www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz cze 19, 2025 9:39 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 43  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 27, 2007 2:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Też bym chciał krócej, ale nie za bardzo wychodzi...

To, co nazywasz obiektywną analizą, jest w istocie analizą z założeniem, że nie chodzi o ciągłość procesu. To, co jest określane jako "wieczne", starasz się interpretować raz tak, żeby oznaczało "stało się raz na zawsze i dłużej się już nie dzieje" ale nie jako proces ciągły (tak jest w przypadku wiecznej kaźni, wiecznego oddalenia, wiecznej wzgardy, wiecznego potępienia). Tymczasem "druga strona medalu" czyli wieczne zbawienie, wieczne przebywanie z Bogiem, wieczna nagroda - to wszystko dzieje się wiecznie, a nie stanie się raz i przestanie się dziać. Jedno i drugie jest wieczne i nie widzę żadnego powodu, żeby wieczność mąk potępionych rozumieć inaczej niż wieczność odbierania nagrody przez zbawionych. Wieczność to wieczność.

"ziemia jego stanie się smołą płonącą. Ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie zawsze"

Ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, bo będzie się palić zawsze. Sam cytujesz werset podważający Twoją teorię, tylko zapomniałeś wytłuszczyć słowo "zawsze". Zapomniałeś również zacytować drugiej części wersetu:

"Toteż potoki Edomu zamienią się w smołę, a jego glina w siarkę, a jego ziemia stanie się smołą gorejącą: ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie zawsze; z pokolenia w pokolenie będzie pustynią, po wiek wieków nikt nie będzie nią chodził" [Iz. 34:9-10]

Edom będzie miejscem przeklętym w Erze Mesjańskiej i aż do końca tego świata (czyli zawsze) będzie się wznosił jego dym, co oznacza ciągłość procesu, a ziemia zamieni się tam w smołę gorejącą na znak odwetu za spór z Syjonem [34:8].

SzS napisał(a):
Trupowi jest wszystko jedno ale Jezus nie ostrzega trupów lecz żywych ludzi. A słowa mają wiele sensu jeżeli rozumieć je jako: lepiej uratować się będąc ułomnym niż z dwojgiem rąk/nóg zginąć w gehennie.

Nie zginąć i nie zostać unicestwionym, tylko zostać wrzuconym. A to jest różnica. Jezus ostrzega żywych ludzi dlatego, że zostaną wrzuceni do gehenny w ciałach. Nie mówi, że te ciała kiedykolwiek zostaną unicestwione. Będzie tam płacz i zgrzytanie zębów, ale nie ma mowy o tym, że się to kiedykolwiek skończy:

"Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba i wszystkich proroków w Królestwie Bożym, siebie samych zaś precz wyrzuconych" [Łuk. 13:28]

Będzie można widzieć zbawionych, ale nie będzie można się dostać tam, gdzie oni są. Tak jak było w szeolu [Łuk. 16:19-31]. Nie widzę wzmianek na temat zakończenia mąk w jeziorze ognistym albo terminu ich zakończenia. Byłby to bardzo ważny element doktryny, ale nigdzie go nie widać i nie wynika wpros z tekstu. Dlatego anihilacjoniści próbują go dorobić.

SzS napisał(a):
Redefiniowanie pierwotnego znaczenia tych słów, by uzgodnić je z powszechnie przyjętą wizją piekła czyni to powiedzenie mniej sensownym, bo okazuje się, że nagle Jezus nie ma na myśli robaków rozkładających ciało, ale symbolicznie opisuje męki w gehennie w obrazie nieśmiertelnych robaków obgryzających (?) potępionych...

Jezus stosuje wiele obrazowych określeń ukazujących grozę stanu potępionych, ale nie mówi o zakończeniu tego stanu. Mówi natomiast o jego ciągłości.

SzS napisał(a):
Jezus pokonując śmierć oświetlił życie i niesmiertelność przez Dobrą Nowinę, ponieważ jej istotą jest otrzymanie życia wiecznego (czyli życia i nieśmiertelności).

Żywot wieczny został zdefiniowany przez Jezusa jako poznanie Ojca i Syna, ktorego On posłał [Jan 17:3]. Żywot wieczny nie jest tym samym, co nieśmiertelność.

SzS napisał(a):
Czyli potepieni mieliby mieć niezniszczalne ciała z powodu pokonania śmierci dzięki odkupieniu Jezusa. Zatem obejmie ich odkupienie, którego w ogóle nie przyjęli. Obejmie ich "łaskawie" tylko po to by mogli cierpieć bez końca. To nielogiczne.

Nowa ziemia i nowe niebo powstaną również dzięki odkupieniu dokonanemu przez Jezusa. Ziemia będzie ziemią, a niebo będzie niebem. Śmierć zostanie zniszczona dzięki Jego odkupieniu. Ale zbawienie od grzechu nie dotyczy potępionych. Będzie ich natomiast dotyczyć wieczna rzeczywistość, która nastanie dzięki ofierze Jezusa.

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Nieśmiertelne ciała otrzymają w wyniku zmartwychwstania - chyba, że jesteś w stanie dowieść na podstawie Pism, że zmartwychwstanie na sąd ostateczny w jakichś innych, zniszczalnych ciałach, a zniszczona śmierć będzie działać po jej zniszczeniu. Na razie próbujesz "ubrać" potępionych w takie ciała, które będą mogły ulec anihilacji ...

