Jarek napisał(a):
Jesli jest tak Wicie, że nowe przymierze zaczęło obowiązywać dopiero po zburzeniu świątyni w 70 r, to na podstawie jakiego przymierza działali apostołowie?
Jarku
Apostołowie działali na podstawie Zakonu Mojżeszowego, który zawierał w sobie tylko sam cień przyszłych dóbr, a nie obraz tych rzeczy. Trzeba tu wyjaśnić, że obrazem rzeczy niebiańskich były krwawe ofiary składane w ziemskiej świątyni, natomiast cieniem są pokarmy i napoje, czyli chleb i wino; a więc apostołowie musieli przestrzegać Pierwsze Przymierze, jednakże z powodu spożywania Wieczerzy Pańskiej (ciała i krwi Chrystusa), nie obowiązywało ich już składanie ofiar w Świątyni Jerozlimskiej (Hebrajczyków 8:5; 9:10; 10:1; por. Kolosan 2:16,17). Z Listu do Galacjan 3:19 można się dowiedzieć, że Zakon miał istnieć do czasu przyjścia potomka, którego dotyczy obietnica otrzymania Ducha Świętego; czyli odnosi się to do nawróconych pogan, którzy są potomkami Abrahama na podstawie obietnicy, a jak wiadomo apostołowie byli Żydami, a więc cielesnymi potomkami Abrahama. Ale o tym trochę więcej w odpowiedzi dla Smoka.
Smok Wawelski napisał(a):
Staram się. Ale czasem trzeba coś dodać do samych wersetów.
To rzecz zupełnie zrozumiała.
Cytuj:
Przymierze wchodzi w życie z chwilą jego przypieczętowania poprzez wylanie krwi ofiary. Przymierze jest prawomocne z chwilą śmierci ofiary, która je pieczętuje. Tak powinno brzmieć prawidłowe tłumaczenie Hebr. 9:16. "Dlatego i pierwsze przymierze nie zostało zapoczątkowane bez rozlewu krwi" [Hebr. 9:18] (tutaj tłumaczenie jest już prawidłowe). Krew Nowego Przymierza została wylana na Golgocie i wtedy weszło ono w życie. Urząd Arcykapłana Jezus objął wtedy, gdy usiadł po prawicy tronu Bożego w niebie [Hebr. 8:1] - czyli po wniebowstąpieniu.
Smoku
W Hebrajczyków 9:8 czytam następująco:
"Przez to Duch Święty wskazuje wyraźnie, że
droga do świątyni nie została jeszcze objawiona, dopóki stoi pierwszy przybytek."
Zwróć uwagę, że wierzący mają zapewniony wstęp do świątyni niebiańskiej przez krew Chrystusa, czyli przez zapieczętowanie obiecanym Duchem Świętym na dzień odkupienia (Efezjan 1:13,14; 4:30). Z powyżej podanego wersetu wynika, że przypieczętowanie Nowego Przymierza nie nastąpiło dopóty dopóki istniał pierwszy przybytek. Dopiero po rozlaniu krwi ofiary, czyli ofiarowaniu Ducha Chrystusowego, mogło dojść do zapoczątkowania Nowego Przymierza i objawienia wiary w zbawienie (Galacjan 3:23; 1 Piotra 1:4,5). I przede wszystkim najpierw musi zmienić się kapłaństwo (wszak w oparciu o nie otrzymuje się zakon), dopiero potem następuje zmiana zakonu, o czym też można przeczytać w Hebrajczyków 7:12:
"Skoro bowiem zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana zakonu."
W związku z powyższym jestem przekonany, że Nowe Przymierze zostanie zawarte (lub też zostało zawarte) w naszych czasach. Są 2 powody na których opieram swoje przekonania. Po pierwsze sednem Nowego Przymierza jest Duch Święty, który oczyszcza z wszelkich grzechów wierzącego, przez co nad takim człowiekiem nie ciąży już żadne potępienie; także przez którego człowiek nowonarodzony otrzymuje łaskę i staje się świątynią Bożą oraz jest strzeżony zarówno od śmierci fizycznej, jak i duchowej, aż do momentu powrotu Chrystusa (Rzymian 6:22,23; 8:1,2; 1 Koryntian 3:16,17; 6:19; ; 2 Koryntian 3:17,18; Galacjan 4:26,27; Efezjan 3:16-20; Filipian 1:27,28; Kolosan 1:22,23; 3:3,4; 1 Tesaloniczan 3:12,13; 2 Tesaloniczan 13,14; Hebrajczyków 1:14,15 i wiele innych wersetów). Po drugie w kilku fragmentach Pisma Świętego jest mowa o tym, że objawienie wiary czy też tajemnicy Ewangelii nastąpi w czasach końca (Galacjan 4:4; Efezjan 1:9,10; Hebrajczyków 9:26). Znamiennym przykładem jest fragment z Rzymian 16:25,26:
"A temu, który ma moc utwierdzić was według ewangelii mojej i zwiastowania o Jezusie Chrystusie, według
objawienia tajemnicy, przez długie wieki milczeniem pokrytej, ale teraz objawionej i przez pisma prorockie według postanowienia wiecznego Boga
obwieszczonej wszystkim narodom, żeby je przywieść do posłuszeństwa wiary."
