K. napisał(a):
Cytuj:
Sorry, ale to jest typowo pogańskie odczytywanie żydowskiego tekstu.
Najpierw przepraszasz, a potem zarzucasz pogańskie widzenie? Czy to aby właściwa kolejność?
Miałem na myśli pogańskie, czyli nie-żydowskie. Nie chciałem Cię obrażać absolutnie.
Cytuj:
Jeżeli błądzę, to dlaczego się uśmiechasz?
Uśmiecham się, bo to jest zabawne, kiedy ktoś odczytuje słowa Jezusa w taki sposób, żeby pasowały do jego teologii, a nie tak jak zostały wypowiedziane. Niestety, jest to tak częsty błąd popełniany w nauczaniu, że trudno obarczać Ciebie, że nieświadomie przejąłeś coś, co w gruncie rzeczy jest... tradycją.
Cytuj:
Nie, nie twierdzę, że Jezus odpowiada na problem, który postawiłem ja sam. Czytam Jego słowa uważnie i widzę, że w odpowiedzi nie koncentruje się jedynie na brudnych rękach. Widzę wyraźnie, że Jezus odpowiadając na problem faryzeuszy, nie im udziela odpowiedzi, lecz wykorzystuje ich pytanie, żeby przekazać całemu ludowi – który w tym momencie zwołuje – najszerzej pojętą prawdę na temat nieczystości w kontekście drogi pokarmowej.
Zwróć uwagę, że Jezus zwykle mówił w przypowieściach odnosząc się do konkretnego problemu, postawionego wcześniej. W Mar. 7:14 czytamy, że "znowu przywołał lud" i powiedział im jedno zdanie, które było przypowieścią [7:17]. Określenie "znowu przywołał lud" może (choś nie musi) oznaczać, że lud już był wcześniej wokół Niego. Ale nie to jest najważniejsze.
Od wersetu 17 czytamy, jak Jezus tłumaczy tę przypowieść tylko w obecności uczniów, a przcież
to oni jedli nie umytymi rękoma i na tym przyłapali ich faryzeusze:
"I zobaczywszy jakichś uczniów jego, że nieczystymi rękoma jedzą chleby - bowiem faryzeusze i wszyscy Żydzi, jeśli [dłonią z wodą] nie umyją rąk, nie jedzą, trzymając się przekazu starszych (...). I pytają Go faryzeusze i uczeni w piśmie: Dlaczego nie [postępują] uczniowie twoim według przekazu starszych, ale nieczystymi rękoma jedzą chleb?" [7:2-5 interlinia]
Przypowieść jest tłumaczona uczniom na osobności w domu, a nie ludowi [7:17]. Uczniowie byli przy rozmowie Jezusa z faryzeuszami, bo w trakcie tej rozmowy zostali przez faryzeuszy oskarżeni o nieczyste ręce i "nie trzymają się zanurzeń kielichów, i dzbanków i miedzi i łóż" [7:4 interlinia]
"I rzekł im [uczniom]: Tak więc i wy jesteście niepojętni? Nie rozumiecie, że wszystko, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może go kalać. Bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i wychodzi na zewnątrz, oczyszczając wszystkie pokarmy.
"Mówił bowiem: To, co wychodzi z człowieka, to kala człowieka. Albowiem z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, morderstwa, cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota; wszystko to złe pochodzi z wewnątrz i kala człowieka" [7:18-23]
Cały czas mowa o tym, co może zanieczyścić człowieka przed Bogiem i że nie są to rzeczy materialne.
Faryzeusze i uczeni w Piśmie budowali wokół Tory tzw. "drugi mur" - czyli zestaw przepisów, który miał uniemożliwić ludowi złamanie przykazań samej Tory. Tak narodziły się nauki starszych, przeciwko którym występował Jezus. Według starszych skalanie rytualne, czyli zanieczyszczenie przed Bogiem występowało już w momencie zjedzenia chleba nieczystymi rękami. Jezus tłumaczy im, że zanieczyszczenie przed Bogiem następuje w wyniku grzechu, który pochodzi z serca [7:23]. Grzechem, który pochodzi z serca jest złamanie przykazań Bożych, a nie przepisów wprowadzonych przez starszych w ramach tradycji.