Zmartwychwstanie potępionych w wiecznych ciałach także nie wynika z żadnego fragmentu Pisma. Brak rozsądnego powodu dla którego mieliby doskonałe ciała otrzymać na wieczność. Na potępionych nie będzie działać śmierć pierwsza, ale śmierć druga. Natomiast zbawieni będą się cieszyć że śmierć pierwsza została pokonana jako ostatni ich wróg, a śmierć druga przecież nie ma nad nimi władzy.

Nie dowiodłeś na podstawie Pism, że po zmartwychwstaniu umarli i osądzeni na sądzie ostatecznym będą mieli jakieś śmiertelne ciała. Samo zmartwychwstanie jest traktowane jako jedno zjawisko - ale jedni zmartwychwstaną do żywota [wiecznego], a drudzy zmartwychwstaną na potępienie [wieczne] [Dan. 12:2]. Nie jest napisane, że potępieni "zmartwychwstaną inaczej". Gdyby miały nastąpić jakieś dwa różne rodzaje zmartwychwstania, byłoby to zaznaczone. Śmierć pierwsza nie będzie działać już na nikogo, ponieważ zostanie pochłonięta i zniszczona. Śmierć druga nie jest definiowana jako unicestwienie, tylko jako udział potępionych czyli jezioro ogniste [Obj. 21:8], a druga śmierć ma moc nad potępionymi [Obj. 20:6]. I nigdzie nie czytamy, żeby udział albo moc były czasowe. Znów mamy definicję drugiej śmierci (podobnie jak żywota wiecznego) i nie potrzebujemy redefiniować pojęć, żeby "wyjść na swoje".

SzS napisał(a):
S.W. napisał(a):
Czytamy, że nie będą mogły umrzeć, bo śmierci już nie będzie [I Kor. 15:25-28].

Nie będzie już śmierci adamowej: "Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. (57) Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa."

A czy śmierć Adamowa to nie jest po prostu śmierć jako taka? Przecież śmierć jako taka weszła na świat w wyniku grzechu. A wszyscy ludzie są potomkami Adama - bez względu na to, czy przyjęli zbawienie, czy nie.

SzS napisał(a):
Probujesz dowieść wiecznej egzystencji potępionych w jeziorze ognia na podstawie tekstu wyjasniajacego wierzącym na czym polegać będzie ich zmartwychwstanie. To nie najlepszy pomysł. Brak mu ścisłości analizy, bo los potępionych nie jest właściwym tematem tego fragmentu.

Pokonanie śmierci jako takiej jest wyraźnie zapowiedziane. W omawianym teście [I Kor. 15:12-58] Paweł mówi nie tylko o zmartwychwstaniu zbawionych, ale czyni również uwagi odnośnie samego zjawiska zmartwychwstania:

"Ale powie ktoś: Jak bywają wzbudzeni umarli? I w jakim ciele przychodzą?" [I Kor. 15:35]

Ktoś to jest ktokolwiek. I Paweł robi wykład na temat zmartwychwstania jako takiego [I Kor. 15:36-44], pisząc na końcu:

"Tak też jest ze zmartwychwstaniem. Co się sieje jako skażone, bywa wzbudzone nieskażone; sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale; sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy; sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe" [I Kor. 15:42-44]

Częściowo Paweł pisze o zmartwychwstaniu wierzących, a częściowo o naturze zmartwychwstania jako takiego, odpowiadając na hipotetyczne pytanie kogokolwiek, kto zadałby pytanie o jakichkolwiek umarłych. Dalej Paweł czyni ogólne uwagi, że to, co skażone, musi się przyoblec w to, co nieskażone, a śmierć jako taka zostanie pochłonięta w zwycięstwie. Nie zostanie pochłonięta wyłącznie śmierć zbawionych, a śmierć niezbawionych pozostanie, ponieważ śmierć jako taka będzie ostatnim wrogiem, który zostanie pokonany na zawsze [I Kor. 15:26]. Dlatego powstanie nowa ziemia i nowe niebo, w których zamieszka sprawiedliwość [II Piotra 3:12-13]. Śmierć jako taka zostanie pochłonięta, straci swoje żądło i wrzucona do jeziora ognistego. Śmierć straci swoje żądło właśnie dlatego, że żądłem śmierci jest zakon, a zakon uśmierca tylko takie ciała, które są skażone [Rzym. 7:7-24]. Wnioskuję, że po pochłonięciu śmierci i pozbawieniu jej żądła nikt nie będzie miał już ciała, które mogłoby paść ofiarą zakonu grzechu znajdującego się w członkach skażonych.

SzS napisał(a):
Nie mam pojęcia co ty masz na myśli mówiąc anihilacja. Jeżeli zniknięcie to śmierć oczywiście nie jest anihilacją w żadnym razie. Śmierć jednak jest końcem naszego ziemskiego życia. Dlatego Jezus obiecywał, że ten kto w niego wierzy choćby i umarł, żyć będzie. W ten sposób przekonywał, że smierć zabierająca nas z tego świata nie jest końcem bo on mam moc wskrzesić w dniu ostatecznym. Przeciwstawne pojęcia "życia" i "smierci" są w dużej mierze pojęciami pierwotnymi i nie wolno ograniczać słowa śmierć do znaczenia "oddzielenie". Żydzi posiadali słowo "oddzielenie" i Jan mógł je użyć, użył jednak bardziej wielowarstwowego słowa "śmierć". Dodatkowo nazwał ją drugą wyraźnie oddzielając i nawiązując do pierwszej (a nie do śmierci duchowej).

