Cytuj:
Zamiast prowadzić jałowe dyskusje, mogliby się podzielić świadectwem
Tak pisze smok o ŚJ. Widzę, że jałowa dyskusja polega na tym, że smok NIE WIE czego szuka hasse, natomiast wie, że nie będą go interesowali ŚJ. Wie, że ŚJ nie odpowiedzą na jakieś (wg. niego mądre pytania) ale nie wie, czy ich odpowiedzi (tzn. ŚJ) przekonają hessego. Smok wszystko wie na temat ŚJ a nie wie nic na temat hessego. Smok wie wszystko, tylko jednego, jak niewiele wie...
Smoku, dajesz upust swojemu uprzedzeniu do ŚJ. Wstydź się, mówię teraz całkiem poważnie. Na tym forum masz pewien autorytet, nie sposób tego nie dostrzec. Jednak gdy 'wywąchasz' że ktoś jest (albo podejrzewasz) ŚJ jakoś nie możesz zapanować nad swoimi odczuciami. Powiem szczerze, że pisząc wcześniej do hessego wcale nie miałem na myśli ŚJ, że to właśnie oni zapukają do jego drzwi. Przeczytałem wiele różnych świadectw na temat tego, jak pewnych chrześcijan prowadził duch, nie zawsze to wytłumaczalne racjonalnie, ale trafiali do właściwych osób. Jeśli ktoś jest zrodzony z ducha i przez niego prowadzony, to pewnie do niego przyjdzie nawet jeśli wcześniej przy tych drzwiach był tabun ŚJ. Co właściwie zaproponujesz hessemu? Żeby latał po Gdyni za twoimi znajomymi? Mówisz, że to ktoś odrodzony, to dziwne, że mając tak blisko kogoś poszukującego prawdy ten duch nic mu nie podpowiada? Jesli ktoś jest kierowany duchem to prędzej czy później i tak do niego trafi. Teraz tylko pytanie, kto to będzie. Gdy Jezus podawał sposób docierania do bliźnich podał: "gdy wejdziecie do jakiegoś miasta,
wyszukajcie, kto jest godzien..."Mat.10. Wyszukuj, smoku a nie czekaj aż ktoś cię o to sam poprosi...