www.ulicaprosta.net
http://forum.ulicaprosta.net/

dusza
http://forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=2&t=1259
Strona 1 z 10

Autor:  Gabi [ N cze 12, 2011 5:26 pm ]
Tytuł:  dusza

Witam po dluzszej przerwie! Jak to jest z ta dusza? Niesmiertelna? Smiertelna? Chyba, ze to juz bylo...

Autor:  Smok Wawelski [ Pn cze 13, 2011 9:03 am ]
Tytuł:  Re: dusza

Gabi napisał(a):
Witam po dluzszej przerwie! Jak to jest z ta dusza? Niesmiertelna? Smiertelna? Chyba, ze to juz bylo...
Witaj
Dusza jest nieśmiertelna. Cała doktryna o śmiertelności duszy została oparta na błednym zrozumieniu Księgi Kaznodziei Salomona i starotestamentowych tekstach nie interpretowanych w świetle całej Biblii, bo nie bioracych pod uwagę nauczania późniejszego czyli pełniejszego na ten temat - czyli nauczania Jezusa i apostołów.

Ostatnio rozmawialiśmy o tym w temacie pokrewnym:

viewtopic.php?f=2&t=1245

Prawdopodobnie więcej szczegółów znajdziesz w dyskusjach z adwentyzmem. A jeśli nie znajdziesz, to drąż dalej na forum.

Autor:  Gabi [ Śr cze 15, 2011 7:44 am ]
Tytuł:  Re: dusza

Dzięki! Poczytam w wolnej chwili.

P.S. Mt 10:28 bw "I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle."

To ten werset m.in. wzbudza ponoć wątpliwości co do nieśmiertelności duszy.

Autor:  Smok Wawelski [ Śr cze 15, 2011 4:16 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

Gabi napisał(a):
Mt 10:28 bw "I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle."

To ten werset m.in. wzbudza ponoć wątpliwości co do nieśmiertelności duszy.
Nie, bo tam nie chodzi o unicestwienie, tylko o doprowadzenie do stanu ruiny. Mówiliśmy już o tym w wątku o piekle.

Autor:  Gabi [ Śr cze 15, 2011 7:41 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

Cytuj:
Nie, bo tam nie chodzi o unicestwienie, tylko o doprowadzenie do stanu ruiny. Mówiliśmy już o tym w wątku o piekle.

Ok. Rozumiem. A jakie słowo jest użyte w oryginale (chodzi mi o zniszczyć)?

Autor:  Smok Wawelski [ Cz cze 16, 2011 12:03 am ]
Tytuł:  Re: dusza

Gabi napisał(a):
Cytuj:
Nie, bo tam nie chodzi o unicestwienie, tylko o doprowadzenie do stanu ruiny. Mówiliśmy już o tym w wątku o piekle.
Ok. Rozumiem. A jakie słowo jest użyte w oryginale (chodzi mi o zniszczyć)?
Greckie słowo to ἀπόλλυμι - apollumi.

http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... G622&t=KJV

Autor:  Gabi [ Wt lip 05, 2011 5:10 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

Cytuj:
Greckie słowo to ἀπόλλυμι - apollumi.

Przepraszam, ze wierce dziure w brzuchu ale sprawdzilam to slowo i wlasciwie tlumaczenie zniszczyc by do tego pasowalo. Skad wiadomo, ze chodzi o doprowadzenie do ruiny i co to oznacza tak naprawde?

Autor:  Smok Wawelski [ Wt lip 05, 2011 7:15 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

Gabi napisał(a):
Cytuj:
Greckie słowo to ἀπόλλυμι - apollumi.
Przepraszam, ze wierce dziure w brzuchu ale sprawdzilam to slowo i wlasciwie tlumaczenie zniszczyc by do tego pasowalo. Skad wiadomo, ze chodzi o doprowadzenie do ruiny i co to oznacza tak naprawde?
Chodzi o zniszczenie, ale nie o zabicie czy unicestwienie - bo duszy zabić nie można tak jak zabija się ciało i to jest napisane w tym samym wersecie. Po rozwinięciu okna "Leksykonu Thayera" w tym samym linku czytamy w odniesieniu do Mat. 10:28 "to devote or give over to eternal misery". W piekle nie będzie można unicestwić fizycznie ciała ani duszy, ponieważ ciało będzie zmartwychwstałe i nie będzie już podlegać śmierci. Dlatego zniszczenie ciała w piekle nie oznacza fizycznego unicestwienia. Podobnie jak zniszczenie duszy, która jest niematerialna.

