Elendil napisał(a):
Antioch Epifanes był poganinem, Tytus był poganinem - a to przecież on (i jego lud) zlewają się w jedno z Bezbożnikiem, który ma się objawić, o którym mówi Gabriel. W ogóle przy czytaniu Daniela myśl, że Syn Zatracenia miałby być Żydem jest zupełnie abstrakcyjna - ciągle mowa jest o kontraście ludy pogańskie - lud Świętych Najwyższego. Oczywiście Daniel to nie całe objawienie, ale jednak trudno uznać narodowość tego człowieka za szczegół niewarty uwagi.
To "zlewanie się w jedno z Bezbożnikiem" jest jakimś mało konkretnym pojęciem. Typ Antychrysta nie musi być tej samej narodowości co Antychryst. Podobnie jak Cyrus nie musiał być Żydem, żeby Bóg mógł nazwać go "pomazańcem" [masziah] [Iz. 45:1]. Poza tym, zapominasz o tym, że Hitler, który był najbliższym "oryginałowi" typem Antychrysta (chciał nawet założyć 1000-letnie Królestwo!) był z najprawdopodobniej z pochodzenia Żydem. Jeśli chodzi o sam tekst Daniela, to w odniesieniu do Antychrysta jest napisane, że "nie będzie czcił Boga [elohim] swoich ojców, a zamiast tego, "będzie czcił boga twierdz; boga, którego nie znali jego ojcowie" [Dan. 11:37-38], "będzie mówił zuchwałe słowa przeciwko Najwyższemu, będzie męczył Świętych Najwyższego, będzie zamyślał odmienić czasy i zakon" [Dan. 7:25]. "Do warownych grodów wprowadzi lud obcego boga" [Dan. 11:39]. Nie wiem, dlaczego w naszych tłumaczeniach Dan. 11:37 mamy "bogów jego przodków" (w KVJ jest "God of his fathers") - samo nawiązanie do "jego ojców" i do pragnienia zmiany zakonu sugeruje mim zdaniem jego żydowskie pochodzenie.
Elendil napisał(a):
Nie sądzę, żeby Żydzi potrzebowali niezbędnie dowodu na jego pochodzenie, aby okrzyknąć go Mesjaszem. Mesjasz przyszedł i go odrzucili.
Ci, którzy najbardziej są zainteresowani odbudową Świątyni, oczekują na Mesjasza i mają coś do powiedzenia. Świadczy o tym choćby niedawna reaktywacja Sanhedrynu. Dla nich Mesjasz nie będzie mógł być Eskimosem ani Aborygenem. A to oni będą decydować o odbudowie Świątyni. Odrzucili właściwego Mesjasza, który był Żydem, ale z tego nie wynika, że przyjmą fałszywego mesjasza, który nie będzie Żydem. Widzę tutaj błąd logiczny. Fałszywy mesjasz przyjdzie we własnym imieniu [Jan 5:43]. Nie będzie spełniał wszystkich kryteriów zadanych w Pismach, bo takie spełnia wyłącznie prawdziwy Mesjasz. Ale to nie oznacza, że nie będzie spełniał choćby kilku podstawowych kryteriów - inaczej nie oszukałby nikogo.
Elendil napisał(a):
Z tego co wiem poza garstką, aktualnie są zainteresowani przede wszystkim pokojem, bezpieczeństwem i dobrobytem, więc raczej okrzykną tym tytułem każdego kto im to zapewni. Do tego Mesjasz musi być uniwersalny - jedni czekają na Wielkiego Mahdiego, inni na ostateczne wcielenie Buddy (
Maitreya), jeszcze inni na ostatnie wcielenie Wisznu (
Kalki) - wszyscy będą zbawicielami, wielkimi postaciami kończącymi obecną epokę.
Ta garstka ma obecnie takie wpływy, że szabat pozostaje szabatem mimo oficjalnej świeckości państwa Izrael i faktycznego ateizmu panującego w większości tego narodu. Ta sama garstka opiekuje się Wzgórzem Świątynnym. Fakt, że mesjasz będzie uniwersalny nie zaprzecza temu, że będzie z pochodzenia Żydem - podobnie jak hinduistom nie przeszkadza nazywanie Jezusa wcieleniem Brahmana, choć Jezus jest Żydem. Interesujące w tym kontekście jest proroctwo Zachariasza:
"Wtedy Pan rzekł do mnie: Weź sobie jeszcze narzędzie pasterza, lecz nieużytecznego. Bo oto Ja wzbudzę w kraju pasterza, który nie będzie się troszczył o zaginione, nie będzie szukał tego, co zbłąkane, nie będzie leczył tego, co zranione, i karmił tego, co zgłodniałe, lecz będzie jadł mięso tucznych zwierząt i zerwie im kopyta. Biada pasterzowi nieużytecznemu, który porzuca owce! Niech miecz spadnie na jego ramię i na jego prawe oko! Niech jego ramię całkiem uschnie, a jego prawe oko całkiem się zaćmi!" [Zach. 11:15-17]Mowa o anty-pasterzu, którego Bóg wzbudzi
w kraju. Nie jest napisane, w jakim kraju, w szędzie tam, gdzie "kraj" nie jest określony, domyślnie przyjmujs się, że chodzi o "erec Israel" czyli o Izrael. Rozumiem, że chodzi o wzbudzenie anty-pasterza w Izraelu. To sie raczej nie uda, jeśli byłby to ktoś spoza narodu izraelskiego.
Elendil napisał(a):
Gdzie jest napisane, ze Żydzi sami usadzą na tronie Bezbożnika w Świątyni? Nie sądzę, żeby potrzebował ich zgody na to, podobnie jak każdy wcześniej, kto tam się wprosił.
Każdy wcześniej najpierw musiał stoczyć wojnę, żeby wejść do świątyni "na siłę". Ten nie będzie musiał, bo będzie "księciem pokoju" [Obj. 6:2]. Nie przyjdzie do Żydów jako ich okupant, tylko jako ich Mesjasz - i dlatego go przyjmą [Jan 5:23]. Problem pojawi się dopiero wtedy, gdy sam zażąda czci dla siebie, ogłaszając się Bogiem.