Naprawdę, Twoje pytania są rozczulające. Zupełnie, jakby zadawał je kotek na Twoim zdjęciu.
Pan Jezus przemawiał do stworzenia w autorytecie, jaki może mieć wyłącznie Stwórca. Dlatego mógł nakazywać burzy, by umilkła - właśnie dlatego uczniowie w tym momencie "zdjął ich strach wielki i mówili jeden do drugiego: Kim więc jest Ten, że i wiatr, i morze są mu posłuszne?" [Mar. 4:39].
Co do przeklinania drzewa, to jest typowe dla proroków hebrajskich zwracanie się do przyrody w ramach tzw. aktu prorockiego (przeklinania na przykład) - masz to samo w Księdze Ezechiela:
"Synu człowieczy, zwróć swoje oblicze ku górze Seir i prorokuj przeciwko niej. I powiedz jej: Tak mówi Wszechmocny Pan:Oto Ja jestem przeciwko Tobie, góro Seir, wyciągnę rękę przeciwko tobie i obrócę cię w straszliwe pustkowie. Twoje miasta przemienię w ruiny, ty staniesz się pustkowiem i poznasz, że Ja jestem Pan. Ponieważ żywiłaś wieczną nienawiść i wydałaś synów izraelskich pod miecz w czasie ich niedoli, w czasie ostatecznej kary za ich winę, Dlatego - jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - sprawię, że będziesz krwawić i krew będzie się ścigać; zaiste, przelewem krwi zawiniłaś i krew będzie cię ścigać. I obrócę górę Seir w straszliwe pustkowie, i wytępię z niej wszystkich, którzy chodzą tam i z powrotem" [Ez. 35:2-7]albo Dawid, który przeklął górę Gilboa:
"O góry Gilboa! Niechaj nie pada na was rosa ni deszcz, Wy pola oszukańcze, Gdyż tam splamiona została tarcza bohaterów, Tarcza Saula, jakby nie była namaszczona olejem" [II Sam. 1:21]To nie ma nic wspólnego z traktowaniem przyrody jak istot rozumnych. Uschnięcie drzewa figowego jest przestrogą dla wszystkich, którzy nazywają się ludem Bożym, a owocu nie wydają, choć zdaniem Właściciela powinni [por. Jan 15:1-6].