Autor:  Axanna [ Śr lip 06, 2011 7:41 am ]
Tytuł:  Re: dusza

Smok Wawelski napisał(a):
W piekle nie będzie można unicestwić fizycznie ciała ani duszy, ponieważ ciało będzie zmartwychwstałe i nie będzie już podlegać śmierci. Dlatego zniszczenie ciała w piekle nie oznacza fizycznego unicestwienia. Podobnie jak zniszczenie duszy, która jest niematerialna.

A w jeziorze?
Skad mozemy wiedziec czym tak naprawde jest jezioro? Zreszta co wiemy o rzeczach niematerialnych, takich jak dusza, procz tego ze sa niematerialne? Skad pewnosc ze niematerialne nie mozna zniszczyc. To samo pytanie odnosnie niesmertelnego ciala, co o nim wiemy? Adam i Ewa mieli...

Autor:  Smok Wawelski [ Śr lip 06, 2011 10:28 am ]
Tytuł:  Re: dusza

Axanna napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
W piekle nie będzie można unicestwić fizycznie ciała ani duszy, ponieważ ciało będzie zmartwychwstałe i nie będzie już podlegać śmierci. Dlatego zniszczenie ciała w piekle nie oznacza fizycznego unicestwienia. Podobnie jak zniszczenie duszy, która jest niematerialna.
A w jeziorze?
Akurat w Mat. 10:28 jest mowa o "gehennie" czyli o jeziorze. Piekło to jest polskie tłumaczenie tego wyrazu.

Axanna napisał(a):
Skad mozemy wiedziec czym tak naprawde jest jezioro? Zreszta co wiemy o rzeczach niematerialnych, takich jak dusza, procz tego ze sa niematerialne? Skad pewnosc ze niematerialne nie mozna zniszczyc. To samo pytanie odnosnie niesmertelnego ciala, co o nim wiemy? Adam i Ewa mieli...
Wiemy tyle, ile jest napisane w Biblii. I lepiej nie spekulować, bo się można na tym przejechać. Nieśmiertelność to jest nieśmiertelność. Więc jeśli ciała po zmartwychwstaniu będą nieśmiertelne, to nie będą mogły umrzeć. Wieczna kaźń oznacza wieczną kaźń. Wieczne oddalenie to wieczne oddalenie. Wieczna wzgarda to wieczna wzgarda. A jeśli sąd jest wieczny, to będzie wieczny. To wszystko po prostu będzie trwało wiecznie.

Autor:  Axanna [ Śr lip 06, 2011 11:37 am ]
Tytuł:  Re: dusza

Smok Wawelski napisał(a):
Wiemy tyle, ile jest napisane w Biblii. I lepiej nie spekulować, bo się można na tym przejechać. Nieśmiertelność to jest nieśmiertelność. Więc jeśli ciała po zmartwychwstaniu będą nieśmiertelne, to nie będą mogły umrzeć.

jezeli mamy scisle sie trzymac Biblii to po co twierdzic ze zmartwychwstale ciala niemozna zniszczyc? W Biblii pisze ze Adam z Ewa byli niesmiertelni i wcale nie musieli sie wysilac, by bardzo szybko stac smiertelnikami.
Czy to nie Bog daje zycie komu chce i komu chce zabiera?
Dlaczego ma byc tak ze biblijna 'wieczna kare' ma sie rozumiec jako smazenie sie w ogniu przez wiecznosc, a jezeli ktos rozumie inaczej to zaraz to spekulacje? Czemu ostrzezenie o wiecznej karze nie mozna rozumiec jako kary ostatecznej na zawsze, bez szansy na rehabilitacje?
Czemu jezioro nazwane smiercia druga?
I sie zastanawiam ze jezeli Bog jest zrodlem zycia, to skad maja czerpac zycie ci w jeziorze, czy ma sie rozumiec ze zmartwychwstale ciala beda mialy zycie same w sobie, jak Bog?

