwstanie jest zwycięstwem nad śmiercią i zapowiedzią takiego samego zwycięstwa dla wszystkich wierzących. Jest przejściem do stanu uwielbionego i do chwały [Flp. 3:20-21]. Jezus jest pierworodnym wszystkich umarłych czyli "pierwiastkiem tych, którzy zasnęli" [I Kor. 15:20]. Zmartwychwstaje ciało, które zostaje ożywione w sensie fizycznym. To ożywienie wiąże się z przemianą "ciała cielesnego" w "ciało duchowe" [I Kor. 15:44-46]. Ciało duchowe (czyli uwielbione) ma cechy opisane w końcówkach ewangelii i jako nieśmiertelne będzie mogło już na zawsze żyć przed obliczem Boga.
Daruj, jeśli się gdzieś powtórzyłem albo zapętliłem, ale zadajesz mi obszerne wypracowania...