"Rzekł jej Jezus: Jam jest zmarwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki" [Jan 11:25-26]

Zauważ, że Jezus mówi o DWÓCH SPRAWACH: o zmartwychwstaniu ORAZ o żywocie. Marta myślała, że chodzi wyłącznie o nieśmiertelność po zmartwychwstaniu. Ale w Chrystusie jest zmartwychwstanie i żywot dla zbawionych, czyli poznanie Boga. Tak został zdefiniowany żywot w Jana 17:3 przez samego Jezusa. Starasz się połączyć te dwa pojęcia tak, jakby były synonimami, ale najwyraźniej nie są. Śmierć biologiczna jest końcem ziemskiego życia w przypadku każdego człowieka, ale nikt nie ulega unicestwieniu z chwilą śmierci biologicznej. Śmierć na wieki, o której mówił Jezus, to jest brak żywota, a nie brak nieśmiertelności.

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zbliża się godzina, owszem już nadeszła, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego i ci, co usłyszą, żyć będą. Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie" [Jan 5:24-26]

Żywot mamy (my, czyli odrodzeni) już po nowym narodzeniu, przebywając jeszcze w śmiertelnym ciele. Posiadanie żywota jest poznaniem Boga, co jest zagwarantowane w Nowym Przymierzu. Ale nie jest tożsame z posiadaniem nieśmiertelności, bo tę otrzymamy wszyscy dopiero po zmartwychwstaniu. Posiadanie żywota jest gwarancją, że posiadacz żywota nie stanie przed sądem - znowu nie może tutaj chodzić o żywot jako nieśmiertelność. Gdyby żywot oznaczał nieśmiertelność, to wtedy Ojciec musiałby dać Synowi nieśmiertelność, by ją miał sam w sobie. A przecież Syn jest odwieczny.

SzS napisał(a):
Śmierć fizyczna oznacza, że ktoś odszedł z tego świata, że wsród nas go nie ma, dlatego mówimy, że umarł. Jego ciało przestaje funkcjonować, dąży do zupełnego rozkładu, a dusza "schodzi" do hadesu.

Wśród nas go nie ma, czyli kończą się nasze relacje pod słońcem, ale nie oznacza to, że tego człowieka już nie ma. Ciało dąży do rozkładu, ale również nie zostanie unicestwione (przeczyłoby to fizyce). Po prostu nastąpi zmiana ciała w proch, czyli w pierwotne elementy, z jakich zostało utworzone.

SzS napisał(a):
Dlatego najrozsądniejszym wnioskiem o śmierci drugiej wydaje się traktowanie jej jak tej pierwszej, z tą różnicą, że szeolu już nie ma więc jest to zniszczenie także duszy, czyli całego jestestwa człowieka.

Uważam, że tutaj popełniasz błąd, ponieważ druga śmierć została zdefiniowana jako udział potępionych w jeziorze ognia i posiada moc nad potępionymi. Ani udział, ani moc nie są czasowe. Nie ma sensu redefiniować czego, co zostało zdefiniowane w samym Piśmie. Nawet, jeśli nie do końca to rozumiemy.

SzS napisał(a):
S.W. napisał(a):
Zaczynasz jakby "pływać", Sceptyku. Jan w całej Apokalipsie używa określenia "na wieki wieków" w sensie wieczności, co wynika z kontekstu fragmentów przytoczonych. Jedyny fragment, o którym piszę, jest również jasny w swoim kontekście. Odnosi się on do konkretnego fragmentu proroków i nie daje powodu, by w innych fragmentach Apokalipsy odczytywać zwrot "na wieki wieków" inaczej, niż wieczność.

Zaczynasz jakby pływać Smoku, w języku i środowisku żydowskim słowa "na wieki wieków" nie zawsze oznaczały absolutnie wiecznie trwający proces. Masz na to dowód w księgach prorockich, które czytał Jan przesiąkając ich językiem. Dodatkowo masz ewidentny tego przykład w samej Apokalipsie. Nawet jeden jedyny fragment jest wystarczający do obalenia twojego zarzutu.

Bardziej niż nieodrodzone środowisko żydowskie interesuje mnie sposób rozumienia określenia "na wieki wieków" w kontekście księgi, w której jest stosowane. A jest stosowane konsekwentnie jako wieczność, z jednym wyjątkiem, który jest ewidentnie zczerpnięty z innego fragmentu, gdzie jest wyjaśniony. Dlatego ten przykład nie może być przeciwwagą dla wszystkich innych fragmnetów mówiących o wieczności.

SzS napisał(a):
Ciekawe, że ST sugeruje zabicie Szatana (Iz 27,1).

Nie bardzo. Wystarczy przeczytać rozdziały 26-27 i zobaczyć, co to może być "ów dzień", o którym mowa. Moim zdaniem chodzi o Dzień Pański jako całość, a zabicie Lewiatana interpretowałbym jako zabicie Bestii lub związanie szatana na 1000 lat, zwłaszcza, że jest związane z "ukaraniem" [paqad], ktore można tłumaczyć jako "to be visited to be deposited". Po związaniu szatana na 1000 lat "będą mówić: Rozkoszna winnica, śpiewajcie o niej! [Iz. 27:3]. Czyli Era Mesjańska, gdzie winnice będą rodzić obficie [Iz. 65:21-22].

