wujcio napisał(a):
Grzesznik może myśleć - wkurza mnie to chrześcijaństwo, a szczególnie pogląd o wiecznej męce, ale może warto się nawrócić, bo jeśli mają rację to będzie ze mna źle. Zatem w tym przypadku nauka o wiecznej gehennie spowoduje, że chrześcijaństwo będzie się im bardzie podobało, bo daje wyjście z sytuacji wiecznej męki.
I właśnie dlatego taki grzesznik przestaje być grzesznikiem, o ile się upamięta. Jeśli ktoś chce zbawienia, to dobrze. Powinien się dowiedzieć, od czego ma zostać zbawiony.
wujcio napisał(a):
Pewnie znajdą się tacy grzesznicy, którzy będą źli na kościół, za to że ich straszy.
Ba, takich jest nawet większość.
wujcio napisał(a):
Części chrześcijanom, którzy wyznają anihilacjonizm podoba się w kościele, bo oni wyznają taką samą naukę. Nikt nie lubi słuchać kazań, które uważa za błędne, bo sprawę przemyślał i jest pewny swoich poglądów.
Biblijne nauczanie w Kościele nie polega na tym, co kto uważa, tylko co Biblia uważa. Kazania nie są po to, żeby je lubić. Jeśli ślepy wiedzie kulawego, to obaj w dół wpadną.
Cytuj:
Rozumiem, że mamy trzy/cztery opcje ?
- anihilizm - dusze po sądzie "złe" będą unicestwione,
- pogląd przeciwny - dusze po sądzie "złe" będą cierpieć męki wieczne,
- pogląd trzeci ( jest taki w ogóle ) - niektóre dusze "złe" będą unicestwione, a niektóre będą cierpieć wiecznie ??
- nie wiem, z różnych powodów, nie zastanawiałem się, nie mam zdania, zajmowałem się tematem ale w dalszym ciągu nie wiem.
Opcji pewnie można by wykombinować jeszcze więcej. Ale tylko jedna jest biblijna i jest na tyle jasno wyłożona, że nowo narodzone niemowlęta powinny ją rozumieć. Ba, nawet grzesznicy powinni ja rozumieć, żeby się ratowali od potępienie i wiedzieli, gdzie ratunku szukać.
wujcio napisał(a):
Jeśli chodzi o Hebr. 6:2 to sprawa nie jest taka prosta, bo wszyscy ww. wymienieni wierzą w "sąd wieczny", problemy pojawiają się co z duszami po tym sądzie !!!!!
Pomyliłeś sąd z rozprawą procesową. Rozprawa procesowa kończy się wydaniem wyroku, a sąd wieczny jest wylaniem gniewu i egzekucją kary, trwającą wiecznie. Sądem może być kara trwająca tak długo, jak trzeba. Czasem Bóg w ramach sądu zabijał człowieka fizycznie, czasem w ramach sądu niszczył miasta narody, co trwało jakiś czas. A w ramach sądu wiecznego będzie karał w wieczności.
wujcio napisał(a):
Zatem Hebr. 6:2 może co najwyżej być pośrednią wskazówką, że powodem braku duchowego wzrostu jest błędny pogląd, co do stanu dusz "złych" po sądzie. Weset ten nie nadaje się do bezpośredniego wykazania, który pogląd jest słuszny.
Ponieważ zrobiłeś błędne założenie, a następnie z błędnego założenia wyprowadziłeś logicznie prawidłowy wniosek, to ostateczny Twój wniosek jest błędny. Patrz wyżej.