Autor:  Smok Wawelski [ Śr lip 06, 2011 12:17 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

Axanna napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Wiemy tyle, ile jest napisane w Biblii. I lepiej nie spekulować, bo się można na tym przejechać. Nieśmiertelność to jest nieśmiertelność. Więc jeśli ciała po zmartwychwstaniu będą nieśmiertelne, to nie będą mogły umrzeć.
jezeli mamy scisle sie trzymac Biblii to po co twierdzic ze zmartwychwstale ciala nie mozna zniszczyc?
Nie można zabić ani unicestwić. Bo jest duchowe i nieśmiertelne. Dlatego podlega wiecznej karze lub wiecznej nagrodzie. Czyli zniszczenia nie można rozumieć jako końca istnienia.

Axanna napisał(a):
W Biblii pisze ze Adam z Ewa byli niesmiertelni i wcale nie musieli sie wysilac, by bardzo szybko stac smiertelnikami.
Owszem, tylko to chyba nie ma związku z tematem dyskusji. My rozmawiamy o tym, co się będzie działo po śmierci, a nie przed śmiercią.

Axanna napisał(a):
Czy to nie Bog daje zycie komu chce i komu chce zabiera?
Tak i chodzi o życie biologiczne.

Axanna napisał(a):
Dlaczego ma byc tak ze biblijna 'wieczna kare' ma sie rozumiec jako smazenie sie w ogniu przez wiecznosc, a jezeli ktos rozumie inaczej to zaraz to spekulacje? Czemu ostrzezenie o wiecznej karze nie mozna rozumiec jako kary ostatecznej na zawsze, bez szansy na rehabilitacje?
Bo jest napisane, że kaźń będzie wieczna [Mat. 25:46], oddalenie od oblicza Bożego będzie wieczne [I Tes. 1:9] i wzgarda będzie wieczna [Dan. 12:2] (w naszym przekładzie jest "potępienie"). Sąd wieczny [Hebr. 6:2] oznacza wieczne trwanie tego sądu. To wszystko razem z nauczaniem o nieśmiertelności ciała po zmartwychwstaniu [I Kor. 15:53] i o unicestwieniu śmierci fizycznej jako takiej [I Kor. 15:54]. Daje pełniejszy obraz. Wieczna oznacza wieczna czyli trwająca na zawsze. Tak jak wieczne będzie szczęście zbawionych.

Axanna napisał(a):
Czemu jezioro nazwane smiercia druga?
Bo kto raz się rodzi, ten dwa razy umiera. A kto się dwa razy rodzi, ten umiera tylko raz. Dlatego są dwa zmartwychwstania (zbawionych i niezbawionych) i dwie śmierci (zbawionych i niezbawionych).

"Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy" [Obj. 20:6]

Śmierć nie jest unicestwieniem, tylko oddzieleniem. Nawet ciało biologiczne, które umiera, nie zostaje unicestwione lecz rozłożone i zmienione. Atomy, z których się składamy, nie przestają istnieć. Śmierć biologiczna polega na nieodwracalnym odłączeniu ducha u duszy od ciała, a nie na unicestwieniu ciała. Śmierć duchowa polega na odłączeniu ducha od Boga. Nazwa "druga śmierć" może oznaczać drugi rodzaj śmierci (w odróżnieniu od śmierci biologicznej) w sensie nieodwracalnym.

Axanna napisał(a):
I sie zastanawiam ze jezeli Bog jest zrodlem zycia, to skad maja czerpac zycie ci w jeziorze, czy ma sie rozumiec ze zmartwychwstale ciala beda mialy zycie same w sobie, jak Bog?
A o jakie życie chodzi? Trudno mi się odnosić do czegoś, co nie jest poparte jakimś konkretnym fragmentem Pisma i sprecyzowane.

