Alleluja!
Jarek napisał:
Cytuj:
Mnie kiedys Pan pokazał człowieka umierającego w bramie. Zwykłego pijaczka. Pan pokazał mi jego pragnienia, nadzieje, marzenia. Pokazał mi też czemu umiera tak jak umiera, i dlaczego upadł. Pokazał mi też że przy zmartwychwstaniu wszystko w tym człowieku co z Boga i co nie wzrosło za zycia, wzrosło w jednej chwili i był odmieniony i stał posród tych którzy byli odziani w białe szaty.
według sprawiedliwości ludzkiej podszytej zazdrością, nic sie nie napracował dla Boga ten człowiek, a jednak napracował się, bo gdy był w więzieniu, nikt go nieodwiedził, a gdy był spragniony nikt go nie napoił.
Dostrzegam w Tobie głęboki problem psychologiczno-duchowy.
Nazwę go :
Własne ,prywatne wizje ponad wszystko co jest wystarczające w Słowie Boga.
Zmierz sie z nim ,póki czas .
(W złym wątku umieściłes odpowiedź!)
Co zaś do twojego "pijaczka" to nie jest problemem kim on jest ,gdy na niego patrzysz ,ale kim był wczesniej.
Czy Bóg kiedys już dał mu szansę ,a On ją już odrzucił ?
Jeżeli ,kiedyś gdy był trzeźwy i pełen sił i Pan przysłał do niego Swoich posłańcow ,on odrzucił Ewangelie
w tej chwili-niestety- jest potępiony na wieki -jeżeli zaraz umrze na twoich oczach ,a Ty nie bedziesz mógł mu juz głosic Ewangelii.Jeżeli zaś nie umrze ,a Ty mu pomożesz choćby odprowadzając go do domu i modląc sie za niego ,wtedy Pan w przyszłości ziemskiej da mu jeszcze wiele szans ,jak i innym jemu podobnym ,za ktorych wielu chrystusowych walczy.
Gdyby zaś się zdarzyło ,że nikt nigdy do niego -z chrystusowych-nie dotarł i nie dotrze z Ewangelią ,to Pan osądzi takiego według jego sumienia.
Wszystko będzie sprawiedliwie.
Cytuj:
Łatwo jest wielbic Boga za to że ja mam i innych dołamywać by czynić sobie podobnym schodząc się po świecie.
To na tyle jesli chodzi o coś co jest trudne do zrozumienia gdy chciwośc zasłania widzenie.
A widzisz to juz może być Twój problem w wieczności.
Czy jako chrystusowy wypełniłeś wole Boga spotykając "pijaczka" ,czy nie wypełniłeś ?
Czy ówczesna skala Twojego posłuszeństwa Bogu ,oddali Cię od Boga ,czy przybliży do Niego ,czy "w wieczności "będziesz odpowiadał za stan "pijaczka" ,czy też nie?
Bóg osądzi Cię z Twojego dobrego ,lub złego czynu wobec niego.
Ty sam zaś -nie czekając na "sąd Chrystusa "-"tu i teraz " musisz osądzić siebie ze Swojego posłuszeństwa w stosunku do "pijaczka" -w Duchu Świętym-bez oszukiwania ,bo Pan i tak zna Twoje serce .
Amen