Wielki Lew napisał(a):
(11) Skoro to wszystko w ten sposób ma ulec zagładzie, to jak święcie i pobożnie powinniście żyć, (12) oczekując i przyspieszając przyjście dnia Pana, [dnia], w którym spłoną niebiosa rozżarzone ogniem i spalą się fundamenty świata! (13) Lecz my oczekujemy nowych niebios i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość, zgodnie z Jego obietnicą!"
Pierwsze pytanie te, które w tej chwili jest dla mnie ważniejsze to czy powinniśmy ten fragment brać dosłownie. To znaczy chodzi mi o fizyczne zniszczenie niebios i ziemi czy też to jest tylko metafora?
Jak najbardziej chodzi o fizyczne zniszczenie niebios i ziemi. Dlatego będzie stworzona nowa ziemia i nowe niebo, w których zamieszka sprawiedliwość. Patrz. Obj. 21:1; 22:5.
Cytuj:
Drugie pytanie. Również ważne, może i by było ważniejsze niż pierwsze gdyby nie to, że może tu chodzić jedynie o błędny przekład. Chodzi mi o to, czy jesteśmy w stanie przyśpieszyć przyjście dnia Pana?
Rzeczywiście, ten przekład nie oddaje oryginału. Chodzi o spieszenie się na przyjście Pana w sensie niecierpliwego oczekiwania, a nie o przyspieszanie Dnia Pana, którego nie możemy przyspieszyć, bo nie leży to w zakresie naszych kompetencji, że tak powiem.