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Ale nie spodziewałem się po Tobie, że zaprzeczysz nieśmiertlelności duszy.

Biblia uczy, że Bóg jest jedynym mającym nieśmiertelność, a ona w tym temacie wie lepiej niż wszystkie sympatyczne Smoki świata razem wzięte. Zatem nieśmiertelnośc duszy czy ciała może wynikać tylko i wyłącznie z daru bożego.
To proste. Nie wymaga szczególnego główkowania ani dziwienia się.

Oczywiście, że Bóg jako jedyny ma nieśmiertelność sam w sobie. Stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo, dał mu duszę, która jest nieśmiertelna. Dlatego zdadzam się, że to jest dar od Boga.

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Nie wygląda mi na to, żeby jezioro ognia było "symbolem czegoś, co się kończy".

Ale w stosunku do śmierci i hadesu tak przecież jest. Śmierć i hades to nie są realnie żyjące istoty, które mogłyby doznać kary w jeziorze ognia - śmierci drugiej. Ich wrzucenie tam oznacza koniec ich działania, bo śmierć zostanie pokonana. I znowu, pokonana nie dosłownie, bo śmierć to nie istota z którą się walczy, tylko pokonana metaforycznie , ponieważ przestanie działać, obowiązywać. Podobnie wrzucenie do jeziora hadesu nie oznacza wrzucenia "kogoś" tylko oznacza, że szeolu w którym czekały dusze na Sąd już nie będzie.

Śmierć i hades nie zostaną osądzone na sądzie ostatecznym, bo nie są ludźmi. Udział w jeziorze ognistym jest wiecznym oddaleniem od Boga i dlatego zarówno śmierć jak i hades zostaną oddalone na zawsze od oblicza Bożego. Udział grzeszników w jeziorze ognistym jest wiecznym oddaleniem od Boga połączonym z karą za grzechy. Próbuję Ci pokazać, że w przypadku ludzi wieczność przebywania w jeziorze ognistym wynika z braku zapisu w Księdze Żywota, natomiast sama kara jest wynikiem sądu według uczynków zapisanych w księgach uczynków.

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
To jest kwestia wieczności, nieśmiertelności i natury Boga. Dla mnie jest całkowicie zrozumiała i nie muszę się zasłaniać "tajemnicą wiary".

Kara sprawiedliwa to kara wprostproporcjonalna do winy, to oddanie przestępcy tego co mu się należy, czyli według jego uczynków, jak "ząb za ząb". Tym samym przewinienia dokonane w skończonym czasie można odpokutować również w skończonym czasie. Wiecznośc mąk oznacza zawsze coś więcej niż oddanie każdemu według jego uczynków.

Bierzesz pod uwagę karę za popelnione winy, ale nie bierzesz pod uwagę czegoś innego - odrzucenia Boga przez człowieka. Gdyby rzecz polegała wyłącznie na karaniu za popełnione winy, wtedy miałbyś rację. Chodzi jednak o to, że brak wpisu do Księgi Żywota, który skutkuje wiecznym oddaleniem od Boga, jest spowodowany odrzuceniem zbawienia wiecznego przez człowieka, a sama kara jest efektem popełnionych czynów. Dlatego na sądzie ostatecznym będą otwarte dwa rodzaje ksiąg, a nie tylko jeden [Obj. 20:12,15].

Wpis do Księgi Żywota i wejście na zawsze przed oblicze Boga odbywa się na podstawie wiary i skruszenia serca. Nagroda w niebie jest odpowiednikiem uczynków. Brak wpisu do Księgi Żywota i oddalenie na zawsze od oblicza Boga jest efektem niewiary i zatwardziałości serca. Kara w jeziorze ognistym jest odpowiednikiem popełnionych grzechów. A wszystko będzie się działo w wieczności. Samo oglądanie zbawionych w Królestwe Bożym i świadomość, że nie ma możliwości zmiany swego położenia i że nigdy nie zazna się miłości, jakiej oni zaznają, będzie wystarczającą męką i powodem do płaczu i zgrzytania zębów. Wiem, że Bóg jest sprawiedliwy, ale wiem również na podstawie Jego Słowa, że pewne decyzje mają konsekwencje sięgające wieczności. Memento mori.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 27, 2007 4:44 pm 
Cytuj:
Machabeusz napisał:

Według ciebie , to chyba wszędzie poza murami miasta , to będzie "jezioro płonące ogniem i siarką". Wytłumacz mi proszę zatem jakim "cudem" się ono tam znalazło, bo z tego, co wiem to znajduje się w chwili obecnej gdzieś w dziedzinie duchowej:

Mt 25:41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!

Wygląda na to , że jezioro ognia istnieje gdzieś od dawna. :evil:

Smok napisał:
Z cytowanego tekstu raczej to nie wynika, zwłaszcza po przeczytaniu tekstów równoległych. Docelowym miejscem tych ludzi będzie ogień wieczny, ale nie jest tutaj napisane, że on już gdzieś jest i nie ma podstaw do twierdzenia, że istnieje od dawna "gdzieś w dziedzinie duchowej".