Cytuj:
Z punktu widzenia Bożego sam fakt wejścia w życie Nowego Przymierza potwierdza, że stare przymierze uznano za przedawnione [Hebr. 8:13]. Kapłaństwo według porządku Aarona istniało jeszcze do czasu zburzenia świątyni, ale miało znaczenie tylko dla ludzi cielesnych i nie mogło doprowadzić do wewnętrznej doskonałości tych, którzy pełnili służbe Bożą w przybytku [Hebr. 9:9]. Zburzenie świątyni nie było końcem kapłaństwa według porządku Aarona, tylko czasem odpłaty [Łuk. 20:20-22]. Kapłaństwo Aarona było ważne do czasu zaprowadzenia nowego porządku [Hebr. 9:10] czyli do momentu wejścia Mesjasza raz na zawsze z własną krwią [dokładniej: przez własną krew lub na podstawie własnej krwi] przez niebiański przybytek [Hebr. 9:11] i dokonania wiecznego odkupienia [Hebr. 9:12].
List do Hebrajczyków 8:13 jest tylko zapowiedzią, a nie wejściem w życie Nowego Przymierza. Natomiast Hebrajczyków 9:9 jest symbolicznym określeniem odnoszącym się do pokarmów (chleba), napojów (wina) i obmywań (chrztu wodnego), które były tylko cieniem przyszłych rzeczy, a które miały obowiązywać do czasu zaprowadzenia nowego porządku kapłańskiego. Gdy już nastąpiło Nowe Przymierze, wierzący nie muszą spożywać Wieczerzy Pańskiej, jednak muszą ją praktykować w sposób duchowy, dzieląc społeczność z braćmi w wierze (1 Koryntian 10:15-17). I co najważniejsze, kapłaństwo lewickie miało zostać zniszczone bezpowrotnie, skoro Chrystus raz na zawsze złożył doskonałą ofiarę (Rzymian 10:4; Hebrajczyków 8:13).
Smoku. Nie ma sensu odbudowywać czegoś co Chrystus zburzył. Mam tu na myśli popularną teorię w chrześcijaństwie, według której świątynia w Jerozolimie zostanie odbudowana, i zostanie przywrócone kapłaństwo Aaronowe. Przedostatnią rzeczą, której się spowdziewam, jest zburzenie meczetu stojącego w miejscu dawnej świątyni, a już ostatnią rzeczą jest powrót warstwy kapłańskiej. Z tego co wiem, to kapłani wywodzili się głównie z Saduceuszy, którzy zanikli wraz ze zburzeniem świątyni. Ostali się jedynie potomkowie i spadkobiercy Faryzeuszy. Ja rozumiem Smoku, że jesteś przywiązany do idei odbudowy świątyni ziemskiej, którą zresztą opiera się na paru niejasnych i dwuznacznych tekstach, jednak jest bardzo bardzo wątpliwa realizacja tego zamierzenia. I możesz się kiedyś mocno zawieść, a ja chciałbym Tobie i wielu innym zwolennikom tej nauki, zaoszczędzić cierpień.
Świetnie pasuje tu wypowiedź apostoła Pawła z Galacjan 3:3, co prawda odnosząca się do trochę innego zagadnienia:
"Czy aż tak nierozumni jesteście? Rozpoczęliście w duchu, a teraz na ciele kończycie?"
fundamentalista napisał(a):
Od siebie dodam tylko Wicie ,ze to w Jezusa ciele została odbudowana świątynia po 3 dniach ,zaś sens istnienia kamiennej świątyni skończył się w momencie ,gdy zasłona przybytku pękła ,a boska obecność opuściła świątynię.
Świątynia była bowiem światynią ze względu na Boga ,który w niej mieszkał ,zaś Jego duch przeniósł sie całkowicie w ciało człowieka Jezusa.
To w Nim jest pełnia tego bóstwa obecna cieleśnie.
Ciało człowieka stało sie widzialną postacią Boga Jahwe.
Fundamentalisto, sądzę, że zasłona przybytku, która rozdarła się na pół, była zapowiedzią czegoś głębszego, mianowicie wstępu wierzącyh do duchowej świątyni. Po 3 dniach Jezus zmartwychwstał, i to także było zapowiedzią postawienia nowej świątyni duchowej, skoro Kościół jest ciałem Chrystusa. Natomiast pełnia boskości zamieszkująca cieleśnie w Chrystusie może odnosić się do ludzi z wszystkich narodów, którzy przez wiarę bedą się budować w żywą świątynię.
Fundamentalisto, jeżeli jesteś naprawdę z przekonania fundamentalistą, to doradzę Tobie, abyś nie odczytywał literalnie Biblii, bo wielu już próbowało i nie doprowadziło to do niczego dobrego. Patrz na ducha tekstu, nie na literę.
Pozdrawiam.