Autor:  Axanna [ Śr lip 06, 2011 1:22 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

A co, bywaja jakies rozne rodzaje zycia?
Pan Jezus mowil ze Ojciec dal mu zycie samo w sobie i ze On moze dawac zycie innym, czyli jak rozumiem sam jest zrodlem zycia. Przepraszam, ale teraz nie mam mozliwosci zacytowac, bo pisze z telefona.

No i prosze sie nie gniewac, ale dla mnie nie jest tak oczywiste ze 'wieczna kara' rowna sie wiecznemu trwaniu kary, wedlug mnie to na tyle samo oczywiste jak kara ostateczna na wieki, wiec nie jestem przekonana w tej pierwszej wersji na amen.

Autor:  Smok Wawelski [ Śr lip 06, 2011 2:17 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

Axanna napisał(a):
A co, bywaja jakies rozne rodzaje zycia?
Oczywiście. Życie biologiczne i życie duchowe.

Axanna napisał(a):
Pan Jezus mowil ze Ojciec dal mu zycie samo w sobie i ze On moze dawac zycie innym, czyli jak rozumiem sam jest zrodlem zycia.
Ok, wiem.

"Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie" [Jan 5:26]

Chodzi o żywot w sensie duchowym, czyli o relację z Bogiem. Pan Jezus jako Wcielona Osoba Boga sam jest żywotem, bo w nim mamy przystęp do Ojca [Jan 11:25]. Określenie "żywot wieczny" składa się z dwóch części. "Żywot" oznacza łączność z Bogiem (w przeciwieństwie do śmierci duchowej, która jest stanem oddzielenia od Boga), a "wieczny" oznacza długość tego stanu, jeśli się go posiada. A posiada się go wtedy, kiedy się wierzy [Jan 3:16, 18 i inne].

Axanna napisał(a):
No i prosze sie nie gniewac, ale dla mnie nie jest tak oczywiste ze 'wieczna kara' rowna sie wiecznemu trwaniu kary, wedlug mnie to na tyle samo oczywiste jak kara ostateczna na wieki, wiec nie jestem przekonana w tej pierwszej wersji na amen.
Ja się nie gniewam. Mam wrażenie, że gdybyś czytała określenie "wieczna kara" normalnie, tak jak np. "wieczne dziedzictwo [Hebr. 9:15], "wieczne przymierze" [Hebr. 13:20], "wieczna chwała" [I Piotra 5:10], "wieczna radość" [Iz. 51:11] czy "wieczna nagroda" [Ps. 119:112], to nie byłoby żadnego problemu ze zrozumieniem wieczności jako wieczności. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy wieczność kary jest trudna do przyjęcia z jakichś powodów.

Autor:  Axanna [ Śr lip 06, 2011 6:45 pm ]
Tytuł:  Re: dusza

Interpretacja wiecznej kary jako wiecznego smazenia sie - jest trudna do przyjecia, to prawda. Bo sie zastanawiam jak beda zyli w oddaleniu od Boga, skoro owe oddalenie rowna sie smierci? Skad beda czerpac zycie...

Ze zrozumieniem tych okreslen z terminem "wieczne", to moge sie wyobrazic na przyklad "wieczne dziedzictwo" - bo trwa, albo "weiczna radosc i zycie" - tez trwaja, natomiast wieczna kare mozna zrozumiec jako wieczne smazenie sie (choc Biblia tak nie mowi), albo zniszczenie raz i na wiecznosc - uwazam ze tez tak mozna zrozumiec. I mam watpliwosci, ze gdyby katolicy nie wymyslili tego wiecznego smazenia sie, czy ktos sam by na to wpadl...

Sie bardzo ciesze, ze nikt sie nie gniewa, ale mam przeczucie ze lada chwila ktos zacznie, jak bede ciagnela :) To moze dam juz spokoj... :)

Strona 1 z 10 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/