Gdyby Jezus w tym momencie zniósł przykazania Tory, ustalając że pokarmy nieczyste odtąd stają się czyste, czyli "oczyszczając [w tym momencie] wszystkie pokarmy", to w jawny sposób naruszyłby przykazania Tory jeszcze przed wprowadzeniem Nowego Przymierza. Czyli zaprzeczyłby własnym słowom, że najmniejsze przykazanie nie może zostać rozwiązane [Mat. 5:19]. Dopiero na Golgocie został wprowadzony nowy porządek [Hebr. 9:10]. Uważam, że robisz dość typowy dla poganina [czyli nie-Żyda] błąd: czytasz tekst z założeniem, że Jezus nauczając w Izraelu wprowadzał już takie normy, jakie zaczęły obowiązywać w Kościele dopiero jakieś 100 lat po Jego śmierci.
O ile wiem, dla Żyda nieczyste pokarmy w ogóle nie stanowiły pokarmu - a taki kontekst kulturowy trzeba wziąć pod uwagę. Przecież wierzący apostołowie trzymali się zakonu - nie zrobili nagle rewolucji [Dz. Ap. 21:18-26]. Po prostu nie narzucali braciom z pogan [poganom według ciała] życia po żydowsku [Gal. 2:14].
Gdyby np. na Dalekim Wchodzie zapytano Cię, czy lubisz koty, a Ty odpowiedziałbyś twierdząco, to na obiad mógłbyś dostać kota z grilla. I w życiu nie przyszłoby Ci do głowy, że komuś chodziło o pokarm.
Cytuj:
założyłeś sobie, że jeśli Jezusa zapytano o nieczyste ręce uczniów, którymi jedli chleb i zanieczyszczali ten chleb, to Jezus absolutnie nie mógł odpowiedzieć szerzej, obejmując nie tylko brud na rękach i chlebie, ale i całe zagadnienie nieczystości w kontekście spożywania posiłków. Oczywiście jest to założenie błędne. Odpowiadać można na pytania różnie: wąsko, szeroko, na temat, nie na temat, nawiązując, odwracając pytanie, kontrując pytaniem itd. Jezus wykorzystał po prostu pytanie faryzeuszy, żeby pouczyć uczniów i lud, że nie tylko brud przechodzący z rąk na chleb nie zanieczyszcza człowieka, ale i wszelkie pokarmy – „nic”, co wchodzi do żołądka – nie zanieczyszcza człowieka. Prawdziwą nieczystością jest serce grzesznika.
Kontekstem jest cały rozdział 7, co wykazałem powyżej (uczniowie byli przy rozmowie z faryzeuszami). Gdyby Jezus odpowiedział szerzej - tak jak Ty sobie założyłeś (a do tego założenia nie ma podstaw w tekście), złamałby przykazanie i proponowałby Żydom "kota z grilla".
Cytuj:
Trudno zaprzeczyć, że owa nauka Jezusa odnośnie czystości wszystkich pokarmów była przygotowaniem do przyjęcia przez uczniów, już w niedługim czasie, dokładniejszego jej wykładu, co pokazuje wizja Piotra z Dz. 10.
Ale skąd takie założenie? Przecież gdyby Jezus powiedział wtedy uczniom, że niniejszym oczyszcza wszystkie pokarmy, to Piotr nie miałby najmniejszego problemu ze zrozumieniem wizji. A jednak miał:
"
Podczas gdy Piotra dręczyła jeszcze niepewność, co mogło oznaczać widzenie, które miał, mężowie wysłani przez Korneliusza, dopytawszy się o dom Szymona, stanęli u bramy" [Dz. Ap. 10:17]
O ile dobrze czytam, Piotr zrozumiał wizję jako oczyszczenie pogan, a nie jako oczyszczenie pokarmów dla Żydów.
Apostołowie jako Żydzi przestrzegali zakonu w sferze zewnętrznej dlatego, że chcieli, a nie dlatego, że musieli. A czystość i nieczystość rytualna powróci w Erze Mesjańskiej - tak czytam u proroków. Doskonały zakon wolności, czyli przykazanie, które jest duchowe [Rzym. 7:14], obowiązuje wszystkich.
Cytuj:
Dalsza dyskusja na ten temat byłaby kiereszowaniem rozsądku, dlatego z mojej strony się jej nie spodziewaj, Smoku.
Trochę szkoda, bo wydaje mi się, że nasza dyskusja pokazuje jedną rzecz - otóż my, poganie, przejęliśmy niesamowity bagaż tradycji w odczytywaniu Pism żydowskich po pogańsku. Ja jako poganin się uczę czytać żydowski tekst w jego żydowskim kontekście i momentami odkrywam, że nasze zrozumienia czasem pochodzi ze standardowego nauczania naszych "starszych". Czyli z tradycji.