Zastanów się jeszcze nad tym dokładniej...

Rozważ sobie te wersety:
Obj. 19:19-21
19. I widziałem zwierzę i królów ziemi, i wojska ich, zebrane, by stoczyć bój z tym, który siedział na koniu, oraz z jego wojskiem.
20. I pojmane zostało zwierzę, a wraz z nim fałszywy prorok, który przed nim czynił cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię zwierzęcia i oddawali pokłon posągowi jego. Zostali oni obaj wrzuceni żywcem do jeziora ognistego, gorejącego siarką.21. A pozostali byli pobici mieczem wychodzącym z ust jeźdźca na koniu, i wszystkie ptaki nasyciły się ich ciałami.
(BW)

Obj. 20:10
10. A diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków.
(BW)

W momencie zagłady wrogów podczas przyjścia Pana istnieje już zatem bezsprzecznie jezioro ogniste. Nie jestem w stanie pojąć , że mogłoby nie istnieć od dawna.
Chyba , że będziesz mi próbował tłumaczyć , że w momencie przyjścia Pana zostało stworzone dla "potrzeby chwili" , aby tam wrzucić bestię i fałszywego proroka.
Pan Jezus powiedział , że ogień wieczny został przygotowany diabłu i jego aniołom , a nie dla bestii i fałszywego proroka.

Następne wnioski , które się nasuwają:
Skoro jednak (pomimo innych opinii , z którymi się na tym forum spotkałem) jezioro ognia znajduje się gdzieś w dziedzinie duchowej , to na pewno nie będzie gdzieś poza murami miasta Nowego Jeruzalem na ziemi na którą zstąpi.
Mimo wszystko możesz przecież pozostać przy swoim zdaniu. Z twoich wszystkich wypowiedzi wynika mi jasno , że wiesz już wszystko na każdy chyba temat.

Czy bierzesz pod uwagę opcję , że w pewnych kwestiach możesz się mylić?

Ja w stosunku do siebie zawsze tak zakładam. Odpowiedz mi na moje pytanie , bo być może tracę czas na dyskusje z tobą i poczekam na wypowiedzi innych...
:wink:

Czyli w takim razie co będzie się znajdowało na ziemi na zewnątrz miasta :?:

Na pewno nie piekło. :evil:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 27, 2007 5:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
machabeusz napisał(a):
W momencie zagłady wrogów podczas przyjścia Pana istnieje już zatem bezsprzecznie jezioro ogniste. Nie jestem w stanie pojąć, że mogłoby nie istnieć od dawna.

Ani w Mat. 25:41, ani w Obj. 19:19-21 nie jest określony dokładnie moment wrzucenia opisanych osób do jeziora ognistego. Jeśli chodzi o "kozły", to muszą najpierw zmartwychwstać i zostać osądzeni, żeby się tam dostać. Jest tylko napisane, że określeni ludzie tam się znajdą. z 19:20 może wynikać, że zwierzę i fałszywy prorok zostaną wrzuceni do jeziora ognia mniej więcej w czasie, gdy pozostali zostaną zabici mieczem. Nadal to jednak nie oznacza, że jezioro ognia istnieje gdzieś od dawna, ani tym bardziej, że istnieje w "rzeczywistości duchowej". Przypominam, że do jeziora ognia będa wrzucani osądzeni grzesznicy w zmartwychwstałych ciałach, a nie ich duchy czy dusze. Dusze ludzi, którzy umarli potępieni, już cierpią w szeolu (hadesie) oczekując na sąd.

machabeusz napisał(a):
Pan Jezus powiedział, że ogień wieczny został przygotowany diabłu i jego aniołom, a nie dla bestii i fałszywego proroka.

Pan Jezus powiedział, że ludzie potępieni pójdą w ogień przygotowany diabłu i jego aniołom. Obj. 20:10 w interlinii brzmi następująco:

"A oszczerca zwodzący ich rzucony został do jeziora ognia i siarki, gdzie i zwierzę i kłamliwy prorok, a męczeni będą dniem i nocą na wieki wieków"

Sam fakt, że ogień wieczny będzie przygotowany diabłu i jego aniołom w momencie wrzucenia tam pierwszych "osadzonych" nie oznacza, że ludzie potępieni się tam nie znajdą. Pismo mówi, że wręcz przeciwnie. Jeśli chcesz zapytać, kiedy zostanie stworzone to jezioro ognia, to ci nie powiem, bo to nie jest napisane, a spekulacje nie mają sensu.

machabeusz napisał(a):
Skoro jednak (pomimo innych opinii, z którymi się na tym forum spotkałem) jezioro ognia znajduje się gdzieś w dziedzinie duchowej , to na pewno nie będzie gdzieś poza murami miasta Nowego Jeruzalem na ziemi na którą zstąpi.

Jak na razie jedyną podstawą Twojego twierdzenia, że jezioro ognia znajduje się gdzieś w dziedzinie duchowej jest... Twoje własne zapewnienie, że "nie jesteś w stanie pojąć, że mogłoby nie istnieć od dawna". To, że nie jesteś w stanie czegoś pojąć, nie oznacza, że jest tak jak mówisz.

machabeusz napisał(a):
Mimo wszystko możesz przecież pozostać przy swoim zdaniu.

