Jarek napisał(a):
Podobnie to widze co ty Nowy. Dodatkowo, tak sobie uwazam

: że byc może, a moze na pewno, Jezus wiedział jak odbędzie sie Jego pojmanie i ze wtrakcie jeden z żołnierzy będzie miał odcięte ucho i dlatego pózniej okreslił że dwa miecze wystarczą.
Gdyby te słowa (o mieczach) kierował ogólnie do ludzi, to nie miałbym problemu. No bo... w sumie... na dobrego człowieka nie wychodzi się z pałami, kijami czy nozami, albo

z giwerami w kominiarkach, lecz gdy tak się zdarza to dla widzących to ludzi taki człowiek zaliczony jest do przestępców.
Skoro o tym mowa, to może rozwinie sie ten temat o to z jakiego powodu zaliczony był Jezus do przestepców? I może wyjdzie najaw ze pojmanie Jezusa jest tylko kropką nad i.
Dzięki za pomoc i przykład Nowy, ale jesli coś uwazam w jakiejs sprawie nie mówie że nie rozumiem. Najwyzej nie mówię.
Hej )))
Czemu był zaliczony do przestepców?Bo religijni ludzie tego chcieli by okazał się bluźniercą jako że burzył ich wyobrażenie Ojca a przede wszystkim trafiał w ich obłudę i brak poczucia swej grzeszności.No to albo go każą ludowi zaakceptować albo nazwą bluźniercą czyli przestępcą.Jako Jego naśladowca nie spotkałeś się z podobną reakcją religijnych?Jeśli nie,to o ile będziesz Mu wierny spotkasz się.Może Cię nie nazwą przestępcą ale heretykiem,zwodzicielem na pewno.
Ależ oczywiście,jesli coś uważasz w jakiejś sprawie to masz prawo to powiedzieć zostawiając sobie trochę marginesu na omyłkowość twego uważania.Posiadanie w sobie poczucia że się wie i to najlepiej i każdemu się to daje do zrozumienia jest...zbładzeniem bo jest pychą a ta stoi przed upadkiem jak zapewne wiesz.Natomiast pokora wobec swej znajomości rzeczy każe nam stale pytać ,stale szukać i uciekać sie ze swą marnością do Pana, miast na piedestał.Dzisiejszy świat(właściwie nie tylko dzisiejszy) szanuje tych na piedestale i nic dziwnego że i nam tam często pilno.Nie mówię że dotyczy to Ciebie bo nie mogę wiedzieć, ale to jest powszechne dość zjawisko na forum.Lubimy być podziwiani,chwaleni innym imponować,ja też to mam.
Osobiście jednak bardziej mi imponuje zgarbiona starsza siostra zachwycona swym Panem i przepełniona Jego miłością,dzieląc się jak umie tą miłością z innymi niż odziany w modny garnitur wrzeszczący kaznodzieją z Biblią w skórze i dyplomem teologicznym w kieszeni.
Co oczywiście nie znaczy że kaznodzieja nie może być tym,który jest zachwycony Panem i przepełniony Jego miłością.Znałem takich i bez takich Kościół miałby się bardzo źle.Ale jak wszystko w Królestwie Bożym tak i kaznodzeje i mądrość mają swą atrapę,takie tarcze spiżowe.
Bracia powinni się dzielić wzajemnie tym czego doświadczyli i czego im Pan udzielił, ale przewodzić i nauczać z piedestału nie tak prędko.A jeżeli nawet, to bez pogardy dla innych czego i na tym forum nie brakuje.
No to hej