parabola napisał(a):
Ciekawa jestem jak w 1000 letnim królestwie, kiedy wierni będą w ciałach uwielbionych, będzie wyglądała kwestia płci - jakoś ciężko mi uwierzyć, żeby kobiety, które według Biblii są pomocą dla mężczyzn, miałyby nagle uzyskać taką samą władzę nad miastami jak oni.
Ciekawa myśl. Po pierwsze, z pewnością nastąpią zmiany, bo np. przy zmartwychwstaniu w kontekście małżeńskiego współżycia "będą jak aniołowie w niebie" [Mat. 22:22-30]. Po drugie, żona została stworzona jako pomoc dla męża, a nie każda kobieta jako pomoc dla każdego męża [Ef. 5:22-23]. Po trzecie, Kwestia przywództwa mężczyzn jest oparta na akcie stworzenia w ciele i na skutkach Upadku w Edenie [I Tym. 2:8-10]. Po czwarte, wyjąwszy przywództwo w Kościele [I Tym. 3:1-10] i rodzinie [Ef. 5:22-23], w innych sprawach wierzący powinni ulegać sobie nawzajem w bojaźni Chrystusowej [Ef. 5:21]. W 1000 letnim Królestwie rządzić będą wszyscy zbawieni w ciałach uwielbionych, a nie wyłącznie Kościół [Obj. 20:4-6]. Z tego wszystkiego wynika, że wspólne rządy w ciałach uwielbionych będą możliwe, ponieważ w ciałach uwielbionych nie będzie problemu z władzą kobiet równą władzy mężczyzn w ciałach uwielbionych. Wtedy nastąpi prawdziwe "równouprawnienie", o które walczy feminizm skażony grzechem.
parabola napisał(a):
Z drugiej strony jesteśmy równi przed Bogiem, więc może ciała uwielbione będą bezpłciowe? Jakieś pomysły:?:
Pytanie retoryczne: Czy Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu pojawił się w ciele bezpłciowym? A przecież On jest pierwociną zmartwychwstałych [I Kor. 15:20]. Skoro On zmartwychwstał jako On, to pozostali zmartwychwstaną w własnych ciałach - tyle, że uwielbionych.
"Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może" [Flp. 3:20-21]