Wielkie dzięki. Co za ulga! :D

machabeusz napisał(a):
Z twoich wszystkich wypowiedzi wynika mi jasno , że wiesz już wszystko na każdy chyba temat. Czy bierzesz pod uwagę opcję, że w pewnych kwestiach możesz się mylić?

Nie przypominam sobie takiej wypowiedzi, w której twierdziłem, że wiem wszystko na każdy temat. Natomiast jeśli się mylę, to pokaż to na podstawie konkretnych argumentów biblijnych. Wtedy przyznam Ci rację. To się zdarza, wbrew Twoim podejrzeniom.

machabeusz napisał(a):
Czyli w takim razie co będzie się znajdowało na ziemi na zewnątrz miasta :?:

Nie wiem, ponieważ nie zostało to wyraźnie sprecyzowane w Biblii. Nie wiemy również, co to dokładnie znaczy "na zewnątrz" i "jak bardzo na zewnątrz". A skoro nie wiemy, to nie mówimy. Nie jest napisane, żeby jezioro ogniste znajdowało się zaraz za murami i nie jest napisane, w którym miejscu ono będzie się to jezioro znajdować. Widocznie Pan Bóg uznał, że taka wiedza nie jest nam do niczego potrzebna. A bezpodstawne i jałowe spekulacje mnie nie interesują. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 27, 2007 7:11 pm 
Smok napisał:
Cytuj:
Przypominam, że do jeziora ognia będa wrzucani osądzeni grzesznicy w zmartwychwstałych ciałach, a nie ich duchy czy dusze. Dusze ludzi, którzy umarli potępieni, już cierpią w szeolu (hadesie) oczekując na sąd.


Dzięki za przypomnienie...
Sam mi zarzucasz , że wypowiadam swoje myśli nie popierając ich wersetami Biblijnymi , a ty co robisz?

Napisałeś to z takim autorytetem , że aż przeczytałem na stojąco.

Problem jest tylko w tym , że jestem odmiennego zdania niż ty, więc nie musiałeś mi tego przypominać. Aczkolwiek spotkałem się już z takim zdaniem jak twoje i mnie niczym nie zaskoczyłeś. Jeśli chciałbys poznać moje zdanie na ten temat , bracie , to chętnie się podzielę , ale nie chciałbym się narzucać.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 27, 2007 8:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
machabeusz napisał(a):
Smok napisał:
Cytuj:
Przypominam, że do jeziora ognia będa wrzucani osądzeni grzesznicy w zmartwychwstałych ciałach, a nie ich duchy czy dusze. Dusze ludzi, którzy umarli potępieni, już cierpią w szeolu (hadesie) oczekując na sąd.

Dzięki za przypomnienie... Sam mi zarzucasz , że wypowiadam swoje myśli nie popierając ich wersetami Biblijnymi, a ty co robisz?

"A wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzą się, jedni do żywota wiecznego, a drudzy na hańbę i wieczne potępienie" [Dan. 12:2]

"I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich" [Obj. 20:12-13]

"Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie" [Obj. 20:5]

Dwa pierwsze fragmenty opisują tzw. drugie zmartwychwstanie, związane z sądem ostatecznym (Daniel mówi również o pierwszym zmartwychwstaniu). Trzeci mówi o zmartwychwstaniu zbawionych pod koniec Wielkiego Ucisku, które dopełni porządek tzw. pierwszego zmartwychwstania. Zmartwychwstanie z definicji oznacza połączenie ducha, duszy i ciała w jedno. Dlatego na sądzie ostatecznym staną umarli, a nie dusze czy duchy umarłych.

P.S.
Jeżeli czytanie na stojąco ma poprawić Twoją koncentrację i wpłynąć pozytywnie na zrozumienie tekstu Pisma, to nie mam nic naprzeciw. :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 27, 2007 8:15 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
oj wpadłeś machabeusz

Udaje, że nie słyszy. i zapomniał pytania.
Cytuj:
krotochwilny bywa

Buziaki :lol:



Cytuj:
Problem jest tylko w tym , że jestem odmiennego zdania niż ty, więc nie musiałeś mi tego przypominać.

Możesz sobie byc odmiennego zdania. Że wszyscy umarli zmartwychwstaną jest napisane w wielu miejscach.
Do zestawu, który podał Smiok, dołączam:

"Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 27, 2007 9:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
lis napisał(a):
Udaje, że nie słyszy. i zapomniał pytania.


znaczy się galaktyka tych, co: "mają uszy, a nie słyszą" ?
:?

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz cze 28, 2007 11:22 am 
Teraz już kumam w czym mają niektórzy z was problem... :roll:

Najwyraźniej nie potraficie odróżnić od siebie dwóch różnych nauk. :o

Zmartwychwstanie i wyjście na sąd. A biblia oddziela je od siebie niezwykle wyraźnie:

Hebr. 6:1-2
1. Dlatego pominąwszy początki nauki o Chrystusie, zwróćmy się ku rzeczom wyższym, nie powracając ponownie do podstaw nauki o odwróceniu się od martwych uczynków i o wierze w Boga,
2. Nauki o obmywaniach, o wkładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i o sądzie wiecznym.(BW)

Pozornie patrząc , mogłoby się wydawać , że te wszystkie fragmenty , które przytoczyliście mówią o zmartwychwstaniu. Sam nawet tak kiedyś myślałem. :?


Jednak po głębokim rozpatrzeniu wszystkich tych wersetów można dojść do innych wniosków.

Żeby wszytko było jasne: nie podważam nauki o zmartwychwstaniu :!:

Jednak fragment o Sądzie Ostatecznym z księgi Objawienia , który zacytował Smok opisuje pewną sprawę , która wpłynęła na weryfikację moich poglądów.
Zacytuję ten fragment , a na czarno uwypuklę ten szczegół:

Obj. 20:11-15
11. I widziałem, wielki biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było.
12. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach.
13. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich.
14. I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć.
15. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.
(BW)

Wszystko pasowałoby doskonale, gdyby nie te morze.
Myślę , że do tego nikt nie będzie miał wątpliwości , że morze oznacza istniejącą ludzkość w momencie przyjścia Pana.

Izaj. 57:20
20. Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto.
(BW)

Zatem jak pogodzić zmartwychwstanie z wydaniem umarłych z morza?

Czyżby ludzie pobici w momencie przyjścia Pana automatycznie zmartwychwstali i poszli na Sąd :?: :o

Byłoby to raczej nielogiczne.

Załóżmy inaczej. Sąd odbywa się na koniec tysiąclecia (ja tak nie myślę), to gdzie ci umarli z morza znajdowali się przez tysiąc lat? Na pewno nie w Hadesie.

A kozły , które po przyjściu Pana zostały skazane na ogień wieczny gdzie czekają przez tysiąc lat? Katolik odpowiedziałby bez wahania: w czyśćcu , jednak chyba tak nie uważa nikt z was. Nawet jeśli , to jestem w stanie i to uszanować. :wink:

Jest jeszcze kilka innych nieścisłości , ale na razie poczekam jak mi odpowiecie na te.



Smok napisał
Cytuj:
Jeżeli czytanie na stojąco ma poprawić Twoją koncentrację i wpłynąć pozytywnie na zrozumienie tekstu Pisma, to nie mam nic naprzeciw.


Warto żebyś też spróbował. Dobrze wpływa na krążenie oraz zapobiega powstawaniu odleżyn od ciągłego siedzenia przy komputerze. Nie zaszkodzi też kilka przysiadów. :D :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz cze 28, 2007 11:26 am 
Teraz już kumam w czym mają niektórzy z was problem... :roll:

Najwyraźniej nie potraficie odróżnić od siebie dwóch różnych nauk. :o

Zmartwychwstanie i wyjście na sąd. A biblia oddziela je od siebie niezwykle wyraźnie:

Hebr. 6:1-2
1. Dlatego pominąwszy początki nauki o Chrystusie, zwróćmy się ku rzeczom wyższym, nie powracając ponownie do podstaw nauki o odwróceniu się od martwych uczynków i o wierze w Boga,
2. Nauki o obmywaniach, o wkładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i o sądzie wiecznym.(BW)

Pozornie patrząc , mogłoby się wydawać , że te wszystkie fragmenty , które przytoczyliście mówią o zmartwychwstaniu. Sam nawet tak kiedyś myślałem. :?


Jednak po głębokim rozpatrzeniu wszystkich tych wersetów można dojść do innych wniosków.

Żeby wszytko było jasne: nie podważam nauki o zmartwychwstaniu :!:

Jednak fragment o Sądzie Ostatecznym z księgi Objawienia , który zacytował Smok opisuje pewną sprawę , która wpłynęła na weryfikację moich poglądów.
Zacytuję ten fragment , a na czarno uwypuklę ten szczegół:

Obj. 20:11-15
11. I widziałem, wielki biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było.
12. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach.
13. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich.
14. I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć.
15. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.
(BW)

Wszystko pasowałoby doskonale, gdyby nie te morze.
Myślę , że do tego nikt nie będzie miał wątpliwości , że morze oznacza istniejącą ludzkość w momencie przyjścia Pana.

Izaj. 57:20
20. Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto.
(BW)

Zatem jak pogodzić zmartwychwstanie z wydaniem umarłych z morza?

Czyżby ludzie pobici w momencie przyjścia Pana automatycznie zmartwychwstali i poszli na Sąd :?: :shock:

Byłoby to raczej nielogiczne.

Załóżmy inaczej. Sąd odbywa się na koniec tysiąclecia (ja tak nie myślę), to gdzie ci umarli z morza znajdowali się przez tysiąc lat? Na pewno nie w Hadesie.

A kozły , które po przyjściu Pana zostały skazane na ogień wieczny gdzie czekają przez tysiąc lat? Katolik odpowiedziałby bez wahania: w czyśćcu , jednak chyba tak nie uważa nikt z was. Nawet jeśli , to jestem w stanie i to uszanować. :wink:

Jest jeszcze kilka innych nieścisłości , ale na razie poczekam jak mi odpowiecie na te.



Smok napisał
Cytuj:
Jeżeli czytanie na stojąco ma poprawić Twoją koncentrację i wpłynąć pozytywnie na zrozumienie tekstu Pisma, to nie mam nic naprzeciw.


Warto żebyś też spróbował. Dobrze wpływa na krążenie oraz zapobiega powstawaniu odleżyn od ciągłego siedzenia przy komputerze. Nie zaszkodzi też kilka przysiadów. :D :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz cze 28, 2007 7:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
machabeusz napisał(a):
13. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich.

Wszystko pasowałoby doskonale, gdyby nie te morze. Myślę, że do tego nikt nie będzie miał wątpliwości, że morze oznacza istniejącą ludzkość w momencie przyjścia Pana.

Izaj. 57:20
20. Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto.
(BW)

Z Twojej interpretacji wynikałoby, że bezbożni [morze] wydali umarłych. Ciekawe, tylko bez sensu.

Cytuj:
Zatem jak pogodzić zmartwychwstanie z wydaniem umarłych z morza?

Normalnie. Niektórzy umarli utonęli w morzu.

Jeśli tekst inaczej nie wskazuje, należy zastosowac interpretację literalną. Jeśli tekst odczytany dosłownie ma sens, to nie szukaj innego sensu, bo doszukasz się nonsensu. I właśnie się doszukałeś.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz cze 28, 2007 9:29 pm 
Smok napisał:
Cytuj:
Cytuj:
Zatem jak pogodzić zmartwychwstanie z wydaniem umarłych z morza?

Normalnie. Niektórzy umarli utonęli w morzu.

Jeśli tekst inaczej nie wskazuje, należy zastosowac interpretację literalną. Jeśli tekst odczytany dosłownie ma sens, to nie szukaj innego sensu, bo doszukasz się nonsensu. I właśnie się doszukałeś.


:shock: Nie przestajesz mnie zaskakiwać smoku... :shock:

Hej! Przeczytajcie uważnie co on wypisuje :!:

Jak można w tak banalny sposób upraszczać treść Pisma Świętego :?: :shock:

Łuk. 9:59-60
59. Do drugiego zaś rzekł: Pójdź za mną! A ten rzekł: Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać ojca mego.60. Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź i głoś Królestwo Boże.
(BW)

Ty chyba po prostu zawziąłeś się i naprawdę nie chcesz nic zrozumieć z tego co inni piszą na tym forum. :roll:

Obj. 21:1
1. I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.
(BW)

Twój ostatni post rozbawił mnie do łez.

Według ciebie zatem wynika , że w Nowym Niebie i Nowej Ziemi nie będzie literalnego morza :?: :roll:

Wiesz , co...
W jednej rzeczy muszę przyznać ci rację.

Lepiej nie odpisuj na moje posty , bo ustrzeżesz się w ten sposób od dalszych kompromitacji.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego. :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 29, 2007 7:51 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Smok:
Z Twojej interpretacji wynikałoby, że bezbożni [morze] wydali umarłych. Ciekawe, tylko bez sensu.

Cytuj:
Machabeusz:
Jak można w tak banalny sposób upraszczać treść Pisma Świętego


Banalnie, to stoisz w kącie i kwilisz. Skleiłeś dwa fragmenty o morzu i wyszła Ci bzdurka, którą Smok pokazał. A Ty się dziwisz, ze ktoś ja zauważył. Powiedz sam, czy ma sens zdanie: bezbożni wydali umarłych?

Skoro nie ma, to morze jest morzem w Ap 20.

Cytuj:
Według ciebie zatem wynika , że w Nowym Niebie i Nowej Ziemi nie będzie literalnego morza?


A co? Nie umiesz się z tym pogodzić? :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 29, 2007 9:14 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 5:41 am
Posty: 71
Lokalizacja: Białystok
Cytuj:
Normalnie. Niektórzy umarli utonęli w morzu.


Zaraz..... :? A "umarli" nie idą po śmierci do Hadesu/ Szeolu ? Jeżeli tak to dlaczego to rozgraniczenie na "morze" i "Hades" ?

_________________
Pozdrawiam Pokojem Bożym


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 29, 2007 9:23 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 5:41 am
Posty: 71
Lokalizacja: Białystok
Cytuj:
Skleiłeś dwa fragmenty o morzu i wyszła Ci bzdurka, którą Smok pokazał. A Ty się dziwisz, ze ktoś ja zauważył


Nie taka znów bzdurka :roll: Jeżeli założymy sąd z obj. rozpoczyna się wraz z początkiem Tysiąclecia a ziemia jest oczyszczona ogniem, podobnie jak świat przedpotopowy - wodą. Wówczas zrozumiałym się staje jak to "morze wydało umarłych", ponieważ ich ciała tuż przed tem (w ogniu)zostały unicestwione. :

Cytuj:
Obj. 7:2-3
2. Widziałem też innego anioła wstępującego od wschodu słońca, który miał pieczęć Boga żywego i który zawołał głosem donośnym na czterech aniołów, którym zezwolono wyrządzić szkodę ziemi i morzu, mówiąc:
3. Nie wyrządzajcie szkody ani ziemi, ani morzu, ani drzewom, dopóki nie opatrzymy pieczęcią sług Boga naszego na czołach ich.


Tutaj też nie widzisz symboliki ?

_________________
Pozdrawiam Pokojem Bożym


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 29, 2007 9:56 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 5:41 am
Posty: 71
Lokalizacja: Białystok
Cytuj:
Nie przestajesz mnie zaskakiwać smoku...

Hej! Przeczytajcie uważnie co on wypisuje


Cierpliwości, a ujrzysz większe rzeczy. Smok jest cool. :lol:

_________________
Pozdrawiam Pokojem Bożym


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 43  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL